A przypadkiem telemarketer nie może odchodzić od swoich wyklepanych regułek? W sensie, że mimo, ze ktoś znajomy to musi oficjalnie gadać, nie zbaczając z tematu?
Notarialna, wiadomo, że nie może pytać jak leci i takie tam. Ale myślę, że wtedy sama rozmowa ma też nieco inny przebieg. Ja osobiście nie wiem jakby zareagowała. wiem, ze ta moja oferta to nie jest oszustwo ani nic z tych rzeczy, ale zbijać obiekcje znajomego? Dziwna sprawa.
Z reszta, kto wymyślił ta idiotyczną nazwę na zbijanie obiekcji 🙄
Ktoś pisał w wątku o liście robinsona 😉 Ale do konca nie wiem czy dobrze zrozumiałam, czy jak zadzwoni telemarketer moge mu powiedziec zeby mnie wpisał na taka liste ? I on to zrobi ? Czy nie bardzo ?
Napisałam wyraźnie - że nie. Wpisanie na Listę Robinsona zwalnia tylko od przesyłek, nie od telefonów. Tak, że o dupę rozbić takie coś.
Dodatkowo w sieciach komórkowych można zastrzec, że nie chce się otrzymywać sms-ów o treści "wyślij sms na podany numer..." Chyba jakieś telefony reklamowe też wtedy odpadają, bo od czasu, gdy zastrzegłam, nie otrzymuję żadnych ofertowych, mimo że nadszedł moment przedłużenia umowy.
Aventia, na tę listę musisz się sama wpisać - pobierasz sobie formularz ze strony (poszukaj sobie jakiej) i go dostarczasz osobiście bądź listownie do siedziby `firmy`. Ja po przeczytaniu, co ten wpis da, a czego nie stwierdziłam, że wolę już te listy/telefony czasem odbierać. Bo wpisanie na tę list chyb gwarantuje, że nie będą dostarczać reklamowych przesyłek, a telefony z banku i tak będą do mnie dzwonić i tak... Może coś źle zinterpretowałam lub niedoczytałam, jakby coś, to mnie proszę poprawić.
Averis, mi już styka drugi miesiąc na słuchawce zresztą właśnie siedzę. Już jest łatwiej niż na początku ale dalej mózg mówi 'ja wychodzę'. Ja dzwonię tylko do firm😉
pokemon, to dziwne, bo jak miałam przyuczkę do pracy teleankietera, to kobitka wyraźnie powiedziała, że jeśli osoba, do której dzwonimy, poprosi o wpisanie na Listę, to trzeba ją tam wpisać. I jej telefon zostaje automatycznie skasowany z bazy danych.
abre, To jest pic na wodę. I tak ci będą przysyłać:/ Mam wykreśloną usługę handlową z ich oferty i jakoś dalej mi potrafią 3 smsy dziennie przyjść, ze konkurs jakiś tam jest :/
Powiem jedno - nienawidzę tych telefonów. Telefonów łapiących mnie w aucie lub tych kiedy po ciężkim dniu kłade się na moment żeby odpocząć. Nienawidzę tych porannych i tych wieczornych. Dostaję szału, piany kiedy ktoś słodkim głosikiem usiłuje mi coś sprzedać. Narusza mój spokój, moją prywatność w moim własnym domu, łóżku, samochodzie Najczęsciej jestem grzeczna i stanowczo odkładam słuchawkę. Bywa, że "pękam" po 4 telefonie i robię się niegrzeczna.
I jedno wiem - w życiu nie kupię niczego przez telefon. Własnie ze względu na upierdliwość. Nie mogę sobie pozwolić na nieodbieranie telefonów - zbyt wielu klientów do mnie dzwoni.
Notarialna, od pół roku nie przysyłają a termin przedłużania umowy mija w tym miesiącu. Wystarczyły 3 telefony (2 pierwsze nie odniosły skutku 😉 ). Nie dostaję żadnych ofert sms-owych ani telefonów z "wspaniałą promocją". Jedyne co przychodzi to ponaglenia zapłaty 😉
A mnie pewnie zwolnia. Nie nadaje sie. Siedze tu od 13 i nie umowilam zadnego spotkania. Ale to chyba taka ulica, bo albo rzucaja sluchawka, albo maja innego operatora. Masakra!
a u mnie już pięciu kierów na zwolnieniu- to się nazywa kreatywne oszczędzanie- wywalić kierów, niech sprzedawcy sami sobie radzą, a jak coś nie pójdzie to się zatrudni nowych... a jutro będę 12 godzin w robocie- no rżę z radości normalnie;/
edit: nie będę kasować, ale mi się wątki nieco pomerdały;]
Ja byłam dzisiaj w robocie 8 godzin i koleżanka ze stanowiska obok mówi do mnie " Nie za dobrze ci idzie?". Ja zdziwiona, bo miałam może z 5 aktywacji w ciągu 5 godzin. Powiedziałam jej o tym, a ona do mnie "No bo kończysz te rozmowy tak, jakbyś za każdym razem ci się udawało". Po prostu jestem miła- tak się lzej żyje. Przecież nie będę warczeć na ludzi, że nie wzięli oferty, jeśli jej aktualnie nie potrzebują 😉 Ja to bym się spełniała na infolinii- zawsze staram się pomagać ludziom, którzy do mnie dzwonią i jakoś lepiej mi to idzie, niż dzwonienie do nich 😁 wsitra, uszy do góry. Jak nie tu, to gdzieś indziej. A nie myślałaś o pracy w takim normalnym cc? Zawsze to inaczej (Choć czy lepiej? Nie wiem). Burza, gdyby nie Karson, jego przyjazd do wawy i nasze nowe siodło w planach, to bym nie była tam 15 nanosekund. Nie miała baba kłopotu, to siedzi na słuchawce 😁
Averis, to aplikuj do PZU 🙂 Moja siostra (moi znajomi z LO też, za moją namową) tam pracuje i bardzo sobie chwali. Tam masz rozmowy przychodzące, rejestrowanie szkód, no i chyba więcej płacą 🙂 A i wymagań teoretycznie nie ma.
Tak czytam o Waszej pracy i serdecznie Wam współczuję takich klientów jak ja.
Bywamy wkurzeni, niecierpliwi i chamscy. Wiem doskonale że po drugiej stronie słuchawki siedzą ludzie którzy w ten sposób zarabiają na życie Wiem też, że naruszają mój święty spokój. I tego chyba pogodzić się nie da.
Pracuję 12-14 godzin na dobę. Wyczerpujący dzień żeby zsynchronizować czas, zdążyć ze wszystkim plus masa telefonów od klientów, od dostawców. Czasem w wolnej chwili potrafię połozyć się na 5 minut - taka mała regenerecja organizmu. To newralgiczny moment - jeśli jakiś sprzedawca wstrzeli się w ten moment ma u mnie przerypane. Rzucam słuchawką ale ......chwila odpoczynku jest stracona. Swięty dla mnie czas to sobota i niedziela. I kiedy w sobotni poranek dzwoni domowy telefon czy komórka to owszem mogę nie odebrać ale..z odsypiania nici. Więc efektem jest piana na mojej gębie. Własnie skonczyłam pracę i zajrzałam na forum i piszę tych kilka słów. Rano mam szansę odespać trochę. Chciałabym wstać dopiero ok 10 Jak pomyślę, że o 9 zadzwonić może pani wciskająca mi wełnianą pościel to już zgrzytam zębami.
Wiem też jedno - nie nadawałabym się do takiej pracy. Uciekłabym po jednej godzinie gdzie pieprz rośnie. Więc chociaż doprowadzacie mnie do szału - współczuję Wam takiej pracy
Scottie, mogłabym prosić namiary na PW (coś nie mogę niczego znaleźć w Google :kwiatek:? szemrana , tak naprawdę nie ma czego współczuć. Jakbym miała się przejmować każdym nieprzyjemnym klientem, to bym skończyła w zakładzie zamkniętym. Jeszcze mi się nie zdarzyło, by ktoś swoimi narzekaniami lub wyzwiskami zepsuł mi dzień, do pewnych rzeczy trzeba mieć dystans. Taka praca- dla studenta jest w porządku. Ale pracować tam do końca życie bym nie umiała.
pokemon, to dziwne, bo jak miałam przyuczkę do pracy teleankietera, to kobitka wyraźnie powiedziała, że jeśli osoba, do której dzwonimy, poprosi o wpisanie na Listę, to trzeba ją tam wpisać. I jej telefon zostaje automatycznie skasowany z bazy danych.
Ja dzwoniłam bezpośrednio do "firmy" od Listy Robinsona(nie pamiętam, jak to się nazywało) i pani poinformowała mnie o tym, że to tylko od przesyłek, dzwonić będą nadal. Twoja widocznie nie miała pojęcia.