-no to może pancerz metalowy 😉 na logikę, kamizelki nie będą w stanie 100% chronić, bo inaczej musiały by być twardości kasku- tylko kto by w tym jeżdził ? porządne upadki, poturbowania, kopy to w końcu niesamowita siła.
Edycja w kombinezonie motocyklowym jak przyłozysz o glebe, lub ciężęrówkę to też się połamiesz -więc pozostaje zbroja 🤣 🏇
Miałam wtedy wypadek, spadłam z dużą siłą , uderzając głową o beton - miałam wstrząs mózgu, pomimo tego , że na głowie był ten właśnie krosowy kask.
W gruncie rzeczy żaden kask nie chroni przed wstrząsem mózgu. Przy delikatnym upadku może tak, bo na tyle jest w stanie zamortyzować uderzenie, ale głównie chroni kości czaszki przed złamaniami itp... Więc w sumie nie wiem co ma piernik do wiatraka.
hehe dobre 😁 najlepszy był rycerz który spadł nim dojechał do przeciwnika
A wracając do tematu sama miałam sporo urazów w tym połamane żebra w kilku miejscach - więc wiem jak bardzo silne uderzenia przy koniach mogą być. To był strzał ślązaczki sportowej z dwóch kopyt w galopie/bryku, centralnie w plecy z bliskiej odległości (po poturbowaniu mnie o bandę). Dawne czasy, gdy o kamizelki było dość ciężko. Ale myślę, że kamizelka przy tej sile uderzenia zmniejszyłaby co najwyżej siniaka, a żebra by się i tak połamały. Koleżanki koń się pośliznął na zmarźniętej w hali glebie, spadła i miała dwie trepanacje czaszki. Byliśmy w takim szoku, że nie dociekaliśmy o sprzęt (dziewczyna walczyła o życie), z tego co pamiętam miała najzwyklejszy toczek (te które lubią spadać, przesunąć się przy upadku). Zapewne nawet w najlepszym kasku doszłoby minimum do wstrząśnienia mózgu przy tak mocnym uderzeniu. Widziałam wiele groźnych upadków m.in. wukakawistów w super sprzęcie- a połamania, urazy i tak były. Ludzie to jest sport/ rekreacja urazowa. Nie chcecie urazów- to nie jeździjcie ...po prostu, trzeba sobie zdać z tego sprawę. Albo wybierajcie z głową nie tylko sprzęt (cudów się nie spodziewając), ale i odpowiednie stajnie, konie, instruktorów i do tego liczcie na szczęście i miejcie pozytywne nastawienie (nastawienie jest ważne- kiedyś skupiałam się na wypadkach i dużo ich miałam, dziś skupiam się na spokoju/ rozluźnieniu / bezpieczeństwie i wszystko jest ok. Spadając na względnym rozluźnieniu trudniej o uraz). Do tego ważny jest stan zdrowia ( i kości) jeźdzca . Sorry, że takie brutalne rzeczy piszę, ale chyba czasem ktoś musi to wyrazić.
Pati A może uderz bezpośrednio na PW do któregoś z WKKWistów np Asior, Crezy (o ile dobrze kojarzę). Pewnie mają rozeznanie w sprzęcie pod kątem ochrony przy naprawdę mocnych upadkach.
Fenomenalna kamizelka to Racesafe RS2000. Świetnie sie dopasowuje,bardzo lekka i dobrze chroni. Jedynym minusem jest troche "wentylacja" własciwie jej brak ale i tak jestem bardzo zadowolona. Rypnełam w niej plecami na drag i nic nawet nie poczułam.
a ja sie w końcu doczekałam mojej kamizelki USG Protecto. jeszcze nie witałam się w niej z glebą i w najbliższym czasie nie zamierzam ale jest wygodna i czuję się w niej naprawdę bezpiecznie. level 3 😉 tak jak już Dorotheah napisała to 'sport urazowy' ja na ostatnich zawodach wcale nie skakałam jakiś 120 tylko 70 a wyglądało dość poważnie. zawsze sie może zdarzyć taki wypadek jak mi: kon weźmie drąga miedzy nogi i sam straci równowagę przewracając się a my chcąc nie chcąc razem z nim. przez moment ten wcale nie lekki jak piórko zwierzak na mnie leżał i wole nie wiedzieć co by było gdybym nie miała kamizelki 🤔 dlatego od tamtej pory nigdy więcej skoków bez kamizelki, tymbardziej że nigdy nie przewidzę kiedy konikowi szajba odbije ;/
-no to może pancerz metalowy 😉 na logikę, kamizelki nie będą w stanie 100% chronić, bo inaczej musiały by być twardości kasku- tylko kto by w tym jeżdził ? porządne upadki, poturbowania, kopy to w końcu niesamowita siła.
Edycja w kombinezonie motocyklowym jak przyłozysz o glebe, lub ciężęrówkę to też się połamiesz -więc pozostaje zbroja 🤣 🏇 hehe dobre 😁 najlepszy był rycerz który spadł nim dojechał do przeciwnika
A Ludzie to jest sport/ rekreacja urazowa. Nie chcecie urazów- to nie jeździjcie ...po prostu, trzeba sobie zdać z tego sprawę. Albo wybierajcie z głową nie tylko sprzęt (cudów się nie spodziewając), ale i odpowiednie stajnie, konie, instruktorów i do tego liczcie na szczęście i miejcie pozytywne nastawienie (nastawienie jest ważne- kiedyś skupiałam się na wypadkach i dużo ich miałam, dziś skupiam się na spokoju/ rozluźnieniu / bezpieczeństwie i wszystko jest ok. Spadając na względnym rozluźnieniu trudniej o uraz). Do tego ważny jest stan zdrowia ( i kości) jeźdzca . Sorry, że takie brutalne rzeczy piszę, ale chyba czasem ktoś musi to wyrazić.
W sumie to nie wiem po co te złośliwości i ironia. Wydaje mi się , że każdy sbie zdaje sprawę , że jeźdźectwo to sport urazowy i nie ma kasków czy kamizelek , które dają 100% gwarancji, że nic ci się nie stanie. Jednak istnieją kaski , dające większa gwarancje bezpieczeństwa, tak samo kamizelki. Idąc twoim tokiem myślenia, Dorotheah, można zrezygnować z kasku i kamizelki, bo przecież jeźdźectwo to sport urazowy, więc po co się męczyć skoro i tak nic się nie da zrobić. Moim zdaniem należy zrobić jak najwięcej, a dzięki temu wielu wypadków można uniknąć. Czytałam , gdzieś na tym forum, albo na starej volcie, że kamizelki piankowe nie są tak bezpieczne jak te stelażowe, czy segmentowe. Nie mogłam znaleść tej rozmowy, więc zapytałam . Rozumiem takie podstawowe fakty, jak to , że nie ma 100% zabezpieczenia przed urazami w czasie jazdy konnej. Jednak dziękuję za próbę uświadomienia, oraz , za radę abym spróbowała jazdy w pancerzu metalowym.
Pati Jeszcze raz doczytaj uważnie i CAŁY tekst . Jest wyraźnie oddzielona część wypowiedzi do Ciebie.
Wcześniejsza część postu była ogólna. Niestety wiele osób wciąż nie zdaje sobie sobie sprawy, że jeździectwo to sport urazowy - więc pisałam ogólnie. Czasem krew mnie zalewa jak widzę brak wyobraźni, dbania o bezpieczeństwo np. widzę dziewczynę leżącą obok konia (ok. 2 m od nóg), do tego nieznanego jej konia (akurat elektryka)! Gdybym miała zakładany przez ciebie tok myślenia : "idąc dalej można zrezygnować z kasku.." - nie napisłałbym o tym, że wybierajcie z głową nie tylko sprzęt (cudów się nie spodziewając- czyli on też jest ważny !!! ), ale i odpowiednie stajnie, konie, instruktorów i do tego liczcie na szczęście i miejcie pozytywne nastawienie A pewnie nawet nie napisałabym poprzednich postów, może nawet nie zajrzałabym na ten wątek. 😉 Pisałam też, że z drugiej strony (ponieważ dość często słyszę obwinianie za wszystko np. konia, sprzętu, właściciela stajni itp) , też nie można się cudów spodziewać. 😉 Tyle ot. By zrozumieć czyjś tok myślenia i próbować iść dalej jego śladami należałoby chociaż zapoznać się dokładnie z jego wypowiedzią. 😎
Tobie natomiast podpowiedziałam gdzie szukać interesującej Cię informacji - co chyba , nie zostało w ogóle zauważone 🤔 Pozdrawiam 🙂
A propos kamizelek, co powiecie na nowość na rynku? http://www.point-two.co.uk/equine/jacketinflation.html http://www.point-two.co.uk/equine/testimonials.html Kamizelka połączona jest do siodła, kiedy rozstajemy się z siodłem, natychmiast wypełnia się powietrzem, zanim człowiek doleci do ziemi 🙂 Tylko Ł399 😉 Ale pomysł genialny. I z tego co dziś widziałam w Badminton, bardzo się zawodnikom spodobał, zakładają to na zwykły body protector.
[quote author=justyna-- link=topic=153.msg252904#msg252904 date=1242288316] efka, mam taki tylko cały czarny jeśli chcesz zdjęcia mam coprawda na koniu ale coś tam widać [/quote]
jestem zadowolona nawet bardzo, ma dobrą wentylację , chyba nie wygląda jak wodogłowie i za tą cenę naprawdę jest super, moja siostra tez ma taki tyle że ze srebrnym pasem, nie płowieją
efka, ja mam taki kask 🙂 tak wyglada po niecalym roku uzytkowania lubie go, jest lekki i nie wygladam jak bym miala AZ TAK duze wodoglowie jak w innych kaskach 😉
HSI - ponoć jeden z najbezpieczniejszych 🙂 Może się czepiam, ale ja bym krosów w kasku skokowym nie jeździła. Np. w UK jest to zabronione. http://www.gatehouserange.co.uk/
A naprzykład Paweł Spisak jezdzi krosy w GPA Speed Air 😉 Nad tym HS1 się zastanawiałam ale potrzebuje kasku na trzy dni (skoki i uj. tez) a na czworoboku głupio troche w takim bez daszku wyjechac. Zakupie go pewnie na przyszły sezon jak zaczne startowac wogole 😉
Zakłada się na to pokrowiec z daszkiem i wygląda strawnie, ale na ujeżdżenie faktycznie średnio pasuje. A co do Spisaka, też mnie to dziwi. Ale podczas olimpiady na palcach jednej ręki można było policzyć jeźdźców w takich kaskach. Jego głowa jego sprawa, niestety u nas bezpieczny kask wciąż nie jest "profi" 🤔
Lotnaa z ciekawości możesz przybliżyć, dlaczego w UK zabronili jeździć krosów w tych kaskach skoro normę spełniają tę samą? W sumie mnie to dziwi. Tak samo jak to, że jedne kaski są lepsze od innych, a norma wciąż ta sama. Podkreślam, pytanie z ciekawości. Sama jeżdżę krosy w GPA.
Zakłada się na to pokrowiec z daszkiem i wygląda strawnie, ale na ujeżdżenie faktycznie średnio pasuje. A co do Spisaka, też mnie to dziwi. Ale podczas olimpiady na palcach jednej ręki można było policzyć jeźdźców w takich kaskach. Jego głowa jego sprawa, niestety u nas bezpieczny kask wciąż nie jest "profi" 🤔
Dokladnie, jego sprawa, jego klocki. Jezdzil wczesniej w GPA Titium, ten krosowy profi tez ma, ale chyba nie dogadali sie przed IO co do rozmiaru i przyslali mu zly.
Poza tym Lotnaa - przeciez na kazdych duzych zawodach (IO, ME, MS) kaski sa sprawdzane, ich certyfikaty i stan, dostaja nalepke specjalna i w kasku bez tej nalepki zawodnik nie moze wystartowac.