Mam do odsprzedania dwa bilety na środku długiej sciany na skoki luzem na uznawanie ogierów w Vechcie (14 listopada). Po wiecej info zapraszam na priv.
A co tu taka cisza?
Byłam w Lanaken od czwartku do soboty.
To co tam ujrzałam to mnie zaszokowało, pozytywnie lub negatywnie 🙃
Niesamowite przeżycie💗
Byłam też na uznaniu ogierów luzem, bo było w czwartek.
Jednak po zobaczeniu na żywo mi się potwierdzam, że ogier PS to TOp ogiery, a nie tylko marketing 😉
Możliwe, że miałam złe wyobrażenie, ale w mojej głowie na mistrzostwach świata stało wyżej niż normalnie powinno dla koni w tym wieku i będzie wielkie wow, jak to skaczą i w ogóle, że dają radę. A to wyglądało jak najzwyczajniejszy konkurs LR na międzynarodowych zawodach. Z jednej strony niby dobrze, że konie przygotowane a z drugiej to znaczy chyba, że są pchane szybko na wyższe.w konkursy. Nie wiem, może to też kwestia, że się opatrzyłam na co dzień z końmi takiej jakości i już dla mnie to zwyczajne? Na pewno wyobraziłam sobie co innego niż zobaczyłam.😅
flygirl, no to moje odczucia są całkiem inne. Właśnie jak zobaczyłam nawet parkur 5 latków to stało wysoko i szeroko,a 7 latki to bym zemdlała razem z koniem 🤣
Osobiście uważam, że koń naprawdę musi być topowy, aby sobie śmigać Lanaken, musi być też zdrowy: 5latki mają 125, a ostatnie przeszkody 130.
W PL nie ma zawodów do przygotowania konia na takie parkury zbytnio. A nasze MPMK to nie jest ten poziom jednak.
Dla mnie szokiem była wielkość koni: mastodonty, 95% konie mocne, naprawdę duże konie. Moja poprzednia klacz zwana potcznie Godzillą by się tam nie wyróżniała wcale. Wcale nie widziałam tam tzw nowoczesnego typu.
Co ciekawe najczęściej powtarzajacym się repem przy koniach, które były w finale w kążdej kategorii był Aganix.
W Sire of the world swoją klasę pokazały ogiery PS, piękne, prawidłowe, dobre kopyta, proste nogi itp.
Untouch co ciekawe na boso szedł taki parkur, był 3, skakał obłędnie.
Rozczarowaniem dla mnie były młode ogiery Z, pod CA nie weszły do finału, ba nie szły nawet konkursu pocieszenia bo kończyły swoje podboje na 3 lub 6 przeszkodzie i mówiły "no way", a w PL dużo ludzi nimi kryło.
Płatny kibel by cash, to było dopiero coś🤣szczególnie, że ja używam tylko karty🙃na szczęście Panie wpuszczały jak ktoś miał tylko kartę😘
flygirl, o przepraszam, od nas kobyłka wyskakała 20 miejsce na 118 koni w konkursie pocieszenia. A 1 dzień była też w pieniądzu zerowa 😀
Ogólnie było dużo eliminacji, rezygnacji i zrzutek i zatrzymań we wszystkich narodowościach.
Widziałam nawet upadek zawodniczki w 6 latkach, gdzie padła jak martwa na ziemię i się nie ruszała. Obsługa medyczna się nie spieszyła wcale. Najważniejsze było zasłonić ją parawanem, a nie udzielić pomocy 🤣 Były 3 karetki, ale żadna nie podjechała po nią.Znieśli ją na noszach i włożyli do takiego meleksika 😎, a że chyba miała uszkodzony kręgosłup ( nie wiem, nie ruszała się) to dziękuję za wożenie meleksikiem w takim stanie na noszach....
Perlica, ogierów PS zawsze jest sporo w oldenburgu. Tych mlodych na korung ale tez starszych na gali w sobote wieczorem. Mozna wejść do stajni i zobaczyć ich nogi, plecy, zobaczyć jak sie rozprezaja. Moze sie skusisz na te bilety 😂
Ja tez od nich uzywam ogierów, maja synów swoich ogierów, maja swoje rodziny klaczy z Lewitz ktore promuja (np Escanto, Donier, Fair Deal i Fürst Toto to jest jedna rodzina). Zupelnie inne pojescie niz HD, gdzie jest byl ale sprzedal sie i nie ma. No i Schocko to bardzo popularna stacja, dosc szybko wiadomo co ich mlode ogiery przekazuja bo kryją sporo klaczy.
Untouched chodzi ciągle boso tak jak jego ojciec.
A CA chyba jechał jednym 5 latkiem tylko i po zrzutce zrezygnował? Myślę że po prostu ze zrzutka nie miał szans na finał to nie było dla niego sensu jechać dalej. Aczkolwiek faktycznie wypadły Ztki słabo chyba tylko 1 z ich ogierów się pokazał przyzwoicie, właśnie po Aganixie
somebody, CA miał stopę na przeszkodzie nr 3 Devilem w czwartek, więc zrezygnował, bo co miał zrobić , a Tomem na nr 6 w dniu drugim.
Bardzo nie pokazał się również Django, już nie pod nim, tylko pod AB.
Tylko kasztan po Aganixie wszedł do finału i też zrobił dobry wynik. Niestety jego nie wdziałam ani razu, bo byłam na innym parkurze, pod AB.
Perlica a widzisz, wydawało mi się że tylko jeden mu stopnal, cóż on nie jeździ tych koni na codzien ale jak stają pod takim zawodnikiem to dziwne trochę.
Nie wiem czemu bosy, myślę że wszystkie próbuje prędzej czy później bez podków, wiadomo nie każdy będzie tak działał. A co do galopu to trzebaby zobaczyć czy startował coś na trawie i jak to wyglądało bo wtedy na pewno dostałby podkowy na te zawody.
flygirl, a widziałaś czempionaty w Belgi? Tam w finale 4-latki idą 115, 5-latki 130 a 6-latki 135. Pierwszego dnia szło 178 samych czterolatków. Finał szło 64 i to konie, które po dwóch dniach miały zerowe konto. Pięciolatków pierwszego dnia było 282. Do finału doszło 65. Sześciolatki pierwszego dnia 230 a w finale (135 cm) 45 koni.
Nie widziałam, ale jak startowałam w Holandii na czterolatku to śmiechem żartem mówiłam, że pojadę nim czempionaty i mi szef powiedział, że stawiają tam 110, to byłam już w szoku a on właśnie jeszcze dodał, że w Belgii jeszcze wyżej. Lekka przesada z jednej strony. A z drugiej to dzięki temu oba te kraje to czołówka hodowli, bo też tym robią super selekcję.
flygirl, to nie tylko kwestia hodowli, tez przygotowania. W Belgii, Holandii, końskich regionach Niemiec możesz zabrać konia na 10-20 zawodow dla mlodych koni w sezonie na dobre podłoża, bez boksu, bez nie wiadomo jakiej wycieczki - jedziesz, startujesz, nie płacisz za boks ani nocleg, wracasz. Masz w miarę zdolnego konia, masz go gdzie objezdzic, zawody to dla niego żadna sensacja.
W Polsce to tak nie działa. Musiałam objezdzic tak mlodego konia w tym roku, zeby mu przestalo mozg w szrankach odlaczac. Udało mi sie w promieniu 250 km zrobić nieco ponad 20 startow na 8 zawodach - planowalam 10 zawodow, ale jeden termin zbiegl sie z impreza rodzinna i jedne zawody odwołali. Na większość zawodow jechalam 200+ km bo bliżej nic nie bylo. Każdy taki wyjazd z noclegiem, dojazdem (mam swoj transport), boksem - średnio 1500 zl, jedne mniej (bez noclegu, tylko boks przy tej odleglosci), inne wiecej. Nie wiem kiedy mi sie to zwróci. Objezdzenie 4 latka do poziomu 115 tez by sie w polskich realiach raczej nie zwróciło, lepiej pojechać dwa razy L i sprzedać, bo wieksze doświadczenie nie bedzie miało przełożenia finansowego. Mamy za malo zawodow, zeby sie to kręciło.
karolina_, co Ty piszesz za bzdury. Zawodów skokowych na tak niskim poziomie żeby objeździć 4 latka jest multum, możesz sobie jechać w piatek gdzieś, w sobotę w inne miejsce ,a niedziela całkiem gdzie indziej. Tak samo w sezonie otwartym jak i halowym.
Konkursy 2* zeby objeździć 7 latki , to jest trudno, ale regionów jest u nas multum.
Perlica zależy od regionu. W zachpomie ciężko objeździć młodego konia. I nadal to nie jest ta skala co w Holandii. Na pewno pomaga fakt, że Holandia jest zwyczajnie mała, ale też podejście i cały system jest inny. Zawody są od wtorku do niedzieli, praktycznie wszyscy mają swój transport i nie traktują zawodów jak nie wiadomo jakiej wyprawy. Pakujesz konia, jedziesz, skaczesz, wracasz i żyjesz dalej. Nie ma oglądania parkurow, dekoracji i tym podobnych zapychaczy czasu. Inny świat zupełnie. Ja swoje pierwsze zawody skokowe w życiu pojechałam właśnie na czterolatku w Holandii i trochę tam postartowalam i ani razu nie czułam się jak na zawodach, poza tym ze się trzeba ubrać inaczej.
ogurek, to właśnie kurcze nie wiem i się zastanawiam.
Oglądałam 3 dni i kurczaki, jeżdżą ciut inaczej, przeważnie na długiej wodzy, co mnie zdziwilo, bo u nas raczej trend mocniejszego kontaktu na parkurze.
Ale innych różnic nie widziałam.
Na pewno super dopasowany sprzęt, ale to jednak MŚ, więc nie przypadkowo tam człowiek trafia.
Dużo koni dobrych, ale dużo taczirung było też🙈
ogurek, i ile jest takich miejsc w PL? Warszawa, Śląsk i Wielkopolska. Na Pomorzu zawodow niby sporo, ale jak odliczysz wycieczki skrajne (Kwieki i Dabrowke) to zostaje Sopot i Barlomino, to tez zadne objezdzanie, dwie areny w kółko. I tylko skoki maja tyle zawodow, w ujeżdżeniu 1-2 w miesiącu w tych regionach z dużą ilością zawodow.
Poza tym jest to co pisze flygirl ze w takiej Holandii zawody to nie jest wycieczka. Tak samo jest na malych zawodach w UK. Przyjeżdżasz na swoją godzine, robisz swoje i wracasz do domu. I koszty tez sa "troche" innego rzędu.
A ze jazda tez jest inna - na pewno jest, jak dzieciak 15 lat mający 2 konie moze jechać co tydzien 4 konkursy i nie wymaga to wyjazdu nie wiadomo gdzie i na ile, zwalniania sie ze szkoly, marudzenia ze lekcje nie odrobione itp. Nie tylko konie sie objezdzaja.
Ten weekend 25 imprez w całym kraju.
Mamy apkę zawody konne, to też jedzie soboe człowiek na swój konkurs jak ma ochotę . Startuje i wraca. Mnóstwo ludzi tak robić jak ma ochotę.