(...) Jak byliśmy zupełnie małymi gnojkami to bawiliśmy się w krowy. Jeden z kolesi był gospodarzem, a cała reszta jego krowami, które wyprowadzał żeby się pasły, pilnował żebyśmy np. nie uciekli, później odprowadzał do stajni (za który zazwyczaj robił przystanek autobusowy). Zabawa głupia jak cholera, jak sobie teraz pomyślę. Dobrze, że żaden z nas nie wpadł na pomysł, że krowy trzeba też doić. (...)
JARA, uaaaa, kochasm leniwceee! Są jakieś fankluby leniwców w Polsce?
Dworcika, KOCHAM LIMO. Byłam w zeszłym tygodniu na ich występie, makijaż miałam cały rozmazany, bo płakałam przez 1,5 godziny ze śmiechu. I Wojtek zagrał w randce w ciemno mój tramwaj linii 6 zagubiony nową trasą. myślałam, że mi serce z radości pęknie.