Forum towarzyskie »

stacje deratyzacyjne alternatywą dla kotów?

Witam wszystkich.

Mam takie pytanie: czy zetknął się ktoś z Was z obecności stacji deratyzacyjnych w stajniach lub innych pomieszczeniach inwentarskich? Jesli tak to jak wygląda ich skuteczność oraz koszty utrzymania w praktyce? Czy takie stacje lub podobne wynalazki(jeśli są) stanowią jakąś alternatywę dla kotów stajennych?

Z góry dziękuję za odpowiedź.
Przenoszę na Towarzyskie.
Dziękuję i przepraszam za kłopot.
Nie mruczą. Nie łaszą się. Nie wyjadają kanapek kursantom. Nie paskudzą do owsa. Nie stanowią alterntywy!
w mojej poprzedniej stajni stały takie puszki deratyzacyjne, ale były tam też jednocześnie koty. Na pewno puszka jest lepsza, bo nie brudzi paszy dla koni, nie drapie czapraków i nie koci się z żłobach... 😉 Poza tym nie wiem czy coś tam zdechło od tej trutki, ale 'mój' kucyk uwielbiał walić w nią kopytkiem, bo bardzo dużo hałasu robiła. 😀
Witam serdecznie,

Hodowcą koni jestem już kilka lat i w mojej stajni używam specjalistycznych karmników deratyzacyjnych. Od momentu ich zainstalowania nie mam problemu z gryzoniami, specjalna firma co jakiś czas przyjeżdża na kontrol w celu uzupełniania środków trujących. reszta tego posta byla reklama.
Ale reklama! Stacja nie mruczy zatem alternatywą dla kota nie jest.


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się