podzielę się spostrzeżeniami, tylko musicie trochę poczekać 8)
p.s. chyba zdecyduję się na Luna Cap - tylko teraz dopytuję producenta, do której grupy się zaliczam ich zdaniem, czyli który rozmiar powinien być dla mnie lepszy. ogólnie - zobaczy się, jak to będzie.
Nie wyobrażam sobie chodzić z czymś takim.. Przecież to musi być malutkie... Inaczej jak to włożyć? Z moją obfitością okresu i z takim czymś musiałabym chyba zamieszkać w kiblu na te parę dni...
Możesz go zbudować na środku salonu a reszta domowników będzie się musiała łaskawie dostosować. Z kobietami i demonami nie ma żartów 😀
Co do tamponów z aplikatorem, nigdy nie używałam innych niż te najmniejsze (fioletowe) tempaxy - nie było takiej potrzeby. Zakłada się je banalnie - otwiera plastikowe opakowanie, rozsuwa aplikator uważając na to, aby sznureczek się nie zgubił i łapiąc dwoma palcami (kciuk i wskazujący) za "prążkowany" fragment szerszej części wsuwa tak, aby palcami dotknąć ciała. Potem popycha się węższą część palcem wskazującym do końca i gdy poczuje się luz wyjmuje aplikator. Ot i cała filozofia 🙂
no ba, nie bez przyczyny w jednym z aborygeńskich języków istnieje kategoria gramatyczna, obejmująca "women, fire, and dangerous things" (kobiety, ogień i rzeczy niebezpieczne) 😎
też jakoś z aplikatorami nie miałam problemu nigdy. ale zwykle nie stosuję, bo wolę nosić przy sobie najmniejszy możliwy przedmiot. choć na podróże i sytuacje, gdzie nie ma pewności, czy będzie można mieć zawsze czyste ręce, to zdecydowanie najlepsze rozwiązanie
BTW gdzieś mi się przewinęła przed oczyma rada, że jeśli ktoś ma problemy z założeniem tamponu, to można się zaopatrzyć w lubrykant. brzmi logicznie, powinno być łatwiej, bez ryzyka otarć i bezpiecznie 🙂
Ja powiem szczerze - nie wiem nawet jak się aplikator używa... ;p Może dlatego, że nie miałam z nim styczności jeszcze🙂 Jakoś zawsze jak zmieniam tampon, to jestem w miejscu gdzie mogę umyć ręce... A nawet jeśli znalazłabym się w innym, to przeważnie mam przy sobie chusteczki nawilżone😉
A ja myślałam, że tamponów z aplikatorami już nie ma 🤔 ostatni raz widziałam takie coś ładnych parenaście lat temu (Tampaxa). Wygodne były w użyciu, ale strasznie duże i nieporęczne do noszenia w torebce 🤔
Nadal są produkowane właśnie przez Tampax. Moje mają 7 cm długości a aplikator jest rozsuwany. Płacę ok. 7-8 zł za 16 sztuk i to mi starcza na miesiąc.
Szepcik, nie rozumiem 🙂 Jesteś zaszokowana tym, że ktoś sobie ułatwia życie, tym że w ogóle coś takiego istnieje, że jeszcze nigdy nie użyłaś mimo że takie proste? 😉
ojej, a ja nie lubie tych co sa bez! i jestem w szoku ze nie uzywacie aplikatorow :P
a co do sikawek, to znalazłam swoja: ze strony: http://www.sistertosister.prv.pl/ nie obchodzi mnie co ktos na ten temat mysli, ale jakby ktos pytal to jestem hetero 😉
Bardzo fajne te sikawki, szczególnie na jakieś wycieczki 🙂 tylko jakoś nie wyobrażam sobie noszenia potem zużytych w torebce/plecaku... co innego użyć tego w toalecie i wyrzucić.
Szepcik, nie rozumiem 🙂 Jesteś zaszokowana tym, że ktoś sobie ułatwia życie, tym że w ogóle coś takiego istnieje, że jeszcze nigdy nie użyłaś mimo że takie proste? 😉
jestem zszokowana tym, że jest to tak powszechne - a mi się zawsze wydawało, że o wiele prostsza jest aplikacja ręczna - a aplikator zawsze się taki dziwny wydawał 😀
Tak poczytałam o tym co piszecie. Od lat używam tamponów, zdziwił mnie ten lejek, nigdy czegos takiego nie widziałam, jeśli ktoś zda relację i będzie ona pozytywna może sie zdecyduję. Najbardziej odstrasza mnie myśl wyjmowaniu lejka w publicznej toalecie. A co do sikawek fajna rzecz, chyba sobie zamówię, zwłaszcza, że zimą u koni marznę, gdy mam potrzebę 😀
slojma, jak chcesz zamowic tekturowe to moze jakos razem zamówic? podzielic sie kosztami wysyłki? ja tez bym chciala, ogniska, wyprawy po lesie, duzo jestem aktywna na zewnatrz dlatego tez jestem na tak