Dziewczyny, czy któraś z was chodziła na coś takiego, co się nazywa Vacu Well ?? Będę na to chodzić w czerwcu dla ogólnej poprawy kondycji i stanu "cielesnego". Czytałam opinie na różnych forach i ludzie są w większości zachwyceni 🙂
Ja mam teraz odwrotny problem: nie mogę jeść. Nie wiem co mam zrobić, w ostatni miesiąs schudłam 5 kg. i cały czas waga mi spada. Boje się, że zasłabnę albo nie będę dała rady ćwiczyć, jeździć, ale po prostu nic nie przechodzi mi przez usta oprócz wody. Zjadam mniej niż moja 4 letnia siostra... Nie mam pojęcia czemu się tak dzieje, zawsze zjadałam wszystko i większosć rzeczy mi smakowała a teraz nie mogę patrzeć nawet na ulubione potrawy. Wszystko byłoby ok, gdyby nie to, ze czuje jak słabnę. Nie wiem, może to z przemęczenia.. Miał ktos podobny problem..? Bo zaczęłam sie martwić...
KuCuNiO bardzo mozliwe ze to przemeczenie. daj sobie chwile wytchnienia a apetyt powroci 😉 ja po wypadku prawie nic nie jadlam. po prostu nie odczuwalam glodu... naszczescie po paru dniach mi przeszlo, ale wole nie myslec jakbym wygladala jedzac 1 jablko dziennie badz jakis jogurcik 😲
KuCuNiO, moze to tez dlatego, ze sie troche cieplej zrobilo. Ja tez w ogole nie odczuwam glodu, do tego dochodzi stres maturalny i zdarzalo sie, ze w dniu egzaminu jadlam np. tylko miseczke zupy. Gdyby mama we mnie nie wmuszala, to pewnie nic bym nie jadla i nie pila. Kiedys w szkole wypijalam 1,5 litra wody niegazowanej, plus jeszcze w domu troche, a teraz zaczynam sie "odwadniac", bo nie mam sklepu pod reka, a woda w kranie najlepszej jakosci nie jest.
I takim oto sposobem doszlam do 58 kg 🙂 Raczej mi sie ta waga nie utrzyma, ale pracuje nad tym 🙂
A ja od poniedziałku zaczynam chodzić na rehabilitację i mam nadzieję, że dostanę takie ćwiczenia, które nie tylko pomogą nodze się rozruszać, ale też przy okazji trochę spalą 😉 Samo ograniczenie jedzenia wszystkiego co popadnie poskutkowało straconym kilem w 2 tygodnie 🙂 (jeszcze tylko 4 😉 )
Możliwe, ze jest tak jak mówicie. Chociaż właśnie wróciłam ze szkoły i po 3 godzinach ćwiczeń mam ochotę coś zjeść (czekam na spaghetti z szynką... 😉). W sumie jeszcze 6 kg. i będę ważyć tyle, ile sobie wymarzyłam.. :-)
Kucuniu wg mnie Twoje objawy podchodzą pod anemie...jesz codziennie jakieś witaminy np centrum? warto do lekarza pójść🙂 Ja teraz 2 tyg sie pilnowałam żeby dziś jak pójdę na komunię zjeść torcika o jakiś konkrecik 😎
Ja bym chętnie zgubiła z 5kg,ale coś nie mam motywacji i silnej woli,żeby się oprzeć tylu pysznym rzeczom...W czerwcu jadę na obóz kajakowy to tam moze troszkę schudnę😉
Dziewczyny ratujcie... Mój konoiwaty stoi w boskie z racji kontuzji a ja tyje 😲 Nigdy wcześniej tak nie miałam, nagorsze jest to że waga w sumie pokazuje cały czas to samo a ja widzę jak w oczach mój brzuch robi się coraz większy.
Czy są jakieś prodkuty, które wpływają na przyrost tranki tłuszczwej na brzuchu ? Może jem coś co to powoduje.
Macie jakiś pomysł jak się pozbyć tłuszczyku z brzuszka ? (poza robieniem tysiąca brzuszków dziennie) Nie chce stosować żadnej ścisłej diety gdyż z resztą wszystko jest ok.
KuCuNiO, też tak miałam kiedyś. Odchudzałam się i jadałam bardzo niewiele, przyniosło to dobre efekty. Wkońcu stwierdziałam że starczy tej diety i będę stopniowo jeść coraz częście również małe porcje. Natomiast okazało się że nie mogę nic przełknąć jedynie tyle co wcześniej. Później doszło do tego że chciałam się zmusić do jedzenie jednak cokolwiek brałam do ust powodowało to odruch wymiotny. Wystraszyłam się wtedy i poprosiłam o radę koleżankę-lekarkę i poradziła mi żebym jadała produkty, której pobudzają żołądek np. jabłka, które pobudzają soki trawienne.
Ja tyję jak mam dużo nauki.Kręcę się po domu i ciągle chodzę coś podjadam.W tej chwili moja waga przy wzroście 168-169 wynosi 56-57kg,ale nie ukrywam ze chciałabym troszkę ciałka zrzucić.Niestety odchudzać się nie potrafię.Uwielbiam słodycze,lubię skoczyć wieczorem na pizze i po prostu nie umiem odmówić sobie przyjemności...
D&A Przesadzasz. Nie masz z czego chudnac. Ja przy wzroscie 163 i wadze 50 kg gdy mowie,ze chce schudnac wszyscy pukaja sie w glowe wiec nic z moja waga nie robie. Tobie rowniez radze 😉
Ja podczas ostatnich dwudniowych zawodów schudłam 2 kg 😲 A tylko chodziłam i fotografowałam, ale jadłam tylko miskę mleka z płatkami na śniadanie i jakieś jogurty, bo byłam po wyrwaniu zębów. Niestety, szybko tą stratę nadrobiłam 😵 Nie wiem co się dzieje, od dawna nie ograniczam węglowodany - ziemniaki, białe pieczywo, oraz słodycze. Jedną barierą nie do pokonania są dla mnie soki. Nie potrafię pić wody, choć wiem, że to zdrowe, a soki bez cukru (ten nowy co reklamują) smakują ohydnie 🤔 Podczas zawodów w ogóle nie mam apetytu i bardzo mało jem. Zazwyczaj nie mam czasu, lub nie potrafię znaleść nic odpowiedniego 😁
uf, skosiłam trawnik, ponieważ koszenie kiepsko mi szło potem musiałam grabic. potem wycieczka na rycerzową bardzo stromym sklakiem, potem gruntowne porządki w domu, dzisiaj rowerek 😀
D&A, waga bardzo czesto nie jest wyznacznikiem naszego wygladu. zamiast sie wazyc, popatrz w lustro i zastanow co ci nie pasuje- i pocwicz te partie ciala, ale jesli nie zdecydujesz sie zrob sobie poza konny trening wszechstronny np rower czy basen. poczujesz sie lepiej i bedziesz wygladac lepiej. przy takiej wadze nie bardzo jest z czego zrzucac- jest bardzo prawidlowa.
wiele zalezy i "samego ciezaru ciala". szczupli potrafia wazyc wiecej niz ci obfitsi. ja juz pare lat nie wazylam sie, bo nie chce widziec ile mam kg- lekarzy tez prosze by na glos nie mowili.
aprpos kuchni roznorakich siostra uraczyla mnie najpierw tajską, potem chinską i ma mi przesłac cwiczenia na posladki 😀
Problem w tym,że najbardziej przeszkadza mi to na co zbytnio nie mam wpływu-szerokie ramiona:/Poza tym grube uda(inni twierdzą,że grube nie są,ale ja uważam inaczej) no i nad brzuszkiem muszę popracować.Poza jeżdzeniem dwóch koni mam inny ruch-studia na AWFie,ale faktycznie przydałoby się coś więcej.w poniedziałek ostatni egzamin-po tym biorę się za siebie😉
waga bardzo czesto nie jest wyznacznikiem naszego wygladu.
I ja bym się też z tym zgodziła, mam 173 cm, a waże 1-2kg więcej niż D&A (58 kg dokładnie), a porównując mnie z nią to... phi, przy niej jestem tłusta :P Moje jedno udo jest takie jak dwa Twoje, więc nie pitol, że są grube, mała :P
A z szerokich ramion nie schudniesz, możesz je odpowiednio zrownowazyc ubraniem, gdzies tu na volcie byl juz odpowiedni temat (według T&S rożkiem chyba jesteś moja droga :P). Wez Ty najlepiej poogladaj zdjecia z ubieglorocznych wakacji, wygladasz tam tak, jakby Cie w ogole w domu nie karmili :P
To Ty pitolisz...przy mnie wyglądasz jak patyk... Co do zeszłych wakacji...ja uważam,że wyglądam grubo.Poza tym dokarmiona jestem i Ty dobrze wiesz przez kogo;p A o "rożku" sobie poczytam😉
D&A, przepraszam, że się wtrącę, ale widziałam Twoje zdjęcia w innym wątku i muszę Ci powiedzieć, że przesadzasz. I to GRUBO. Ja rozumiem wszelakie kompleksy i odczucia związane z przebywaniem we własnym ciele, ale czasami trzeba spojrzeć na siebie obiektywnie. Po prostu.
Powiem Wam, że dla mnie najlepszą 'dietą' okazało się zamieszkanie samej (tzn. z siostrą, ale tym względem wychodzi na jedno :hihi🙂. Żadnej z nas absolutnie nie chce się gotować (mnie się chciało przez pierwsze miesiące- było lato, miałam więcej czasu), czasami nie mamy nawet kiedy zrobić zakupów i wolimy chodzić głodne, niż ruszyć tyłek do kuchni. Fakt, na zdrowie nam to nie wychodzi, czasami odżywiamy się gorzej, niż źle-nieregularnie, niezdrowo, ale po ubraniach widać, że coś się zmienia. Z drugiej strony, kiedy wraca mama muszę się pilnować, żeby nie nadrobić wszystkiego w tydzień 👿
Z powątpiewaniem dotąd patrzyłam na ludzi chwytających kijki i uprawiających nordic walking. Przecież można i bez nich, ot i filozofia, na jedno wyjdzie a taniej bo bez sprzętu można.
Odszczekuję KAŻDE słowo.
To nie jest to samo. Maszerować nawet energicznie zawsze mogłam godzinami. I to dobrym tempem i nic. Spróbowałam nordic walking - głównie ze względu na opłakany stan mojego kolana przez co bieganie odpada totalnie a kijki odciążają stawy. Sceptycznie podchodziłam.. zaskakujące jaki wysiłek się wkłada w tryb fitness przy pełnej technice. Dawno nie miałam takich zakwasów jak po dwóch dniach chodzenia NW.
Jestem totalnie ZA! 😅 Genialna wręcz alternatywa dla osób z problemem zdrowotnym w obrębie aparatu ruchu - czyli np z kolanami.
A ja mam problem. Nie stosuje żadnych diet, ale przyszła wiosna i jem dużo ważyw na obiad sałatka z kurczakiem itd. Fajne to jest bo myślałam że może przy okazji coś zrzucze. Ale jak przez cały dzień mam ochote na warzywa owoce itd to wieczorem nachodzi mnie mega chęć na frytki pizze albo coś. I co tu zrobić 😵 musze zjeść.
Było tu już kilka uwag odnośnie jogi, ale czy ktoś chodzi regularnie lub od dłuższego czasu? Może to głupi powód, ale chcę się jakoś ogarnąć i coś sensownego zrobić, bo czuję, że jestem w czarnej d*. I fizycznie, i psychicznie. Jakieś rady? Na co zwracać uwagę przy wyborze zajęć?
moja Mama chodziła na jogę przez kilka lat, twierdziła, że się dzięki niej uspokaja i ogólnie lepiej czuje. dla mnie te zajęcia są zbyt stateczne i nudne. i sądzę, że zamiast ćwiczyć śmiałabym się, przynajmniej na początku.
ja ostatnio mało chodzę na fitnes, a to spadłam z konia i się trochę obiłam, a to późno chodzę spać... i efekt widać błyskawicznie w postaci powiększonej, jakże uroczej oponeczki na brzuszku.
Joga nie jest nudna, pod warunkiem, że potraktuje się ją poważnie - i nie warto oczekiwać cudów już po pierwszych zajęciach 😉 Ja ćwiczę już trzeci miesiąc, zaczęłam w dość trudnym dla siebie momencie, i pomogło mi to po części odzyskać spokój psychiczny. Jeśli chodzi o ciało, to trochę wyszczuplałam - ale to może być skutek ogólnego dbania o figurę, nie tylko samej jogi - i nie bolą mnie już plecy, kręgosłup, co jest dla mnie ważne. Są różne szkoły, ja ćwiczę hatha jogę wg Iyengara