pegasuska najbardziej idealna sytuacja - pomóc wszystkim. Dziewczyna jednak niema nawet na tą jedną, a to z czym się spotkała na tym forum - zgroza! Nie wszyscy potrafią pięknie wyciągać forsę od innych. Niektórzy po prostu potrzebują naprawdę pomocy i nie potrafią (nie mają wprawy) o nią prosić. Co do interwencji - odpowiedz mi, bo sądząc z twojego podpisu znasz się w temacie - weźmy pod uwagę sytuację hipotetyczną: Jutro przyjeżdża Straż Dla Zwierząt (np.). Nakazuje poprawę warunków i zapowiada kontrolę za np. 10 dni. Po odjeździe Straży właściciel przelicza koszty i zyski i szybko dzwoni po handlarza. Cz nakazanie poprawy warunków jest jednoznaczne z zakazem sprzedaży? Bo jeżeli nie, to logicznym działaniem ze strony pseudo hodowcy będzie szybka sprzedaż wszystkich zwierząt handlarzowi, niż wchodzenie w koszty dostosowania warunków życia zwierząt do określonych norm. Reasumując - czy nasyłając Straż, pomożemy rzeczywiście, czy też nie ponosząc żadnych kosztów a "czyszcząc" sobie rączki przy okazji - przypieczętujemy los wszystkich tamtejszych koni?
Dziewczyna jednak niema nawet na tą jedną, a to z czym się spotkała na tym forum - zgroza!
to jak ma być opiekunem konia skoro jej na to nie stać?? Ten koń będzie wymagał spoirych nakładów finansowych, jego leczenie nie może być uzależnione od tego, czy uda się zebrać pieniądze czy nie!
O rany... czy ktoś czyta innych zanim zadaje po raz kolejny to samo pytanie? W utrzymanie i leczenie jest zaangażowana osoba dorosła, która chce klaczy pomóc i środki na to posiada, która zna dziewczyne i jej rodziców! Utrzymanie i leczenie jest zorganizowane! Chodzi o wykup konia w szybkim czasie. Ile razy można pytać i mówić to samo? Po co pytać skoro odpowiedź się zignoruje i za pół strony/ strone zarzuci znowu to samo. I dziwi niektórych że wizyta w stajni może klaczy zaszkodzic? Ile trzeba miec logiki w głowie żeby domyślić się jakie jest najprostrze rozwiazanie jak robi sie szum wokol warunkow w stajni? Konie na rzez wolno oddawac, wiec po co czekac tydzien az dziewczynka zdobedzie kase jak w tym czasie moze jakis toz czy stz przyjechac. Mając handlarza w rodzinie to jest kwestia paru godzin i sprawy nie ma.
http://www.proequo.pl/forum/viewtopic.php?id=3301 A ja takie znalazłam. Z 5 stycznia. A 20 nagle zbiórka pieniędzy. To ta sama sprawa czy zbiezność imion? Pogubiłam się-na początku stycznia koń do jazdy i w ogóle rodzinny. 20 -na mięso i w żadnym razie nie do użycia. Chyba to dwie sprawy a ja mieszam... 🙇
Opuncja nadal twierdze, że jest to próba kupienia swojego kochanego konia, a jeżeli jest źle reszta też zasługuje na lepsze życie. Co do Straży jeżeli bierze kuratele nad jakimiś zwierzętami to pilnuje ich losów, nie raz były sytuacje, że ktoś próbował tak zadziałać i konie znikały, kończyło to się horendalną karą grzywny i sprawą w sądzie a konie się znajdowały, czasami jest tak, że taka osobo dostaje zakaz trzymania zwierząt, jeżeli chodzi o dostosowanie warunków to przede wszystkim sprawdzane jest pomieszczenie i jego stan, czystość w boksach i jedzenie jakie konie dostają, narzucane jest co ma się poprawić i przecież nikt nie wymaga nagle powstania stajni ze złotymi klamkami tylko rzeczy realnych. Raczej możliwość że po interwencji zaszła by opisana przez ciebie sytuacja jest prawie zerowa. Co do handlarzy nie każdy handlarz równa się koń na mięso-większośc jednak próbuje sprzedać konie dalej do ludzi. Dureithel pamiętaj że wypadki chodzą po ludziach i raz się jest na wozie a raz pod. No więc jeszcze jednen wniosek wysnuje gdzyby jakiś czas temu powiedziała o sytuacji tam panującej to sprawa była by już załatwiona, albo panowały by tam lepsze warunki, albo konie były by zabrane a barbor po udowodnieniu że jest w stanie zapewnić klaczy warunki mogła by ją adoptować-chyba łatwiejsze. I dlatego wszyscy pytają dlaczego przez tyle lat akceptowała te warunki? A moze dopiero teraz sama lub za czyimś pośrednictwem wpadła na pomysł, że konia można wykupić w ten sposób?
No,nie dosłownie. Tylko tak zrozumiałam. Nie jest napisane.Cofam to zdanie. Wątek bardzo pogodny,fotki na koniu z jazd. I tak wygląda jakby już już wszystko było OK. Czyli np.taki drobiazg jak hm..kasa.
To moze zacznij czytac uwaznie, zamiast wysnuwac wnioski z samych zdjec. Jakbys przeczytala temat na PE, to bys wiedziala, ze jest konieczna operacja a zdjecia sa stare, jak kon jeszcze byl w lepszej kondycji.
Pozniej sa wlasnie niejasnosci i naskakiwanie, bo ktos gdzies niedoczytal.
To moze zacznij czytac uwaznie, zamiast wysnuwac wnioski z samych zdjec. Jakbys przeczytala temat na PE, to bys wiedziala, ze jest konieczna operacja a zdjecia sa stare, jak kon jeszcze byl w lepszej kondycji.
Pozniej sa wlasnie niejasnosci i naskakiwanie, bo ktos gdzies niedoczytal.
Pegasuska Wypadki chodza po ludziach. Wszystkich ludziach. W takim razie nikt nie bedzie dobrym właścicielem dla konia, no bo każdemu może się wypadek przytrafic.
A co do prawdopodobieństwa oddania konia na mięso zamiast poprawienia warunków po interwencji... Znam kilka przypadków kiedy właśnie tak się sprawa potoczyła. Nie jest to taki argument z kosmosu tylko z doświadczenia.
Pegasuska Wypadki chodza po ludziach. Wszystkich ludziach. W takim razie nikt nie bedzie dobrym właścicielem dla konia, no bo każdemu może się wypadek przytrafic.
A co do prawdopodobieństwa oddania konia na mięso zamiast poprawienia warunków po interwencji... Znam kilka przypadków kiedy właśnie tak się sprawa potoczyła. Nie jest to taki argument z kosmosu tylko z doświadczenia.
ponawiam chec zabrania 1-2 osob na wizyte w stajni w dniu jutrzejszym.I zapewniam co poniektorych ze nie zrobie nic jezeli nie bedzie to konieczne,zawsze zeby nie wzbudzic podejzen mozna zapytac czy nie ma jakichs koni do sprzedania a przy okazji zrobic przeglad stajni i koni.
Po pierwsze mało który handlarz sprzedaje konie szlachetne na mięso bo więcej zarabia sprzedając je do prywatnych ludzi. Po drugie jeżeli konie u których była interwencja znikną to właściciel ponosi konsekwencje o czym jest informowany od razu-raczej mu się to nie opłaca. Po trzecie nie rozumiem po co gościowi nabijać portfel kasą skoro jesteście pewne, że to nic nie zmieni bo nie przeznaczy pieniędzy i tak na reszte koni. Kolejna sprawa czy w w takim razie zastanawiacie się co z resztą koni się stanie czy was to martwi? Jeżeli jest tam aż tak tragicznie, że koniecznie trzeba zbierać kase na wykup to dlaczego nikt nie pomyślał o sądownym odebraniu koni? - może jednak jest troche inaczej i może jest obawa że wcale nie jest tak tragicznie i nie będzie potrzeby odebrania facetowi koni, a on będzie miał Straż czy Toz czy inną fundację na głowie i pogoni towarzystwo ze stajni za rozsiewanie plotek. no i już się pytałam dlaczego sprawa nie była ruszona wcześniej? Czy może dopiero teraz ktoś wpadł na pomysł pokierowania i wykupu konia za kase ludzi dobrej woli?I nikt nie chce odpowiedzieć co z resztą koni będzie?
monika szczerze mówiąc po twoich poprzednich wypowiedziach nei byłam pewna czy masz ochote/ dostrzegasz ze moze trzeba zadzialac delikatnie, jesli jest inaczej i chcesz/potrafisz rozgladnac sie sprytnie to spoko pegasuska jeżeli kon jest kulawy to troche zmienia cene jaka mozna za niego dostac a poza tym to w sumie nie chodzi mi o konkretna sytuacje tylko o niektore argumenty z kosmosu, i wciaz powtarzane pytania na ktore odpowiedz byla juz udzielona co do warunkow to wydaje mi sie ze barbor sama pisala ze za takie warunki jak sa nie widzi mozliwosci odebrania koni, ale nie zmienia to faktu ze malo kto chcialby zeby jego (lub "jego"😉 kon mial takie warunki a skad teraz taki ruch? bo kon ma isc do rzeźni (bo kulawy) za 8 dni podkreślam że ja tak sytuacje rozumiem, ale nie jestem z nią w zaden sposob zwiazana wiec może rozumiem źle 😉
monika szczerze mówiąc po twoich poprzednich wypowiedziach nei byłam pewna czy masz ochote/ dostrzegasz ze moze trzeba zadzialac delikatnie, jesli jest inaczej i chcesz/potrafisz rozgladnac sie sprytnie to spoko uwierz mi,potrafie,mam juz swoje lata i nie robie nic pod wplywem chwili bez przeanalizowania na trzezwo wszystkich za i przeciw.
dureithel dobrze rozumiesz. Ja mam tylko nadzieje ze ta wizyta nie zaszkodzi. Koni nie mozna zabrac interwencyjnie bo ciezko jest zrobic badania na odwodnienie koni itp. Z reszta ja czekam na informacje od moniki. Narazie postrzegam sytuacje jak jedno wielkie utrudnienie ale widze ze wiecie lepiej i musicie sie w to koniecznie pakowac. jezeli naprawde wlasciciel wysle konia na mieso to dopiero bedzie wesolo, Tak dla twojej wiadomosci Pegasuska to ja od 2 lat przyjezdzam tam i tylko czyszcze konie. Gdybym rzeczywiscie chciala zeby ludzie kupili mi konika to akcja bylaby o corke seli a nie o kulawa klacz ktora prawdopodobnie bedzie juz tylko potrzebowala duzo milosci i pastwisk. Nie bralabym konia ktoremu trzeba zapewnic emeryture. Przestancie wypisywac glupoty oparte jedynie na waszych domyslach i wymyslac wielka teorie spisku
wiem ze chodzi o sprawdzanie skory ale to nei wystarczy by konie zabrac. Z reszta niech monika tam jedzie i zrobi co moze tyle ze dyskretnie pozatym met palcami czy wechem nie sprawdzisz ze dwa konie tam padly i nic nie zostalo zrobione by smierci zapobiec. MOze ty bys sprostala,ale ciebie tam nie bedzie.
Uhuhuhu.... pozdrawiam wszystkich, którzy się stronę wcześniej dopytywali gdzie klacz będzie stała po wykupieniu, u kogo, jak bedzie utrzymywana- polecam nauczyć się czytać, od strony 3 czy 4 pisałam co najmniej dwa razy, jak to bedzie 🙂
Monika.B. - oczywiście podtrzymuję chęć odwiedzin w tej stajni, reszta na prv.
O widzę że i Met się wmieszała..cóż, dla mnie np Met w zwiazku ze sposobem przewiezienia pewnego kuca od pewnej dbającej o niego osoby, do drugiej ponoć dbającej, przestała być wiarygodna i już raczej nie będzie. A potem, w związku z tym przypadkiem poczytałam, poszukałam...i cóz, można jej zarzucić podobne rzeczy jak i innym fundacjom, czyli to, o czym tu pisaliście - manipulację.
wiem ze chodzi o sprawdzanie skory ale to nei wystarczy by konie zabrac. Z reszta niech monika tam jedzie i zrobi co moze tyle ze dyskretnie pozatym met palcami czy wechem nie sprawdzisz ze dwa konie tam padly i nic nie zostalo zrobione by smierci zapobiec. MOze ty bys sprostala,ale ciebie tam nie bedzie. a wystarczylo zrobic zdjecia i wezwac odpowiednie sluzby do padnietych koni i mysle ze sprawa potoczyla by sioe zupelmnie inaczej.
To forum to istna revolta - jeśli chodzi o ....... kulturę! Dopiero teraz udaje się dochodzić do jakiś wniosków (8 strona sic!) Cz tu zawsze tak jest że, wszyscy (no prawie wszyscy) muszą się wykrzyczeć ? Pegasuska - wybacz ale Twoje "..prawie zerowe...", "nie każdy handlarz.." nie trafiają mi do przekonania. A Tobie trafiłyby gdyby chodziło o Twojego ukochanego konika?
Pegasuska - przepraszam za zamieszanie ale ponad godzinę nie mogłam wysłać odpowiedzi (4-krotne próby), w końcu musiałam się powtórnie logować "bo się samo wylogowało". Czy tu zawsze tak?
[quote author=barbor link=topic=1667.msg153603#msg153603 date=1232637627] wiem ze chodzi o sprawdzanie skory ale to nei wystarczy by konie zabrac. Z reszta niech monika tam jedzie i zrobi co moze tyle ze dyskretnie pozatym met palcami czy wechem nie sprawdzisz ze dwa konie tam padly i nic nie zostalo zrobione by smierci zapobiec. MOze ty bys sprostala,ale ciebie tam nie bedzie. a wystarczylo zrobic zdjecia i wezwac odpowiednie sluzby do padnietych koni i mysle ze sprawa potoczyla by sioe zupelmnie inaczej. [/quote] Moze jestem glupia ale jak kon ktorego znam tyle czasu umiera na moich oczach to nie robie zdjec tylko beigne do wlasciciela. On ma mnie gdzies wiec biegne do konia i płacze bo jestem bezsilna kon zwija sie z bolu a ja dzwonie do weta itp. Nie pomyslalam o zrobieniu zdjec, nie mialam tez przy sobie aparatu. poszlam do wlasciciela i oznajmilam ze juz. Nawet nie wyszedl do konia tylko powiedzial acha. Na drugi dzien juz jej tam nie bylo shame on me
[quote author=monika.bolek link=topic=1667.msg153621#msg153621 date=1232638892] [quote author=barbor link=topic=1667.msg153603#msg153603 date=1232637627] wiem ze chodzi o sprawdzanie skory ale to nei wystarczy by konie zabrac. Z reszta niech monika tam jedzie i zrobi co moze tyle ze dyskretnie pozatym met palcami czy wechem nie sprawdzisz ze dwa konie tam padly i nic nie zostalo zrobione by smierci zapobiec. MOze ty bys sprostala,ale ciebie tam nie bedzie. a wystarczylo zrobic zdjecia i wezwac odpowiednie sluzby do padnietych koni i mysle ze sprawa potoczyla by sioe zupelmnie inaczej. [/quote] Moze jestem glupia ale jak kon ktorego znam tyle czasu umiera na moich oczach to nie robie zdjec tylko beigne do wlasciciela. On ma mnie gdzies wiec biegne do konia i płacze bo jestem bezsilna kon zwija sie z bolu a ja dzwonie do weta itp. Nie pomyslalam o zrobieniu zdjec, nie mialam tez przy sobie aparatu. poszlam do wlasciciela i oznajmilam ze juz. Nawet nie wyszedl do konia tylko powiedzial acha. Na drugi dzien juz jej tam nie bylo shame on me [/quote]i po takiej reakcji wlasciciela trzeba bylo wezwac odpowiednie sluzby.
barbor- nikt chyba Ci nie zarzuca,że jesteś głupia. Raczej tak już jest namieszana opowieść o Celestynie,że staje się niewiarygodna, Poszłam na spacer -przemyślałam i widze to tak: Kochani, mam ogromną prośbę: pomóżcie mi zrealizować marzenie o własnym koniu no i co najważniejsze-dać lepsze warunki życia klaczy Celestynie. /tu opis klaczy i złych warunków w jakich żyje-fotki/ Udało mi się znaleźć miejsce w stajni u Pani Moniki i tu przy okazji –wielkie dla niej podziękowania.Ona mi zaufała,zatem może i ktoś z Was też to uczyni? Będę się starała w miarę wolnego czasu –odpracować koszty pobytu konia. Zdaję maturę i ,sami rozumiecie muszę się na tym skupić. Ale czas szybko płynie- w wakacje będę pracować ile sił. W wykupie korzystam z pomocy Fundacji…. I bardzo za to wszystkim zaangażowanym osobom-dziękuję./link do strony fundacji/ Niestety-moi rodzice –nie podzielają mojej pasji –może jej nie rozumieją. Nie mogę na nich liczyć.Mam 16 lat i uczę się-niestety nie posiadam własnych przychodów. Mam jednak zapał i dobre intencje i wierzę,że jakoś sobie poradzimy.Moim pomysłem na zdobywanie środków jest: ..... Mam nadzieję, że mogę liczyć na Was. Bardzo proszę o wsparcie finansowe. Celestyna ,jak tylko wyzdrowieje – chętnie osobiście każdemu darczyńcy da się wygłaskać do woli. Dziękuję mojej koleżance Kajuli za wsparcie i pomoc w dostarczaniu niezbędnych wyjaśnień. Inne konie w stajni Celestyny też żyją w złych warunkach,zatem proszę osoby ,posiadające stosowne doświadczenia o radę - co z tym począć. Fundacja.... wspiera tylko tego jednego konia,ponieważ... I byłoby może jaśniej. Tak ja widzę tę sprawę po lekturze postów. Inaczej jest ryzyko,że staniesz się kolejną Panną J z Brzozą i będziecie się błąkać Bóg Wie gdzie.
Tania nie pisz tu kursywa bo wyglada to tak jakbys mnie cytowala. CO poniektorzy moga to tak zrozumiec bo juz byla sytuacja ze dziewczyna stwierdzila ze najpierw pisze ze koniem zajmuję sie 4 lata potem 3 a potem ze 2WYkupujemy Sele bo jest kulawa i skonczylaby w rzezni(wlasciciel nei chce duzych koni-nie dziwne ze nei wzywal weta jak greta umierala). Inne konie procz myszy sa raczej bezpieczne. A jako ze warunki mimo ze zle nie pozwalaja na interwencje narazie nic wiecej zrobic nie mozemy jak znalezc na konia kupca. To chyba jasne?
Tania - gratulacje ! Też odbieram barbor w ten sposób. Nie próbuje wyłudzić, tylko nie wie jak zwrócić się o pomoc. Martwi mnie jedynie że, oprócz Ciebie i tych nielicznych co próbowali Ją wspierać, tyle na Waszym forum jest agresji i podejrzliwości. Przecież z założenie wszyscy tutaj powinni bardziej kochać zwierzęta niż draki..... Jeżeli założymy że, "każdy mierzy innych własną miarką" to taka eskalacja podejrzliwości zastanawia..... Znowu nie mogę wysłać odp. M O D E R A T O R ?????????????????
Dokładnie Tania, też tak myslę. Poza tym uważam, że przejęcie konia przez fundację powinno przebiegać w inny sposób, tzn Fundacja przejmuje konia i dopiero potem zapada decyzja, kto koniem ma się zaopiekować (wogóle najlepiej gdyby to było na drodze sądowej). Inaczej zawsze będą podejrzenia, że ktoś chce sobie zebrać kasę na kupno konia. Barbor - nie rozumiem, konie są bezpieczne, mimo, że dwa inne już padły z powodu złej paszy, a pasza się nie zmieniła?? Czy może ja coś źle zrozumiałam??
Tania nie pisz tu kursywa bo wyglada to tak jakbys mnie cytowala. CO poniektorzy moga to tak zrozumiec bo juz byla sytuacja ze dziewczyna stwierdzila ze najpierw pisze ze koniem zajmuję sie 4 lata potem 3 a potem ze 2WYkupujemy Sele bo jest kulawa i skonczylaby w rzezni(wlasciciel nei chce duzych koni-nie dziwne ze nei wzywal weta jak greta umierala). Inne konie procz myszy sa raczej bezpieczne. A jako ze warunki mimo ze zle nie pozwalaja na interwencje narazie nic wiecej zrobic nie mozemy jak znalezc na konia kupca. To chyba jasne?
Teraz Cię cytuję. Masz jakiś dar nieprecyzyjnego wyrażania myśli. Napisałam-tak ja ja zrozumiałam Twoją sytuację. Jest inna? Dziewczyno-zrozum- ja nie jestem Twoim wrogiem. Tylko chciałabym coś wykazać- apelujesz /ty czy fundacja V?/ o pomoc dla wybranego konia -głównie do ludzi dorosłych -bo to oni mają kasę. A dorośli-jak to już napisano w pierwszym rozdziale Małego Księcia -lubią wiedzieć-co? i za ile? Dyskusja poboczna się rozwinęła właśnie dlatego,że były wątpliwości. A zamiast dyskusji mogły iść przelewy. I już -obiecuję się nie odzywać. Powodzenia.