Zakładam kącik bo jestem w trakcie kolejnej walki z aparatem a raczej chce od sklepu odzyskać pieniądze za aparat w którym już 3 raz się popsuło się to samo.
Moze jest wśród voltowiczów ktoś obeznany jak walczyć ze sklepami i serwisami.
Ostatnio koleżanka walczyła ze sklepem komputerowym w swoim mieście - kupiła laptopa, ale co chwilę coś się z nim działo. Bardzo częste awarie. Ostatnia z nich spowodowala, że został gdzieś wysłany do naprawy. I kiedy wracał, komuś niechcący upadł. Obiecano kolezance, że to naprawią, ale wiadomo, jak jest - to, że wymienią obudowe, nie znaczy, że za 2 tyg nie padnie dysk na przykład, a wtedy firma sie wyprze. Więc ona nie odebrała go, poszla do rzecznika praw konsumentów i w konsekwencji pozwała firmę do sądu (za naszym wsparciem, bo tak sie składa, że mamy firmę komputerową i takie posunięcia, jak tamtej firmy są u nas nie do pomyślenia). Trochę to trwało, nie wiedzieć czemu komuter nie został dołączony do dowodów. Firma go w międzyczasie naprawiła (w Czechach), nie czekając na postanowienie sądu i tym samy koleżanka sprawę przegrała.
Sprawa jest bardziej zagmatwana i wielowątkowa, niż przedstawiłam. Ale tak mniej więcej tak to wyglądało.
Heh właśnie mnie to przeraża.
Za aparat zapłaciłam 2,5 tys więc nie mało, podczas reklamacji byłam praktycznie 3 miesiące bez aparatu
Teraz wystąpiłam z reklamacją do sklepu - bo jak się okazuje to dwie rożne sprawy I kolejne 2 tygodnie czekania na odpowiedź....
Sznurka, jest jakieś prawo, które mówi o tym, że ileś tam zgłoszonych niesprawności sprzętu, obliguje wytwórce to jego wymiany. Nie wiem, czy tak jest w przypadku każdej firmy, ale może spróbuj się dowiedzieć u jakiegoś doradcy konsumenta? Albo zaprzyjaźnionego prawnika, jeśli masz?
Szepcik, współczuje... mi również się coś takiego nie zdarzyło. Ale z wymianą pewnie nie będzie problemu.
kupilam 3 dni temu prostownice do wlosow, dzialala 2 dni, dzisiaj padla, tak po prostu
i teraz pytanie-czy jesli bede zglaszac reklamacje to musze miec oryginalne opakowanie? niektore sklepy sobie to zastrzegaja, ale chyba sie wsciekne jak nie przyjma, bo nie mam kartonika...
w carrefourze i troche teraz zaluje, ze nie w typowo elektronicznym, ale zobaczymy
przeczytalam warunki reklamacji na ich stronie int i z tego co widze nie maja podstaw, zeby odmowic😉
Ja wczoraj wygrałam z Empikiem. Cały dział naukowy nie był właściwie ometkowany (ups, podwyżka podobno była... prawie miesiąc temu. Komus się zapomniało).
Mogą na mnie krzywo patrzeć, co mi tam, ale mam za to Giddensa za bezcen i wroga publicznego nr 1 w postaci ichnego szefa sprzedaży.
Ja tylko dodam, że kiedyś zakupiłam film w Media a w domu okazało sie, że plyty w srodku nie ma. Dodam, że płyta była zafoliowana. Naturalnie, reklamacji nie uznali.
Ja walczyłam z biurem podróży OIS- odradzam tak przy okazji, takie ich przekręty przy okazji wyszły, że to szkoda gadać. Oddali nam bezprawnie wyciągniętą kasę za zmianę rezerwacji, a teraz jeszcze zgłosiliśmy ich sprawę do rzecznika praw konsumentów i czekamy na zwrot reszty kasy.
ciri żadne opakowanie nie powinno być potrzebne do reklamacji- kłóć się i strasz sądem z marszu, a najlepiej pójdź z jakimś panem z wąsami albo panią koło 50-tki 🙂
opolanka napisał: Ja tylko dodam, że kiedyś zakupiłam film w Media a w domu okazało sie, że plyty w srodku nie ma. Dodam, że płyta była zafoliowana. Naturalnie, reklamacji nie uznali.
u nas sie to zdarza ostatnio dosc czesto.. ludzie przychodza z plytami z muzyka, albo z dvd, niby zafoliowane, a plyt w srodku brak, ale kazda reklamacje taka rozpatrujemy pozytywnie
mnie denerwuje trochę rzekomy proces reklamacji w sklepach z ciuchami. Kupiłam sobie torebkę w Stradivariusie, bo poprzednia mi się totalnie rozwaliła i na gwałt potrzebowałam nowej. Po jakimś czasie zaczęła mi się pruć podszewka i oderwała się saszetka w środku, a także sprzączki od paska zaczęły się psuć. Poszłam do sklepu z paragonem, i jakaś dziewoja mi oznajmiła, że torebkę trzeba oddać na 32 tygodnie, żeby ją ocenił rzeczoznawca i tak dalej bla bla bla. Super, tylko co, przez ten czas mam zapychać z reklamówką? Torebka i tak po kilku kolejnych miesiącach nadawała się do kosza, więc szkoda by było takiego zachodu, skoro to taki słaby produkt.
Pracowałam w dwóch takich sklepach w centrum handlowym i żadne tam oceny rzeczoznawcy, żadne wysyłanie do siedziby firmy z reguły nie istnieje 🙂
mery napisał: opolanka napisał: Ja tylko dodam, że kiedyś zakupiłam film w Media a w domu okazało sie, że plyty w srodku nie ma. Dodam, że płyta była zafoliowana. Naturalnie, reklamacji nie uznali.
u nas sie to zdarza ostatnio dosc czesto.. ludzie przychodza z plytami z muzyka, albo z dvd, niby zafoliowane, a plyt w srodku brak, ale kazda reklamacje taka rozpatrujemy pozytywnie
Mi powiedziano, że trzeba było to rozpakowac przy kasie. Szczególnie, że miał to być prezent :/
ja chciałabym tez przestrzec przed kupowaniem kosmetyków do makijażu w takich zwykłych drogeriach, gdzie doradzają sprzedawczynie (wiem dobrze bo moja znajoma tak kiedyś pracowała i wciskała wszystkim kit, że wszystkie produkty zna i poleca), a nie jak w douglasie lub sephorze, gdzie są wizażyści i osoby przeszkolone.
moja koleżanka się tak kiedyś nacięła - poszła pierwszy raz w życiu kupić podkład, puder i róż do policzków. dziewczyna ma oliwkową karnację, do której pani poleciła jej najciemniejszy kolor podkładu - który po rozsmarowaniu się zrobił pomarańczowy - i róż w odcieniu jasnego różu, który za nic nie pasował do jej południowej urody - oczywiście bez żadnych próbek, testerów, kumpela się kompletnie nie znała na tym, i dopiero jak się pomalowała w domu to okazało się że sprzedawczyni jej wcisnęła kolory z księzyca... kosmetyki potem sprzedała na allegro.
korsarz- ja ostatnio zatankowalam jedna maszyne budowlana na pierwszej lepszej stacji- i mi zaczynala ropa zamarzac!! ja nie wiem co tam bylo w srodku, ale dobrze ze mam rozsadnych chlopakow i od razu skumali ze cos dziwnie 'pracuje'. zajrzeli do srodka- a tam 'zelki' zamiast plynu........szok! pojechalam zrobic mega awanture- i w ramach rekompensaty zaproponowali mi..drugie tankowanie :]
stacja JET.
sznurka- znasz juz moej perypetie z zegarkiem, prawda? w niedziele odebralam i w poniedzialek juz zawiozlam z powrotem.
przyczyna oddania w ogole pierwszy raz do serwisu bylo to, ze wskazowka nie przekraczala godziny 12- wskazowka chyba od stopera czy jakos tak.
z serwisu wracal zegarek dwukrotnie i po kilku dniach defekt powracal. we wrzesniu oddalam zegarek ponownie- tym razem juz wskazowka dzialala, ale szybka zegraka 'parowala' na rece- cos zle skrecili.
odebralam zegarek w niedziele i co sie okazalo? zegarek nie paruje, ale wskazowka znowu nie dziala...........................
teraz juz napisze druga skarge i bede domagac sie wymiany zegarka na nowy.
ja dzwonilam
i pismo nasmarowalam o takie o
Zwracam się z żądaniem zwrotu gotówki za zakupiony w Państwa sklepie aparat Olympus E500 o nr fabrycznym a..........
Aparat został zakupiony w Państwa sklepie 15.07.2007r, Aparat dwukrotnie był reklamowany z powodu nie działającego auto – fokusu. 11.08.2008 oraz ponownie z powodu tej samej wady 6.09.2008 r. Mimo dwukrotnej naprawy ponownie wystąpiła ta sama usterka.
W chwili obecnej aparat znów nie działa z tego samego powodu czyli nie działającego auto – fokusu. Aparat jest użytkowany prawidłowo, zgodnie z instrukcją.
Żądanie swoje uzasadniam tym iż towar jest niezdatny do kolejnej naprawy a kolejna naprawa narażałaby mnie na znacznie niedogodności wynikające po raz kolejny z utraty możliwości korzystania ze sprzętu z przyczyn jego wadliwości.
Żądanie zwrotu ceny towaru i odstąpienie od umowy jest możliwe w sytuacji gdy zakupiony towar okaże się wadliwy- niezgodny z umową. Warunki rozwiązania umowy sprzedaży w takim przypadku regulują przepisy ustawy z dnia 27 lipca 2002r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej i zmianie kodeksu cywilnego ( Dz.U. Nr 141, poz. 1176 ze zm.). Zgodnie z przywołanymi wyżej przepisami kupujący ma prawo odstąpić od umowy jeżeli naprawa lub wymiana towaru są niemożliwe lub zbyt kosztowne, gdy sprzedawca nie zdołał naprawić lub wymienić rzeczy w odpowiednim czasie lub gdy kolejna naprawa lub wymiana narażałaby kupującego na znaczne niedogodności, a wada towaru ma charakter istotny.
W powyższym przypadku wada ma charakter istotny i uniemożliwia korzystanie z zakupionego u Państwa aparatu.
Co do oryginalnych opakowań sprzętu, to bardziej chodzi i producenta i przewoźników, a co za tym idzie sklepu, gdyż w przypadku braku opakowania oryginalnego, nikt nie odpowiada za ewentualne uszkodzenia w transporcie. Najczęściej wystarczy sprzęt dobrze zapakować w coś innego, ale wtedy producent sprzętu może nie zgodzić się na wymianę, jako powód podając właśnie brak oryginalnego opakowania.
Teraz większość sprzętu zakupionego w sklepach, nie marketach ma tak zwane gwarancje zewnętrzne, i klient tylko dzwoni do kuriera podanego w tejże gwarancji i towar leci do serwisu na koszt producenta.
Natomiast markety... no cóż - o tym to już całą historie można by napisać.
bylam w markiecie, akurat chyba 10 babc klocilo sie o jakas kielbase w biurze obslugi klienta, wiec jak pani zobaczyla, ze ktos w innej sprawie to sie nawet ucieszyla xD
ogolnie obylo sie bez problemow, tylko z podbiciem gwarancji byl maly problem, bo nie bylo tej pani bo byla na tekstyliach i nie wiedzieli co zrobic😀
za 2 tygodnie dostane nowy sprzecior^^
szepcik napisał: mnie denerwuje trochę rzekomy proces reklamacji w sklepach z ciuchami.
ja kupilam ost torebke w carry. podszewka zaczela sie pruc, wiec migiem do sklepu. powiedzieli mi, ze 2tyg i pozniej ew 2 tyg na naprawde.. zadzwonilam po miesiacu(bo zapomnialam ) i mi powiedzieli, ze towar do wymiany. wybralam kolejna torebke
ja mam doświadczenie w walczeniu ze sklepikami, ale nie z sieciowymi...
ładny wzór oficjalnego pisma reklamacyjnego żeśmy z Ojcem wynaleźli, postraszyliśmy artykułami prawnymi, rzecznikiem praw konsumenta i wszystko ładnie i grzecznie się załatwiło nawet szybciej niż przewidywaliśmy mimo że początkowo, z racji że ja młoda dziewczynka z wyglądu robili mnie w bambuko :]
mam też trochę doświadczenia w walczeniu z sieciami komórkowymi xD
sam proces reklamacji dla mnie jest o tyle niefajny ze zawodze sie na produkcje ktory mi sie podobal. wtedy jestem zla, bo nie wiem na ile zaufac tej firmie. dodatkowo zniechece fakt ze zazwyczaj musze sie dobijac, upominac, dzwonic, wpadac... bo zadnej reakcji ze strony sklepu nie ma. ostatnio np pani przyjmujaca zgloszenie spytala jak chce zostac poinformowana o decycji sklepu- wybralam opcje ze przez mejla- nic. przychodze, pytam o co chodzi, grubo po umowionym terminie i okazuje sie ze takiej opcji wcale nie ma!
Od jakiś 2 tygodni listonosze nie awizują listów poleconych. Na poczcie oczywiście wszystko jest pięknie opisane, jak to awizowali, a nawet powtórnie. Niestety w skrzynce nic się nie znajduje. Wczoraj poszłam po książkę z allegro, której się spodziewałam i przy okazji odebrałam ... 2 listy z urzędu skarbowego. Zważywszy na to, że w myśl naszych cudownych przepisów list po dwukrotnym awizowaniu jest uznany za doręczony, a listonosze wpisują awizowanie niezgodnie z prawdą, możemy wpaść w kłopoty zupełnie nie ze swojej winy, ba, nawet o tym nie wiedząc. Teraz pytanie - komu można się próbować poskarżyć? Na mojej poczcie twierdzą, że listonosze chodzą z jakiejś innej poczty parę ulic dalej i do nich tylko zdają listy. Mam ochotę komuś zrobić solidną awanturę, tylko nie bardzo wiem komu...
Teraz pytanie - komu można się próbować poskarżyć? Na mojej poczcie twierdzą, że listonosze chodzą z jakiejś innej poczty parę ulic dalej i do nich tylko zdają listy. Mam ochotę komuś zrobić solidną awanturę, tylko nie bardzo wiem komu... zacznij od zlozenia oficjalnej skargi na twojego listonosza do kierownika twojej poczty. jesli to nic nie da - polecam jeszcze raz zlozyc skarge do kierownika placowki mam nadzieje, ze to pomoze - u mnie pomoglo 😉
jak to nie wystarczy to na koncu sciezki skarg jest rzecznik konsumentów i URE (jesli dobrze pamietam - na szczescie tak daleko nie musialam isc w poszukiwaniu skutecznego sposobu zalatwienia problemu 😉)