No pewnie, a zaraz potem ciągi w galopie. Zakręty mogą być większe, bądź mniejsze. Chodzi o to, żeby koń był wyprostowany i prowadzony na zewnętrznej wodzy. Znikają potem problemy wypadania łopatką, czy większych niż zamierzamy kołach. Poprawia się zaangażowanie zadu.
rewir- co jest odkrywczego w jeżdżeniu po obwodzie? Bo nie widzę w tym kwadracie niczego, co nie byłoby częścią zwykłego robienia okrążeń 👀 Chyba że Ty o tych piruetach na poważnie? W takim razie nie mam pojęcia, po co te zmyły - ja też jestem ciekawa, co to te jeżdżenie po kwadracie. I co może mieć wspólnego czterolatek z półpiruetem, czy 1/4 piruetu 😲
Przy "wyjeżdżaniu ścieżki" wpisujemy konia w łuk, prowadzimy raczej na dwóch wodzach. Na kwadratach przede wszystkim odklejamy sie od ściany i zabawa polega na zewnętrznej wodzy. O, właśnie mi powstało takie fajne zobrazowanie - jadąc "normalnie" skręcasz jak samochód, po kwadracie skręcasz jak wózek widłowy.
rewir, znaczy, że jeżdżąc na czworoboku jeździsz koniem ciągle wgiętym? Ja żuczek jestem bardzo malutki, dlatego nie całkiem pojmuję: nie prostujesz konie na ścianach, nie wyginasz tylko na zakrętach? Czym się różni czworobok od kwadratu? Dlaczego jeździsz na czworoboku jak na kole?
Cieszę się, ze doznałaś zaszczytu jeżdżenia wózkiem widłowym, ale jesteś pod tym względem w mniejszości i Twoje porównanie jest dla mnie zupełnie nieczytelne.
Czyli jeszcze raz technologia kwadratu - jedziemy sobie normalne okrążenie, tylko że bez wspomagania ściany? I o co chodzi z tym wpisywaniem w łuk konia? W sensie że jak 'normalnie' bez kwadratów jeździsz, to nie przejmujesz się tym, że masz krzywego konia na prostej? I jak 'normalnie' jeździsz, to nie prowadzisz konia na zewnętrznej wodzy, a w kwadracie już tak? Jak ma się w tym koń rozeznać, skoro ja nie umiem? 😵
I samo hołdowanie prostej u młodzika - z mojego mało bogatego doświadczenia wynika, że u czterolatka prosta to jedynie sprawdzian umiejętności nabytych na kole. Bo prosta jest dla młodego konia kłopotliwa, oczywiście jeśli postanowimy zajmować się jego wyprostowaniem, zamiast mglistego 'wpisywania konia w łuk'. Nie pojmuję, jak te kwadraty mogą być podstawą jazdy u konia, u którego wyprostowanie trzeba dopiero wypracować - nie wymagasz poprawności wykonania ćwiczenia?
Nie, oczywiście, że po obwodzie czworoboku nie jedziesz koniem ciągle wygiętym. Na czworobokowych narożnikach koń jest zgięty i wpisany w zakręt, na prostej jest prosty. W kwadracie jest prosty cały czas.
bush - ja nie rozumiem Twojego tonu, nieprzyjemnego, wyższego. Po co bawisz się w ataki?
W kwadracie jest prosty nawet w zakręcie? Prosty i niewpisany w zakręt? To jak on skręca nie wpisując się w zakręt? Bez 'elementu'? Nie potrafię sobie tego wyobrazić 👀 Czy w końcu jednak jest ta 1/4 piruetu? U czterolatka, na problemy z zagalopowaniem bez wychodzenia z kontaktu?
Też mi się widzi, że to o ćwiczenie "rodem z Kyry" może chodzić. Tylko... to, co zaleca Kyra to w żadnym razie nawet "nie leżało" koło piruetu (ani zwrotu na zadzie). I mowa o stępie, maks - kłusie. I, sory, rewir, ale nie ma czegoś takiego jak nawet mały kawałek piruetu, w którym koń jest prosty. W piruecie (zwrocie na zadzie) koń zawsze jest wygięty.
W kwadracie jest prosty nawet w zakręcie? Prosty i niewpisany w zakręt? To jak on skręca nie wpisując się w zakręt? Bez 'elementu'? Nie potrafię sobie tego wyobrazić
Y... Mi się zawsze wydawało, że koń wpisany w zakręt/łuk, nie ważne jaki = koń prosty.
co jest odkrywczego w jeżdżeniu po obwodzie? Bo nie widzę w tym kwadracie niczego, co nie byłoby częścią zwykłego robienia okrążeń Bush, a jeździsz po woltach? Też to jest jeżdżenie po obwodzie. Mi jeżdżenie kwadratów w kłusie i stępie bardzo pomogło przy 'ogarnięciu' dość długiego mucka, żeby wziąć go trochę bardziej w kupę. Potem przy pod-skokach zaowocowało to zupełnie innym wygalopowywaniem zakrętów, bez tracenia rytmu czy kładzenia się/wpadania na którąś ze stron.
Pytanie: Czym się różni czworobok od kwadratu?
Odpowiedź: Na kwadratach przede wszystkim odklejamy sie od ściany i zabawa polega na zewnętrznej wodzy. (...) Chodzi o to, żeby koń był wyprostowany i prowadzony na zewnętrznej wodzy. Znikają potem problemy wypadania łopatką, czy większych niż zamierzamy kołach. Poprawia się zaangażowanie zadu.
W piruecie (zwrocie na zadzie) koń zawsze jest wygięty.
nie zgodzę się z tym zupełnie.. chyba że zupełnie inaczej rozumiemy słowo wygięty edit: koń jest "prosty" kiedy jego ciało jest wygięte w kształt krzywizny po której się porusza. czyli na prostej prosty na łukach wygięty w kształt łuku.
jeśli dobrze rozumiem rewir w kwadratach na rogach przestawiasz przód o 90stopni nie wyginając konia jak to ma miejsce w łukach
W takim razie teraz my 🙂 U nas ostatnio cierpimy na brak energi, stąd praca nad impulsem jest narazie udręką 🙁 Kobyła fajnie zaczyna pracować na zewnętrznej wodzy i na kontakcie zwłaszcza na prawo, zaczyna już szukać dołu. Kocham w niej to, że jedyną partią mięśni którą jeszcze usztywnia czasami mniej lub bardziej to szyja, ale reszta mięśni to normalnie masełko, zero usztywniania. Z tą szyją było już bardzo fajnie, ale kobyła się torchę nabudowała i siodła zaczęło ją uciskać stąd została podjęta decyzja o zmianie siodła i wybranie już konkretnie pod nią siodło rozwojowe, to zadanie zostało zlecona specjaliście- Pani Oli z equishopu 😉 Narazie na testy dostałyśmy prestiga D1, który ma odblokować łopatkę, po 2 jazdach widać już różnicę i ulgę dla grzbietu 😉 wczoraj po dniu przerwy lonżowałyśmy się i pracowałyśmy nad przejściami i na drągach, było bardzo fajnie, a kobyła była super luźniutka, powoli puszczała w szyji, jeszcze nie jest to co ona potrafi, ale jest w dobrym kierunku. Za 2 tygodnie mamy konsultacje i zobaczymy co Pani trener powie, mam nadzieję, że się nie załamie. Będę wdzięczna za wszelkie dobre rady, jak u smarkacza bądź co bądź leniwego pracować nad impulsem ja narazie pracuję tak, że robimy dużo przejść i dodania 😉 Pozdrawiam wszystkich ciężko pracujących ze smarkaczami 🙂
dla mnie prosto tzn że linia po której porusza się koń pokrywa się z jego osią (kręgosłupem), gdy jego tylne nogi 'idą' dokładnie po śladach przednich nóg. Czyli koń ma poruszać się prosto i po prostej i po łukach, kołach.
odnośnie tego problemy przy zagalopowaniu z tym rzucaniem głową to może właśnie ten koń w zakręcie nie jest prosty, przez to jego jedna zadnia noga przejmuje większy ciężar i dlatego rzuca głową - gdzieś tak kiedyś przeczytałem 😉
Y... Mi się zawsze wydawało, że koń wpisany w zakręt/łuk, nie ważne jaki = koń prosty.
Mnie też się tak zawsze wydawało, ale zwątpiłam, czy mamy na myśli tę właśnie prostość, skoro rewir pisze:
Nie, oczywiście, że po obwodzie czworoboku nie jedziesz koniem ciągle wygiętym. Na czworobokowych narożnikach koń jest zgięty i wpisany w zakręt, na prostej jest prosty. W kwadracie jest prosty cały czas.
Zresztą, skoro rewir pisze, że to wygląda tak, jak u Kyry, to ten koń nie jest w żaden zakręt wpisany, tylko robi coś na kształt zwrotu na zadzie. To zasadnicza różnica.
Przecież nie od dzisiaj wiadomo, że koń prosty to... koń prosty albo 😎 właściwie wygięty. Mnie chodzi o realny układ kręgosłupa. I deb, zanim zaczniesz się nie zgadzać pooglądaj sobie zdjęcia/filmy dobrych piruetów. I poczytaj - np. "Zasady jazdy konnej"
anja, mnie sprawę rozwiązały... po prostu kaloszki 🙂. Akurat były potrzebne i teraz jeździ się bosko - młody ma ruch, odchodzi od delikatnej łydki - no poezja. Energii i obszerności młodym koniom dobrze dodaje praca na drążkach. Natomiast wg mnie nie da się u czterolatka pracować nad "impulsem". Bo impuls to energia w pełni kontrolowana, a o tym u młodziaka mowy być nie może.
OK. Mysle ze sie po prostu wlacze z nowym mlodym, ktory niedlugo zakradnie sie na moja liste koni. 😉
4-letni, zajezdzony przed 4-ma tyg, walach, Prestige na Krack C. Holender z niego jak nic 😁 W tej chwili pomagam jednej z naszych dziewczyn z dolu, ale ze ona nas opuszcza, kon powedruje pod moje siodlo. Jego ogromna zaleta jest niesamowity balans i mocny zad. 🙇 Jego wada jest (niestety) podciaganie jezyka w trakcie pracy i natychmiastowe pozbawianie jezdzca jakiegokolwiek kontaktu, ale pracujemy nad tym. W tej chwili potrafi poruszac sie po calej hali w trzech chodach oraz zmieniac kierunki. Od czasu do czasu uda im sie nawet pojechac duze kolo. 😀 Mysle, ze w przyszlym tygodniu wsiade, zeby poczuc, jak to jest z gory. 🙂
ja się najprawdopodobniej niedługo wpakuje w uzdolnione skokowo jak diabli zwierzątko lat 6. umie tyle co ją zajeździli jako 4 latke w Niemcolandii. od tamtej pory chodzi może miesiąc pod siodłem. zajeździłam kilka koni- w tym przyszłościowych skoczków, ale jeszcze nigdy nie ciążyło brzemię aż takiego talentu i bardzo ambitnego planu właściciela- ma być gotowy do hpp open 2010/2011. w sumie to się trochę boję 🤔wirek:
Koń mnie normalnie ratuje - psychicznie, znaczy. Dziś była taka genialna jazda 🏇 Od dłuższego czasu jeździmy na dworze. Za nami już dawno pierwszy teren. Poszedł z drugim, doświadczonym koniem. Zachowywał się genialnie. Tylko pierwsze górki go dziwiły (nie bardzo rozumiał co ma z zadem robić), ogarniał się błyskawicznie. Dzielnie brnął nawet przez ledwie odmarznięte głębokie kałuże. To było bardzo nieplanowane, nie pomyślałyśmy, że w jednym miejscu może być jeszcze tak zimno. Prowadził się idealnie. Teren dał też natychmiast korzyści w ogólnym "ogarnięciu", więcej chęci do życia, do ruchu, do współpracy. Chciałabym jeździć ze dwa razy w tygodniu chociaż. Mam gdzie. Nie mam z kim 🙁. Od męża mam zakaz terenów "samopięt". Nic to - od maja najpewniej zmiana stajni, to poszalejemy. Teraz na "placu" jeżdżę z duszą na ramieniu, starannie wybierając miejsca. Grunt jest miejscami fatalny. Dzisiaj było znośnie (zabronowane, nierozjeżdżone, wilgotno nie grząsko), więc dało radę trochę "powymagać".
Trafił mi się niezwykle jezdny i pojętny koń. Tempo uczenia się wręcz straszy. Dziś robiliśmy ustępowania w kłusie po przekątnej, próbowaliśmy cofań (raczej kontrolnie, bez wymagań). Zagalopowania już robimy na prostej. Ze stępa też było kilka udanych prób (oraz jedna - ze stój 😡 - nie mogłam się powstrzymać). Tak sobie czasem sprawdzam, jak by wyszło to czy tamto - np. lotna, parada, łopatka w kłusie. Wychodzi. Mocno muszę zagryzać zęby, żeby nie przesadzić z pomysłami. Giętkość i lekkość jest b. duża. Prostowanie - u, to potrwa. Kłopoty w stępie. Swobodny wygląda bardzo dobrze tylko w dosiadzie odciążającym, gdy koń rozluźniony. Inaczej - niby ok, ale do końca mi się nie podoba - za słabo pracuje grzbiet. Stęp pośredni - to dla Perełki ciągle odebranie wolności, usztywnia się, pozgrzytuje. Dużo więcej trzeba tego stępa. Mam pracować nad przejściami i mam wprowadzać mocniejsze i egzekwowane przejścia w dół (to potrzebne do skoków). Najważniejsze dla mnie: konisko zaczęło się otwierać 💃 W kłusie już kilka kroków jest z wyraźną fazą lotu pAAm, pAAm, w galopie - no właśnie dzisiaj 🏇 zażądałam dodania, bryknął trzy razy - i odpowiedział 💃 Cieszę się jak głupia, taki pełniejszy galop na xx to niesamowita przyjemność - wręcz się frunie. Skokowa praca też daje efekty - ale to kiedy indziej opiszę. A - kontakty z myjką zaliczone pozytywnie. Czekam na jeszcze cieplejszy dzień i - kąpiel 💃
christine, brzmi bardzo interesująco, niecierpliwie będę czekać na relacje 🏇
a my się męczymy. i ja się męczę i koń się męczy. I choć wiem, że każda jazda to jakiś kroczek do przodu i mam to poczucie, to zsiadam trochę sfrustrowana. Ale to przez moje braki. Mańka jest świetna, wszystko szybko łapie. Wczoraj była zupełnie zszokowana ile mogła zrobić na treningu. Ale jak czytam o tych galopach ze stój, cofaniach, czy ustępowaniach to aż mi się głupio robi...