Forum towarzyskie »

gwara/dialekt czyli jak mówi się w różnych zakątkach polski

A znacie "przykrzyć się"?
Czy to jest normalny czasownik dla Was?
Moja babcia go używa, ale nigdy nie usłyszałam go od innych osób.

EDIT: to była literówka, miało być przykrzyć, nie przykryć 🙂.
Chodzi o normalne "przykrycie się" np. kołdrą? 😁
Nie, moja babcia go używa jako "tęsknić". Np. przykrzy mi się bez ciebie. Czyli też: nudzi mi się bez ciebie.
A wygooglowałam też: «nudzić kogoś lub być przykrym dla kogoś» i to, co mówi babcia: "Przykrzyło mu się trochę bez przyjaciół. Przykrzy mi się tak siedzieć tutaj bezczynnie. "
No właśnie, zdziwiło mnie, że dziwi Cię słowo "przykryć" 😉
Ale tak, słowa "przykrzyć się" używała moja babcia. Ewentualnie kilka innych osób z mojej rodziny ze śląska. Zawsze myślałam, że to słowo właśnie ze śląskiej gwary (?)
Aquarius - znamy. Jako połączenia nudzi się, dłuży się - taki jakiś zlepek. Sama go nie stosuję, ale jak dla mnie normalny zwrot, tylko już nieczęsto używany 🙂
wendetta, ale mnie do śląska bardzo blisko 🙂.
A ja mieszkam na Śląsku. A właściwie to w Zagłębiu, więc tutaj gwary nie ma. Chodziło mi o to, że część ta rodziny, która pochodzi stricte ze śląska i "godo" używa często wyrażenia "przykrzyć się". 😉
Ja też znam "przykrzyć się". Moja babcia i inni starsi znajomi, ciotki itp, też czasami używają tego zwrotu. Właśnie chodzi o to, że komuś się nudzi, albo jest smutno samemu😉
Znam "przykrzyć się" - i też mówiła tak moja babcia, to znaczy tęsknić 😉
nie będę oryginalna, moja babcia też używa słowa "przykrzyć sie"
A znacie "przykrzyć się"?
Czy to jest normalny czasownik dla Was?


Pewnie, tęsknić 🙂


z lublina 'brejdak' i 'brejdaczka' jako brat i siostra.
Ja znam brajdak.
Naprawdę "przykrzyć się" znaczy to samo co "tęsknić"? Przyznam, że zawsze rozumiałam to jednak trochę inaczej. To mnie zdziwiłyście.

edit: aż się skonsultowałam w sprawie tego "przykrzenia" 😉 I dowiedziałam się, że wyłącznie jako "tęsknić" też się tłumaczy, ale również właśnie jako "nudzi się, dłuży".
morwa, właśnie dopóki nie sprawdziłam w google, to myślałam, że to tylko i wyłącznie "tęsknić".
Mimo, że blisko Śląska, to u mnie jednak wersja krakowska obowiązuje.
Odkopuję, żeby wstawić link do strony nt. gwary warszawskiej.
Podobno w metrze wyświetlają na ekranach słownik.
http://gwara-warszawska.waw.pl/
"przykrzy ci się za mamą/tatą?" babcia mnie się pytała jak byłam u niej. Babcia spod Częstochowy pochodziła, czyli "z Polski" jak to się mówiło na tzw. "Ziemiach Odzyskanych"
granica Mazowsza, Polesia lubelskiego i Południowego Podlasia
zaglibić - ulgnąć, zakopać się, ugrzęznąć
glibko - grząsko
kaleń - kałuża
chmara - chmura
przestawianie bez i przez bez most ale przez czapki
i trochę dalej już na Południowym Podlasiu to co pisał Wawrek nie komuś a dla kogo, ale najbardziej mi się podoba w znaczeniu dać dla kogoś w mordę
tudzież gwara nosówkowa, a co najśmieszniejsze że wieś koło wsi, już w wymowie gwarowej jest różnica
Przykrzyć się nie znaczy tęsknić. Jestem prawie pewna, że to słowo pochodzi od "przykrości".
Przykrzy mi się za mamą i tatą, to tak jakby przykro mi bez nich.
Dla mnie to wcale nie jest jakiś archaiczny zwrot.
Przecież mówi się też "nie chcę ci się naprzykrzać" - w sensie narzucać, sprawiać przykrości.

Mnie w poznańskiej gwarze wkurza powiedzenie "do góry" w znaczeniu nie, że coś można położyć np. do góry na półkę, tylko np. "Słownik leży do góry" (na górnej półce). W "ogólnopolskim" zwrotu "do góry" używa się zazwyczaj w przypadku opisu jakiegoś ruchu - iść do góry po schodach, sięgać do góry, jechać windą do góry, a nie opisu czegoś, co już się znajduje wyżej - np. na 2 piętrze domu (X mieszka na parterze, a ja mieszkam do góry), w górnej części szafy (szaliki i czapki są w szafie do góry). We wszystkich tych sformułowaniach użyłabym raczej zwrotu "na górze", jednak z tym "do góry" spotykam się w Poznaniu bardzo często.
Również w potocznym języku ludzie wymawiają tu "trz" jako cz". I tak (nawet wykształcone osoby) mówią "paczeć" zamiast "patrzeć" albo "wyczeć" zamiast "wytrzeć". Rzucić coś byle gdzie to "czepnąć" ("trzepnąć"😉, a hitem roku było odpisanie klientowi na maila przez moją koleżankę z pracy, która zastępowała mnie podczas urlopu - "koleżanka wraca jutro i rozpaczy Pana reklamację"  🤣 🤔 O rozpaczy!  🙇


Tak tak... Ciocia mieszka do góry  😁
Ale lubię te regionalne zwroty. Słyszałam to wszystko nie tylko w wielkopolsce, ale też w lubuskim.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się