incognito nic nie zadziałałam i nic nie zadziałam. stwierdziłam: 'hej dziewczyno co Ty sobie myślisz' no i tak pozostał mi tylko zawał serca jeśli przez przypadek kiedyś mnie potrąci w tłumie albo popatrzy na mnie hehe 🤔wirek:
Z moich skromnych doświadczeń wynika, że wyjaśnianie na ogół nie prowadzi do niczego dobrego. Facet albo nie skuma, ale źle zrozumie. Jestem za czekaniem. Wiele rzeczy wyjaśnia się z czasem, nie trzeba im wcale pomagać 😉
Taaaa.... tylko żeby nie przegiąć w drugą stronę - bo ja już wyjaśniam i wyjaśniam, i rozmawiamy, ostatnio bardzo bardzo poważnie, o tym co dalej, co nie i co tak, i że generalnie mi się to nie podoba, on stwierdza lekko obrażonym tonem, że już nie będzie mnie wciągał w swoje życie - a następnego dnia jest dalej tak samo, pisze smsa z pytaniem, czy się spotkamy... 😎 A jak poprosiłam, żeby kilka istotnych spraw przemyślał, to się jeszcze nie doczekałam wniosków.
a ja gadam już sobie normalnie z byłym na gg 😅 i nic mi się nie dzieje 😎 w sensie, że nie przeżywam tego, nie mam faz w stylu: ooo wróć... tak szczerze..to 'dzięki' tym rozmowom stwierdzam, że facet jest okej ale to jak wyglądał nasz związek too.. 😵 a tak się wkurzałam jak dosłownie wszyscy znajomi/rodzina/przyjaciele mówili, że to toksyczny związek.. no cóż bywa i żyje się dalej 😉
Mnie pan B olewa, zapomniał sobie. Wkurza mnie jedno - nigdy nie potrafi przyznać, że faktycznie zapomina, ignoruje, olewa - tylko się tłumaczy, jaki to on zagoniony i zmęczony. Jasne, bardzo zagoniony - siedzi czasem co wieczór na gg, ale na smsa nie łaska mi odpisać. Po cholerę się tlumaczy... 😎
A z innej beczki, wiecie, że na forum pojawił się Daniel Danieli?
a jeszcze jak jest podobny do Marka Dobrzańskiego z BrzydUli - no, tylko jeszcze ładniejszy 😎 tylko mnie olewa 😎 świnia jedna, jeszcze się będzie chciał spotkać, jeszcze będzie jęczał.... w dodatku nie czaję, czemu on po prostu nie potrafi powiedzieć, że chce być z tą swoją głupią krową - bo jak inaczej wytłumaczyć jego zachowanie? przecież to nic złego... tylko niech w końcu się przyzna, otwarcie to powie.
Może woli mieć dwie krowy 😀iabeł: BTW ponoć statystyki mówią, że jak mężczyzna nie zdecyduje się w ciągu 4 miesięcy odejść od żony i związać się z kochanką, to tego nie zrobi.
a jeszcze jak jest podobny do Marka Dobrzańskiego z BrzydUli - no, tylko jeszcze ładniejszy 😎 tylko mnie olewa 😎 świnia jedna, jeszcze się będzie chciał spotkać, jeszcze będzie jęczał.... w dodatku nie czaję, czemu on po prostu nie potrafi powiedzieć, że chce być z tą swoją głupią krową - bo jak inaczej wytłumaczyć jego zachowanie? przecież to nic złego... tylko niech w końcu się przyzna, otwarcie to powie.
szepcik nie chce cie martwić ale wygląda na to ze to typowa sytuacja kiedy facet znajduje sobie kochanke. A kochanka myśli ze moze bedzie tą jedyną 🙁
Może woli mieć dwie krowy 😀iabeł: BTW ponoć statystyki mówią, że jak mężczyzna nie zdecyduje się w ciągu 4 miesięcy odejść od żony i związać się z kochanką, to tego nie zrobi.
Obalam. Chociaż to był związek w LO, a wiadomo jak w LO, mało poważnie mimo wszystko 🙂
Prawda.... Ale nie wiem, Pony, gdzie tą ironię widzisz - w smutnej buźce? Olga po prostu rzadziej bywa w wątku, i nie wie do końca co i jak, porównując z taką Teodorą czy Danielą, i pisze rzeczy, o których wiem dobrze, bo myśli, że właśnie co wpadłam w taką sytuację.
Tak, Szepcik, Olga użyła smutnych buziek nie po to, żeby wyrazić ironię. Użyła ich dlatego, że jej smutno bardzo, że wpieprzyłaś się w czyjeś małżeństwo ;-) żeby nie było-tak,czytam wątek;-)
Hmm, chyba jednak nie za bardzo - w niczyje małżeństwo się nie wpieprzyłam, nie odbiłam nikomu męża 😉 to on, nawet po powrocie do żony do mnie podbijał, i o wiele dłużej mu się opierałam, niż się z nim spotykałam 😉 wręcz przeciwnie, jak się zeszli z powrotem, to myślałam, że to już na zawsze i że będą szczęśliwi, jak widać życie nie pisze prostych scenariuszy...
Szepcik- ja przez 'wpieprzanie' się w czyjeś małżeństwo rozumiem nie tylko 'odbicie' męża ;-) Dla mnie ważne są fakty: jest żonaty spotykałaś się z nim
życie jest proste jak się ustali sobie proste zasady i się wg nich żyje🙂
Życie piszę takie scenariusze których nie da się przewidzieć. Wcale tak prosto nie jest.
Szepcik- dlatego napisałam, że mało poważny. W ogóle LO. No wiece LO, okres miłości na zabój i tych jedynych- co to się tak każdemu wydaje. Piękne czasy 😀
Hija- nie da się przewidzieć, tak. I to jest niezależne od nas. Ale nasza reakcja to to nasza reakcja.
żeby nie było off topu w liceum byłam tak zakochana, na zabój, idiotycznie, że jak nadszedł czas rozstania to 3 lata sie leczyłam. Piekne czasy, dużo mnie nauczyły 😀