Forum towarzyskie »

wychowanie psa .

mam 2 letniego sznaucerka mini . nie ma rodowodu . ogólnie to Largo jest troche zaniedbany wychowawczo . z komend to tylko siad w pełni opanował . z leżeć jest już duuuuuuuuuuuuużo gorzej . oprócz tego nie zawsze przyjdzie do mnie kiedy go zawołam . nie spuszczam go ze smyczy bo boją sie że mi zwieje . leci do każdego psa jakiego zobaczy - nie da sie go odciągnąć . nie jest może za późno na wychowanie go . ? to niestety bardzo uparty piesek i ciężko się go uczy . 🙁

w przyszłości chciałabym go do agillitów wziąć . jednak mam pare pytań:
1. czy pies bez rodowodu może brać udział w agillitach . ?
2. czy nie jest za późno na to . ?
3. jak go nauczyć skakania przez przeszkody, przechodzenia po daszkach, kładkach i przez tunele, slalomu i itp. rzeczy potrzebnych do agillitów . ? dodam że kiedyś próbowałam go skakania nauczyć ale skakał tylko jeśli przed nim ja najpierw ja skoczyłam i to tylko na smyczy . tak to  omijał przeszkode albo stawał i czołgał sie pod nią .
4. jak nauczyć psa choć lekkiego ignorowania psów do okoła niego i skupienia sie na zadaniu ( chodzi mi właśnie o pokonywanie toru . ) . ?
5. to jest taki troche tchórz . jak go przyzwyczaić do wszelkich powodów to strachu na torze - czyli tunele i itp . ?
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Dubel wątku o psach.
wątek zamknięty
do wątku o psach! 🤬
wątek zamknięty
1. Agility się nie odmienia na ów i tach, po prostu agility.
2. Jest wątek i o psach i o agility.
wątek zamknięty
też mam szanucerka mini i też nie przychodzi gdy go wołam... no chyba że mam coś do jedzenia, wtedy nawet wołać nie muszę 🙂 ona słyszy to co chce słyszeć.. i przez 14 lat nie udało się tego zmienić 😉
wątek zamknięty
Jezu
a tak ciezko isc na podstawowe szkolenie z psem?

uwielbiam niezwolywalne psy i ich radosnych wlascicieli  😤
wątek zamknięty
ushia pewnie że można pójść na szkolenie ale nie każdy przecież chce.
Ja może i chciałam ale byłam za mała, a teraz ona jest już za stara. Popełniliśmy sporo błędów w jej wychowaniu, to był nasz pierwszy pies, do tego jak była mała nałożyła się przeprowadzka więc rodzice nie mieli czasu. Ona sobie wybrała jedną osobę - mojego tatę - i tylko jego się słucha. Gdy ja do niej mówię to słyszy tylko to co chce usłyszeć, jest to dość zabawne gdy proszę ja kilkanaście razy żeby dała mi łapę - udaje głuchą. Sytuacja diametralnie się zmienia kiedy mam coś do jedzenia. Pewnie możnaby ją było jeszcze "złamać", ale dla mnie ona jest przyjacielem, członkiem rodziny i po prostu uwielbiam ją za to jaka jest i właśnie za ten jej charakterek.

Kolejnego psa napewno oddam na szkolenie.
wątek zamknięty
ushia tak tak ciężko iść z psem na szkolenie kiedy ma sie mamę taką jak moją, i aktualnie trudną sytuację finansową .  🙁 jeśli moge to prosze o troche wyczucia i taktu ... tak trudno zapytać czemu pies nie chodził na szkolenie . ?
wątek zamknięty
mam w nosie czemu
interesuje mnie tylko to, ze po ulicy chodza niewychowane psy

Jola - sorry ale tlumaczenie, ze nie radzisz sobie z psem bo kochasz go za charakter jest zalosne
na szkolenie nigdy nie jest za pozno

btw - moja znajoma zawodowo zajmujaca sie szkoleniami ma jednak racje - to nie psy wymagaja szkolenia, tylko wlasciciele  🙄
wątek zamknięty
jelcyyynkowa niby mogłabym napisać że skoro masz ciężką sytuację to po co kupowałaś psa - on musi przecież jeść, a jak zachoruje? Ale wiem że w życiu bywa różnie i pewnych sytuacji nie da się przewidzieć. Nie wiem czy jest jakiś złoty środek - może poczytaj trochę fachowej literatury?


ushia czy sobie radzę czy nie to jest tak naprawdę moja sprawa. Na spacery wyprowadzam ją na smyczy tak więc innym osobom nie zagraża. Szkolić 14 letnią staruszkę? ale PO CO?

edit: ja za to uwielbiam te pseudo wyszkolone psy i ich właścicieli którzy nie potrafią nad nimi zapanować. Ja sobie zdaję sprawę z tego jaki mój pies jest dlatego ZAWSZE wyprowadzam ją na smyczy i nie życzę sobie żeby jakieś obce psy podbiegały i rzucały się na nią z zębami, a właściciel 100 metrów dalej. Już nie raz miałam taką sytuację "a bo to piesek wyszkolony i on krzywdy nie zrobi". Mój pies kiedyś został właśnie przez takiego pogryziony i teraz bardzo boi się innych psów. Tak trudno jest prowadzić psa na smyczy / w kagańcu? Nawet te wyszkolone???
wątek zamknięty
Szkolić psa można w kazdym wieku, tak samo jak konia. Owszem jest trudniej starego, z nawykami, ale sie da. Szczególnie w przypadku szkolenia pozytywnego, które coraz łatwiej znaleść w każdym większym mieście - bo każdy pies, niezależnie do wieku lubi kiełbase czy tam inne przysmaki(zresztą jakie by nie było szkolenie - szkolic można w każdym wieku, u nas na tresurze były psy starsze jak 5 lat i niejednokrotnie sobie lepiej radziły jak te młodsze).
Owszem sa psy, które są wycofane bo były źle traktowane czy coś, ale da sie z nimi pracować jak sie ma cierpliwość i poświeci czas - tak samo jak z końmi po przejściach. A jak nie sa wycofane, czy jakieś koszmarnie rozpuszczone to tym łatwiej.
Ja mam 18 letnią kotkę i ostatnio wyjęłam kliker, surowe mięso i nauczyłam kota 'dawać łapę'(to był tylko eksperyment czy sie da :hihi🙂 - jak kota się da w takim wieku to i psa! A ja żadnym mistrzem szkolenia nie jestem, dopiero się uczę i to jestem na początku długiej drogi. Ale pies na przywołanie do mnie przychodzi 🙄 (inna sprawa, że jak wiem że może nawiać to biore na smycz tak jak ty Jolaa - i też nie lubię sytuacji jak podbiega jakiś pies luzem do mojego na smyczy, bo mój to bullterier i jak mu jakiś pies wyskoczy z zębami to ma przerąbane - ale oczywiście będzie na mnie jak coś, że to mój pies zagryzł innego<choć póki co żadnego nie zagryzł, taki zły to nie jest 😉>.... a ja obowiązku prowadzania bullteriera w kagańcu nie mam - mam obowiązek go mieć na syczy w mieście to mam smycz - ale ludzie są często bezmyślni).

PS Jolaa - po co szkolić? Np dlatego, że zwięrzeta które sie szkoli w sposób, który je zmusza czy tam zachęca, jak kto woli, do myślenia dłużej zyją i mniej chorują, przynajmniej tak donoszą badania 😉 Poza tym można szkoleniem zapewnić zwierzakowi trochę rozrywki i ułatwic mu funkcjonowanie na świecie - bo jak pies sie nie słucha to zazwyczaj dostaje w dupe i jakis specjalnie wesoły z tego powodu nie jest.
wątek zamknięty
branka napewno można psa uczyć w każdym wieku, ja moją z rok temu nauczyłam żeby dawała głos. Ale nie rozumiem po co miałabym zapisywać się z 14 letnim, ledwo chodzącym i słyszącym psem na szkolenie. rozumiem że można ale po co?

edit mój nie dostaje w dupę. to jest stary chory pies i najbardziej ceni sobie spokój, nie wiem jak to szkolenie miałoby wyglądać, za kijkiem biegać raczej nie będzie
wątek zamknięty
Żeby Ci kiedyś taki ledwo chodzący i słyszący pies nie spi****** w kierunku bezkresnych stepów, bądź kół nadjeżdżającej ciężarówki , kiedy zdarzy się jakaś nieprzyjemna sytuacja i wpadnie w panikę.  😉 Akurat przywołania alarmowe to naprawdę coś, co każdy pies powinien znać, bo mogą uratować mu życie. 
wątek zamknięty
Grzegorz2 tak jak napisałam wyżej wyprowadzam psa wyłącznie na smyczy. Przez 14 lat nie sp********. Poza tym nie wiem czy jak pies już wpadnie w panikę to czy przybiegnie na zawołanie, nawet ten wyszkolony.
wątek zamknięty
[quote author=Jolaa 🙂 link=topic=16131.msg471234#msg471234 date=1265240451]Kolejnego psa napewno oddam na szkolenie.[/quote]
Szkolenie ma sens wtedy, kiedy i pies jest szkolony, i właściciel(e).
"Oddanie" na szkolenie niewiele załatwia 😉
wątek zamknięty
A od kiedy to, że przez 14 lat nie zerwał Ci się ze smyczy/uciekł, jest gwarancją, iż tak się nie stanie? Mnie kupę czasu nie napadli, ale nadal staram się unikać "skrótów" przez miejsce, w których poznajesz Wielce Interesujących Ludzi. 😉
I może dlatego takich "atrakcji" (odpukać!) w mym życiu nie mam.

Wystarczy, że zagadasz się z koleżanką, a na ulicy będzie głośna stłuczka, albo gówniarz rzuci Ci petardę pod nogi.
Przywołania alarmowe to nie zwykłe "do mnie!".  😉
Uskuteczniasz je za pomocą specjalnego gwizdka/innego sygnału dźwiękowego i bazują na instynkcie - po właściwej tresurze nawet spanikowane psy wracają do właścicieli.   
wątek zamknięty
Oddam - chodziło mi raczej o to że powierzę to profesjonaliście do którego będziemy jeździć razem np. raz w tygodniu?
Oddam - czyli że to nie ja będę go szkolić, tylko ktoś kto się na tym zna. czepiajmy się słówek.

Grzegorz2 jasne można teoretyzować. Pies który już z racji swojego wieku nie porusza się szybciej niż człap człap nagle zacznie biegać w taką prędnością że go nie dogonię. Fruwać też może zacząć, ale spadochronu kupić nie zamierzam.
Nie wiem też jak tak mały i leki pies w takim stanie mógłby zerwać smycz - to chyba niemożliwe?

Ps Jak się szkoli psa który ledwo słyszy i ledwo widzi?
wątek zamknięty
Człap-człap, może nagle przerodzić się w dziki cwał, jak pies stwierdzi, że walczy o życie. Sprinter ze mnie żaden, ale gdybym uciekał przed nagim, dwumetrowym murzynem z mydłem w ręku, to i pan Bolt by mnie nie dogonił.

Wystarczy, że masz obie dłonie zajęte, a chciałabyś ściągnąć/nałożyć rękawiczki - więc wypuszczasz smycz z dłoni i uskuteczniasz jakiś ekwilibrystyczny, mniej pewny chwyt. Takich przykładów można podać dziesiątki, a chyba nie jesteś jedną z tych osób, których nie imają się przypadki losowe?

Swoją drogą, nie myślałaś o odwiedzeniu Urzędu Patentowego? Pies-Niezdolny-Do-Ucieczki; jak na moje laickie oko, to masz murowanego hiciora na allegro.  🙂

Ps: Za pomocą procy, bądź wiatrówki.
A tak na serio, to gwizdek wysokotonowy, którego używa się do przywołań alarmowych, jest łatwo słyszalny nawet dla psów ze stępionym słuchem - przynajmniej tak rozumiem to co napisał Jacek Gałuszka.
wątek zamknięty
w sylwestra byly petardy -bardzo sie boi strzalow ale nie uciekala - chowala mi sie tylko pod nogi. Czy 80letnia chora babcia niemogaca chodzic nagly ozdrowieje i pobiegnie? Nie wiem,ale nigdy czegos takiego nie widzialam. W razie czega moj pies by uciekl do klatki schodowej,na spacerach nie oddalamy sie za bardzo. Inna kwestia jest to ze ja wychodze z nia na spacer moze raz na miesiac- najzwyczajniej w swiecie nie ma mnie w domu od 8do 22. Wychodzi z nia tata, a jego sie slucha, wiec nie wiem tez czy dla niego to szkolenie jest potrzebne? I kto by mial z nia jezdzic na szkolenie? Ja - czyli osoba ktora ma z psem problem ale nie spedza z nim zbyt wiele czasu czy tata - wlasciciel,przewodnik psa, osoba ktorej pies bezwarunkowo sie slucha i ufa?
wątek zamknięty
Czepiam się słów, bo to forum i na słowach bazuje 😉 Ale - bez urazy, podejrzewałam, że to raczej skrót myślowy. Inna sprawa, że takie podejście "nauczcie mi psa/konia" nie jest takie znowu rzadkie... Psie przedszkole a potem jakaś kontynuacja - tak, zdecydowanie uważam, że to dobry trop. I pewne wgryzienie się w temat, żeby uzyskać samodzielność. Zrozumieć mechanizmy i je według swoich potrzeb wykorzystywać. Bo poza żelaznym przywołaniem to jest IMHO baaardzo duża dowolność czego człowiek może od psa chcieć.

Grzegorz, uwierz, są psy głuche i półślepe i do tego ledwołazy... Jak sobie wspomnę ś.p. jamniczkę, osiemnastolatkę... Głucha w pień, widziała kiepsko, zwłaszcza po zmroku. Uważać trzeba było, żeby się nie zgubiła, nie straciła orientacji. Ale zagrożenie ucieczkami pod koniec jej życia dziwnie zmalało. Swoją drogą zastanawiałam się, czy nie dałoby się zamiast markera pt. dźwięk klikera użyć błysku latarki albo wręcz określonego rodzaju dotyku. Ale ostatecznie nie sprawdziłam. Więc nie wiem, czy by się udało.
wątek zamknięty
Teodora napewno sie tym zainteresuje jezeli kiedys kupie psa. Narazie jestem w tym temacie zielona bo w ciagu najblizszych 10lat nie planuje. Pies to wg mnie oczywiscie ogromna przyjemnosc ale przede wszystkim ogromny obowiazek.

Btw jakies 3-4lata temu zadzwonilam do jednej szkolki i chcialam sie zapisac z moim psem. Powiedzieli ze 10letnich psow juz sie nie szkoli
wątek zamknięty


Ten wątek jest zamknięty Nie można w nim odpowiedzieć.