Można krytykować, oczywiście, ale zawsze trzeba szanować rozmówców, to takie ludzkie bardzo.
Mam dziś imieniny 😅 i mąż w prezencie mi zamówił wodze linowe !! Przyzwyczaiłam się bardzo do lin, jest mi z nimi wygodnie. Chcę ich używać do bezwędzidłówki. Po zwykłych wodzach nie mogę robic płynnego głaskania żeby uzyskać efekt żucia z ręki.
mam pytanie do użytkowników "podkowianych" cudek. W ofercie są wodze west, czy ktoś widział je? są dzielone, czy z jednego kawałka? Mają te skórzane łączniki w kształcie rybek, czy karabinki? kuszą mnie też kantary, bo mam staaary kantar handmade od pewnego westowego trenera i jest dośc sztywny i porozciągany
trusia, dziwisz się że obśmiałam wątek o sprzęcie jeśli założycielka napisała, że idzie testować różowy carrot? Troche niepoważnie? Poza tym nie czytaj wybiórczo bo potem napisałam o sprzęcie podkowy, bo GO UŻYWAM. Zdziwiona?
Nie, nie zdziwiona, bo niby dlaczego? Nie czytam wybiórczo. Fakt, że używasz tego sprzętu w żaden sposób nie zmienia faktu, że wcześniej się wyśmiewałaś. Odniosłam się do Twoich pierwszych wypowiedzi. Krytyką (i zresztą słuszną) jest to, co napisała Dempsey. A różowy carrot stick (którego zresztą p.Podkowa nie ma w swojej ofercie) jest tak samo poważny lub niepoważny jak zielony czaprak czy derka w ciapki.
Ruda_H: nazwa „naturalne hackamore” pewnie jest myląca. Parelli tak to nazwał i stąd ta sama nazwa funkcjonuje u p.Podkowy. Jest to po prostu kantarek sznurkowy + wodze + krótka lina/uwiąz (takie trzy w jednym). Działa jak kantarek sznurkowy.
Cejloniara, wszystkiego najlepszego i dobrego użytkowania prezentu. Ja mam takie wodze i jestem bardzo zadowolona.
Naturalne hacamore wcale nie jest mylące. Jest to kantarek z dołączonymi sznurkowymi wodzami. Nazwa hacamore wzięła się od hiszpańskiego słowa "hakima" (nie wiem czy tak się pisze). "Hakima" to nic innego jak kantar.
Miałam na myśli, że mylące w stosunku do tego, co obecnie jest określane terminem hackamore. Nie wiedziałam, że hakima to kantar i pewnie znaczenie tej nazwy duzej ilości uzytkowników haka jest nieznane.
Polecam zdecydowanie sprzęt p.Podkowy ❗ ❗ ❗ Wytwarzany jest z oryginalnych lin importowanych z USA a wykonany jest wyjątkowo starannie. Używam tego sprzętu od 2 lat wcześniej używałem lin oryginalnych i mogę powiedzieć że sprzęt raz wystarczy wymienic marke w niczym oryginałowi nie ustępuje a na pewno przewyższa go ofertą i kolorystyką. Nie bagatelna jest też sprawa znacznie niższej ceny, dostępności i możliwości wykonania sprzętów w/g indywidualnych upodobań. Mam w zasadzie większość jego sprzętów więc jak macie jakieś pytania chętnie odpowiem. A zajrzyjcie na nową stronę ciachciach poza sprzętem są na niej inne "naturalne" ciekawostki 😀
mnie bardziej interesuje, co to sa "ciezkie warunki pracy" dla kawalka liny, ktory (z tego co wiem) przewaznie wisi luzno miedy kantarem a reka.. nie to zebym sie czepiala. ale ciezkie warunki to ja sobie wyobrazam ze przezywaja wodze podczas np. przejazdu krosu w deszczu. ale taka lina jakie moze naprezenia przenosic..? chyba ze chodzi o to, ze jest uzywana w zla pogode, i bloto do niej nie przywiera itp.
dempsey, lina 3,5 , czy 7 m zwykle sie ciąga po ziemi a nie wisi swobodnie jak sugerujesz, kon na nia nadeptuje, itd zwykły uwiąz nie przezywa w takich warunkach za długo - karabińczyk również, dzięki posiadaniu liny nie posiadam już zadnego uwiazu, który jest teraz dla mnie za krótki
lina ma inny splot niż liny dostępne w liroy merlin czy żeglarskie, ale myslę ze to trzeba mieć w ręce, popracowac by poczuć roznicę
ushia zapytaj tych co jezdza na wodzach z liny, ale wg mnie to są bardziej "zywe"
Tomek_J, na szczescie nie musisz ich kupować;]
a linę ma chociazby chyba sierra i burza więc moze lepiej zapytac ludzi na co dzien pracujących klasycznie co w nich jest takiego bo mi i tak nikt nie uwierzy
Ciężar, miękkość i giętkość - na zdjęciu tego nie widać. Pomacaj obie, wyślij po nich lekką falę, to zobaczysz, że się różnią. Jeszcze nie widziałam nikogo, kto miałby w ręku linę oryginalną/od C.h.o.d.o.w.c.a/od Podkowy i mówiłby, że można ją spokojnie zastąpić budowlaną, bo niczym się nie różni.
Zbiorowa hipnoza, Tomku. Połączona z syndromem chęci wydawania pieniędzy 😉
W zasadzie nie dziwię się Tomkowi parę lat temu też tak myślałem używając różnych samoróbek. Różnica podstawowa to też surowiec, oryginalne liny na lny są wykonane z poliestru tworzywa bardzo odpornego na działanie warunków atmosferycznych i przy tym wyjątkowo "lejącego się". Natomiast popularne liny np. budowlane są produkowane z polipropylenu który jest sztywny i z czasem sztywnieje jeszcze bardziej, ma natomiast podstawową zaletę jest tworzywem wielokrotnie tańszym od poliestru. Dodatkowo oryginalne liny mają specjalny splot, poza tym co widać na wierzchu(25 oddzielnie skręcanych i potem ze sobą splecionych wątków) wewnątrz jest jakby druga lina również pleciona, co daje linie specyficzne właściwości. Po prostu te liny były specjalnie do tych zastosowań projektowane i produkowane ale faktycznie nie da się tego opisać trzeba popróbować. A poza tym Tomek to drogo, to jest tanio .... 😀