Ja też to już kiedyś widziałam, ale znów to zobaczyłam i paszcza mi się śmieje. Moim zdaniem to niesamowite jak drobną rzeczą można człowieka rozweselić. Nie rozśmieszyć, ale rozweselić.
Pewna bogata dama trzymała na kominku srebrną urnę w kształcie pudełka, z prochami zmarłego męża. Pewnego dnia, stwierdziwszy, że dawno nie "zaglądała" do swojego, drogiego małżonka, otwarła urnę i z przerażeniem stwierdziła, że urna jest prawie całkiem pusta. Z krzykiem rzuciła sie na służącą: - Ruszałaś to srebrne puzderko na kominku?! Na to służąca, lekko zmieszana: - Myślałam, że pani nie będzie zależalo, to przecież była taka kiepska tabaka...
W klasztorze nagle otwierają się drzwi i z rozpędem do środka wpada młoda zakonnica. Biegnie prosto do matki przełożonej: - Matko przełożona, matko przełożona, zgwałcili mnie, co robić? - Zjeść cytrynę - odpowiada matka przełożona - Pomoże??? - Pomoże, nie pomoże... ale przynajmniej ten uśmiech zniknie.
Obiad dla zakonnic: - Siostry, dziś na obiad marchewka! - Hurra! - Ale pokrojona! - Eeeee...
Robię remont i co mnie kto spotka, to pyta: "Jak się posuwają roboty?". A skąd mam wiedzieć?! Życie seksualne sztucznych form życia nigdy mnie specjalnie nie interesowało.
Dwóch dresiarzy kąpało się w rzece, i wyłowiło trupa. A trup był już nieźle podzielenialy. Mimo to dresiarze pomyśleli /wow!/, że trzeba człowieka ratować, i tak zrobili. Pierwszy robi reanimacje. Wbił mu słomkę w dupę i dmucha. Trochę się zmęczył, powiedział do drugiego: - Teraz ty. A tamten wyjął słomkę, włożył druga strona i powiedział: - Brzydzę się po tobie.
Jedzie rycerz na koniu i widzi księżniczkę. Myśli sobie: Podjadę do niej powoli to ona zapyta: dokąd tak powoli jedziesz rycerzu ja wtedy odpowiem: powoli, bo powoli ale może byśmy się popiep...? Więc przejechał obok księżniczki powoli, ale księżniczka nie zwróciła na niego uwagi. Rycerz myśli: To ja teraz przejadę obok niej szybko, a ona zapyta: dokąd tak szybko jedziesz rycerzu? Ja wtedy odpowiem szybko, bo szybko ale może byśmy się popiep...? Jak pomyślał tak zrobił. Niestety księżniczka znów nie zwróciła na niego uwagi. Zdesperowany rycerz pomyślał: wobec tego przemaluję swojego konia na zielono i przejadę obok księżniczki, wtedy ona zapyta: skąd rycerzu masz zielonego konia? Ja wtedy odpowiem: zielony, bo zielony ale może byśmy się popiep...? I znów jak pomyślał tak też uczynił. Przejeżdża rycerz na zielonym koniu obok księżniczki, a księżniczka się pyta: - Rycerzu a może byśmy się popiep...? - Popiep... bo popiep... ale skąd ja mam zielonego konia?
Filip dołączył właśnie do klubu, który polecił mu jego kumpel, będący jego członkiem od jakiegoś czasu. Siedzą w barze, piją piwo, kiedy nagle ktoś krzyczy: 21! i sala wybuchła umiarkowanym śmiechem. Kilka minut potem ktoś krzyczy 34! i śmiech się wzmógł. Filip zdziwiony tym faktem, pyta kolegę: - Czemu wszyscy się śmieją, kiedy ktoś krzyczy numer? Kumpel na to: - Cóż, opowiadaliśmy te same dowcipy przez tyle lat, że w końcu je ponumerowaliśmy i jeśli ktoś chce opowiedzieć któryś z nich, krzyczy tylko jego numer. Filip skinął głową i spytał: - Mogę spróbować? Jego kumpel przytaknął i Filip krzyknął: 1216!. Wszyscy w klubie pokładali się ze śmiechu przez 15 minut. - Dlaczego wszyscy śmiali się tak mocno z tego dowcipu? ? pyta Filip. Kumpel na to chichocząc: - Tego akurat jeszcze nie słyszeliśmy
[quote author=kurczak_wtw link=topic=17.msg171545#msg171545 date=1234272724] Strzyga coś gdzieś kiedyś 😉 czytałam, że takie akcje są prowadzone też w Polsce, na pewno w Wawie. lubię oglądać takie filmiki, są bardzo...ciepłe [/quote] a owszem, nawet sporo tego. kiedyś miałam fazę na to i inne flash mobowe klimaty. dziś za to mam jakieś uprzedzenie do dzieciaków się w to bawiących. nie mniej mogę was przytulić jak się spotkamy 😀