Forum konie »

kącik skoków


ale niektóre, później świetne skoczki, "maleństwa" po prostu przegalopowują, tak jakby prześwit między nogami im starczał  🤣.



nerwina nie jest moze swietnym skoczkiem ale parkur LL oczywscie caly przegalopywuje 🙄 😁
espana, Twój młodziak jest naprawdę fantastyczny. Dlaczego zajeżdżany tak późno?


mieszkał sobie w leśniczówce, całe dnie spędzał na pastwiskach i nie musiał pracować 😉
Byłabym na Legii w niedzielę gdyby było - a tak ćwiczenia od 9 do 17 mam w sobotę 🍴
sa jakies cwiczenia na "skakanie" a nie przegalopowanie przeszkod?
może coś z kłusika, ze wskazówka, wolniutko - konik musi wówczas hycnąć jak nalezy
Hmm.... ja wlasnie ucze konia niezauwazania malych przeszkod i robienia tylko troche wiekszego kroku. Tak jakby nic tam nie bylo.
no właśnie fajnie jest jak koń skacze małe rzeczy jakby tam rzeczywiście nic nie było - pozostaje w rytmie, okrągło sobie galopuje - hyc - i dalej ten sam rytm.. ale "przegalopowywanie" przeszkód brzmi niepokojąco - to tak jakby koń ich nie respektował, olewał, najchętniej podeptał
Wg mnie co innego szanowanie drągów, a co innego przesada młodziaków.
dokładnie o to mi chodzi 🙇

nie rozmawiamy przecież ani o baskilu,ani o samym stylu skoku,tylko o tym,jak nienaturalnie wysoko odbijają się młode konie,zupełnie nieadekwatnie do stawianego im zadania...dopiero z upływem czasu i treningu uczą się,że taki brak ekonomii jest zupełnie nie potrzebny i niektóre dochodzą do takiej perfekcji,że skaczą "na żyletki" a inne 5cm nad drągiem - niektóre baskilując i ładnie chowając podwozie (zakładając nogi na uszy właśnie) a innym nogi wiszą,ale skaczą dokładnie.
Firstlight Różne wariacje szeregów gimnastycznych, raczej na krótko - gdy koń do tego "dojrzeje", ale trener niezbędny jest - bo trzeba dobrze z dołu patrzeć co się dzieje, i nie tylko na nogi.


Osobe, ktora mi prowadzi treningi mam. Robi to dobrze, bo sukcesy sa i wciaz idziemy do przodu. Szeregi gimnastyczne z klusa skaczemy na kazdym treningu, zwykle 3 krzyzaki plus stacjonata/okser. Moj kon jest bardzo chetny do skokow, tyle, ze nie zawsze sklada podwodzie idealnie, szczegolnie na niskich (do 1m) przeszkodach.
Hej, mam prośbę, wcięło mi w czasie remontu wszystkie książki, a potrzebuję poustawiać sobie linie. Na szeregi znam odległości, ale potrzeba mi na linię 5 fule jaka będzie - mógłby ktos pomóc? Chodzi mi o normalną, "książkową" odległosć.
Bo odkopanie ksiązek mi z tydzień zajmie, a wstyd przyznac, ale zapomniałam ile ma być...
Ktoś, nie no jasne rozumiem, ale czy brak strachu przed drągami jest błędem u młodego konia? Bo nie każdy przecież drapie się kopytkami  po grzywie w trakcie skoku. I czy z konia, który nie zrzuca, czyli szanuje drągi, ale nie tak, żeby mieć na każdej przeszkodzie 1,5 metra zapasu, wyrośnie dobry koń skokowy czy strach przed dragami w jakiś sposób warunkuje przyszłą karierę skoczka?
Hej, mam prośbę, wcięło mi w czasie remontu wszystkie książki, a potrzebuję poustawiać sobie linie. Na szeregi znam odległości, ale potrzeba mi na linię 5 fule jaka będzie - mógłby ktos pomóc? Chodzi mi o normalną, "książkową" odległosć.
Bo odkopanie ksiązek mi z tydzień zajmie, a wstyd przyznac, ale zapomniałam ile ma być...

21 metrów.

Strzyga - nie chodzi o strach - chodzi o nieumiejętność oceny wysokości przeszkody - takie rozwiązania są dla nich bezpieczniejsze.
Ktoś,  czyli konie nie górujące nad przeszkodami mogą dwojako umieć dobrze oceniać wysokość, bądź być małymi masochistami. Idąc dalej, jeśli o pierwszy przypadek chodzi, mogą one mieć lepsze predyspozycje do skoków niż konie górujące?

Przepraszam za tą masę pytań, takich trochę bez sensu, ale jakoś mnie to zainteresowało
Ktoś,  czyli konie nie górujące nad przeszkodami mogą dwojako umieć dobrze oceniać wysokość, bądź być małymi masochistami. Idąc dalej, jeśli o pierwszy przypadek chodzi, mogą one mieć lepsze predyspozycje do skoków niż konie górujące?

[size=8pt]Przepraszam za tą masę pytań, takich trochę bez sensu, ale jakoś mnie to zainteresowało [/size]
a ja mam wrażenie że za wszelką cenę chcesz coś udowodnić. nie chcesz przyjąć do wiadomości pewnych faktów, twoja sprawa, ale jezeli chcesz z nimi dyskutować to przedstaw swoje stanowisko, poprzyj argumentami, a najlepiej podaj jeszcze empiryczne przykłady sportowych koni, które od początku kariery skakały "na żyletkę".
Ktoś spokojnie, Strzyga właśnie tylko pyta, chyba nie chce nic udowadniać.

Strzyga, ja powiem tak - kupując 4-latka wolałabym chyba, żeby miał tego zapasu aż za dużo. Bo nijako udowadnia to, że potrafi skoczyć wyżej, nieważne, że teraz jest to niepotrzebne. Wiemy jednak, że jak drąg powędruje 20-30cm wyżej, to koń wciąż potrafi się tak wysoko wybić. To jest moje zdanie - zaznaczam - laika.

Kiedy pokazaliśmy zdjęcie tego gniadego 4-latka osobie, od której był kupiony jako roczniak (za jakieś śmieszne pieniądze, bo był w rozliczeniu z innym koniem), facet zareagował tak: "O k****, ależ byłem głupi. Może chcielibyście go odsprzedać?"  😁
Podejrzewam, że nie zareagowałby w ten sposób jeśli koń miał by 5 cm zapasu.
Ktoś - dzięki, tak mniej więcej sobie wyliczyłam "na piechotę" idąc od odległości szeregowych, ale wolałam się upewnić...
Ktoś, ja nikomu niczego nie muszę udowadniać. Po prostu pytam. Nie chcesz odpowiadać, to nie musisz, ale po co od razu ten ton? To niezdrowo wszędzie doszukiwać się spiskowej teorii dziejów.


Lotnaa, rozumiem, że w jakiś sposób pomaga to określić czy koń ma siły na tyle, żeby skoczyć wyżej. Z drugiej jednak strony nie jest to chyba miarodajne w taki sposób, że gdy młodzik się już opatrzy z przeszkodami, takiego zapasu już nie robi i może też kosić równo.


Podejrzewam, że nie zareagowałby w ten sposób jeśli koń miał by 5 cm zapasu.


A czy to czasem nie jest tak jak z końmi, które przodem machają jak głupie, a zadem cały czas są w stajni? Fakt, robi to na ludziach wrażenie, była nawet niedawno o tym dyskusja, choć nie pamiętam dokładnie w którym wątku, ale jednak nie świadczy to o wartości i potencjale konia. Jest to jedynie efektowne.

Wiem, że nie ma jednego wzorca wg. którego ocenia się przydatność konia do skoków i człowiek z dobrym okiem potrafi widząc młodziaka skaczącego metrówki, powiedzieć czy coś z niego będzie czy nie, a inni widząc konie skaczące 140 tego nie potrafią.

Kończąc już tę dyskusję, gdyż zaczynają się jakieś nieciekawe insynuacje co do mojej osoby, chciałabym się spytać czy są gdzieś jakieś opracowania naukowe z których można się dowiedzieć trochę więcej?
Strzyga, zaczynam się gubić, teraz piszesz, że jak przód jest ok to zad wisi?
Ja do tej pory nie zauważyłam  🙄

Wrażenie to robi, a reszta okazuje się w praniu. Wiadomo, koń nie samochód, nie można wpisać danych technicznych po prostu do tabelki.
A jeśli nie oceniać konia w ten sposób to jak?

Lotnaa, chodziło mi o pracę po płaskim. że przodem macha a zadem nie pracuje, ale że przodem macha, to sie ludzie zachwycają. Takie porównanie małe.
Ale w jakim celu to porównanie?

fajnie jak koń macha łapami,bo można nie zatracając tej umiejętności machania, pracą wyrobić zaangażowanie zadu i masz już wtedy dresiaża jak ta lala. 😎
Ktoś, w takim celu, że jeśli koń przesadza, nie zawsze znaczy, że będzie świetnym skoczkiem.

Jasne, że będzie, nie obraziłabym się, gdyby mi ktoś takiego konia podrzucił 👀, ale i ze zwykłym niemachającym koniem ale za to z dobrą pracą zadu, a nawet nie, można to wypracować.

Przepraszam za tę całą dyskusję i będę wdzięczna za podrzucenie jakiejś literatury przedmiotu o ile taka istnieje.
Strzygo,żyjemy w Polsce...tu nie ma literatury 😁

Po angielsku też może coś być od biedy. Odkąd bawię się w tłumaczenie seriali medycznych i musiałam się dowiedzieć jak jest cewnik/hipotermia/choroba kesonowa/wszelkie rodzaje raków i chłoniaków, to niewiele rzeczy mnie już przeraża.

Ale to jest wielka szkoda, bo ja bym w mojej przerwie jeździeckiej chętnie się dokształciła teoretycznie, żeby potem próbować w praktyce. No, ale cóż, widocznie nie ma zapotrzebowania.
O czym konkretnie chcesz poczytać?
napiszę to po raz któryś - nie ma (albo prawie) nie ma modelowych,książkowych koni....dlatego czasami literatura sobie,a życie sobie...

dużo można "kupić" (przynajmniej ja tak mam) od doświadczonych praktyków...często jest tak,że po konsultacjach,przy kawie i papierosie można dowiedzieć się dużo więcej niż z niejednej książki...Mrugała,Ruciński, Piasecki czy przede wszystkim Wierzchowiecki to dla mnie ludzie,których warto posłuchać i zaufać - bo cholera nawet jak czasami brzmi to jak herezja to potem okazuje się,że to działa  🤔

a wracając do książek,ostatnio w ręce wpadła mi pomarańczowa książeczka pana Pruchniewicza -i pierwszy raz spotkałam się z opisem barowania 🤔
Ktoś, wiem, że nie ma, ale czasem o niektórych rzeczach można poczytać żeby wytworzyć sobie pojęcia o tym jak prawidłowo niektóre rzeczy wyglądać powinny, a nie jak to się robi w domu, żeby na zawodach i przed kupcami wyglądało fajnie.

Niestety obecnie na konsultację jeżdżę jedynie jak fotopstrykacz i myślałam, że się trochę książkami doszkolę, ale skoro tak się nie da, to czekam na koniec przerwy i będę praktykować.
Strzyga, Ty chcesz poczytać jak się rzeczy robić powinno czy jak to zawodowcy w domy robią?  😁
Lotnaa, No właśnie jak to powinno wyglądać. Jak to zawodowcy w domu robią, to niestety miałam już nie raz nieprzyjemność się przekonać.
No ale widzisz, jeśli robią to najlepsi zawodnicy i trenerzy, to może pytanie "jak to powinno wyglądać" jest pytaniem o utopię, która nie istnieje?
Mam nadzieję, że nie 😉

Ale skończmy ten temat już lepiej.
obiecałam, ze wróce i wracam. koncentrujemy się na nie robieniu motylków z łokci i na patrzeniu przed siebie. to jedne z pierwszych skoków konia po zimie. wcześniej cośtam skakał.



dobra,najwyżej wyjdę na ta złą - Deb co jest z Szogunem?prawie na każdym zdjęciu zostawia lewą nogę 😲...na tych wcześniejszych i na tych co teraz wstawiłaś...a na ostatnim to już bardzo niebezpiecznie ją zostawił...nie boisz się,że się przewrócicie?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się