Forum towarzyskie »

Bieda?

Wydaje mi się, że zacytowany "obraz bezrobocia" jest mocno mylący, żeby nie powiedzieć - tendencyjny. Warto zwrócić uwagę na inny wskaźnik - jaki procent ludności w wieku produkcyjnym ma (!) pracę. Chyba tylko około 50%, prawda? Co oznacza, że 50% ludności zdolnej do pracy - pracy nie ma, nieważne, że "przechowują się" na tzw. studiach czy też - nawet nie mają po co się rejestrować, czy też - wyjechali żeby nie być głodnym. Chciałabym znaleźć dane, ile z zatrudnionych osób zarabia minimum socjalne dla rodziny. Oraz - jakaż to jest przeciętne zdolność kredytowa pracujących szczęśliwców (co zostaje na + po odliczeniu koniecznych wydatków). I jeszcze - żeby były to dane oddzielnie dla dużych miast/aglomeracji i oddzielnie dla "reszty Polski". Ja tam i biedę widzę na co dzień i jej (okresowo) doświadczam 🙁
Kiedyś tam poczyniliśmy błędne (?) założenie - że lepiej czasem biedować, niż rozbić rodzinę, że dzieci potrzebują i ojca i matki - na co dzień, nie od święta. Błąd? Może tak, może nie - zależy jak patrzeć.
halo, bezrobocie oficjalnie wynosi ok 12%. Więc 50% to chyba mocna przesada. Część jak piszesz nie rejestruje się, bo im się nie chce. Inni się rejestrują, choć pracują na czarno dla ubezpieczenia. Bilans się pewnie wyrównuje. Minimum socjalne dla 4 osobowej rodziny to niespełna 1300zł. Więc dane mogą być procentowo ładne. Gorzej, że za taką sumę 4 osobowa rodzina się nie utrzyma zwłaszcza w mieszkaniu czynszowym.
Edit - ja po studiach pracowałam we Wrocławiu w swoim zawodzie za 800 zł! Bo taka praca była. Myślicie, że mi jest łatwo zielonkę po studiach za 1500 pensji podstawowej (+ mieszkanie, jeżeli ktoś "spoza"😉 znaleźć? Oni za darmo teraz pracować przecież nie będą  🙄

Pokemon, gdzie tej zielonki szukasz za 1500, bo moja znajoma skonczyla w zeszlym roku studia wet i twierdzi ze mnostwo ludzi z roku jest bez zadnej pracy, a to dlatego ze doplaty do stazy polikwidowali i teraz nikt ich nie chce wziac na staz chyba ze za darmo, a zyc z czegos trzeba.
A może weterynarzy jest po prostu za dużo? Kiedyś w moim mieście powiatowym weterynarzy można było policzyć na palcach. 4 takiej powiatowej lecznicy, od krów i świń po psy i klika gabinetów prywatnych (3 czy 4). Teraz co ulica to gabinet. I nie widzę tam kolejek tylko pustki. Ceny wysokie (te same usługi w innym regionie są za 30% ceny, ale skoro jest mało pacjentów to cena musi być wysoka, żeby na czynsz zarobić.
bobek, trochę sytuacja jak z prawnikami. Najłatwiej mają Ci, którzy mają w rodzinie kogoś. Syn przejmujący gabinet po ojcu to norma w tym zawodzie chyba.
halo, bezrobocie oficjalnie wynosi ok 12%. Więc 50% to chyba mocna przesada.


Te 12% to tzw. bezrobocie rejestrowane.
Dane szczegółowe: http://www.stat.gov.pl/gus/praca_wynagrodzenia_PLK_HTML.htm

Liczba osób uznanych za pracujące w stosunku do osób w wieku produkcyjnym: 56%
Liczba osób uznanych za zatrudnione w stosunku do osób w wieku produkcyjnym: 40%.

Liczba osób uznanych za pracujące w stosunku do całej populacji: 36%
Liczba osób uznanych za zatrudnione w stosunku do całej populacji: 26%

Biorąc pod uwagę, że emigracja jest słabo rejestrowana, a stała praca, to taka, która jest sformalizowana i regularnie opłacana (lub przynosząca dochód), to procentowy udział osób w populacji, które ją mają może być na poziomie 20 - 30% w odniesieniu do całej populacji, a nawet do liczby osób w wieku produkcyjnym.


Jest za dużo. Lekarzy weterynarii już jest za dużo. A dwa nowe wydziały się otwierają.
Czyli za 6-7 lat będzie kanał. Ubojnie padają jedna po drugiej, zwierząt na wsi mniej.
Złote czasy się skończyły. Nawet Inspekcja pozatrudniała zootechników i ich ma.
Nie wyrzuci teraz. Jak był czas, że Inspekcja szukała to młodzi lekarze uważali taką pracę za poniżającą.
Bo kasy za mało. Teraz chodzą i proszą a już miejsc nie ma.
A wet taki po studiach niewiele umie w jakiejkolwiek dziedzinie.
Dlatego mój syn jest wetem zagranicznym. Bo narazie tu miejsca dla niego nie było.
Mógłby wegetować i niczego się nie nauczyć.
No tak to jest.
Ale odbiegając od wetów- dziś usłyszałam, że bezrobocie wśród młodych ukryte jest w ich studiowaniu kolejnych kierunków.
Błędne koło.  🤔wirek:
Nie wiem czy weterynarzy jest za duzo, czy za malo. Rynek pewnie to wreszcie jakos zweryfikuje, bo w przeciwienstwe do nauczycieli, weci raczej nie pojda strajkowac pod sejm 😉
Idzie raczej o to ze, Pokemon szuka pracownika, a inni szukaja pracy. Zastanawiam sie dlaczego, nie moga sie spotkac.

Co do tego, ze zaczynaliscie za 800 zeta, to pytanie kiedy tak bylo, bo ja tez mialam pierwsza prace za dokladnie 800, na umowe zlecenie ale to bylo ladnych pare lat temu i mieszkalam wtedy w komunie studenckiej, zeby wyzyc. W tym czasie cena m2 mieszkania poszla dokladnie 2 razy w gore. Takoz i wynajem. Nie ma co porownywac bo 1500 dzisiaj to mniej wiecej to samo co 800 wtedy.
No bo tak jest. Ludzie ida na kolejne studia po ktorych dalej niewiele umią.
Na studiach w wiekszosci zdobywa sie wiedze, nie umiejetnosci.
Ja poszlam po licencjacie do roboty, do sklepu, wzielam kredyt studencki i poszlam na zaoczne.
W sklepach pracowalam prawie rok, z wyksztalceniem niewiele mialo to wspolnego, bardziej z zainteresowaniami, trafilam do biura w ktorym siedze bo innej roboty zwyczajnie nie ma.
W tym roku obronilam mgra i mam 2 lata stazu pracy. I mnostwo bezrobotnych znajomych ktorzy mgra zrobili dziennie.
i niestety poki co nie moge ruchu w zadna strone wykonac - bo kredyt, bo rachunki. bo praca jest. i jak zmienic jak moge mi podziekowac po okresie probnym i zostane z gola dupa na wietrze?
Nie wiem czy weterynarzy jest za duzo, czy za malo. Rynek pewnie to wreszcie jakos zweryfikuje, bo w przeciwienstwe do nauczycieli, weci raczej nie pojda strajkowac pod sejm 😉

Oj, nie bądź taka pewna.  😉  Ja z racji lokalizacji mego miejsca pracy różnych protestujących obserwuję. I nie tak dawno temu przeszli się po moim oknem pracownicy firm ochroniarskich.  Co prawda o ile pamiętam oni szli nie pod Sejm, ale pod Urząd Rady Ministrów, ale kierunek myślenia ten sam.


On pracuje na czarno na stacji benzynowej a ona za 100 zł miesiecznie w sklepie obuwniczym.

Mam wrażenie, że  jest to mocno naciągany przykład. Nie uwierzę, że ktoś pracuje w sklepie za 100 zł miesięcznie.
(...) bo w przeciwienstwe do nauczycieli, weci raczej nie pojda strajkowac pod sejm 😉


Jak nie jak tak?
http://www.medicusveterinarius.pl/?s=galeria&gid=2

http://www.medicusveterinarius.pl/?s=galeria&gid=6
Apropo bezrobocia. - zapomnialyscie o szarej strefie - pracujacych na czarno,  czesto z wyboru,
O tych, ktorzy nie pracuja bo nie - np. zony przy mezach, nie pracuja z wyboru czesto,
I wszystkich ludziach, ktorzy sie nie zarejestruja na bezrobocie - bo nie i juz
A co do ludzi do pracy - niby duzo - ale znalezc kogos to masakra, na kilka rozmow umowionych - nie przyszla mi polowa kandydatow.
Ci co przyszli byli - jak ja to nazywam ze straconego pokolenia przed 30-stka.
Zero doswiadczenia, mega wysokie mniemanie o sobie, zero umiejetnosci, postawa rozczeniowa, wymagania finansowe okolo 4-6 tys (dodam, ze ludzie po studiach, bez doswiadczenia, a nie wybitni specjalisci)
na moje podstawowej pytania robili oczy jak spodki
Koles ktory chcial zarabiac 6 tys nie umial angielskiego  😲
Na moje pytanie jak sobie wyobraza rozmowy z zagranicznymi klientami - stwierdzil ze sie nauczy... No prosze... W miesiac?
Koles ktory chcial zarabiac 6 tys nie umial angielskiego  😲
Na moje pytanie jak sobie wyobraza rozmowy z zagranicznymi klientami - stwierdzil ze sie nauczy... No prosze... W miesiac?

😁 a może taki zdolny jak Solejukowa z Rancza co to w miesiąc włoskiego się miała nauczyć a angielski przy dzieckach załapała  😁
Dodofon, rozumiem Cię dobrze, ale też czasem trzeba popatrzeć na to z innej strony.
jestem studentką, szukałam bardzo długo pracy i obecnie pracuje tam gdzie pracuje z braku laku i lepszej perspektywy.
jako studentka już jestem na straconej pozycji, większość pracodawców uważa studentów za tanią siłę roboczą, dużo godzin pracy dużo obowiązków płaca żadna.
od pracodawcy nie wymagam dużo bo jakby nie było nie mam doświadczenia, znam dwa języki ale uważam że oferowana mi płaca 850zł netto na umowę- zlecenie za 8 godzin od pon do pt i 5 godzin w soboty to chyba coś nie bardzo, tym bardziej że staram się nie siedzieć na garnuszku u rodziców.
[quote author=Faza link=topic=1638.msg1167303#msg1167303 date=1319616674]
On pracuje na czarno na stacji benzynowej a ona za 100 zł miesiecznie w sklepie obuwniczym.

Mam wrażenie, że  jest to mocno naciągany przykład. Nie uwierzę, że ktoś pracuje w sklepie za 100 zł miesięcznie.
[/quote]

Zapewne jedno zero zostało "zjedzone" 😉
bobek, praca za 8 stówek to nie taka prehistoria dla mojej rodziny. Małż dopiero od 2 miechów dostaje więcej (ale nadal 1500 to ze zwrotem za benzynę, więc czystego zysku tam niewiele). Ja jeszcze pół roku temu pracowałam na pół etatu za tyle ( i za tyle pracują teraz moi ludzie od których naprawdę dużo wymagam. Tyle, że ja wiem, że skończą z tą robotą i w znalezieniu nowej, w jakiejkolwiek korporacji, nie będą mieli problemu).

Dodofon, serio nie każdy przed 30-tką to gówniarz z wielkim ego;]

Tak właśnie doszłam do wniosku, że mam ojca w "szarej strefie". Nigdy w życiu nie zarejestruje się jako bezrobotny, bo uważa to za plamę na honorze. Co z tego, że ciągle łapie się dorywczych prac, bo na etat już nikt go nie chce przyjąć. I nie ma nic gorszego niż słyszeć wstyd w głosie rodziców, kiedy proszą o wsparcie finansowe.
Minimum socjalne dla 4 osobowej rodziny to niespełna 1300zł.

Interesujące. Zważywszy, że z 7 lat temu min. socjalne na osobę było 600 + ok. 450 na następne osoby w gospodarstwie domowym. Proszę, proszę, jak nam "życie" staniało 🤣 (chyba wg rządu  :marze🙂
A te 7 lat temu ołówek kosztował 50 gr a nie - 2.60  😤
[A te 7 lat temu ołówek kosztował 50 gr a nie - 2.60  😤

2,60 to benzyna wtedy kosztowała, a nie 5,30  😲
Ci co przyszli byli - jak ja to nazywam ze straconego pokolenia przed 30-stka.


dlatego ja cieszę się,że większą częśc studiów robiłam zaocznie,w wieku 30 lat mam 8 lat doświadczenia zawodowego... niby klnę na tę korporację, ale między Bogiem a prawdą źle nie mam...

po studiach bez doświadczenia...bez znajomości języka... mój szef (rok ode mnie starszy,ale bez przerwy na macierzyństwo,więc wspiął się w drabince korporacyjnej szybciej) przerażony ostatnio wymiagał się z pewnego dwudniowego szkolenia,bo miało być w jezyku angielskim  😵 jego mina,gdy dostałam szczegółowy plan tego szkolenia,a na dole małym drukiem dopisane - "organizator zapewnia tłumaczenie symultaniczne" 😁 😵 bezcenna  😂
głosujecie na socjalistów, to nie marudźcie-socjalista da biednemu jałmużnę, z tym że wcześniej musi mu odebrać dwa razy więcej na obsługę tej "opieki"!
"polska w budowie"...nie ma lipy 😁
PS benzyna wczoraj w Inowrocławiu 5,45 🙄
halo, już nie pamiętam gdzie to czytałam. Ale były dwa progi. Jeden to minimum do skrajnej biedy, a drugie do "mniejszej biedy". Nie pamiętam jak fachowo było to nazwane. Ale na jedną osobę było ok 700zł a na cztery mniej niż 1300zł.

Ktoś, też uważam, że praca i studia równolegle trochę mi pomogły. Choć nie był to zaplanowany wybór a konieczność. Teraz mimo, że nie mam 30-stki mam już ponad 10 lat pracy. W sumie kilka różnych doświadczeń, więc pozostaje mieć nadzieję, że o kolejną pracę w razie czego tez nie będzie trudno.
PS benzyna wczoraj w Inowrocławiu 5,45 🙄

w Szczecinie 5,39
jak tak dalej pójdzie zacznę konie oprzęgać i do pracy bryczką jeździć... Koszt dojazdu tylko do pracy to ok 650 zł/mc  😲 Bryczka mi się w 2 - 3 miechy zwróci ;-) szory mam...
w Warszawie dzisiaj benzyna od 3,39 do 5,50 zalezy od stacji.
Bilety miesieczne na pkp mazowieckie z Łochowa do Warszawy -280 złotych do tego dodaj cenę miesieczgo na komunikację w Warszawie prawie 100zl. Razem za komunikację miejską i podmiejską 380 zl a przecież miasto zastrzegło ,że to nie koniec i bilety maja podrożec.
Wole jezdzic samochodem. gdy np dzielimy się kosztami po pół wychodzi i taniej i bardziej komfortowo (a nie w tłoku).
A..i nie raz i nie dwa patrząc na korki myslałam o tym ,że na koniu byłoby i taniej i szybciej. 🙄 🤣
Szkoda, że zima idzie, bo obrazek znaleziony na FB bardzo na czasie:
w Warszawie dzisiaj benzyna od 3,39 :

Gdzie????????? 😲 Jadę kupić 1000 l...
Ja też! Nawet za 3.50 jestem chętna! Tylko gdzie te 3.39?
Nie chcę was demotywować, ale chyba chodziło o 5,39... 3,39 byłoby zbyt piękne 🙂
dzis tankowałam 95 za 5.39 😲 😲
Ja to się zastanawiam, czy nie taniej będzie wynająć kogoś , kto będzie mi pchał samochód  😀 😀 😀
bezrobocie by spadło i w ogóle ;-)
no to przypominam, że bez akcyzy, cena etyliny oscyluje wokół 2.8 za litr (zachowując w tym pod dochodowy sprzedawcy i VAT ( czyli jedną piątą w tym 2.8)...ale "polska w budowie" ,czyli koniec strzyżenia owiec, czas na obdzieranie ich ze skóry  😤
a ja dodam,że w hurcie litr ON kosztuje niecałe 2 zł...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się