a ja chudne ot tak. Tzn glownie dlatego, ze od paru miesiacy mam straszna skleroze i zapominam....jesc. Obecnie 163/47 kg. Chociaz niektorzy mowia, ze jeszcze troche i znikne 🤔
A ja chyba pójdę na spacer, bo obżarłam się jak dzikie prosie pizzą domowej roboty... Swoją drogą Seksta też Ci chętnie oddam kilka swoich kilogramów 😉
Moim jedynym wysiłkiem w ciągu dnia są spacery z psami i zaprzestałam jazdy samochodem do szkoły tylko Idę pieszo ( w jedna strone 20 minut) jak to wszystko razem zebrać to ze 2 godziny spaceruje dziennie :P
A jeśli chodzi o jedzenie to pierwszego dnia sie przegłodziłam żeby trochę obkurczyć żołądek. Teraz jem ze 3 razy dziennie małe porcje , jak czuje ze juz zjadłam tyle ile potrzebowałam to odkładam jedzenie. Pije zielona herbatę , figuere 1 - na oczyszczenie organizmu no i dużooo wody.
Nie jem chleba , ziemniaków , słodyczy no i generalnie narazie trzymam się diety proteinowej czyli mieso z kurczaka , ryby , jajka w różnej postaci , niskotłuszczowe produkty mleczne ( np serek wiejski ) .
Mam nadzieje ze wytrwam , jako cel to te - 5 kg w 3 tygodnie ale zobaczymy co mi z tego wyjdzie. 😉
Cóż, ja już nie chodzę na spacery z psem. Moja ukochana sunia odeszła 3 tygodnie temu... 😕 Eh, jeszcze tydzień siedzenia na zadku przed kompem i w notatkach, a potem mogę się wziąć za siebie na porządnie.
Teraz mi to mówisz?! 😁 Jak ja ganiam do wanny poczytać w spokoju? :P Hmm... po wyjściu pożarłam jeszcze 2 gryzy kiełbaski. Ale 2 gryzy, to chyba nie jest zbrodnia? 2 pozostałe dzielnie zostawiłam na rano ;]
Edit. Moje czytanie w wannie ciepłej wody nie poszło na marne. Co prawda poużalałam się nad wyglądem mojego brzucha, ale czytałam broszurkę o rzucaniu się na żarcie. Trafiłam na link: Odważ się Włąśnie tam buszuję... zobaczymy czy coś pomoże.
[quote author=Żeglarz link=topic=173.msg399599#msg399599 date=1260389064] A ja chyba pójdę na spacer, bo obżarłam się jak dzikie prosie pizzą domowej roboty... [/quote]
Zeglarz to w tym watku az nie wypada pisac... :P Ja dalej jade ostro :] Ale narazie wynikami sie nie chwale, bo duzo pracy przede mna do idealnej wagi :P
Mniej więcej raz w roku mi się to przytrafia 😉 Dzisiaj za to nabiłam kilometrów piechotą tyle, że mnie teraz nogi bolą. Efekt braku kondycji i ciężkich butów.
Ja od 4 dni stosuję Montignaca (ale nie trzymam regularnosci posiłkow i jest o drobine mniej rygorystyczna) i poszło mi 1,5 kg. w dół..nie wiem czemu tak szybko, bo to aż dziwne, ale czuję się dobrze. Odstawiłam słodycze (no, powiedzmy, że raz dziennie pozwalam sobie zjeść cukierka:P), chleb i ogólnie "złe" weglowodany. Za to jem duzo owocow swierzych i suszonych, pieczywo z pelnego przemialu, warzywa, chude mieso i ryby, jogurty 0% cukru, sery.. I to bardzo sie najadam, wrecz wczoraj mialam wyrzuty sumienia ze tak duzo zjadlam a tu waga w dól:P niestety nie potrafie zrezygnowac z kawy (z mlekiem, bez cukru), ale dzis spalam tylko 4 godziny moze jak zaczne normalnie to bedzie latwiej..
Mam wyrzuty sumienia. Nie dość, że zaczęłam dzień od kawy (a ja muszę mieć w niej duuuużo mleka i cukier), później długo, długo nic, żeby w końcu pochłonąć zapiekankę (w połowie byłam najedzona, ale... przecież szkoda wyrzucić, nie? :| ), później znowu kilka godz nic i w końcu kotlet (bez dodatków, sam kotlet z piersi kurczaka) i kanapka - chleb razowy z wędliną i... o zgrozo - majonezem :[ I jeszcze na piwo idę. Wrrr... Jutro włażę na wagę i zobaczę jak się sprawa ma, bo w sumie ostatnie ważenie było jakieś 2 tygodnie temu i na tym bazuję.
tez weszlam z ciekawosci, najpierw mi napisalo ze musze sie skonsultowac z lekarzem, bo moge cierpiec na anoreksje. to weszlam na inny licznik i mi napisalo ze mam 'okres przed otyloscia', to ja juz nie wiem 😂
uf a ja dzis jestem z siebie dumna ! wypiłam litr wody , 1 cherbatke owocową a zjadłam serek wiejski , nózke z kurczaka pieczona i pół wędzonej makreli 😅
zrobilam chyba z 10 tych testow na BMI bo stwierdzilam ze nie mozna im ufac i znalazlam ten jeden ktoremu zaufam, bo napisal mi: Gratulacje! Twoja waga ciała jest idealna. Nie słuchaj koleżanek, które mówią Ci, że jesteś gruba – są po prostu zazdrosne. 🤣
a tak serio to kilka potwierdzilo ze mam 21,6 wiec w normie
Ja polecam wszystkim dietę kopenhaską, ciężka, ale WARTO !! 🙂
Ja zaczęłam oczywiście przed dnią delikatną dietkę, żeby przygotować organizm i dać radę😉 13 dni, a męczarni jak dla mnie wcale nie było🙂 Potem jakieś dietki lekko odchudzające na utrzymanie wagi 😉 Od prawie 2 lat mam stałą wagę, a schudłam 23 kg🙂
Jupi:-)) dziś znowu waga poszła w dół😀 Nie tak znacząco jak wczoraj, ale jednak. W tej chwili mam BMI 18 z jakimś małym kawałkiem. Jutro chcę spróbować zrobić (i zjeść:P) te muffiny według przepisu Montignaca🙂 tylko muszę mamie powiedzieć zeby kupiła mi składniki🙂😉
KuCuNiO, ale nie odczuwasz głodu prawda? Wydaje mi się całkiem 'pożywna' ta dieta, a skoro tak działa 😜 No ale ty masz jeszcze balet, ja musze zacząć robić jakieś ćwiczenia, np. 6weidera
Wogóle nie odczuwam. Wręcz mogę się napchać ile chcę. Poza tym wydae mi się, że produkty z tej diety mimo tego, że są lekkie to po ich niewielkiej ilości ma się uczucie sytości (a nie wypchany brzuch:P). Tylko ja jem tak: śniadanie rano, w szkole coś przegryzam, około 15 jem obiad i później kilka godzin po jakąs mini kolecje, bo po tem wychodzę do szkoly i nie chce jesc o 23 w nocy, kiedy wrócę, ale nie jestem głodna już wtedy i nie odczuwam potrzeby jedzenia.