To w ogóle jacyś dziwni ludzie. http://www.styerstarlight.com/ranch/memories.htm Na wiecznych pastwiskach mają i ukochanego braciszka i.... psa. A Madzię trzymają w celi. To ja mogę 20 groszy przegrać, bo ona i tak nie wie czy dzień czy noc.
A tak serio. Obserwowałam z 50 ciąż u klaczy. Wiem, że niedużo. Ale coś tam wiem. I tak myślę, że Maddie dlatego się nie kładzie, bo nie czuje się bezpiecznie. Może tylko nasłuchiwać co tam za drzwiami. Warunki do porodu są zupełnie oderwane od jej życia. Ciekawe czy mały też będzie w "więzieniu". Tego to już sobie nie wyobrażam. Może oni się boją, że znów lina kogoś walnie? 😁
Karmelek nikt nie mówi, ze wszystkie żyjątka odeszły na raz 😉 Na stronce jest kilka koni i pies, które żyły: rok, 3 lata, 5lat, rok, trzy i ostatni na stronie żył 13 lat... Jakby na to nie spojrzeć to krótko te zwierzaki żyły. Być może akurat postanowili napisać akurat o tych i się tak złożyło - tego nie wiemy. Co nie zmienia faktu, że statystyka nieco straszna (nawet jeżeli jest niefortunnym trafem) 😉
Tania na pewno coś w tym jest bo obserwując ją od kilku dni widziałam jak tylko raz leżała i raz się przymierzała, ale zrezygnowała. Może ci ludzie uważają, że taka izolatka działa uspokajająco na konie? 🤔wirek:
heh a może to jedyne pomieszczenie zamknięte na całej tej farmie
Albo wszystkich lina zabiła i są na wiecznie zielonym pastwisku? Kupa nie sprzątana. 👀 p.s Poszli gdzieś z nią. Pewnie czytają RV. 👀 Zaraz wytną dziurę w ścianie i zrobią taras.
marysia550 Gdzie tam. Ten pan bardzo lubi podglądaczy Maddie. Wczoraj pomachał do kamery 🤣 Tania serio pytasz o to po co ona wychodzi? No a skąd by miała wiedzieć czy jest noc czy dzień? 😁
a od czego ta lina była. Bo mi się jakoś z lasso kojarzy.
Lina się urwała i zabiła tego drugiego człowieka, co pląsa po wiecznie zielonym pastwisku. Tak zrozumiałam z opisu. Był pan posprzątać. Chyba tam zimno, bo w czapce. Taki był miły dla konia, pogłaskał, pomiział, przeczyścił, ogon przewinął i jeszcze dał marchewkę. 😉 PumCass- bingo. 💃
Ha! Wessało cię? Lina wsysa. Zaraz zacytuję co i jak.
In Memory of:
Chief Thunderbolt
May 1, 1977 - November, 1990 Early one frosty fall morning, a power line broke and killed Thunder instantly. Thunder was full of passion to run, he competed with stamina not found in many horses. I will always cherish the memory of the O-Mok-See in Grangeville, Idaho. We arrived after it had rained for two days before the O-Mok-See. Once arriving everyone was concerned about the ground as it was mush not mud. Our first run out I tried to hold Thunder back so he wouldn't get hurt, we placed second but he was fighting me the whole time. The next 8 events I let him go at his pace. He ran the best times we ever made as well as taking first in all the classes except for the first when he placed second. That is when I found out he was a mud horse and had so much fun even having to hose off his boots after each and every run. You are missed!!!
O, ja DURNA! To koń jest, nie facet. Hi!Hi!Hi! 😂 I POWER LINE - kabel !! Ależ nakaszaniłam. Tak jednym okiem zerkałam i mi wyszło, że lina taka stalowa, co coś tam trzyma. O ja NIESZCZĘSNA. Teraz w wątku o głupkach wyląduję. 😡