O! Czyżby ninevet natchnięta była wątkiem o najgłupszych rzeczach jakie zrobiliśmy w życiu 😁? Ja kocham się bawić! Nie ważne gdzie, ważne aby w gronie przyjaciół 😎 Ostatnio zrobiłam pierwszy raz od kiedy mieszkam w Lublinie domówkę we własnym mieszkaniu. Sąsiedzi nie wezwali policji tylko dlatego że słuchaliśmy religijnej muzyki. A zdjęcia? Proszę bardzo:
oraz inne, starsze...
i tak już pokazałam jakim jestem pajacem w wątku o najbardziej szalonej rzeczy... więc nic nie pogrąży mnie bardziej 😵 😁
Jeśli chodzi o Kraków, to polecam Shakersa- bardzo fajne wnętrze, muzyka trochę "nie moja", ale tak to bardzo przyjemnie. Planuję się wybrać jakoś do Rdzy lub Divy MG, był ktoś?
ajajj imprezy! 😅 uwielbiam! i mniej więcej wygląda to tak: początek siadam na chwile, wypije coś a potem tańczeeee z przerwami na wypicie na szybko czegoś (najczęściej szoty albo wódka) nie lubie lansiarskich wielkich klubów,w krakowie najczęściej tańcuje sobie w rewolucji, carpe diem, czasami prozak. faze na wielopole też już mialam 😉
nie wiem..ja poprostu w tych bardziej lansiarskich klubach się czuje jakoś tak dziwnie. może mi się fajnie tańczyć itp ale jakoś tak noo.. a tak to przychodzę, nie przejmuje się jak jestem ubrana i jak wyglądam i tańczę do rana 😉 w carpe (ja chodze na sławkowską) dodatkowo co jestem to zawsze poznaje kogoś ciekawego 🤣
Gdzie się bawicie? jak często? przy jakiej muzyce? w jakich klubach? przy jakich drinkach [ilość też jest ważna :P ]? i inne pijackie gadki 🙂 Oczywiście zdjęcia mile widziane, w każdych ilościach z prawie każdym stanem skupienia voltopira 😉
W Polsce praktycznie nie wychodze - chyba ze ktos ma urodziny, albo ja mam 😉 szkoda mi kasy, czasu i treningow, bo przewaznie sa jednak rano i wez tu wstan rano 😉 W Anglii wychodze co srode na studencka noc do klubu zwanego Kaos 😉 muzyka jest tam rozna, raczej nie do sluchania; nie wybieram klubow po muzyce (chyba ze po glosnosci muzyki), bo i tak zaden nie gra niczego, co zakwalifikowalabym jako "lubie to", wiec po prostu bawie sie przy tym, co daja. Jesli chodzi o drinki, ja sie najlepiej bawie wlewajac w siebie Black Jack'i (Jack Daniel's z cola i cytryna), ale szczerze powiedziawszy zawsze pije duzo shotow ktore sa w Kaosie za funta. Niestety jak sie jest studentem to kazda tania impreza jest dobra 😉 w Kaos robia tez cos, co nazywa sie Kryptonite - jesli w srode dotre tam o jakiejs przyzwoitej porze to sprobuje spisac sklad tego cuda 😉 jest ogromny, bardzo smaczny i morderczy. Nie czuje sie kiedy sie upija, po prostu rano stwierdzasz, ze gdzies tak od polowy drugiego (jesli pilo sie tez inne rzeczy) nie bardzo pamietasz impreze 😉 😂 zdjecia dostepne u mnie na fejsbuku 😎 ino litosci - przedstawiajcie sie, jak mnie dodajecie. nie dodaje wszystkich jak leci jak nie wiem kto jest kto 😉
Zdecydowanie wole koncerty, potrafie pochlonac kazda ilosc; wada jest to ze nie odbywaja sie one tak czesto i z reguly sa drozsze niz impreza w klubie 😉
sylwester?😀 dobrze, że Ty nie masz moich😀 tadadadam, Kaprioleczka na krpc party, podczas pogaduszek politycznych z Grzegorzem z Wierzchowskich🙂 Twoje na serwerze mam tylko to🙂 Moj lapk niestety umarł, wiec poki co dodaje jedno dla smaku😀 fajnie było
dziewczyny idę spać, bo spałam szalone 3 godziny wczoraj ale upomnijcie się jutro o zdjęcie pt. "pół człowiek pół wiewiórka" 😉 Kapri - najgorzej jak się podpity człowiek zagada/wkręci w coś. 😂 impreza z głowy.
beeedzie, niech sie ciepło zrobi, niech wszyscy będą na miejscu i robie krpc party vol2 . Tym razem bedzie tematycznie z hitami typu 'klasik szit' 🙂
ninevet- upomnimy się. A Kaprio faktycznie sie wkręciła. Widziałam ją w sumie w trzech fazach- pierwszy raz jak gadała z Grześkiem, potem jak spała na kanapie i rano jak gotowała sobie u mnie jajka na śniado😀
Co jak co, ale ja najlepiej bawiłam się w Krakowski Coco na Kazimierzu. Święty spokuj od zaślinionych, nachalnych, psujących zabawę panów. Muzyki takiej nie ma nigdzie na rynku. Ale żeby nie było- jestem normalna! 😀 Polecam tylko dla odważnych.
A po za tym to baaardzo lubię imprezy przebierane. W tamtym roku mieliśmy w gronie znajomych, hipisowską noc 😀 znajdę fotki, to wrzucę (faceci w kwiatkach hihi 😂 )
Szepcik w Shakers niby house i R'n'B, czyli nic nadzwyczajnego, ale jakoś tak zmiksowane, że ciężko mi się było przy tym bawić. Ale ogólnie i tak było fajnie 🙂 Podobało mi się też w Playground, poza tym, że drzwi były tylko w dwóch z pięciu toalet 🙄 A fazę na Wielopole chyba właśnie przechodzę :P
Nie cierpię knajp/klubów, praktycznie zawsze i bez wyjątku czuję się tam źle i nieswojo. Zdecydowanie najlepiej bawię się w plenerze czy na domówkach. No i jeszcze koncerty 🙂
pony, tak tak piona czlona 😁 mi tez sie podobala, chyba niedlugo jakas impreze trzeba bedzie nakrecic z okazji dotrwania do ostatniego semestru licencjatu 😀
Ja baluje jak mam czas ,mam wiele zdjęć z imprez 😡 wstawiam fotki z rajdu naszego stowarzyszenia 2009 Było super i balowaliśmy do 5 rano ,cała wioska słyszała nasze śpiewy 😂 Dobrze że ja byłam autem ,bo potem ciężko było wracać konno ponad 30 km. ale w tym roku jadę już w siodle 😎
Vicodin chodzi Ci o Cocon? Do Playgrounda wywiało mnie parę razy gdy byłam na Wielopolu, generalnie średnio wspominam. Najlepiej zawsze mi było w Kitschu i Carycy.
pony, tak tak piona czlona 😁 mi tez sie podobala, chyba niedlugo jakas impreze trzeba bedzie nakrecic z okazji dotrwania do ostatniego semestru licencjatu 😀