A na mnie imprezy nie działają. Gdzieś, w locie dosłownie, zawsze pochałaniam tyle jedzenia, że w najlepszym przypadku nie stracę i nie zyskam. A bywa też in plus 😂 PacMan!
Ale hula hop kocham i strasznie ciężko mi się od niego oderwać po tej godzinie 😜
Skuś się 😉 Ja jeszcze przed kąpielą "przypadkiem" napatoczyłam się na 'kółko' i z 20 minut pokręciłam. Skończyłam tylko dlatego, że trzeba się było uczyć... :|
jutro ide kupic hula hop, narazie informuje o utracie 2 kg 😉 Jak milo jak wszyscy zauwazają że schudłam 😜 Tylko piersi mi pouciekały troszeczkę i gdzieniegdzie muszę sie kremem antycellulitowym smarować, ale zadowolona jestem 😉 Mniej jem, dodatkowo łykam błonnik w tabletkach (duzo lepszy od tego w proszku) BioGarden'a.
Eee... mi ten w proszku pasował w jogurtach. Teraz jogurt bez wydaje mi się jakiś wodnisty 😁 Hula leży od wczoraj. Wczoraj nie było kiedy, dziś mnie głowa tak napiernicza, że nie ma opcji. Mam nadzieję, że jutro już będę mogła pokręcić bo tęęęęsknięęę 😉
Uczestniczylo 680 osob i ponad 800 w maratonie. Zeby sie nie stresowac, ustawilam sie w ostatnim, czwartym bloku startowym, czyli dla kobiet, ktore chca przebiec w czasie dluzszym niz 2 godziny.
Trasa generalnie nie byla trudna. Zwatpienie ogarnelo mnie w okolicach 8 km, bo od 7 zaczela sie gorka, trwajaca 3 km. Niby nic, ale srednia wzniesienia wynosila 4.5 %. Kryzys byl, trzeba sie przyznac. Potem z gorki sie stoczylam, zaczely sie punkty zywieniowe i bylo juz lekko. Az za lekko. Na 16 km zaczela przyspieszac, bo czulam sie super i przeplacilam to kolanem - pisalam o mojej kontuzji pare tygodni wczesniej. Tak wiec od 17 km bieglam z bolacym kolanem, tak bolalo, ze az dreszcze mnie przechodzily. Ale zaczelam sluchac glosniejszej muzyczki i nie skupiac sie na bolu, przeciez teraz wycofac sie nie mozna 🙂 Bieglismy juz miastem, tlumy ludzi, mega aplauz. Ostatni punkt odzywczy na 18 km. Od 20 bieglam juz na "fula", wpadlam na stadion i zaczelam finiszowac sprintem 🙂 Trybuny pelne ludzi, czulam sie wspaniale, dla mnie zwyciestwo samo w sobie. Czas generalnie slaby, 1:49, ale jestem z siebie dumna i jak dostawalam medal czulam sie prawie jak po wygraniu MP hihi, tylko hymnu nie bylo 😉)
Teraz wyleguje w lozeczku, potem moze jeszcze pojezdze i ide spac.
Zastanawiałam się nad takim, ale odpuszczam. Szkoda mi kasy, jak nie mogę go pomacać :P Czytałam różne opinie, ale w zasadzie większość osób, które faktycznie miała z takim do czynienia nie wypowiadała się za dobrze. Mówią, że kiepsko się tym kręci.
Jak znajdziesz i kupisz, to daj znać co i jak 😉 U mnie siniak z biodra złazi właśnie. Jak sobie kółko dociążyłam, to nabiłam, ale ogólnie nadal je kocham 😁
mnie uzaleznil sport po prostu. Obojetnie, czy to jezdziectwo, czy bieganie. Generalnie oba nie sprawialyby mi radosci, gdyby nie wizja zawodow. Coz, taka dusza sportowca 🙂 Cale szczescie mam tyle pracy w stajni, ze bieganie nie wyprze nigdy koni.
Tylko ten glupi tluszcz z bioder i pupy spalac sie nie chce. Ale widzialam, ze sporo kobiet mialo tluszczyk, a zasuwaly niezle. Niestety na to wyglada, ze osiagniecie nawet pewnego poziomu w bieganiu nie zapewnia modelowej sylwetki 😕
Tylko ten glupi tluszcz z bioder i pupy spalac sie nie chce. Ale widzialam, ze sporo kobiet mialo tluszczyk, a zasuwaly niezle. Niestety na to wyglada, ze osiagniecie nawet pewnego poziomu w bieganiu nie zapewnia modelowej sylwetki 😕
Dziewczyny jestem najszczęśliwsza na świecie...dziś pojechałam po spodnie i kupiłam pierwszy raz w życiu spodnie w rozmiarze XS (34)😅 nie mam w końcu w ogóle boków i uda tak mi zeszczuplały,że jeszcze odrobinkę mi odstają te spodnie 😀
spróbuję znaleźć coś takiego w realnym sklepie ale podoba mi sie 😎
ja mam coś takiego w domu! mama pożyczyła od cioci jakieś dwa lata temu 😂 ogólnie diabelska maszyna - na początku nabiła mi sińce (albo nie wiem co - bolało jakby od tych kulek), później spoko. ja nie miałam samozaparcia, ale jak mama kręciła, to były efekty.
Mgładziękuje bardzo 😀 powiem Ci szczerze,że nie wiem sama...jak się starałam bawic w jakieś diety to ni huhu ,a jak zaczęłam jeśc to co lubię,ale z umiarem i regularnie nie zapominając o ważnych składnikach i ruszałam się codziennie to uda zaczęły znikac z dnia na dzień,a właściwie tłuszcz z nich,podobnie z boczkami,które już nieco wcześniej zaczęły znikac.Cieszę się tak niebotycznie z tego,bo nigdy nie mogłam się pozbyc zarówno nadmiarów z ud jak i boczków,a teraz się w końcu udało 😀
A mi znowu kg poszedł w dół, już -3 😉 a nawet nic specjalnego nie robię.
Teraz, za kare za niechodzenie na wf'y w tym semestrze, dostalam od kierownika nakaz uczęszczania na zajęcia z wfu przez 12 dni codziennie.. Masakra. Wf składa się z 2 motywów, zalezy co wybierze prowadzaca: fitness, hala sportowa, areobik bądź siłownia.. Dzisiaj zaczelam odrabianie na siłowni i fitness -ledwo zipie..Nie wiem jak to wytrzymam, ale mam nadzieje ze za 2 tyg pochwale się kolejnymi ubytkami w wadze 😉 😉
widzę, że nie tylko ja jestem fanką hula 😎 ponieważ już za parę godzin będę miała mnóstwo wolnego czasu (ostatnia maturka 💃 ) to od jutra zaczynam biegać i kręcić hulahoopem aj promis 😉 a jak samozaparcia wystarczy to i brzuszki będę robić bo brzunio to mój największy problem.. no przynajmniej w zimie mi ciepło 😁
Wiecie co.. Kilka dni temu poszłam na zakupy "spodniowe" i co się okazało? Noszę jeansy 3 rozmiary mniejsze, niż we wrześniu 😎 Spodnie, spodenki z ostatnich wakacji... wiszą mi 😁 A jedyny sport uprawiany regularnie w tym czasie to jazda konna.
Karolas ja znam! i to nie jednego! Moj sasiad biega ultramaratony i mam jeszcze jedna babke na jodze, ktora tez to robi. Chcesz do nich namiary, czy co ??🙂😉 😎
Karolass zaciekawilas mnie , czy moglabys powiedziec cos wiecej o przygotowaniu do ultramaratonow, jak to wszytko wyglada? ja biegam codziennie nad ranem ale tylko 5 km ... w sumie nie mam czasu na nim wiecej w ciagu dnia, ale moze kiedys.. 🙂