Forum konie »

Kupno konia

lillid, nie maz racji, chip chipowi nie równy.
Nie każdy treba operować i nie każdy niszczy staw.
Jednak kupując konia z chipem ( nazwijmy go chipem bezpiecznym) nie ma gwarancji, że taki chip się nie przesunie i spustoszenia nie poczyni.



to ja zacytuję przywoływanego tu zresztą pana doktora w kwestii "bezpiecznych" czipów
"Nie ma bezpiecznych czipów - tak jak nie ma bezpiecznej dziury w zębie - jak zauważysz małą to czekasz z leczeniem aż będzie duża czy robisz od razu?"

a jęczenie że to ogiery z zachodu odpowiadają za OCD - konie są po prostu większe
to tak jak u folblutów są określone problemy zdrowotne i nie wynikają z położenia geograficznego hodowli tylko nacisku na konkretne cechy
a 10 lat temu niewielu robilo TUV a jak sie trafilo rtg to i tak w takiej jakosci ze niewiele bylo widac wiec opowisci ze nie bylo takich problemow to z gatunku "ta dzisiejsza mlodziez i za moich czasow"  😂

aczkolwiek osobiście nie jestem przekonana czy bym kupowala konia przed zabiegiem czy nie umawiala sie ze sami robia zabieg i pogadamy za pol roku jak kon skonczy rehabilitacje 😉
ushia, ja  czy różni znajomi 10 lat temu kupowali konie z rtg i nie było to coś z kosmosu zrobić Tuv ( już wtedy), przynajmniej na Dolnym Śląsku, ale teraz rzeczywiście jest to bardziej popularne. Jak i to, że koń nawet do lasu ma mieć TUV na 1  🤣
Nie chodzi mi o położenie geograficzne hodowli, a raczej o cywilizację i dostęp do świetnego poziomu usług Wet, co umożliwa starty na wysokim poziomie nawet "szrotom zdrowotnym".


Smok10 zgadzam się z Toba w 100 %, ale nigdzie nie napisałam, żeby kryć tuptusiami.
Sama mam konie z paszportem PZHK, ale oba z matki po QDR a ojcowie Z, ale moje akurat bez chipowe się trafiły  😁


ushia a ja się z Tobą nie zgodzę. Na dziurach w zębach to się nie znam ale podejrzewam, że każda się prędzej czy później powiększa i niszczy ząb.
Koni z czipami znam dużo w różnym wieku i zdarzają się takie które do końca życia z nimi chodzą i nic się nie dzieje.
Z drugiej strony też znam przypadki problemów po operacjach i ja osobiście do wyciągania bez potrzeby chipów się nie palę.
Widziałem konie z 1 - kami które klinicznie były kiepskie i widziałem takie z 3 -kami które chodziły w sporcie do końca kariery. Znam nawet takiego ,, Stricte Polski papier , jeden z Bejów '' który zdechł w wieku 26 lat a startował jeszcze jako ponad 20 letni i skali by dla niego zabrakło. Kaszlał prychał ale nigdy nie kulał  😁 😁 😁 Unas trzeba przyznać że wszyscy dostali lekkiego pierdolca na punkcie TUV-ów. Fakt sam namawiam żeby robić , ale to nie jedyny wykładnik . Zdarza się że ludzie zanim kupia konia za 20 tyś to 10 wydadzą na TUV-y. Ta paranoja to przede wszystkim raj dla weterynarzy.  😁 😁 😁
Weterynarz wystawiając TUV bierze  na siebie odpowiedzialność , dostaje za to ok 1500 zł a ile dostaje za TUV gdy powie nie kupujcie tego konia bo coś tam ???  😁 😁 😁
Przykładowo. Chip poza stawem , lekko widoczny, banalny do wyjęcia  i co ma powiedzieć za taką samą kasę ???
Najpewniej . Nie bierzcie bo za rok zrobi takie spustoszenie że rozerwie staw na strzępy i mu noga odpadnie . Kasa ta sama a odpowiedzialności ,, 0 ''  😁 😁 😁
Tak A propo's . Jak jest Chip to zdjęcie trzeba powtórzyć , a najlepiej zrobić kilka i USG  😉
ushia, amen. Nie ma bezpiecznych chipów. Chyba że leżą poza stawem 😉
ushia z całym szacunkiem, ale Twoje porównanie do próchnicy nie do końca jest trafne (jestem dentystą 😀). Jeśli wet powie, że czip jest w miejscu złym, trudnym do osiągnięcia podczas operacji to nie będę się w to pchała, natomiast jeśli leży poza stawem i łatwo go wyciągnąć to myślę, że jestem w stanie zaakceptować ryzyko z tym faktem związane. Kiedyś rzeczywiście nikt czipów nie badał a i tak konie żyły i funkcjonowały. Z drugiej strony jak się ma coś stać to się stanie, nawet jedynkowy jeśli chodzi o TUV koń może puknąć nogą i się zrobi czip. Takie uroki tych koni 😉 Wiadomo, że najlepiej wziąć konia nieskazitelnie zdrowego, ale coraz bardziej wątpię w takich istnienie...
prib  😅 :kwiatek:
prib, a niby czemu nie trafiona? jak najbardziej trafiona. Chipy którą leżą w stawach powinno się usuwać. Nie usuwa się ich w naprawdę ekstremalnych przypadkach, ale wtedy również konia rzadko użytkuje się sportowo o ile w ogóle. Ale chyba nie piszemy tutaj o jakimś niewielkim odsetku przypadków tylko raczej ogólnie.
aga na prawdę uważasz, że żaden koń z chipem nie ma prawa normalnie pracować i że nie ma takich koni w sporcie?
Zdziwiłabyś się jaki TUV mają niektóre i o dziwo nadal zasuwają konkursy i przechodzą przeglądy.
xxagaxx nietrafiona, ponieważ próchnica to po pierwsze proces bakteryjny a po drugie nie do końca nieodwracalny, ale nie będę się wdawała w szczegóły, bo to nie forum medyczne. Jeśli czip jest w srodku stawu to absolutnie pewne jest ze zrobi w nim sieczkę prędzej czy później, natomiast odprysk poza stawem wg mnie niesie  mniejsze ryzyko zarówno operacyjne jak i destrukcyjne dla danego stawu. Przecież ten fragment kosci nie lata jak moneta w puszce- są tam przecież tez tkanki miękkie, które niejako ten odprysk trzymają... tak mi Się wydaje na podstawie anatomii przynajmniej ludzkiego ciała... tez znam konie chodzące z czipami- czy to mądre to nie wiem, bo nie mam pojęcia gdzie te czipy są, ale chodzą i nic im nie jest. Ja mając do czynienia z czipem W stawie na pewno bym takiego konia nie kupowała, natomiast jeśli czip jest operacyjny i gdzieś poza stawem, kon chodzi w sporcie, klinicznie jet czysty łącznie z próbami zginania i Wet da mi zielone światło, A pozostałe zdjęcia są na 1 to pewnie się zdecyduje. Oglądałam już masę koni i ich Tuv-ów ( konie za 10 tys zł i parędziesiąt tysięcy euro) i widziałam już takie rzeczy, ze aż głowa mała... i mówię tu o 4-5 latkach. 🤔
Z
somebody, ależ oczywiście ze są, ale co ma piernik do wiatraka? Stwierdzenie dotyczyło bezpiecznych chipów. Nie ma takich. Chip może być nieaktywny latami, całe życie konia. Ale wystarczy byle pierdoła i koń kulawy.
I uwierz mi, nie zdziwiłabym się, a wynikach różnych TUVów wiem pewnie więcej niż 3/4 tego forum.

prib, jezusie, serio? To porównanie nie jest do dentystów skierowane ale do ludzi ogólnie. To nie jest publikacja naukowa tylko forum koniarskie.
Chip w stawie robi w nim zmiany-dziurę. Przez długi czas nic się nie dzieje a potem boli (serio, ząb działa inaczej?). Możesz próchnicę wyleczyć, czyli usunąć to co jest i wypełnić czymś innym. Z końskim stawem tego nie zrobisz. Faktycznie porównanie bardzo złe żeby uświadomić sobie zasadę działania.  😵
xxagaxx ani to forum medyczne, ani weterynaryjne, dlatego ostateczna decyzja podejmę w porozumieniu z Wet.
Czasem do usunięcia chipa potrzeba laparoskopu a czasem wystarczy zwykła szczotka , albo ponowne zdjęcie  😁 😁 😁 😁 Mały kamyk zaplątany w sierści i chip dają podobny obraz  😁 😁 😁 Pomijam że aparatura też bywa zawodna . Tylko że kupujący jak usłyszy chip to ucieka jakby diabła zobaczył i pewni nie zdecyduje się na powtórzenie zdjęcia  😉 Czasem warto wykazać się czujnością a nie zdawać w 100% na opinię weta np. jednego zdjęcia .
Smok10, mały kamyk w sierści? na nodze? No chyba, że u fryza 😉
Gaga, ja tam o kamykach nic nie wiem, ale w czasach kiedy zdjęcia były jeszcze na kliszach, mój koń zaliczył "pęknięcie kości", które trwało całe 2 minuty, gdyż jak biegłam z kliszami to się przewróciłam i jeden z moich włosów się do kliszy przykleił  😁
Dance Girl - You made my day  😀
dance girl 🤣
A mój zaliczył pęknięcie kości i nawet areszt 3 tygodniowy w boksie, bo na zdjęciu jest wyraźne pęknięcie robione dwoma rtg przed dwóch wetów  😉 tylko, że po porównaniu zdjęc Tuv czyli starych ( jeszcze inny wet i inny rtg) okazało się,że pękniecie ma przez 2,5 roku  😂 no cóż klasyczny artefakt  😁
chciałam tylko ponownie zaznaczyć, że to nie moje porównanie tylko doktora Golonki  😁
ja sie z nim kłócic nie będę 😉

i tak, oczywiście ze to zupełnie inny proces i sensem porównania nie było stwierdzenie że OCD powoduja bakterie tylko że każdy czip jest patologiczny
i oczywiście że on ma biznes w tym żeby ludzie czipy wyciągali, ale nie az taki zebym mu nie wierzyla, zwlaszcza, ze jak leczenie jest niepotrzebne albo nierokujace to go nie przeprowadza (a chociazby u mojego konia mógł spokojnie zarządzić dodatkowy zabieg, bo sama się dopytywałam 😉 )

ryzykowac ze "bezpieczny" czip "poza stawem" (ktore to okreslenie jest mocno dyskusyjne, bo "poza stawem" to zasadniczo poza torebka stawową) przesunie sie i zacznie byc niebezpieczny a ja się o tym dowiem jak będa konkretne uszkodzenia, które skróca mi okres uzytkowania konia o 10lat -  też nie będę

nie chciałabym się również bujać z rehabilitacją konia po artroskopii - bo już to przerabiałam, zabieg niby rutynowy a i tak pierwsze trzy doby modlisz sie żeby nie było zakażenia, potem każda opuchlizna stawia na bacznośc, potem masz dwa tygodnie owijania watą i deliberowania czy nie za mocno zaciskasz, czy nie puchnie, czy nie zeżarl opatrunku, czy nie zabrudził....
potem spacery dwa razy dziennie z odstanym koniem, potem cyrk z powrotem pod siodlo - straszne pitolenie
chyba ze opcja ze zostaje w klinice przez dwa miesiące i cała zabawe z opatrunkami i spacerami załatwia ktoś inny, ale po pierwsze musi byc w niej miejsce, a po drugie to juz się robią zupełnie inne koszty niz sam zabieg i do domu 😉

stąd moje zdanie że kon z czipami ok - niekoniecznie na kabanosy - ale do kupna dopiero jak mu je wyjma i bedzie "pod tyłek" 😉
Ushia
mamy zupełnie inne doświadczenia 🙂
U nas w stajni w tym roku dwa konie miały usuwane czipy u p.Kornaszewskich w Strzegomiu.
Po dwóch tygodniach zostały odebrane już bez szwów i od razu można je było oprowadzać a po jakimś czasie wsiadać.
Pewnie że lepiej nie kupować konia z czipami ale nie jest to taki wielki problem ..
mnie oddali konia w trzeciej dobie 😉
odebranie bez kokonów z waty na nogach brzmi duzo sympatyczniej 😉
ale szczerze mowiac najgorzej to zniosłam oprowadzanie - miesiąc tego było a kon coraz bardziej znudzony i fruwający 😉

jak ktos chce koniecznie tego wlasnie i ma chęć sie bawić w zabiegi to pewnie że nie problem
ja osobiscie wolalabym zeby to ktos za mnie zrobil 😉 - zreszta nawet w naszym pieknym kraju spotkalam sie z takim trybem - ogladamy konia, fajny, ale tuv nie wyszedl, "naprawcie" to za pol roku wrocimy kupic jak juz bedzie do jazdy
imo tylko glupio by bylo kupic wiedzac ze ma czipa i zostawic "bo bezpieczny" i "konie latami chodza"
Mój miał chipy wzrostowe i symetryczne, kupiłam go po operacji tychże.Nic się nigdy nie działo i nie dzieje, koń jest bezkontuzyjny i jest na poziomie GP.Na zachodzie naprawdę chipy usuwa się podobnie jak produkuje się żarcie w fast-foodzie,taśmowo 😉
Ja również spotkałam się z tym, że jak wyszły chipy to kupiec z konia nie zrezygnował, ale przyjechał dopiero po kilku miesiącach jak już koń był po rekonwalescencji pod siodło 🙂
Wszystko fajnie i pięknie i właściciele konia mi powiedzieli ze po sezonie będą te czipy wyciągać, tylko nikt mi nie da gwarancji ze wtedy kon już nie będzie sprzedany konus innemu 😉 albo ktoś go wcześniej kupi mimo czipa... nie zawracałaby sobie głowy, ale w końcu po tylu miesiącach poszukiwania natrafiłam na fajnego konia. Kiedyś tez ktoś mądrze powiedział n, ze nie ma koni zdrowych są tylko niezduagnozowane
A mi przy 3 koniach,  którymi byłam zainteresowana sprzedający powiedzieli,  że mimo że są czipy w stawie,  to dla nich te konie są zdrowe i nie było mowy ani o zabiegu ani o obniżeniu ceny.
Wszystko fajnie i pięknie i właściciele konia mi powiedzieli ze po sezonie będą te czipy wyciągać, tylko nikt mi nie da gwarancji ze wtedy kon już nie będzie sprzedany konus innemu 😉 albo ktoś go wcześniej kupi mimo czipa... nie zawracałaby sobie głowy, ale w końcu po tylu miesiącach poszukiwania natrafiłam na fajnego konia. Kiedyś tez ktoś mądrze powiedział n, ze nie ma koni zdrowych są tylko niezduagnozowane


Dokładnie tak samo jak z przysłowiowym "kundlem". Nie prawdą jest to, że mniej chorują, tylko rzadziej się je diagnozuje  🤣

W takim razie prib życzę powodzenia w podejmowaniu w sumie dość trudnej decyzji  :kwiatek:
anai, to mówiąc szczerze dość dziwne ....
Niestety Gaga nie u fryza, tylko.konia sportowego. I to niestety może się przydarzyć . Drobinka żwirowa przyklejona i zaplątana w sierści potrafi zafałszować obraz. 😉 Łatwiej zrobić drugą projekcję niż robić następny TUV i szukać następnego konia.
Smok10, z moich własnych dotychczasowych doświadczeń - w przypadkach wątpliwych zawsze robi się kolejną projekcję...
dzięki dziewczyny za pomoc, decyzję podjęłam, że nie kupuję tego konia chyba ze sprzedający zoperuje a ja wtedy go kupię po okresie rekonwalescencji, bo to nie na moje nerwy cała operacja+ okres rekonwalescencji. Doszłam do wniosku, że bez sensu kupować konia po to żeby od razu go kłaść do operacji, która jak każdy zabieg niesie ze sobą jakieś ryzyko,a potem jeszcze te min 3 miesiące rehabilitacji. Szkoda bo to koń ideał, ale nie na moją psychę taki stres związany z zabiegiem.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się