Tak się zastanawiałam ostatnio, czy nie jestem za ciężka na mojego konia... Wierzchowiec to 23-letni wałaszek małopolski w mocno arabskim typie o wzroście 150cm, koń jeżdżony terenowo co drugi dzień w miarę dobrej kondycji i świetnym zdrowiu. Ja mam 166 cm wzrostu i ważę około 57 kg. Jeżdżę na nim od bardzo dawna, mam pasujące siodło i podkładkę Mattesa o grubej wełnie. Czy nadal mogę na nim jeździć?
patataj, z Twojego opisu wychodzi, że spokojnie możecie razem pracować. Najlepiej pokaż jakieś zdjęcia jeszcze i poczytaj co tam wcześniej było pisane o doborze wagowym.
Severus,Ascaia, dzięki, a zastanawiałam się, bo jak założę siodło i cały osprzęt to koniowi brzucha prawie nie widać spod czapraka (niski jest- 150cm), a jak wsiądę to też łydki mi tak ładnie jak co po niektórym tutaj na forum nie przylegają do boków konia, a raczej zwisają. Jak zrobię sobie dłuższe strzemiona to już w ogóle dyndają. Może rzeczywiście przesadzam- przewrażliwiona jestem 😉
hmmmm... rozumiem, że teraz co dwa dni ktoś będzie pisał, że pewnie jest za ciężki... 🙄
przykro mi Notarialna że na Ciebie padło - bez urazy,ale...
poczytaj co już tutaj zostało napisane, policz sobie, zastanów się i już nie marudź. 55 kg dla kuca ok. 140 cm (czyli szacunkowo ok 380-400kg) to naprawdę bez problemu
Witajcie, czytam i czytam to forum i mam wrażenie, że stworzyliście własną policję do spraw końskiego kręgosłupa 🙂
Co do ostatniego zdjęcia to myślę że nic złego nie robi ta dziewczyna, ona tylko siedzi i to chyba raz do zdjęcia, jeśli na nim nie jeździ to ok. Nie ma co pochopnie kotów na kimś wieszać.
Własnie,dopisuję się-moje dziewczyny mają 119cm i 125cm.Ja ważę 42kg i mam ledwo 160 w kapeluszu.Boję się trochę,ale czasem mam wrażenie jak poprzednicy-że jestem za lekka! 🤣
Nie da się jednoznacznie powiedzieć "tak" lub "nie". Zależy od budowy, kondycji i wieku kuca oraz sposobu, czasu i częstotliwości jazdy. "Jeździć" to bardzo szerokie pojęcie.
Mamy w sumie problem. Znajomy ostatnio mi mówił, że była u nich dziewczyna, bo mieli na sprzedaż konika. Podeszła się zapytać w jakim jest wieku i jaka cena. Odpowiedział jej, że koń ma 6 lat, na co ona stwierdziła " na takim starym nie będę jeździła, bo niedługo padnie " i wyszła 😤 Ja po prostu byłam w szoku jak to słyszałam. I ostatnio ten sam znajomy mówił, że przejeżdżał obok jej podwórka i jeździ na oklep na jakimś koniu. Tego samego dnia podszedł, sam stwierdził, że to gówniarz jeszcze, a dziewczyna dodała, że konik ma 2 lata i ma zamiar od marca zacząć z nim skoki 😫 Znajomy oczywiście zaczął jej tłumaczyć na spokojnie, że to jeszcze nie czas nawet na zwykłe jazdy, a co dopiero skoki. To samo powiedziała jej jego mama ( również straszna koniara, od wielu lat ), ale ona dalej swoje. I najbardziej mnie przeraża, że zbliża się marzec, a jej nie da się przetłumaczyć. Jak coś zadziałać póki jeszcze czas ? Konia nie ma długo, nie mogła mu wyrządzić jeszcze takiej strasznej szkody, ale strasznie szkoda. On po paru latach nie będzie do niczego się nadawał... Jak jej przetłumaczyć ? Nie chciałabym na razie powiadamiać TOZu, ale wydaje mi się to konieczne. W sumie jeszcze dzieciak ( sama dorosła jeszcze nie jestem, ale mam trochę więcej rozumu ), ma 13 lat i myśli, że wszystko wie. Jakieś sposoby ? Propozycje ? 🙄