barbor, nie radzę kupować sukienki na studniówkę rok przed... Możesz schudnąć/przytyć, może Ci się coś odwidzieć, albo za rok wyjdzie coś ładniejszego...
miło mi🙂 tak czytam czytam, wszystkie kupujcie, a czy nikt nie myślał o szyciu sukienki? Moja przykładowo była szyta. co do silikonowych glutów na biust to też miałam je na stdniowce( wycięte plecki), ale spisały się super, trzymały się rewelacyjnie, woogle o nich nie myślałam🙂
miło mi🙂 tak czytam czytam, wszystkie kupujcie, a czy nikt nie myślał o szyciu sukienki? Moja przykładowo była szyta. co do silikonowych glutów na biust to też miałam je na stdniowce( wycięte plecki), ale spisały się super, trzymały się rewelacyjnie, woogle o nich nie myślałam🙂 [/quote]
Oj Poniuś, jak ty czytasz, kobieto :P ja mialam szytą, z własnego projektu. najpierw mi miała koleżanka zaprojektować, ale coś nie wyszło i w końcu wykorzystałam część jej pomysłów, część dołożyłam własnych i zaprojektowałam, narysowałam i miałam szytą i to był strzał w dziesiątkę. Z rzeczy sklepowych nie pasowało mi nic, podobała mi się jedna sukienka, ale czułam się w niej jakbym szła na zabawę sylwestrową a nie na studniówkę, mimo że ta sukienka naprawdę była CZADOWA. Żałuję trochę, że wtedy jej nie kupiłam, bo teraz pewnie już się jej nie da dostać, a nie wyobrażam sobie zamówienia jej gdziekolwiek - poszłabym z torbami :P poza tym była czarna, a ja się tak uparłam na ten pomarańcz i kropka. Byłam pewna że będę jedyna na pomarańczowo... cóż, koleżanka która też przyszła w pomarańczowej kiecce też tak myślała 😉 na szczęście nasze sukienki różniły się krojem, długością, odcieniem, fasonem i w ogóle wszystkim prawie, więc nie było tragedii 😉
Kaprio, Ty sie nie czepiaj, bo będe udawała , że boję się Twojego konia nie będę go wybiegowała!:P A tak serio to sorry- jestem zwyczajnie padnięta. Mi to samo- w sklepach była porażka, i nie zawsze chodziło nawet o krój kiecki- często materiał był okroooopny!
Kaprio, Ty sie nie czepiaj, bo będe udawała , że boję się Twojego konia nie będę go wybiegowała!:P A tak serio to sorry- jestem zwyczajnie padnięta. Mi to samo- w sklepach była porażka, i nie zawsze chodziło nawet o krój kiecki- często materiał był okroooopny!
oj no już cicho Pony Power, kupię Ci żelki na zgodę jak przyjadę do Polski. A potem pójdziemy piechotą na stację :P te pięćset (kilo)METRÓW.
mi się rzeczy w sklepach albo nie podobały (w większości), albo były zrobione z dziwnego "czegoś" albo to były "bombki", a chciałam taką długą lejącą się sukienkę. Ta która mi się podobała, ale której w końcu nie kupiłam była krótka (do pół uda) ale za to do kolana zwisały sznureczki koralików, i to takich drobnych, maleńkich koralików jak główka od szpilki i cała sukienka miała naszyte te sznury koralików w różne wzorki. była naprawde fajna i troche jej żałuje, ale ostatecznie nie moge sobie wyobrazić dla siebie lepszej sukienki niż miałam na swojej 100dniówce 😀 mój partner ubrał się pod kolor i było SUPER 😀
e tam, ciuchów nigdy nie za wiele (jeśli nie mieszczą się w szafie znaczy - szafa za mała), jak Ci się przestanie podobać, znudzi Ci sie albo spodoba Ci sie cos innego to kupisz sobie inna kiecke 😉 😁
Kaprioleczka, m0niSka ja też mam szytą 😀 tzn jedną szyta drugą kupną 😀 Ale obie wyszły mnie mniej niż 150 zl bo po znajomości 😂 😁 Ja chciałam szytą dlatego źe dużo sukienek na mnie nie leży i chciałam mieć dopasowaną, w ogóle jakoś nie umiałam znaleźć w sklepach żadnej takiej.. która by mi się naprawde spodobała 🙂
barbor, też miałam takie obawy rok przed 100dniówką, ale spokojnie... Kiecek jak mrówek🙂 Jak nie, to zawsze możesz sukienkę uszyć.. 🙂 I będzie idealnie🙂
No ale kurcze, u mnie roznica jest bardzo duza, widac na 1 rzut oka (w lewej miseczce musze nosic wkladke) 🙂 rozpisywalam sie kiedys o tym, ale to nie temat o biuscie :P
szczerze mowiac, to powtorzylabym jeszcze raz moja studniowke 🙂
dziekuje 🙂 w w pierwszej klasie na jakis warsztatach z psychologiem kazali nam napisac listy do siebie i dostac je w dzien studniowki po 2,5roku. nie pameitam doklanie o czym mielismy tam pisac bo moj list skoczyl sie na jeczeniu ze jest nudno i chce stad juz isc hahaha
Proti, które pisaliśmy na początku pierwszej klasy. Mój wychowawca oczywiście o nich zapomniał ( ten koleś który tańczy pośrodku kółka) i odczytamy na rozdaniu świadectw.