Zakładam wątek, bo ostatnio szaleję w kuchni z przepisami orientalnymi i chińską kuchnią. Zapewne znajdą się tutaj wielbiciele takich niecodziennych pyszności. Miejsce do wymiany info na temat sklepów, godnych polecenia restauracji i wszystko na temat 🙂
Ostatnio popisowym numerem jeden są u mnie krewetki w sakiewkach z ciasta ryżowego 😜 Z z miejsc polecam Wook - jedna z nielicznych chińskich restauracji, do których chodzę z przyjemnością. Nie dość, ze elegancko podane, to za 20 zł można najeść się na zapas wręcz, a spróbować ze 4 dania można, a nie jedno jak w tych pseudo knajpkach 😉
gdzie ten wook? ja ostatnio mam faze na indyjska rest u mnie kolo metra stoklosy, jagniecina i drob w szpinaku z ryzem basmati...do tego nie jest jakos szalenie drogo
Ja mam jedną niezawodną potrwę chińską : kurczak (w paseczkach oczywiście) z warzywami(seler naciowy, papryki, cebula dymka, kiełki fasoli mung) i orzechami nerkowca 😉
ja uwielbiam kuchnię chińskio-wietnamską oczywiście 'spolszczoną' bo gdybym wybrała się do tamtejszych krajów to nie wiem czy bym to przeżyła (ostre przyprawy, mięso?)
byłam kiedyś w chińskiej gdzie był swego rodzaju stół szwedzki (bufet) i można było sobie nabierać co się chciało, przyznam że wziełam sobie jedną krewetkę na talerzyk, ale nie odwarzyłam się jej zjeśc bo patrzyła na mnie 👀
byłam też w innej gdzie było podane zjawiskowo po prostu 😜
jestem przeogromnym smakoszem kuchni orientalnej. Juz półtora roku od kiedy zamieniłam ziemniaki na ryż, a kotlety mielone na kurczaka w róznych smakach. najbardziej jednak szaleje za krewetkami w sosach typu - słodko kwasny, orientalny, smazone na masle itp. kocham kaczke po pekińsku - taką prawdziwą na wiśniówce. Kurczak po tajwańsku , Kurczak w 5 smakach ;] to istny czad dla podniebienia 🙂 szkoda że nie znam wsyztskich przypraw, wsyztskich smaków bo doprawić takie dania to istny meksyk ;] nie zawsze wychodzi. Dla początkujących polecam krewetki w sosie koperkowym. ;]
A może ma ktoś przepis na sałatkę z kraba? Wiem, że google wypluwa ich setki ale ja jadłam raz taką sałatkę, która była nieziemska i jej składu rozszyfrować nie mogę. Mianowicie była koloru zółtego miała ananasa, kraba i właśnie to coś - długie cieniutkie paseczki koloru jasnobeżowego - co to mogło być?
w ogóle warzywa mi bardzo smakują 😜 nie wiem czy to kwestia jakiegoś sosu? patelni? czasu smażenia? duszenia? wiele razy robiłam takie 'warzywa na patelnię' ale niestety dalekoooooo do ideału
zabeczka17, We mnie próbowali wpychać schaby, mielone i ziemniaki, ale już tak się odzwyczaiłam, że jadę tylko na ryżu, kaszy cous cous (główny turecki przysmak) i jaglanej 🙂 W tym roku będą jakieś 2 lata jak nie miałam w ustach ziemniaków 🙂
Imbir na pewno nie bo to było bardzo delikatne w smaku, bardziej niż smak charakterystyczna była jakby..konsystencja, tak śmiesznie sie gryzło bo miękkie lekko żujące😉
Daniela, a to nie były po prostu porwane paluszki krabowe- surimi? One sie łatwo rwą w palcach i wtedy wychodzą takie długie nitki z nich. I konsystencja by pasowała.
Ooo bardzo możliwe! Ja pojęcia nie mam co to bo sceptyczna jestem do owoców morza i na początku w ogóle tknąć sałatki nie chciałam 🤔wirek: Dziękuje :kwiatek:
zabeczka17, We mnie próbowali wpychać schaby, mielone i ziemniaki, ale już tak się odzwyczaiłam, że jadę tylko na ryżu, kaszy cous cous (główny turecki przysmak) i jaglanej 🙂 W tym roku będą jakieś 2 lata jak nie miałam w ustach ziemniaków 🙂
U mnie przerwa trwała półtora roku 🙂 ale od jakiegoś czasu zdarzy mi się zjeśc ziemniaka czy dwa 🙂 jednak wierna pozostanę daniom z ryżem;] jasminowy jest moim ukochanym ;] ew. basmantu 🙂 🙂
Po latach znudzenia ziemniakami i mięsem mam w końcu normalną kuchnię z normalnym piekarnikiem, więc z radością bawię się kuchnią śródziemnomorską. Głównie wegetariańską, bo pomimo wielkiej miłości do ryb jakoś nie mogę ogarnąć ich dobrego przygotowania. Z restauracji najbardziej lubię meksykańską, chyba kupię sobię książkę kucharską tego kraju 🙂
jeśli ktoś jest z Warszawy to z całego serca polecam niepozorny Wietnamski bar z jedną z nielicznych kuchni, które smakują jak w miejscu pochodzenia (nie wiem, jak to robią, ale mają pełen pakiet azjatyckich warzyw) - i bardzo tanio. Bar nazywa się Co Tu, jest za rondem De Gaulla, można też wejść od Krakowskiego - w bramę - jest tam ciąg pawilonów - zagłębie barowo-knajpowe.
Jedyny minus - jest tam strasznie brzydko w środku. Ale klimat mają świetny. Bywa ktoś? Kiedyś dostali nawet Złotą Chochlę, wisi na ścianie i uśmiecha się do gości 😀
Polecam też China Town na Jerozolimskich, oraz - jak ktoś ma dużo kasy - Hong Kong House. Prawdziwy chiński klimat, okrągłe "kręcone" stoły, dużo Chińczyków tam jada - co jest najlepszą gwarancją jakości dań.
Wooka miałam okazję próbować we Wrocławiu. Fajny wystrój i wyglądało bardzo zachęcająco, ale nie poszłabym znowu. Porcje są malutkie (chociaż fakt, niedrogie, więc można spróbować kilku) - ale nie przypominają dań chińskich, używają zwykłych warzyw (np. "polskiej" kapusty a nie małych kapustek chińskich), przyprawy też jakieś takie średnie, zamówiłam np. kaczkę smażoną - takie paski grubości ok. centymetra, z czego ponad połowa to była panierka, a mięsa ze 3 milimetry... W oryinale to danie składa się z kaczki ze skórką, bez panierki - więc czułam się nabita w butekę, bo cena była jak za mięso a nie ciasto.
Daniela, moja mama robiła sos składający się z majonezu i keczupu. Co było w Twoim przepisie- nie mam pojęcia 😉 Moja i Twoja wersja tej potrawy troszkę się różnią- u mnie zamiast ananasa była brzoskwinia.
Daniela a może to były pędy bambusa pokrojone? A zolc w sosie może dać carry 😉
powiem wam, ze jestem szczesciara w tym temacie. Pasja mojego taty jest kuchnia wschodnia i często gotuje. Potrawy są zawsze świeże, przygotowywane z najlepszych produktów. te sloiczkowe się nie umywaja 😉 Jedyny problem to ostrosc. Rodziciel uwielbia b ostre, ja nie potrafię znieść nawet odrobiny ostrosci... Dziś mieliśmy zue z mleka kokosowego i kurczak z orzechami... Poezja!
Ps baaardzo nie polecam mandarina w drodze z konstancina do wawy...
Ja mam niedaleko domu klasycznego "chińczyka", niedawno przejętego przez Polaków Wystrój i obsługa bardzo w porządku, ceny rewelacyjne, jedzenie świetne Ostatnio byłam w jakiejś knajpce na wilanowie i nawet się nie umywa Zjadłam mięso i ryż, została mi kopiasta góra pokrojonych byle jak warzyw w gigantycznych kawałkach A w tym obok mnie mięsa jest o wiele więcej, warzywa smaczne, dobre sosy i ryż. Najbardziej lubię kurczaka w cieście z sosem chińskim i wieprzowinę w 5 smakach *_*
Ursynów, Surowieckiego 🤣 W sumie nie wiem który numerek ale koło sławetnego (w tych okolicach) markeciku Megasam Koło biura podróży (na bazarku obok jest druga knajpka tego typu, nieprzetestowana 😁
No i kaplica Naszła mnie ochota na chinola .___. A będę mogła pójść dopiero w czwartek I znów pojawi się dylemat - co zamówić x_x Nigdy nie mogę się zdecydować więc biorę 2 porcje tylko że nawet połowy jednej nie jestem w stajnie na raz zjeść 😁