im więcej oglądam tych zdjec, tym bardziej mnei to przeraza ;O niektóre mają dłuzsze 'ogonki' .. - jakos tego nei widzę.. sznureczek z tamponu to 'sznureczek' wiec wiadomo ze nie przeszkadza a tu takei cos wystającee?.. ;O i niektore z nich mają otwory na tych ogonkach' z tylu.. o co kaman? probowałasm doszukac się zdjecia od wewnątrz lejka ale nie ma dokladnego - pelnego obrazu. ;/.
ja chcialabym tego dotknac czy to jest bardzo miekkie czy takei twardsze bo jak twardsze to widze juz te otarcia zreszta przy tamponach moga powstac otarcia a co dopiero przy takim czyms
opolanka, no cale cale trzeba wsadzic. tym otworem duzokolistym do gory, 'ogonkiem' w dol.
na forach pisza, ze to jakies gietkie jest, ze sie cos zwija czy jak..juz nic nie rozumiem..
jak na moje oko to wygląda na sztywne - a nie jakieś gumowe
ja jednak pozostanę nieekologiczna, czyli przy tamponach
i średnio mi się widzi higiena tego - w sensie czy się potem jakiegoś syfa nie dostanie od noszenia czegoś takiego przez kilka lat?
haha, pisałam, że planowałam kupić (lenistwo mnie powstrzymało)
możecie mi zrefundować
krew i przy tamponach jest zatrzymana w człowieku - no i przecież w warunkach beztlenowych się nie psuje (nie tak jak przy podpaskach - to dopiero jest dla mnie mocno bleee). więc to raczej nie problem. łatwo krwią się nie obrzydzam, więc mam nadzieję, że by mnie wymiana kubeczka nie powaliła na łopatki... chyba 😉 gorzej z toaletami w miejscach publicznych - to średnio widzę (skoro kubeczek trzeba by wyjąć, umyć i ponownie "zainstalować"😉. zasadniczo to do mnie przemawia i ekologiczność, i mniejsze ryzyko (podobno) TSS
może nasze wnuczki w ogóle nie będą wiedziały, co to krwawienie? hormonami się wszystko przereguluje od samego początku, niewygody odsunie, a dzieci to i tak wygodniej z próbówki. i się będą babć pytać, czemu się te dziesiąt lat męczyły z pms'ami, krwawieniami...
Moja koleżanka z Niemiec używała właśnie takiego cuda, firmy nie pamiętam ale idea ta sama. Po 2 okresach musiała odstawić przyrząd kupiony za 120 zł bo okazało się że jej organizm fatalnie reaguje na zatrzymywanie płynów w pochwie-bolał ją brzuch, miała silne skurcze, a dziwo na tampony nie było żadnej reakcji ubocznej. Ponadto nie dało się w tym zbyt aktywnie funkcjonować i nie wiadomo było kiedy opróżnić pojemniczek, wiec latała do łazienki co rusz, a i z czyszczeniem problem bo w szkole, publicznych miejscach nie było to łatwe 😉 Także ja po jej doświadczeniach nie polecam
zen napisał: chetnie sie dorzuce dla testera ;d
nesta napisał: ja też się dorzuce;p
Delfin napisał: też dorzucę się dla testera 🙂
Deborah napisał: też moge się dołożyć o ile znajdziemy testerkę
opolanka napisał: również się dla testerki dorzuce.
sznurka napisał: ja jestem skłonna dac 1/10
yegua napisał: Ja też się chętnie zrzucę dla testerki.
kcj90 napisał: Ale szczerze mówiąc to sama jestem bardzoo ciekawa i również bym się złożyła .. xd
A Wasze reakcje pewnie do złudzenia przypominają te czasy, kiedy tampony były nowością. W sumie nie było to znowu tak dawno temu 😉
Jak coś to ja też na ochotnika i nawet nie musicie robić zrzuty. Mam ekologiczne zboczenie 😉
Choć sądzę, że wkładka nie może zastąpić tamponów, głównie wtedy, gdy jesteśmy gdzieś poza domem i ciężko umyć zakrwawiony "lejek". Bo nawet jak się ma dwa na zmianę, to coś trzeba z tym upapranym zrobić. Przecież nie wrzucę w foliówce do torebki, bo to dopiero jest ohydne.
Niemniej jednak na codzień pomysł dość ciekawy i myślę, że warto by spróbować 🙂
przyznam sie ze mnie tez kiedys ciągnelo do zakupu czegos takiego, takze przez wzglad na srodowisko.
nie wiem, czy przypadkiem moje znajome tego nie stosowaly- one lubia eksperymenotwacw tych tematach, musze zaptac. moge za to polecic łyzke do sikania na stojaco 😀
zapytam tez innej, ktora mogla probowac, w kazdym razie szyła sobie sama podpaski kiedys
ja wymysliłam ze zabiore sie za tamponny ale poddalam sie.
tampony sa zrobione głownie z waty, wiec to chyba nie taka tragedia, mozna wybrac z tekturowym aplikatorem zamiast platkikowego. podpaski bawelniane zamiast sztucznych, ktorych defakto nie moge uzywac bo mnie odparzaja, dlatego wszelkie always odpada.
z wymiana tego czegos jak i zatrzymaniem krwi w organizmie chyba nie ma zbyt duzej roznicy jak z tamponem wiec nie rozumiem poruszenia
ciec
No tylko z tamponem nie musisz biegać do umywalki, myć go, a potem montować ponownie 😉
A co w tzw. międzyczasie?
I może się mylę, ale z tego kubeczka to chyba tylko panie nie-dziewice są w stanie korzystać?
Ja kilka razy próbowałam się przekonać do tamponów, ale nie umiem. Nie jest mi w tym wygodnie. Czuję jakby się odrobinkę wysuwał i wtedy obciera. Nie jestem z nim w stanie swobodnie chodzić, a co dopiero wykonywać jakieś bardziej złożone ruchy. Tampon powoduje u mnie dodatkowe parcie na pęcherz, oddawanie z tym moczu to już w ogóle jakiś komos.
Nie czuję go tylko jak z nim pływam = nasiąknie i zmięknie.