Forum towarzyskie »

kącik konsumenta

u nas nie pomogło
swego czasu listonosz wrzucał polecone do skrzynki nam
kiedyś chłopu bilet do wojska tez wrzucił
skarge składaliśmy potem pani twierdzila ze nic nie dostała ;D
nauczka ze wszystko w dwóch egzemplarzach ZAWSZE trzeba żeby pokwitowali, nawet skargę na listonosza

a ja mam inne pytanie
czy jeśli nie odpiszą mi przez 2 tyg na te pismo to zgodnie z prawem powinno się to traktować jako rozpatrzone na moją korzyść?
skargi na listonosza niestety nie zawsze działają, mój tata już kilka razy na naszego składał oficjalne skargii, a nic to nie dało. a nasz wspaniały listonosz, namiętnie wypisuje awizo, bo nie chce mu się na 4 piętro wychodzić i zostawia awizo w skrzynce, nawet nie dzwoniąc domofonem (zdarzyło się, że ja specjalnie w domu siedziałam pół dnia wiedząc, że ma coś do taty przyjść, tata wraca z pracy a tu awizo w skrzynce ...  ??? ??? ???) ciekawiej zrobił listonosz raz, gdy przyszedł, wręczył mi jakieś polecone dla rodziców, odebrałam, chce już zamykać drzwi a on "A, chwilke jeszcze, bo awizo jeszcze Ci dam bo mi się nie chciało brać aż tyle rzeczy, bo ledwo się w torbę mieszczą" no mnie zamurowało.
Dzięki za rady. Tylko jest jeden problem. Mój listonosz jest jak yeti. Wszyscy wiedzą, że istnieje, ale nikt go nie widział. Powiedzą mi na poczcie, kto jest tym listonoszem? Bo nie mam pojęcia jak się gość nazywa i nie bardzo mam w tej sytuacji na kogo się skarżyć.
Nie powiedzą;]
Dzięki za rady. Tylko jest jeden problem. Mój listonosz jest jak yeti. Wszyscy wiedzą, że istnieje, ale nikt go nie widział. Powiedzą mi na poczcie, kto jest tym listonoszem? Bo nie mam pojęcia jak się gość nazywa i nie bardzo mam w tej sytuacji na kogo się skarżyć.
a masz jakies jego awizo? po numerze/podpisie czesto wiedza
u mnie na poczcie przyjeli skargę na listonosza odpowiedzialnego za rejon.

sznurka - maja 14 dni na odpowiedz i przepisy mowia, ze tak nalezaloby przyjac jesli sie nie odezwa w tym czasie (ze jest na korzysc), ale ja bym czekala 14 plus kilka - bo moze odpowiedz idzie poczta 😉
No właśnie awiza nie mam, bo gad ich w ogóle nie zostawia  ???

Rozmawiałam z naczelnikiem poczty, z której roznoszą nam polecone. Pani obiecała sprawą się zająć, a gdyby się to powtórzyło, mam składać pismo ze skargą. No zobaczymy...
Caroline rozumiem ze mają się z nadaniem zmieścić w 14 dniach tak? bo ma przyjść poleconym.
Caroline rozumiem ze mają się z nadaniem zmieścić w 14 dniach tak? bo ma przyjść poleconym.
ja to wlasnie tak rozumiem - ze powinni nadac list przed upływem terminu 😉
Też miałam potyczki z aparatem... Kupowałam w media markt... Raz próbowali mi naprawić - nic nie dało, później oddali kasę i kupiłam inny...

A co do poczty, u mnie w skrzynce jest kartka, żeby zostawiać przesyłki w skrzynce (na poczcie są ogromne kolejki zawsze i nikt nie ma czasu, żeby tam chodzić) niestety ostatnio skrzynki były wymieniane i od tej pory nawet na najmniejsze za przeproszeniem gówno zostawiają awizo... moja mama (jako, że często zamawia z allegro) miała już dość i kilkakrotnie robiła awantury na poczcie - oczywiście nic nie dało...
Dostałam odpowiedz
"W odpowiedzi na pismo ......zgodnie z ustawa.... obowiązkiem sprzedawcy jest doprowadzenie sprzętu do zgodności z umową poprzez naprawę bądź wymianę.
Informujemy iż Pana produkt po powrocie z serwisu zostanie wymieniony, może Pan również w rozliczeniu finansowym wybrać inny sprzęt"

więc chyba batalię wygrałam 😅


nie edytuję bo nie pokazuje wtedy jako nowego postu


wczoraj zadzwoniłam do olympusa, aparat opuscił serwis
euronet twierdzi ze jest w serwisie czyli podejrzewam ze jest gdzies w drodze
co by znaczyło ze coraz blizej!

Dzis w związku z pismem przytaczanym tu muszę się dowiedziec czy mogę wybrac sobie cos z oferty euronetu widocznej w internecie czy jedynie z tego co jest w sklepie.
Wolałabym Nikona nie kupować w "kicie" a oddzielnie puszke i oddzielnie obiektyw ale nic z tego nie jest dostępne w Białymstoku.
Zawsze mnie zastanawiało dlaczego ludzie z takim uporem maniaka dają się robić w ciula i reklamują zepsuty sprzęt na podstawie gwarancji (czyt. na warunkach producenta) a nie na podstawie rękojmi (obecnie tej nazwy w ustawie nie ma ale uprawnienia pozostały) - czyli na warunkach gwarantowanych przez ustawę?
dlatego ze sklepy skrzętnie zatajaja taką możliwosc
jak to się mówi nieznajomość prawa...bla,bla...

poza tym w necie na stronach konsumenckich jest wszystko 🙂
ja jestem strasznie zadowolona z wyniku reklamacji spodni w h&m
zakupiłam spodnie ,idealnie dopasowane jak nosiłam je przed pierwszym praniem to miałam nieustany zaciesz,tak rewelacyjnie sie w nich czułam,ale po praniu(zgodnie z zaleceniem prania) straciły one fason.zupełnie.rozlazły się. dopasowane pozostały tylko w łydkach 🙄
i w zasadzie byłam bliska tego zeby zanieść je do krawcowej,ale facet namowił mnie złożenie reklamacji.
najsmieszniejsze jest to że babka która tą reklamacje przyjmowała probowała mi wmawiać ze kupiłam za małe spodnie i rozepchałam je tyłkiem
i dlatego tak wyglądaja, i rozbiła to uparcie na oczach całej kolejki  🤔wirek:
wiec oprosiłam ja o ta opinie "na pismie" ,po czym bez slowa wzieła je do reklamacji.teraz h&m dał mi bon na wartość spodni do wykorzystania przez dwa lata.
ogołem jestem zadowolona 🏇
dlatego ze sklepy skrzętnie zatajaja taką możliwosc

raczej dlatego, ze w sklepach pracuja ludzie, ktorzy sami o prawie konsumenckim nie maja zielonego pojecia.

w koncu ustawa o szczegolnych warunkach sprzedazy konsumenckiej to az 5 stron. kto by to czytal...

p.s. tresc tej ustawy powinna byc umieszczona w kazdym lokalu handlowym/uslugowym w widocznym miejscu (nikt tego nie przestrzega, bo nikt tego nie egzekwuje...)

ps. 2. 14 dni liczy sie od dnia nastepnego po dacie przyjecia reklamacji przez podmiot, do daty nadania odpowiedzi na owa reklamacje.
dobra to teraz nitka mam pytanie
moze mo pomozesz bo widze ze jestes w temacie
za tą kwotę wybiorę sobie inny aparat
i teraz pytanie, kupujac tamten aparat wykupiłam dodatkowo gwarancję na 3 rok, czy przejdzie mi to na nowy zakup?
czy nie? jesli nie czy oddadza mi pieniadze za to?
[quote author=sznurka link=topic=155.msg127483#msg127483 date=1230024154]
dlatego ze sklepy skrzętnie zatajaja taką możliwosc

raczej dlatego, ze w sklepach pracuja ludzie, ktorzy sami o prawie konsumenckim nie maja zielonego pojecia.
...
[/quote]

Nie, tak to nie jest  🙂

Producenci mają świadomość (podobnie, jak sprzedający) że część ich produktów ma wady, jest niesprawna - lub psuje się z ich winy - ale chcieliby uniknąć konsekwencji finansowych.
Faktem jest, że w praktyce ten cel dobrze realizuje sprzedawca-dureń, ale zanim zacznie sprzedawać, zostaje odpowiednio zaprogramowany, jak ma sobie radzić z "trudnymi" klientami.



Nestor, twierdzisz, ze udaja debili? ja twierdze, ze nie udaja...

kupilam auto w komisie. oczywiscie pan powiedzial ze nie ma zadnych wad - wystarczy wymienic rozrzad i jezdzic. oczywiscie okazalo ze do naprawy jest skrzynia, sprzeglo i pompa wtryskowa. zadzwonilam do rzecznika praw konsumentow (u mnie w miescie) , a pani rzecznik na to, ze jaka gwarancja, jak to samochod z komisu jest...

jak spodziewac sie znajomosci ustawy konsumenckiej od sprzedawcy, skoro nie zna jej nawet pani rzecznik?

a wystarczyloby przeczytac te 5 stron zeby dowiedziec sie, ze
"Sprzedawca odpowiada za niezgodność towaru konsumpcyjnego z umową jedynie
w przypadku jej stwierdzenia przed upływem dwóch lat od wydania tego towaru
kupującemu;(...) Jeżeli przedmiotem sprzedaży jest rzecz używana, strony mogą ten termin skrócić,
jednakże nie poniżej jednego roku."


sprawa jest w sadzie i to nawet podwojnie: z powodztwa cywilnego + wniosek w prokuraturze (krecenie licznikow, utajnianie wad - nieuzasadnione wzbogacenie sie scigane z kk)

a wystarczyloby przeczytac te 5 stron żeby dowiedzieć sie, ze


Bez ustawy też jest jasne, że wprowadzanie w błąd, celem doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem jest nieuczciwe (i penalizowane).

No, i lepszy kk, niż prawo konsumenckie 🙂

Tak, udaje debila - bo prawdziwy debil tego nie wymyśli. Gdyby nie udawali, a byli debilami, byliby zwolnieni z odpowiedzialności - bo to bardzo ciężka przypadłość.

Żaden sprzedawca rzeczy używanej nie może być pewien, że jest ona absolutnie sprawna - więc tego mówić nie może (pisać tym bardziej) - ale nie może tez zatajać ani niewiedzy, ani wiedzy.

Nie może np. mówić, że rozrząd jest sprawny, kiedy nic o nim nie wie - i nie może mówić, że jest sprawny, gdy wie, że nigdy nie był "robiony" - a powinien (ma adekwatny przebieg).
ez ustawy też jest jasne, że wprowadzanie w błąd, celem doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem jest nieuczciwe (i penalizowane).
mialam na mysli pania rzecznik, ktora nie wie, ze towar uzywany rowniez objety jest gwarancja. do tego tez moje "udawanie debila" sie odnosilo. nie wszyscy udaja - niektorzy po prostu nie wiedza. a skoro rzecznik praw konsumenckich nie wie, to jak mozna sie dziwic, ze sprzedawcy tez nie wiedza?

Żaden sprzedawca rzeczy używanej nie może być pewien, że jest ona absolutnie sprawna
ale to juz jest jego problem. niewazne, czy wiedzial, czy nie wiedzial, czy sie domyslal, czy zrobil to z premedytacja. prawo mowi wyraznie - jesli nie poinformowal mnie o wadzie przy kupnie - towar jest niezgodny z umowa, a co za tym idzie, musi doprowadzic go do stanu zgodnego z umowa badz obnizyc cene. 

wlasciciel komisu jest zwyklym oszustem i sadzi, ze prawo konsumenckie go nie obowiazuje, bedzie wiec tlumaczyc sie przed prokuratura.
Podstawą dochodzenia swoich praw z "rękojmi" (użyję starej nazwy dla odróżnienia) jest niezgodność towaru z umową i koniec kropka.
Cały myk polega na tym co masz zapisane w umowie kupna sprzedaży - w przypadku nowych rzeczy nie ma problemu - mają być sprawne i już. W przypadku używanych - sprzedawcy często chronią się zapisem : "stan techniczny jest znany" - to wyczerpuje możliwości dochodzenia swoich praw na drodze cywilnej, potem pozostaje już tylko kk - ale to już inna para kaloszy.

sznurka - tą dodatkową gwarancję wykupiłaś u producenta danego sprzętu ? - nie wiem na jakich zasadach producent udziela takiej gwarancji, nie znam zapisów umowy

ja pisze o dochodzeniu swoich praw na podstawie "rękojmi" której udziela sprzedawca
gwarancji udziela producent

jeśli towar wymienił Ci producent na podstawie udzielonej przez siebie gwarancji - to moim zdaniem ten dodatkowy "assistance" powinien przechodzić na nowy towar - bo wciąż mamy do czynienia z tą samą umową kupna- sprzedaży a ten dodatkowy pakiet był jej częścią

inna sytuacja występuje wtedy gdy korzystamy z "rękojmi" bo ustawa daje nam prawo skorzystania tylko z jednego z tych rozwiązań  - skorzystanie z jednego z nich wyklucza w przyszłości skorzystanie z drugiego odnośnie tego samego sprzętu

trudno mi na forum pisać konkretnie w twojej sprawie, której nie znam 🙂
a ja mam problem z siecią komórkową i to cały czas rosnący, a rzecznik praw konsumenckich na zmianę nas olewa, tudzież rozkłada ręce...

Problem wygląda tak, że będąc za granicą naciągnięto mnie na fikcyjne połączenia z internetem w roamingu. Rachunek wyszedł na kilka tysięcy sick

sprawa poszła do rzecznika od razu, niestety to wakacje były, więc rzecznik nie odpisywał nam(mi i ojcu, bo ja jako użytkownik a ojciec jako osoba na którą jest kontrakt) 2-3 miesiące
a w międzyczasie także negocjowaliśmy z siecią o przynajmniej rozłożenie długu na raty dopóki sprawa nie zostanie rozwiązana...
przez parę tygodni oczywiście było to ciągłe wykłócanie i przeciąganie liny...
na całe szczęście stanęło na naszej wersji. Są ustalone raty... Ale żeby nie było za różowo
mimo że nie mogę używać telefonu, jest zablokowany, muszę płacić abonament
do tego jeszcze trzeba doliczyć 10 000 rodzajów odsetek i kar które nagle sieć sobie wzięła z kosmosu... nie wiem za co... za to że mnie oszukali? świetnie...

kiedy rzecznik łaskawie odpisał zrobił to w tonie: mam ważniejsze rzezy do załatwienia niż państwa
jedyne co zrobił to wystosował pismo do sieci (tak jakbyśmy my tego nie robili do tej pory) a dostał na nie odpowiedź totalnie pokrętną i nie na temat - ale z racji że już z góry założył że naszą sprawą mu się zająć nie chce (nie, nie chodzi o to, że sprawa nie ma szans w sądzie, rzecznik dosłownie stwierdził ma ważniejsze sprawy do załatwienia :/ no w dupie się przewraca za przeproszeniem...

temat już by mnie tak nie emocjonował w dniu dzisiejszym bo i tak i tak idziemy z tym do sądu, ale mam newsa z marsa...

właśnie razem z fakturą dostaliśmy skrzętnie wciśniętą w tabelkę karę na TYSIĄC ZŁOTYCH!! bez uzasadnienia za co...

czy oni już nie przesadzają?????????
a także decyzję o rozwiązaniu umowy z racji zadłużenia...
tak jeszcze miałam nadzieję, że skoro do k* nędzy płacę ten abonament to mi  te minuty przejdą i po spłaceniu długu będę spokojnie prawie bezpłatnie korzystać z fona i jeszcze za punkty z programu partenskiego będę mieć za grosze jakiś dobry nowy telefon, więc się nie przejmowałam że mimo zablokowania muszę płacić, ale jak nas tak robią w bambuko i te wszystkie pieniądze szły w powietrze... no ludzie!!

czy z tego wynika że jedną sprawą windykacyjną zajmuje się kilka osób niezależnie od siebie, że tak jakby mają gdzieś nasze początkowe ustalenia co do spłacania tego telefonu? co to za jakieś żarty??
Podstawą dochodzenia swoich praw z "rękojmi" (użyję starej nazwy dla odróżnienia) jest  niezgodność towaru z umową i koniec kropka.to do mnie? ja to wiem, znam te ustawe na pamiec. zreszta juz pare spraw dzieki niej wygralam.

Cały myk polega na tym co masz zapisane w umowie kupna sprzedaży - w przypadku nowych rzeczy nie ma problemu - mają być sprawne i już. W przypadku używanych - sprzedawcy często chronią się zapisem : "stan techniczny jest znany" - to wyczerpuje możliwości dochodzenia swoich praw na drodze cywilnej, potem pozostaje już tylko kk - ale to już inna para kaloszy.

nieprawda! zapis tenze znajduje sie w rejestrze klauzul niedozwolonych urzedu ochrony konkurencji i konsumentow i nie ma kompletnie zadnej mocy prawnej
nataleeto nie było do Ciebie - to było ogólnie - bo jak sama widzisz nie jest to fakt ogólnie znany

nieprawda! zapis tenże znajduje sie w rejestrze klauzul niedozwolonych urzedu ochrony konkurencji i konsumentow i nie ma kompletnie żadnej mocy prawnej

jaką moc prawną mają takie klauzule? Są w jakiś sposób zobowiązujące np. dla sądów - czy jest to byt dla samego bytu?
Pytam całkiem poważnie - bo znam sprawę która dotarła do II instancji i z powodu takiego zapisu poszkodowany nic nie wskórał.
Fakt, że sprzedający argumentował sprawę "promocyjną" ceną - chociaz  zasady "promocji" nic o ewentualnych uszkodzeniach nie wspominały.
taka klauzula nie wiaze prawnie stron. reszta umowy pozostaje wazna. teoretycznie zatem sad powinien zwyczajnie ja pominac. w praktyce z kompetencja sedziow bywa roznie ;/

podstawa prawna:
Art. 3851
§ 1. Postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nie uzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny.
§ 2. Jeżeli postanowienie umowy zgodnie z § 1 nie wiąże konsumenta, strony są związane umową w pozostałym zakresie.
§ 3. Nie uzgodnione indywidualnie są te postanowienia umowy, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu. W szczególności odnosi się to do postanowień umowy przejętych z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez kontrahenta.
§ 4. Ciężar dowodu, że postanowienie zostało uzgodnione indywidualnie, spoczywa na tym, kto się na to powołuje.

Do rejestru UOKiK wpisywane są postanowienia umowne uznane za niedozwolone prawomocnym wyrokiem Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

klauzula nr 939:
„Nabywca potwierdza, że otrzymał w/w pojazd kompletny i sprawny technicznie, bez wad a w szczególności sprawdził wraz ze sprzedawcą sprawność wszystkich podzespołów mających wpływ na bezpieczeństwo pojazdu (…)”

mielismy cos takiego w umowie, ale zgodnie z prawem, jest to zapis niewazny. w dodatku komis nie odpowiedzial w ciagu 30 dni na nasze pismo. sprawa jest oczywista, a sad... jak to sad... byly juz 3 rozprawy, z ktorych nic wlasciwie nie wyniklo... rece opadaja
Dzięki 🙂


Myśmy dopiero sądownie wyciągnęli telefon z serwisu Nokii. Bo okazało się,że  w warunkach reklamacji Nokia Polska nie ma okresu w jakim powinni się uporać z naprawą telefonu. Wyszło na to, że zgodnie z ich warunkami mogą taki aparat trzymać w nieskończoność.

wiecie co?
dalej nie ma aparatu
to juz farsa sie robi...
serwis go wysłał przed swietami a sklep twierdzi ze aparat jest w drodze do sklepu....
komedia
jestem w trakcie rozwiązywania dosyć zawiłej spraw, ale nie bede jej opisywac, bo bezpośrednio nie o tym chciałam.
chciałbym zapytać jak oceniacie prace rzeczników praw konsumenta w Waszych miastach? Ja wczoraj odwiedziłam w moim mieście(Białystok)
i... porażka 🤔 zostałam olana( delikatnie ujmujac). Moja sprawa dotyczy przedmiotu ktory nie kosztowal mnie mnostwa pieniedzy,  i poczułam
że z takimi "pierdolami" to nie ma co do rzecznika sie udawac.... zamierzam jeszcze uderzyc do Federacji Konsumentów.
chcialbym poznać wasze zdanie n.t. pomocy jakiej Wam jako konsumentom udzielają rózne instytucje, organizacje, itp.
koenicke, ja do powiatowego dzwonilam i było nawet miło i sympatycznie
dzwoniłam tez do biura do jakiegos innego miasta i mi dosc miło wytłumaczono wszystko

C.D. z aparatem
dzwonili ze sklepu
pojechalismy
aparat wrócił ale mozemy wybrac w tej kwocie jak pisałam inny
w internecie maja body plus obiektyw, w sklepie stacjonarnym brak
i teraz c.d. komedii
sklep nie moze mi tego sprowadzic, mogę sobie wybrać cos co jest na stanie
sklep twierdzi tez ze system mozna przechytrzyc, zamawiając towar przez sklep netowy i wybierajac opcje odbioru i zapłaty w sklepie stacjonarnym
wtedy on przyjdzie do sklepu my go jakby nie odbierzemy w związku z zakupem w necie a przejdzie na stan sklepu i bedziemy mogli go wziąc w rozliczeniu tej reklamacji 🤔wirek:
inaczej się nie da
brzmi dla mnie debilnie ale widac taka jest rzeczywistosc
włożyłam go dzis do koszyka, jutro niby po 15 do odebrania fizycznie w sklepie 😁
pozyjemy zobaczymy
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się