[quote author=_Gaga link=topic=1598.msg2745187#msg2745187 date=1515153105] Ja nie widziałam konia z wilczakiem po 1 stronie... serio Przecież wilczak to normalny, choć szczątkowy przedtrzonowiec... 2 wilczaki w szczęce są częste, rzadkie są te w żuchwie... [/quote]
Oczywiście, że są konie z 1 wilczakiem, ja znam takich sporo.
Co do wilczaków. Był u mnie w stajni przypadek, że koń miał wilczaka jeszcze nie wyrośniętego, i ewidentnie konia bolało to miejsce. Tylko czuć było na dziąśle zgrubienie. Wet rozciął dziąsło i wyjął wilczaka. A skubany ostry był i mimo to nie chciał przejść przez dziąsło..
Oczywiście, że są konie z 1 wilczakiem, ja znam takich sporo.
Z tym, że ja nie twierdzę że tak nie jest... Bardziej że to, że czegoś nie widziałam nie znaczy że to nie istnieje 😁 Z drugiej strony mój wet pierwszego kontaktu twierdzi, że w takich przypadkach często drugi wilczak jest ale się nie przebija. Nie musi przeszkadzać.
To widocznie źle zrozumiałam 😉 Ja nie mogę pojąć jak można jeździć i startować, a nawet w niektórych przypadkach zęby tarnikowac, a wilczych nie wyrywać. Mnóstwo już takich koni spotkałam i zastanawiam się co za weci te konie robili 🤔wirek:
Pytanie dość ogólne, żebym wiedziała, czy jest w ogóle sens pożyczać i próbować.
Czy Hack da mi możliwość przytrzymania zabierającego się ze mną konia, tak jak wielokrążek? Wielokrążek mam na pierwszym kółku i wystarcza. Czasami jak wracam, to rąk nie czuję, bo tak ciągnie, ale rozpędzamy się na maksymalnie kilka kroków i wracamy do wkurzonego galopu w założonym tempie. Czy Hack da mi taką samą możliwość przytrzymania mocno idącego konia, czy w porównaniu z wielokrążkiem wypada delikatniejszy?
Zależy jaki hak. Choć odpowiednikiem pierwszego kółka powinien być nawet taki najbardziej popularny.
Chodzi mi o ten delikatniejszy, skórzany. Nie ten druciano-metalowy, ten wiem, że na pewno by zadziałał, ale mam potykającego się konia i nie może mieć czegoś takiego na łbie.
Jeśli będzie dopasowany to na pewno, a jeszcze można zamiast skórzanego paska mieć łańcuszek. Można dobrać siłę działania takiego haka. O ile się nie wrzuci na konia na aby aby byle jak.
Sivrite, musisz spróbować, żeby wiedzieć jak hackamore sprawdzi się na twoim koniu. Mój senior chodził większość życia na wielokrążku, na tym lagodniejszym hackamore respektowal mnie na tylko początku.potem potrafił się uwalić na ręku, ciągnąć, wykrzywiac. Ręce po dwóch czy trzech jazdach odpadły. Na hacku z długimi czankami chodził bdb.
Sivrite, musisz spróbować, żeby wiedzieć jak hackamore sprawdzi się na twoim koniu. Mój senior chodził większość życia na wielokrążku, na tym lagodniejszym hackamore respektowal mnie na tylko początku.potem potrafił się uwalić na ręku, ciągnąć, wykrzywiac. Ręce po dwóch czy trzech jazdach odpadły. Na hacku z długimi czankami chodził bdb.
Właśnie już od dawna czytam, że jedne konie dość szanują, inne kompletnie leją... Muszę pożyczyć od kogoś i sprawdzić. Mnie ciągnięcie nawet nie przeszkadza, o ile jestem w stanie go utrzymać, ale na zwykłym podwójnie łamanym często sobie biegaliśmy radośnie bez hamulca.
Poszukuję wędzidła podwójnie łamanego z małymi kółkami, średnica 6cm nie większa. W rozmiarze 12,5 i najchętniej 16-18mm. Widział ktoś taki wynalazek??
Puma dziękuję za linki, ale te wszystkie do munsztuka widziałam, są bardzo cienkie, 14mm to zdecydowanie za ostre kiełzno będzie 🙄 To ma być na kucyka koleżanki, na którym jeździ jej córka, no ręki dobrej to ona jeszcze nie ma więc lepsze byłoby jakieś grubsze kiełzno. Teraz mały chodzi w oliwce 18m i jest ok, ale w nowym ogłowiu się duże kółka nie mieszczą niestety (mickelm).
zembria tutaj można zrobić wędzidło na zamówienie za rozsądne pieniądze: [[a]]https://www.facebook.com/MG-W%C4%99dzid%C5%82a-dla-koni-Marek-Gajewski-1495647827379987/[[a]]
Ewentualnie na szybko można by wpiąć wędzidło bauchera, ale nie za wąsy, tylko do kółek. Albo jak znajdziesz kogoś z pilarką, to wąsy odciąć i oszlifować...
visenna a jesteś w stanie powiedzieć w granicach jakiej kwoty oscylują "rozsądne pieniądze"? :kwiatek: Z bandażem pomysł fajny, ale koleżance wątpię, żeby się bawić chciało 🙄 Pomysł z baucherem jest wart rozważenia 🙂
Paulinaa, ani zabawka ani smak nie służą niestety do ogarnięcia rozkojarzonego konia, co więcej zamiast pomóc mogą zaszkodzić. Do ogarnięcia służy trener 😉
[quote author=Klami link=topic=1598.msg2759391#msg2759391 date=1519120841] Dorcysia, no właśnie pod gag wyskakują mi głównie wszelkie wynalazki z dźwignią od wielokrążków po jakieś "łabądki" i inne takie cuda.
bo wędzidła Gag, to wszystkie dźwigniowe wynalazki. Cyganki, wielokrązki itp. Wpisz: Gag bit with cheek pieces [/quote]
Dziękuję 🙂 trener (nie jeden) również na konia regularnie wsiada i sam sugeruje, że warto rozważyć zmianę na coś z zabawkami, na razie koń chodzi w podwójnie łamanym wędzidle sprengera, jest teraz tyle różnych modeli, że warto próbować... tylko w którym kierunku
Paulinaa, kilku trenerów jeżdżących jednocześnie (w tym samym okresie, nie na raz) akurat najbardziej rozprasza konia, bo każdy ma inne podejście i wymagania. Skork niejeden trener sugeruje zmianę wędzidła to niech doradzi na które konkretnie, bo zna konia lepiej niż revolta. Tak czy siak zabawka to nie droga do koncentracji na robocie. Chociaż nie narzekałabym gdyby temat był tak prosty 😉
Gaga a znasz jakiegoś konia, który dobrze chodzi na takim wędzidle? W jakich przypadkach to może się przydać? Pytam poważnie. Widziałam takie wędzidła na kilku koniach, każdy z nich serdecznie tego wędzidła nienawidził (w tym jednego do założenia ogłowia musiały trzymać dwie osoby, tak wyrywał głowę). To oczywiście przypadki "rekreacji zastodołowej", ale ciekawa jestem, czy i kiedy takie wędzidło może wnieść coś dobrego. 👀
anai
somebody
aniaagre
_Gaga
Sivrite
halo
Alik
zembria
Puma
vissenna
Klami
Dorcysia
Paulinaa
Murat-Gazon