To super. Ja zostałam zmuszona do zdecydowania się na jakąś dietę, bo niestety moje dotychczasowe odżywianie nie przyniosło pożądanych rezultatów (za mało schudłam :icon_redface🙂 więc ku namowie mamy przejdę na Montignac'a. Zobaczymy czy uda mi sie tyle schudnąć, ile muszę. No i zobaczymy, czy wogóle na niej wytrzymam..
scottie mi się taka waga marzy.... mam pare kilo wiecej,a le tez jestem wysoka (177 cm) wiec w sumie, to ciakwe jak bym wyglądała zostawiając pare kilo 🙂😉 chyba tak :P > |
A swoją drogą to w domu kiedyś ćwiczyłam, rozciągałam się i takie tam.... tak zeby zdrowo było... aż do pewnego momentu, kiedy to....
noge złamałam :P (przez przypadek uderzyłam w tapczan xD) 🤣
Dodofon- uwazaj, bo Ty sie nam zaraz cała posypiesz 👿 😉 Ja od dzisiaj na diecie MŻ. Scottie- masz racje.ja przez 2 tyg studiowania schudłam 3 kg 😀 ale niestety juz wróciło, jak sie do mamy na obiad pojechało..
Nie, nie zgubiłam...zaczęła w swoje 19 urodziny,czyli w marcu, skończyła po maturach-czyli czerwiec (stara matura).
z 90 waży 65,od jakiś..7-8 lat ciągle w tej samej formie.
pamiętam,że z dnia na dzień zaczęła jeść same warzywa,przestała słodzić i jadła tylko tyle,żeby nie być głodna....poza tym pochłaniała hektolitry wody.
Na basen teraz nie dam rade, bo wyjeżdżam w najbliższym czasie, ale po powrocie planuje jakąś siłkę jak finansowo dam radę 😉
U siebie planuję ogólnie motyw żywieniowy oparty na regularności, ostatnim posiłku max. o 20😲0, duuuużo wody (eh... kochane soki idą w kąt :P), 0 słodyczy (dobra - może być jeden dzień odstępstwa od tej zasady?). No i ruch, dużo ruchu!
uff i ja wracam do tego wątku bo się troszke zapuściłam znowu :P to straszne
do zrzucenia minimum 5 kg , bede tutaj zagladać żeby się motywowac bo z tym jest najgorzej 😉
u mnie najgorszy problem jest z udami poprostu nie mam pomysł jak sie ich pozbyc bo jak sie dochudzam to brzuch , boczki i ogólnie wszystko ładnie się zmniejsza a uda ciagle takie same 😤 macie jakeis sprawdzone sposoby ?
W 3 miechy 25kg?..a organizm jej się nie zbuntował? toż to istny szok wagowy 😉
Kurcze, powiem Wam, że utrzymywanie wagi bywa niebezpieczne. Ja mam po części obsesję, nie daj Boże waga skoczy mi +1, to już wpadam w panikę i chcę gubić 3kg. ..ale za to mam haniebnie dobrą sylwetkę.Skóra, kości i mięśnie (i wcale nie wyglądam jak babo-chłop, bo zderzaki i wcięcie w talii mam odpowiednie 😉)
Nie słodzę, nie używam przypraw (jedynie zioła o neutralnych smakach), jadam chude mięso, izoluję się od fast foodów, wodę piję w umiarkowanych ilościach, ostatnio nawet udało mi się rzucić alkohol. Raz w tygodniu chodzę na siłownię, codziennie rano robię sobie "ogolnorozwojówkę" (seria ćwiczeń na dzień dobry), średnio 15-20 godz w tygodniu spędzam przy koniach, uczę się i pracuję.., i w moim przypadku to wystarcza.
Dworcika, nie rób sobie odstępstw 😉 ..po tygodniu uznasz, że porcje słodyczy z tego "słodkiego dnia" rozłożysz sobie na dwa dni, potem na trzy.., a potem Twoje postanowienie szl*g trafi.
No ja raczej mam takie umięśnione, twarde, zero cellulitu, jak je napnę to całe są twarde - za to zauważyłam ostatnio, że mam cellulit na pupie :/
Generalnie utrzymuję stałą wagę, nie słodzę, nie solę, jestem wegetarianką, piję głównie wodę mineralną, nie palę, obecnie rzadko piję alkohol. Ale tryb życia prowadzę taki, że od 10 do 19 jestem na mieście - praca lub zajęcia - i nie mam jak zjeść obiadu, jem go dopiero po powrocie do domu. A w międzyczasie jogurt, jabłko lub jakąś drożdżówkę. Nie chcę diety, bo po prostu trudno będzie mi ją przestrzegać ze względu na tryb życia - jednak potrzebuję trochę węglowodanów. Staram się jak najbardziej ograniczyć słodycze, ale to ciężkie 😎 ech, tak z 5 kilo by się przydało spuścić, choć nie jest źle...
ja tylko powiem, ze warto czasami poswiecic kilka miesiecy zycia... w moim wypadku to... juz w ogole z okresu dojrzewania-horroru, na okres najlepszych lat mojego zycia