Forum konie »

trzeszczki

To że polecany nic nie znaczy. Weci często w jednej dziedzinie wiedzą więcej, w innej mniej. Może być tak, że ten sam wet u kogoś przeprowadzi wzorowe leczenie,  a u kogoś innego postawi złą diagnozę. Poza tym wet tylko człowiek - może się pomylić.

W ogóle to jest tak moim zdaniem, że nawet naprawdę dobry wet ma prawo czegoś nie wiedzieć - tyle, że jak czegoś nie wie, to powinien to po prostu powiedzieć właścicielowi, a nie coś ściemniać.
misia997 jeśli rtg był cyfrowy, to pewnie dostałaś fotki na płycie?? Mogłabyś je wtedy przesłać do konsultacji do jakiegoś innego weta. Jeśli w kopycie była/jest ropa, to faktycznie weci robią dziurkę, by mogła wyjść. U tych koni, które znam skutkowało i kulawizna znikała po 3dniach. Niepokojące jest tylko to, że przy ropie nic nie strzyka 😵A z tego co piszesz, to właśnie zdiagnozowano podbicie i leczenie też jak na podbicie 😉 A kulawizna może występować tylko w kłusie a w stępie nie.... (mój koń jak się podbił kulał w kłusie i to tylko powolnym).
misia997 a kto był u Ciebie?? Na PW może być 🙂
Macie rację dziewczyny. Wet jest tylko człowiekiem. I nie zawsze musi wiedziec wszystko i w 100 % trafiac z diagnozą. Ale nie może też uciekac przed niewygodnymi pytaniami, które chyba nie są jakoś specjalnie specjalistyczne zważywszy, że zadaje je laik. Opatrunek został zdjęty wczoraj. Żłób przestawiony w boksie w taki sposób, żeby koń przy jedzeniu nie mógł kopiąc trafiac w ścianę, zamówiłam siatkę na siano do boksu, żeby koń się nie nudził. Dodatkowo mam zamiar zakupic preparat Officinalisa z chondroityną, glukozaminą i kwasem hialuronowym żeby wzmocnic "smarowanie" w stawach w razie co. Koń dostaje zalecony Pro-dynam. Nogę będę masowała Veyxat-em. Koń będzie chodził na spacery w ręku i będzie na trochę puszczany sam na niewielki wydzielony okólnik. Za tydzień lub dwa poproszę Aquarius o rozczyszczenie kopyt, żeby sprawdziła czy nic tam się nie dzieje. Jak za kilka dni wystarczająco się nie poprawi wezwę innego weta. Taki sobie w głowie poukładałam i tego się będę trzymac. Ale ja już tak mam. Ja z natury rzeczy nie ufam wetom i mam zawsze do nich mnóstwo pytań. W zakresie psich stawów po perypetiach mojego szwajcara jestem już expertem  😂
Niestety, musze dopisac sie do watku trzeszczkowcow 🙁

Diagnoza byla dla mnie totalnym szokiem, bo kon jeszcze do niedawna chodzil pod siodlem, skakal - nie bylo sladu kulawizny. Pewnie do dzisiaj bym nie wiedziala, ze cos jest nie tak, gdyby nie przytrafil sie nam nakostniak - wtedy przy badaniu weterynarz stwierdzil, ze Boston stawia kopyta troche za bardzo na przod i na zewnatrz, i ze ma rowniez problem z tylnymi nogami (podejrzewal szpat, ale zdjecia wykluczyly, teraz podejrzewaja wiezadla). Przy zdjeciach wyszla bardzo zaawansowana trzeszczkoza.

Mamy na razie zalecone leki przeciwbolowe i kucie korekcyjne, weterynarz stwierdzil, ze zmiany sa zbyt zaawansowane, zeby probowac tildrenu i innych lekow. Zapytalam go tez o naturalne struganie, ale mi je odradzil, poniewaz Boston zostal rozkuty kilka miesiecy temu, i wlasciwie po tym rozkuciu widac nie tyle kulawizne, co minimalna sztywnosc w klusie po twardym, wczesniej, w podkowach, byl czysty na przednie nogi.

Przeczytalam caly watek i mam pare pytan do wlascicieli trzeszczkowcow:

Czy ktos majacy konia z bardzo zaawansowanymi zmianami probowal terapii tildrenem lub oral gallium nitrate? Byly jakies rezultaty, czy faktycznie nie warto probowac?

Jakie suplementy dla trzeszczkowcow polecacie? Myslalam o cortaflexie i czyms ziolowym, np. Alphabute lub Movefree plus z global herbs.

Czy sa tu wlasciciele koni kutych korekcyjnie z powodu trzeszczek? Wiem, ze wiekszosc z was zachwala naturalne struganie, ale troche boje sie tego probowac, skoro weterynarz odradza, chociaz mam zamiar skonsultowac to z jeszcze jednym wetem. Jezeli kujecie swoje konie korekcyjnie, to na co zwracac uwage? Czy jest ktos, u kogo takie kucie przynioslo dobre rezultaty? Boston na byc okuty na podkowy zamkniete z tylu, z zelowa wkladka, a pietki maja byc obnizone tak, zeby pracowaly i kopyto bylo w rownowadze.

Bede bardzo wdzieczna za wszelkie odpowiedzi i wskazowki.
bostonka po pierwsze konsultacja z minimum jednym dobrym wetem, niezależnie od tego jak dużym zaufaniem go darzysz.
Miałam ostatnio taką sytuację że przez miesiąc czterech wetów usiłowało zdiagnozować mojego konia. Żadnemu się to nie udało. Postawiona diagnoza była banalna.
a dopiero piąty znalazł przyczynę problemu...dośc poważną....

jeśli chodzi o tildren ja spotkałam się z informacją że tildren bywa lekiem skutecznym na przypadki "beznadziejne" nie wiem, nie używałam 🙂
co do prepratów MOBILITY HCC ma kilkunastokrotnie większą przyswajalnośc i zawartość kwasu HA niż każdy inny preparat na rynku. Dlatego mimo że jest drogi-dużo bardziej opłaci ci się stosować właśnie jego a nie inny tańszy..


w ilu nogach ma trzeszczkozę, no i ile ma lat?
bostonka poza tym nic się nie martw 🙂
powiązanie kulawizny ze zmianami w stawach to rzecz chyba mocno indywidualna. Zależy od osobnika. Jeden będzie chodził skoki 150 i wytrzymywał obciążenia GP bez żadnej kulawizny przy zaawansowanych zmianach. Drugi absolutnie nic nie robiący, będzie kulał od zmian minimalnych 😉
wszystko jest powiązane ze wszystkim ale jak widzisz dużo koni użytkowanych po leczeniu jest nadal i mają się dobrze🙂
bostonka głowa do góry, trzeszczki to już nie jest wyrok.
U nas są bardzo duże zmiany, koń ma w tej chwili lat 16, zaczęło się 3 lata temu. DOstał 2 x Tildren, były efekty, nie spektakularne, ale były.
Musisz BARDZO DUŻĄ UWAGĘ zwracać na to, żeby się nie przebudował od tej chorej nogi, bo to potem ciągnie za sobą szereg innych problemów, z którymi można walczyć dłużej, niż z samymi trzeszczkami - z autopsji...
Co do kucia korekcyjnego - u nas się nie sprawdziło i po roku rozkułam. Za miesiąc mijają dwa lata jak się werkujemy naturalnie i to była jedna z moich mądrzejszych decyzji.
Precelek, Bostona ogladali 2 weterynarze, w tym jeden jest bardzo dobrym specjalista typowo od kulawizn. Zdjecia trzeszczkowe zostaly pokazane az 3 weterynarzom, ktorzy stwierdzili, ze zmiany sa jz na tyle zaawansowane, ze nie da sie ich cofnac. Ma w srodku trzeszczki spora utrate masy kostnej, na co jeszcze tildren moglby cos pomoc, ale oprocz tego ma ta kosc tak jakby rozrosnieta, jeden z weterynarzy stwierdzil, ze mogl miec kiedys nawet w tej trzeszczce jakies zlamanie. Weterynarz powiedzial, ze nawet jesli tildren wypelni te dziury, to nic sie nie da zrobi z tymi rozrostami. Bedziemy jeszcze robic usg, zeby sprawdzic, czy i jak te zmiany w trzeszkach naciskaja na sciegna.
Boston nie byl badany przy zakupie, nie byl w ogole kupowany przeze mnie, a przez mojego tate, ktory jest totalnym konskim laikiem, ja zreszta tez wtedy mialam malo doswiadczenia. Mam go juz prawie 9 lat i zakulal wlasciwie tylko raz, ale byl to mechaniczny uraz, wiec nic nie podejrzewalam.

Dzieki za polecenie Mobolity HCC, zobacze, czy da sie to dostac w Anglii.

Maxowa, no wlasnie zastanawiam sie, czy mimo negatywnych opinii weterynarzy nie sprobuje tego tildrenu. Tylko, ze u niego zmiany sa bardzo zaawansowane, wczesniej te trzeszczki nie dawaly zadnych objawow. Kon byl w treningu, startowal w zawodach i nikt nie zauwazyl zadnej kulawizny, wyszlo dopiero po rozkuciu w klusie po twardym. Zmiany ma bardzo zaawansowane w prawej przedniej nodze, i minimalne w lewej, ma ok 13-14 lat.

zima, a w jakim stadium choroby wykryliscie trzeszczkoze? U nas najgorsze jest to, ze musialo sie to rozwijac przez ostatnie pare lat, bo zmiany sa bardzo zaawansowane, a nic nie bylo widac.

Iskierka nadziei jest w tym, ze nawet teraz kuleje tylko na twardym. Na miekkim jest ok, dlatego tez pewnie na treningach nie widac bylo, ze cos jest nie tak. Na padoku tez chodzi i nie kuleje.
bostonka w prawej 3/4, w lewej 3.
Zakulał jednego dnia i już nie przestał, wcześniej też nic niby nie było widać, chociaż teraz dopiero sobie kojarzę fakty, że dość sztywny chodził i to pewnie był objaw tego.

Zapomniałam dodać, że paradoksalnie większe objawy daje lewa noga, czyli ta teoretycznie lepsza.
bostonka - wyślij zdjęcia do Niemiec - Seburg (dobrze piszę?) Deminn - z prośbą o konsultację. Mnie wet - Przewoźny - konia kutego 8 lat na trzeszczki właśnie korekcyjnie pozwolił rozkuć i misiek od sierpnia lata bez podków i nie kuleje. Werkujemy się wg zaleceń weta co zgodne jest również z naturalnym werkowaniem. W podkowach koń nie będzie kulał bo działają jakby znieczulająco - i to jest ich jedynie działanie - żadnego innego a tym bardziej prozdrowotnego nie ma. Skonsultuj jeszcze z Przewoźnym może - bywa w Szczecinie dość często. Mój od diagnozy nie skacze z założenia - żeby nie kusić losu - zawsze bardzo dużo stępa i jak to w klinice powiedzieli koń musi się ruszać - jak najwęcej - i mam na tym punkcie świra. Ja profilaktycznie daję 2 x w roku preparaty Orlinga. Trzeszczki to nie wyrok - i mój przypadek to potwierdza - a wręcz ma swoje zalety w pewnym sensie bo wymusza systematyczną, bezpieczną pracę z koniem - wiesz że nie ma zmiłuj i konia ruszyć musisz, ten stęp długi na początku jak sobie odpuścisz to się zemści itd. Mój 16 latek chory na trzeszczki od 8 lat naprawdę może dodać otuchy - zapraszam w odwiedziny jakby co🙂
zima, Boston wlasnie dopiero po rozkuciu zaczal troche sztywniej chodzic, ale tylko po twardym. I tez nie kuleje bardziej na prawa noge. A kulawizny obustronne o wiele latwiej przeoczyc.

Kika, wlasciwie to powinnam zmienic to "skad" w moim profilu, bo pochodze ze Szczecina, ale od dobrych paru lat mieszkam w Anglii, i tu tez trzymam konia. Wpisalam w google Seburg Deminn, czy chodzi Ci o ta klinike: http://www.welt-der-pferde.de/adress/tierklinik/ ?

Zdaje sobie sprawe, ze podkowy nie wylecza chorych trzeszczek, ale powinny dac ulge. I takie samo dzialanie, o ile sie nie myle, mialoby naturlne werkowanie. Bo jakim sposobem, nawet najlepsze, werkowanie lub kucie mogloby cofnac zmiany zwyrodnieniowe w kosci? Z tego, co weterynarz mi powiedzial, to na tym etapie nie mozna mowic o wyleczeniu trzeszczek, leczenie ma polegac wlasnie na umozliwieniu koniowi zycia z chorymi trzeszczkami, glownie poprzez usmierzanie bolu. Dlatego tez na razie zamierzam podkuc korekcyjnie, zwlaszcza ze z podkowami bylo lepiej, chociaz mam zamiar wiecej poczytac i popytac na temat naturalnego strugania, i bede to brala pod uwage.

Skakac juz oczywiscie w zadnym wypadku nie zamierzam, obecnie raczej mam wobec konia plan na stepo-tereny, chyba ze sie bardzo poprawi, to moze jakies lekkie ujezdzeniowe treningi, zwlaszcza ze na miekkim, czyli np. na padoku i ujezdzalni, nie kuleje.


trzeszczkoza jest zaleczalna ale nie wyleczalna - z tym się żyje - im bardziej będziesz dbała o konia tym dłużej z tymi trzeszczkami będzie funkcjonował sprawnie - co jest kluczowe przy trzeszczkach - to ruch od piętki - przy ruchu od palca trzeszczka obrywa najbardziej i taki sposób chodzenia jest nie wskazany - obojętnie czy bosy czy kuty - choć mało kutych koni chodzi od piętki ale jest to możliwe - zwróć uwagę jak twój koń stawia kopyto w stępie i kłusie - jak na płasko lub od piętki to dobrze jak od palca... to gorzej - dłuższy wywód jak masz ochotę to napiszę ale nie lubię nawracać nikogo więc bez fanatyzmu🙂 w naturlanym werkowaniu u trzeszczkowca kluczowy jest mustang roll czyli w skrócie pilnowanie by pazur nie był za długi, niskie piętki co ma wymuszać uruchomenie tylnej części kopyta co jest kluczowe - fajnie jakbyś pokazała zdjęcia - kopyt i postawy.
Na razie możesz podkuć tylko pamiętaj że nie załatwisz tym tematu.
Seburg - drogi ale bardzo profi - no ale jak masz konia w Anglii to go nie targaj do Niemiec - natomiast ja skonsultowałabym się mailowo z nimi i z Przewoźnym właśnie - http://www.klinika-konie.com.pl/
http://www.pferdeklinik-seeburg.de/index.php?lang=pl
generalnie nie panikuj - pamiętam jak w Seebirgu właśnie odetchnęłam z ulgą jak wet powiedział że ten koń nie może przestać pracować bo się posypie - mało jest takich chorób przyznaj🙂

co jest kluczowe przy trzeszczkach - to ruch od piętki - przy ruchu od palca trzeszczka obrywa najbardziej i taki sposób chodzenia jest nie wskazany - obojętnie czy bosy czy kuty


Kika, zgadza sie, najwazniejsze jest zrobienie kopyta tak, zeby ruch nie byl od palca. I wlasnie tak Boston ma byc okuty - zeby pietki byly nisko, kopyto nie bylo za dlugie, ruch nie byl od palca, plus wkladka zelowa dla amortyzacji. Czyli wlasciwie cel jest taki sam, jak w struganiu naturalnym, wiec mysle, ze jak bedzie dobrze werkowany i okuty, to powinno to zdac egzamin. Z tego, co wczesniej wyczytalam w tym watku odnioslam wrazenie, ze wiele problemow w tradycyjnum kuciem bierze sie z tego, ze kowale blednie kuja na wysokie pietki i zaciesniaja kopyto, przez co trzeszki obrywaja jeszcze bardziej, ale na szczecie od tego sie juz odchodzi.

Jak masz ochote napisac dluzszy wywod to ja chetnie przeczytam, zawsze lepiej wiedziec jak najwiecej 🙂 No i chetnie sie wybiore w odwiedziny, jak przyjade do Szczecina, fajnie byloby spotkac kogos z takim samym problemem 🙂
wejdź na wątek kuć czy nie kuć - polecam wahającym się🙂 jeśli ma być kuty tak jak werkowany to może nie kuj - wyjdzie zdrowiej dla kopyta - mój miał tak samo - wkładki amortyzujące, podkowa, silikon - jak podnosiłam mu nogę do czyszczenia to sam jej nie mógł utrzymać taka ciężka była... pomyśl, jak masz ogarniętego kowala na miejscu to będzie wiedział jak zrobić żeby było dobrze...
daj znać jak przyjedziesz do Szczecina - zapraszam na kawę i odwiedziny u trzeszczkowca z przeszłością🙂
Dzieki, przeczytam ten watek o kuciu i dam znac, jak bede w Szczecinie  :kwiatek:
zima, Boston wlasnie dopiero po rozkuciu zaczal troche sztywniej chodzic, ale tylko po twardym. I tez nie kuleje bardziej na prawa noge.
Dzieje się tak  ponieważ koń po rozkuciu odzyskał czucie w kopycie. Ja bym go nie kuła chodzby z tego względu że w podkutym kopycie nie będzie miał czucia co spowoduje iż nie będzie ostrożny chodząc , może to spowodować jeszcze większe uszkodzenie kopyt/trzeszczek.
bostonka ja prowadze pensjonat dla koni który specjalizuje się w rehabilitacji kopyt u koni. Mam u siebie rożne konie z różnymi problemami ( ochwat , zacieśnienie puszki kopytowej , pęknięcia puszki kopytowej) i wiesz mi że poprawne werkowanie w odpowiednich odstępach czasu , dużo ruchu oraz odpowiednia dieta czyni cuda.
kaloe, a nie jest czasem tak, ze konie trzeszczkowe z powodu bolu stawiaja kopyta jeszcze bardziej na palce? Gdzies przeczytalam, ze jest takie bledne kolo. W takim przypadku chyba zarowno kucie jak i struganie korekcyjne, majace na celu wymuszenie na koniu ruchu od pietek powinno byc prawidlowe. Zwlaszcza ze leczenie trzeszczek na tym etapie to juz wlasnie przede wszystkim zaleczanie bolu i zrobienie kopyta tak, zeby kon nie ladowal najpierw na palcach i nie pogarszal zwyrodnien jeszcze bardziej.

Jak juz pisalam, na razie za rada weterynarza zdecydowalam sie okuc, ale zabieram sie za watki "kuc czy nie kuc" i "naturalna pielegnacja kopyt", no i przeczytam artykuly wczesniej wstawione w tym watku.

U nas problem polega jeszcze na tym, ze w okolicy znam jednego kowala zajmujacego sie naturalnym struganiem (oprocz kucia) i oprocz wlascicielki stajni, ktora jest jego dobra znajoma, kazda jedna osoba mi go mocno odradza, 2 osoby ktorym wczesniej kul konie twierdza, ze byly kulawe po jego robocie. W takim wypadku juz chyba wole miec konia robionego przez dobrego tradycyjnego kowala, kujacego korekcyjnie tak, jak kaze wet, niz naturalnego partacza.
wstaw zdjęcia do naturalnego werkowania - dziewczyny podpowiedzą co i jak i wtedy powiedz kowalowi co ma robić - pilnując go - ja tak edukowałam naszego kowala... niemniej za każdym razem po wizycie koń macał - dlatego zdecydowałam się sama zrobić kurs - zobacz czy u was też takie są...
pomyśl też o butach - konie w nich bardzo ładnie przechodzą na ruch od piętkni - dodatkowo możesz włożyć wkładki stymulujące strzałki - i masz wszystkie zalety podków bez ich wad
Hmm, Kika, szczerze mowiac, to obawialabym sie takiego prowadzenia kopyt przez internet. Zwlaszcza, ze ja na razie mam bardzo male pojecie o naturalnym struganiu, wiec tym bardziej nie wyobrazam sobie instruowac kowala, jak ma strugac mi konia na podstawie wpisow z forum. Mam zamiar ogarnac temat naturalnego strugania i jestem na to otwarta, ale dopoki sama nie bede miala na ten temat wiekszej wiedzy, wole zrobic tak, jak zaleca weterynarz. Przedzwonie jeszcze do drugiego weta i zapytam, co sadzi o naturalnym struganiu i butach.

bostonka Tak jest że konie trzeszczkowe stawiają kopyto od palca z powodu bólu i jak by się mogło wydawać same trzeszczki nie są tu problemem . Pierwsze na czym trzeba się skupić to struktury amortyzujące w kopycie ( strzałka gąbczasta, strzałka rogowa , chrząstki kopytowe) jeśli koń nie ma rozwinietych odpowiednio tych struktur to będzie odczuwał ból przy stawianiu kopyta co skutkuje stawianiem go od palca. Aby poprawić struktury amortyzujące w kopycie musi ono pracować a podkowa to uniemożliwia do tego trzeba dołączyć odpowiednie podłoże na którym koń będzie czuł się komfortowo i nie będzie odczuwał bólu co spowoduje ze zacznie stawiać kopyto od piętki.
kaloe, jasne ze kopyto musi pracowac, ale dlaczego prawidlowe kucie mialoby to uniemozliwiac? Jezeli kopyto nie jest zacisniete, a pietki sa nisko, to chyba dalej pracuja? Mi tak przynajmniej tlumaczyl "tradycyjny" kowal - ze pietki, dotykajac ziemi, pelnia niejako role amortyzatora i pompuja krew. Moze masz na mysli bledne kucie trzeszczkowcow zzacisnietym kopytam i wysokimi pietkami, bo takie moze rzeczywiscie wyrzadzic szkody.
Kaloe ma rację - pokaż mi zdjęcie podkutego konia na którym pracuje piętka - żeby to się mogło dziać strzałka musi dotykać podłoża co przy kuciu jest niemożliwe po prostu; ja też nie werkowałam przez internet ale dzięki niemu zdobyłam się na odwagę i znalazłam ogarniętego weta, który mnie wsparł w rozkuciu a potem wg tego co on kazał i sugerowały dziewczyny z forum pilnowałam werkowania a ponieważ nie byłam zadowolona z efektów - zaczęłam sama - tak ta droga wygląda mniej więcej🙂
Kopyto nie podkute pracując miedzy innymi  rozszerzając się  na boki  a gdy je podkujesz to nie będzie już tak działać ( rozszerzać się ) bo przecież podkowa nie jest elastyczna. Nie wiem czy Ci to zrozumiale tłumacze.
No wlasciwie to ma to sens, podkowa ma swoja grubosc, wiec bez niej pietka bedzie blizej ziemi i powinna lepiej pracowac. Teraz juz sama nie wiem co wybrac... Ale juz sie umowilam z kowalem na jutro, no i pofatygowal sie do kliniki zeby omowic kucie z wetem. No nic, na razie go okuje, ale bede szukac lepszych rozwiazan na dluzsza mete, poczytam o tym naturalnym struganiu, moze nawet znajde jakis kurs. Te buty dla koni tez wydaja sie dobrym pomyslem.

Kika, kaloe - dzieki za rady  :kwiatek:
bostonka, jeśłi w Anglii siedzisz, to zajrzyj na tę stronę: http://rockleyfarm.blogspot.com - może Cię zainteresuje 🙂 Polecam poczytać bloga, na pewno Ci się humor poprawi. A te kobiety (i ich wyniki w rehabilitacji) są niesamowite. Szczególnie problemy okolic trzeszczkowych do nich trafiają.
Dea, dzieki, wyglada ciekawie. Sek w tym, ze ja jestem raczej sceptyczna, a na takim blogu mozna teoretycznie opublikowac tylko przypadki zakonczone sukcesem. Generalnie w przypadku naturalnego strugania brakuje mi testow klinicznych potwierdzajacych skutecznosc tej metody, dlatego na poczatku sie zapieralam rekami i nogami, chociaz po tym, co przeczytalam w tym watku jestem do tego troche bardziej przekonana.

Skonsultowalam wlasnie z weterynarzem sprawe naturalnego strugania. Powiedzial, ze bylby sceptyczny, bo przy tak duzych zmianach jest bardzo mala szansa, ze samo struganie polepszy sprawe. Generalnie problem polega na tym, ze jeszcze do niedawna kon byl czysty, wiec nikt nie podejrzewal problemow z trzeszczkami. Zostalo to wiec zdiagnozowane bardzo pozno, a zmiany trzeszczkowe sa juz wg. weta ekstremalnie zaawansowane i nie do naprawienia.
Wiaze sie to z tym, ze niemal na pewno te zmiany trzeszczkowe uciskaja sciagna i tkanki miekkie i powoduja bol (USG dopiero bedziemy robic). Kucie korekcyjne bedzie mialo na celu obnizenie pietek tak, zeby pracowaly, i co najwazniejsze, zeby kopyto nie bylo stawiane na palce, ale dopiero okaze sie, do jakiego stopnia da sie to zrobic. Glowny problem polega na tym, ze jak te pietki zaczna pracowac, to jest ryzyko, ze bedzie uciskac na sciegna i tkanki miekkie, powodujac jeszcze wiekszy bol, a wtedy kon zacznie znow stawiac kopyta na palce, zeby sobie ulzyc. Wg. weterynarza, kujac korekcyjnie mozna o wiele lepiej to kontrolowac, niz tylko strugajac, wiec w tym przypadku jest to bezpieczniejsza opcja. Najwazniejsze jest to, zeby nie stawial kopyt na palce.
W ogole jego przypadek jest bardzo skomplikowany ze wzgledu na stopien zaawansowania zmian. Wg. weterynarza mozemy sprobowac strugac korekcyjnie, ale prawdopodobnie kucie przyniesie w jego przypadku lepsze rezultaty.

Poza tym weterynarz ostrzegl mnie, zeby nie dawac konia do strugania ludziom, ktorzy ukonczyli tylko kursy naturalnego strugania - jezeli juz, to tylko wykwalifikowanemu kowalowi, ktory umie rowniez strugac naturalnie. Zwlaszcza w tak skomplikowanym przypadku robienie kopyt przez kogos, kto nie ma doglebnej wiedzy o anatomii kopyta i biomechanice ruchu to proszenie sie o klopoty. A raczej nie wierze, zeby dwutygodniowy kurs naturalnego strugania dawal wiedze potrzebna do pracy nad takim koniem.

Generalnie trzeszczki wygladaja bardzo zle i sa raczej male szanse, zeby doprowadzic Bostona do jako-takiej sprawnosci, choroba zbyt dlugo rozwijala sie bezobjawowo.  Tylko dlatego, ze nie kuleje na miekkim, jest szansa, ze da sie go przywrocic do stanu "uzywalnosci" na stepo-tereny i bardzo lekka ujezdzeniowa prace, ale nie ma gwarancji 🙁
bostonka, ale weź też pod uwagę to, że większość wetów nie jest do końca obeznana z tematem naturalnego werkowania, nie mają pojęcia z czym to się je. A samych werkujących uważają za oszołomów, którzy dopadli tarnika i bawią się w kowali. Czasami ludzie po kursie plus własna praktyka mają 100 razy lepsze pojęcie o biomechanice i fizjologii kopyta... Jedno jest pewne - trzeba znaleźć kogoś ogarniętego, kogoś kto umie i nie spartoli. Niekoniecznie kowalowi, tyle 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się