a to, że skoro nie bulwersuje Cię zabijanie psów, karpi i tak dalej, to może dla odmiany zabijemy Twojego konia? co Ty na to? uwielbiam pseudo miłośników zwierząt, co to "kochają" tylko te, które mieszkają na ich podwórku, a całą resztę to bym mogli pozabijać. Uwielbiam takie absurdalne poczucie humoru. Czy też to nie był żart? 🙄
Jeżeli kiedyś kopytne zaczną polować po okolicach, stwarzając zagrożenie dla zwierząt i ludzi, to niech giną. Jakoś w tej chwili takiego problemu nie ma. Nie mam pojęcia dlaczego - może pies to nie koń, a koń to nie pies? 🤣
Cóż to zresztą za intelektualnie bogaty argument: nie żal ci karpia, to ci konia zabijemy. I będzie ci przykro! Jesteś za odstrzałem psów? A niech ci konia zastrzelą! To zobaczysz barbarzyńco!
Co to miało być? Groźba? 🤣
Szanuję takich pełnych empatii i współczucia miłośników zwierząt.
Obawiam się, że strzelanie do takich psów mogłoby tylko pogorszyć sprawę. Faktycznie, martwy zdziczały pies generuje większą ilość problemów, niż żywy zdziczały pies.
Jak już ktoś pisał, człowiek nie sokół, i zapewne jednym strzałem sprawy nie załatwi. Jako, że człowiek nie sokół i zdaje sobie sprawę z własnych ograniczeń, to wymyślił chociażby celowniki optyczne/lornetki, tudzież inne przedmioty, pomagające mu dokładnie obejrzeć cel. Wymyślił również broń, która ma więcej niż jeden nabój w magazynie. Gdyby pierwsze trafienie nie było śmiertelne.
A jeśli faktycznie nie ma innego sposobu niż odstrzał, to może poprzez naboje usypiające? Mniej bólu dla zwierzaka. Morze atrakcji dla kogoś, próbującego w ten sposób wyeliminować sforę. Nie dość, że niepraktycznie, drożej, to jeszcze zdecydowanie mniej bezpiecznie dla osoby, która się czymś takim trudni. Postuluję, by parali się tym różnej maści "zieloni" - polatają trochę po lesie za agresywną, nieprzytulaskową fauną, to może przebije się coś do czarno-białego świata ich fantazji.
Bo przecież z powietrza się te wałęsające się, zdziczałe psy nie wzięły. I w powietrze dzięki ulotkom/petycjom/akcjom uświadamiającym, nie ulecą.
Niestety nie wiadomo kto strzelił. Ale nie zdziwiłabym sie gdyby to był jednak pseudo myśliwy. Równie dobrze, mogą być różne indywidua, tudzież dzieciaki latające po lesie z wiatrówkami. W sumie trudno uwierzyć, by ktoś faktyczne strzelał do psa z broni śrutowej i z masy śrucin trafiła tylko jedna. Owszem, nie jest to niemożliwe, ale obstawiałbym raczej wiatrówkę.
Kiedys moja mama była świadkiem jak wysiadło 3 panów w umundurowaniu myśliwskim i jeden z nich chciał strzelić do kota czającego się w porzeczkach na myszke, około 100 metrów od zabudowań mieszkalnych . Powiedziała im kilka przykrych słów dość nieuprzejmie i zwineli się. A jakie to było umundurowanie? Bo jak jakiś "plamiak" tudzież inne "moro", to niekoniecznie byli to myśliwi. A jak faktycznie byli i nosili mundur PZŁ, to warto zgłosić sytuację do lokalnego koła, bądź na Policję. Ta druga jest bardzo wyczulona na używanie broni palnej blisko zabudowań, tudzież wbrew przepisom. I myśliwym nie bardzo się śpieszy do kontaktów z panami w niebieskich mundurach. A i opie**z, lub inne kary ze strony członków własnego koła, często działają cuda.
A ja tylko powiem, że żałuje, że człowiek wymyslił coś takiego jak broń i staje się ona coraz bardziej dostępna... Bo brón to najłatwiejsze rozwiązanie sprawy. Zastrzeli się i po sprawie tak Grzegorzu? A wpadłes na to, że za pare miesięcy znowu się sfora odnowi? I własnie w tym celu powinno sie prowadzić kampanie uświadamiające ludzi, że jak psa nie chcą to niech go oddadzą do schroniska a nie wyrzucają? Czy uważasz, że najlepszym sposobem jest poprostu wieczne urządzanie odstrzałów co pare miesięcy? I wybacz, ale naprawdę wierzysz, że technika sprawia, że człowiek może dorównywać sokołom 😉 ? Bo dla mnie to kretyński argument. Obroży czasem nie widać i żadna super lornetka tego nie zmieni. Zreszta nie raz juz potwierdzało się, że człowiek z bronią w ręce rozum i logiczne myslenie traci. Ileż to bylo sytuacji, że czlowiek z psem był na spacerze bez smyczy. Pies byl doslownie 20m od pana i co? Super zaopatrzony po zęby w sprzet pan myśliwy jakos czlowieka nie zauważył i psa na jego oczach zabił. Czyli jednak tak dokładnie nie sprawdzają i nie upewniają się czy nalezy owego psa zabijać.
Idea paddock paradise opisywana w innym wątku też weźmie w łeb jak bezpańskie psy ten paradise zwietrzą. Ogólnie zawsze irytuje mnie obrona praw paskudnej mniejszości kosztem większości. Większość pasie się na pastwisku , biega po wybiegu,zbiera grzyby w lesie,spaceruje po polnych dróżkach. Większość dba o swojego psa i go pilnuje. A sarna czy zając też mają prawo do życia w spokoju. Są u siebie. A bezpańskie psy nie są.
Mądry człowiek strzelający do zwierzęcia póki nie padnie bardzo szybko może zamienić się w mądrego człowieka strzelającego do ludzi, póki nie padną. Zaraz będziemy pewnie wybijać bezdomnych, co nie? 😉 Problemów nie wystarczy usunąć, wyleczyć. Trzeba zapobiegać 😉
Takie gdybanie, co by było gdyby pies uciekł i był bardziej wściekły??
Powiedzcie mi drodzy co Sami zrobiliście w tym kierunku żeby tych bezdomnych psów było mniej? Nie chcecie do nich strzelać, ale nie weźmiecie do domu nie znajdziecie nowego. Mówić każdy może. I dla mnie jeżeli to jest obecnie najskuteczniejsza metoda to niechaj taka będzie.
Żeby dostać broń w POLSCE trzeba przejść specjalistyczne testy psychologiczne. Więc nie każdy może mieć broń legalnie. Twoja podejście jest bardzo proste, zbyt proste. Nie rozpatrujesz innych możliwości, bo np. ucieknie ranny pies i będzie bardziej wściekły, człowiek strzelający do zwierząt będzie strzelał do ludzi. Wszystko prawdopodobne tylko równie prawdopodobne może być a nawet bardziej, że pies ranny się wykrwawi, będzie bał się ludzi jeżeli przeżyje, a człowiek raczej nei strzeli do drugiego tak poprostu.
Jestem przeciwko strzelaniu do każdego bezdomnego psa. Szczególnie takiego, który nie okazuje agresywności tylko lęk w obec człowieka bądź odwrotnie zaufanie. Jestem przeciwna likwidowaniu problemu w najprostrzy mozliwy sposób. Uważam, że problem trzeba rozwiązywac w dwojaki sposób : 1) propagować sterylizację 2) mówić gdzie się da, że niechciane zwierze lepiej oddac do schroniska niż wyrzucić 3) do znudzenia powtarzać o adresatkach/chipach 4) uświadamiać, że nie każde miejsce jest bezpieczne do puszczania psa bez smyczy
W przypadku psów agresywnych, niebezpiecznych sfor, które atakują ludzi mieszkających pod miastem jestem ZA ich odstrzeleniem. Ale tylko i wyłącznie w tym wypadku. Gdy są to psy, które da się złapać, które są dobrze nastawione do człowieka odławiać, wysyłać do schronisk.
Co robię sama? Prosze bardzo moge napisać choc uważam to za dość dziecinne ale w wypadku gdy zarzucasz nam, że nic nie robimy tylko piszemy sobie w świat mądre teorię to napisze. Mam w domu 3 koty przybłędy oraz jednego psa z ulicy i jednego kupionego. Kilka innych zagubionych psów zabrałam z ulicy i skierowałam do schroniska. Wszystkie moje zwierzęta sa wysterylizowane. Znajomym radzę żeby kupili adresatki i uważali gdzie psy puszczają. Gdy ktoś ze znajomych pisze, że chce kupić psa np z allegro sugeruję, żeby wybrał się do schroniska. Z chęcią robiłabym więcej bo powidziwam mase osob, które działaja na dogomanii ale nie mam warunków. Poważnie zastanawiam się ostatnio nad zostaniem wolontariuszem w schronisku.
Tak więc nie żyje w idylli ze swoim ślicznym kanapowcem za 3 tysiące i nie raz juz przeżyłam niebezpieczne sytuacje z psami - sama byłam zaatakowana, na moich oczach prawie zagryziono mi psa, zgubił mi się pies, pare razy rozjechano mi koty.
A ja tylko powiem, że żałuje, że człowiek wymyslił coś takiego jak broń i staje się ona coraz bardziej dostępna... Parszywość świata to nie moja sprawka, tak więc pretensji nie należy kierować w moją stronę. Człowiek broń wymyślił, bo było zapotrzebowanie. Poganiałabyś za jedzeniem mając do dyspozycji tylko dłonie i nogi, to faktycznie, gotów jestem się założyć, że żałowałabyś. Tylko nie jestem pewny, czy akurat tego "że człowiek wymyślił coś takiego jak broń".
Zresztą cóż to za pretensję do ślepego narzędzia? Karabin sam naciska spust? Młotek samoistnie ląduje na głowie nielubianego sąsiada? Nóż sam się pakuje w trzewia żony? Samochód sam przejeżdża pieszego na pasach?
Ach, te złe narzędzia - trzeba wycofać je ze sprzedaży, zabrać z domów... Bo one ludzi i zwierzęta zabijają. 🙄
Bo brón to najłatwiejsze rozwiązanie sprawy. Zastrzeli się i po sprawie tak Grzegorzu? Tak. Likwiduje objaw. Nie przyczynę coprawda, ale czy ktoś tu pisze, że odstrzał będzie remedium na debili porzucających psy w lesie? Nie - tutaj pomogą ulotki. Kampania w mediach. Penalizacja takich zachowań. Promowanie sterylizacji zwierząt.
Ale na wałęsającą się agresywną sforę, to nie pomoże. Ów problem rozwiązuje za to odstrzał. Nie mam nic przeciwko, byś odszukała taką sforę i przekonała ją do wyjścia z lasu. Pogadała, wytłumaczyła, że fajniej jest być burkiem w domu. Jeść suche z miski, leżeć na kanapie, leniwie puszczając wiatry. Twój czas wolny, Twoja skóra - nie zatrzymuje. Ale oczekiwanie od kogoś innego, by łaził po lesie i takie watahy odławiał, ryzykując własną skórą, bo mnie "sumienie gryzie"... Albo akceptowanie stwarzania zagrożenia dla innych ludzi, bo "to jest niemoralne i straszne" nastraja mnie bardzo negatywnie do takiej osoby. 🙄
A wpadłes na to, że za pare miesięcy znowu się sfora odnowi? Wpadłem. Stąd odstrzał trzeba będzie powtórzyć. W miarę ewentualnego sukcesu kampanii uświadamiającej i innych działań, odnawiająca się sfora będzie coraz mniejsza. Aż z czasem problem będzie marginalny. Bo w to, że zniknie całkowicie, nie wierzę.
I własnie w tym celu powinno sie prowadzić kampanie uświadamiające ludzi, że jak psa nie chcą to niech go oddadzą do schroniska a nie wyrzucają? Doprawdy?
Czy uważasz, że najlepszym sposobem jest poprostu wieczne urządzanie odstrzałów co pare miesięcy? A co, rozdacie ulotki, uśmiechniecie się czarująco, zrobicie rozbierany kalendarz promujący akcję i problem zniknie jak czarodziejską różdżką odjął? Nie. Zawsze znajdzie się jełop, który psa wyrzuci, bądź przywiąże do drzewa w lesie. I znajdzie się pies, który zdziczeje i zacznie stwarzać zagrożenie.
I wybacz, ale naprawdę wierzysz, że technika sprawia, że człowiek może dorównywać sokołom wink ? Bo dla mnie to kretyński argument. Obroży czasem nie widać i żadna super lornetka tego nie zmieni. Well, jeżeli chcemy dorównywać sokołom, to powinniśmy dać sobie spokój z obrożami. Chyba sokoły nie zawracają sobie tym głowy? Technika poprawia prawdopodobieństwo. Błędy zawsze się zdarzają - o ile wiem, to normalna sprawa w naszym świecie. Mylą się wszyscy. Nawet sokoły.
A ciekawe, co będzie, jeśli psa się tylko zrani, ucieknie, i od tego będzie siekły jeszcze bardziej. Według mnie to bardzo prawdopodobne 😎 Rzecz jasna. Łatwo jest przeżyć postrzał w warunkach naturalnych. I dopiero wtedy, łagodny piesek zmienia się w psa-mordercę, który mszcząc swą krzywdę, trzebi miejscową ludność. Nie wcześniej. Tak rzecze Cosmo, czy jak? 😲
Grzegorz przecież napisał, że mądry człowiek wymyślił broń zapatrzoną w kilka naboii, żeby strzelać aż zwierze padnie 🙄 Można zostawić i poczekać. Oszczędzić kolejnej kuli. Tylko wtedy, będzie chyba wielki krzyk z waszej strony, że niehumanitarne?
Mądry człowiek strzelający do zwierzęcia póki nie padnie bardzo szybko może zamienić się w mądrego człowieka strzelającego do ludzi, póki nie padną. A wojskowi i policjanci to na bank mordercy. Bo wszak szkolą się do strzelania do ludzi - a jak się szkolą, to rzecz pewna, jak amen w pacierzu, że zaraz kogoś zabiją. Zastrzelą na śmierć. Zresztą zatrzęsienie mamy u nas w Polsce przypadków, kiedy myśliwy wyjął broń z sejfu, załadował i począł ludzi na ulicy mordować. Empiria faktycznie potwierdza to całym swoim jestestwem.
Zaraz będziemy pewnie wybijać bezdomnych, co nie? 😉 Zaiste, jestem pod wrażeniem. "Argument" godny życzenia śmierci ukochanego wierzchowca, by "na oczy przejrzeć".
Problemów nie wystarczy usunąć, wyleczyć. Trzeba zapobiegać Bez fizycznego usunięcia problemu, możesz sobie zapobiegać do woli. Problem nadal tam będzie.
Czy Ty tylko udajesz czy naprawdę czytasz wybiórczo? Przecież cały czas chodzi o to, żeby nie tylko odstrzeliwać ale jednocześnie edukowac ludzi, żeby problem zminiejszać na dwa sposoby jednoczesnie. A ty sie uczepiłeś kilku zdań i w kółko o tym samym, w dodatku dopowiadając 🙄 Reszty komentować mi sie już poprostu nie chce bo co mialam do powiedzenia to napisałam. Jasno i klarownie, kto nie zrozumiał tego problem. Mnie się licytowac i bawić w wyliczankę cytatów z postu nie chce.
Jasne - "cały czas chodzi o to". Cały czas "mimochodem" podkreślając, jaka ta broń jest zła, odstrzał jest zły, że trzeba łapać i pakować do schronisk. Bo myśliwy nie ma wzroku sokoła, ani skuteczności Chucka Norrisa dzierżącego wiatrówkę, kula w trzewiach boli, a ludzie są bezmyślni. I jakim cudownym remedium będzie kampania w mediach i uświadomienie społeczeństwa. 🙂
Jeśli uważasz przemoc za dobro świata a broń za cudowny lek - Twoje prawo. Tak jak moje, by uważać taki sposób likwidacji problemu za ostateczny. Jesli chcesz się dowiedzieć czemu kampanie w mediach mają pomóc, przeczytaj jeszcze raz to co napisałam, albo ze dwa razy bo masz wyjątkowo wąskie spojrzenie na odmienne zdanie innych. I przestań wmawiać nam, że tylko w ten sposób chcemy usuwać problem bo z 4 razy podkreśliłam, że zagrażające bezpieczeństwu psy odstrzelić trzeba i innej rady nie ma. Dla mnie dyskusja zakończona.
Jeżeli kiedyś kopytne zaczną polować po okolicach, stwarzając zagrożenie dla zwierząt i ludzi, to niech giną. Jakoś w tej chwili takiego problemu nie ma. Nie mam pojęcia dlaczego [...]
Chyba nikt mnie dostrzegł mojego posta, a ja mam deja vu. Na amerykańskim forum toczy się prawie identyczna dyskusja w sprawie odstrzału wolnożyjących (feral) w odróżnieniu od dzikich (wild) koni. Czyli mustangów, inaczej mówiąc.
Bo polują na trawę, którą powinno jeść bydło na hamburgery.
O ile się nie mylę, w Australii podobnie traktuje się Brumby.
Więc, jak widzisz, Grzegorzu, konie też mogą być "szkodnikami"...
Konie, psy, koty, dziki, ptaki. Wszystko może ludziom przeszkadzać. Ostatnio słyszałam o wycinaniu pieknych starych skupisk drzew przy osiedlach bo ludziom przeszkadzało wczesne śpiewanie ptaków 😵
Nie przeczę,że w każdej grupie są dranie. I wśród myśliwych na pewno też.
No niestety. I przez takie pojedyncze przypadki traci sie zaufanie do całej grupy/zawodu, a wręcz pała nienawiścią. Ja nie twierdze, że wszyscy myśliwi są źli, wiem że większość z nich odwala kawał dobrej roboty, chociażby walczą jak mogą z kłusownictwem, które jest bardzo okrutnym sposobem zabijania zwierząt. Zimą dokarmiają, (szkoda, że nie wszędzie), dbają o to, że jednak te dzikie zwierzęta są w naszym środowisku ( tez szkoda, że nie wszędzie). Ale wiem, że większość z nich jest okej. Na pewno stoją w moim odczuciu wyżej w hierarchii niż handlarze zwierzetami, tych chyba nikt nie przebije. Ale to już poza tematem.
Grzegorz panowie byli ubrani mniej więcej w takie szmatki
z takim nakryciem głowy. Mieli psa, zdecydowanie myśliwskiego i targali ze sobą małego dzieciaka, nie wiem w jakim celu - często widywałam takie obrazki. Wolno zabierać małe dzieci na polowania? 🤔
dea z tego co czytałam były plany przepędzenia mustangów do rezerwatów przyrody na zachodzi USA między Idaho, a Kalifornią. Pisałam o tym jako prace dla chętnych więc szperałam co nieco o tych koniach. Konie Brumby też tępiono strzelając do nich z helikopterów. To jest naprawde chore, zabijać jedne zwierzęta by te tereny zasiedliły inne zwierzeta, które też sie będzie zabijać. 🤔wirek: Szkoda, ze Ziemia nie jest wielkości Jowisza, moze wtedy by się do cholery wszyscy pomieścili.
Dea, dostrzegł. 🙂 Ale moja wypowiedź tyczyła się tego, jakże smakowitego fragmentu: a to, że skoro nie bulwersuje Cię zabijanie psów, karpi i tak dalej, to może dla odmiany zabijemy Twojego konia? co Ty na to?
A konie jak najbardziej mogą być szkodnikami. Pozbawione naturalnego wroga, z dostatkiem pożywienia, mnożące się do woli, pewnie zaczęły stanowić poważną konkurencje dla lokalnego bydła, hodowanego przez człowieka. Z jego winy. Ale co teraz mają zrobić? Wyłapać "nadmiarowe" osobniki i cóż z nimi uczynić?
Problem dotyczy przecież nie tylko mustangów, czy brumby, ale też innych zwierząt, które przez nierozważną ingerencję człowieka w ekosystem, zaczęły się gwałtownie namnażać. Mamy je wyłapywać i umieszczać w rezerwatach? A później w kolejnych rezerwatach? I kolejnych?
JolantaG - jak mieli nakrycia głowy, to najpewniej myśliwi. Co do dziecka, to cholera wie - zapewne nie ma co do tego regulacji. Albo i jest, ale syn wiercił ojcu dziurę w brzuchu. Wszak polowanie nosi znamiona przyjemnej męskiej przygody... dopóki nie ujrzy się efektów trafień. Albo żona chciała wyjść do przyjaciółki i coś z dzieckiem trzeba było zrobić.
Grzegorz2 kompletnie nie rozumiesz ironii, zawartej w moich postach. Jak dla mnie Twój styl wypowiedzi, czy rozbijania posta na poszczególne zdania jest bezsensowny, bo wypacza to ich sens. Poza tym usilnie usiłujesz pokazać, że ze mnie i Danieli są jakieś zdziecinniałe idiotki. Jak dla mnie dyskusja zakończona 🙂
szepcik nie chcę nikogo obrażać w tym momencie ale jak inaczej nazwiesz zachowanie swoje i Danieli ( przede wszystkim Twoje )? Sczególnie wspomniany wczesniej piękny kawałek o zabiciu mi konia 🤣
Przepraszam a co jest w moim zachowaniu? Jasno, bez ironii i podtekstów wyraziłam swoje zdanie 😵 Opinię, że samo odstrzeliwanie nie jest dobrym pomysłem bo poza usuwaniem skutków trzeba sie tez zjamować przyczynami.
szepcik nie chcę nikogo obrażać w tym momencie ale jak inaczej nazwiesz zachowanie swoje i Danieli ( przede wszystkim Twoje )? Sczególnie wspomniany wczesniej piękny kawałek o zabiciu mi konia 🤣
Ironią. Nie znacie takiego słowa? Chodzi mi o to, że swojego zwierzaka kochasz, a cała reszta Ci zwisa, to wywnioskowałam z Twojej wypowiedzi. I dlatego jestem ciekawa, jakby to było, gdyby Twojego zwierzaka zabito przez przypadek, myśląc, że jest bezpański i agresywny. Jakoś nikt inny poza waszą dwójką o to się nie czepia 😉
Jeszcze kawałeczek offtopa, bo jednak chyba nie dostrzegłeś, Grzegorz. Mustangów pogłowie się zmniejszyło, nie zwiększyło ostatnio i jest ich trzydzieści tysięcy. Bydła jest trzy miliony. Ziemia jest publiczna (czyli nie należy do właścicieli bydła). Wszystko gra?..
Przepraszam a co jest w moim zachowaniu? Jasno, bez ironii i podtekstów wyraziłam swoje zdanie 😵 Opinię, że samo odstrzeliwanie nie jest dobrym pomysłem bo poza usuwaniem skutków trzeba sie tez zjamować przyczynami.
Sory Daniela , oberwało ci się troche przez przypadek bo szepcik costam wspomniała
A mnie irytuje teraz strasznie, że nie mogę wziąć psa do lasu bo ktos do niego może strzelić. Pies to zwierze, które musi pobiegać, nie moze być tak ze właściciele psów są sterooryzowani, bo w klasach grasują myśliwi. Mój pies jest posłuszny i nieagreswyny, nie widze powodu dla którego ma całe życie spedzić na smyczy. Owszem, mam ten komfort, że meiszkam nad wałami Odry i tam moge ją puszczać - ale do lasu też często chodzę i co, pies ma być już tam zawsze na smyczy? Bo przyznam, że boje się teraz ją puscić, za bardzo kocham mojego psa, by przeżyć ewentualne zastrzelenie go!
A mnie irytuje teraz strasznie, że nie mogę wziąć psa do lasu bo ktos do niego może strzelić. Pies to zwierze, które musi pobiegać To kup pieskowi działkę, ogródź ją i niech piesek biega do woli, ale po twoim prywatnym terenie. Nie ma obowiązku posiadania psa! Pies to twoje hobby. Jak sobie pieska sprawiłaś to teraz zapewnij mu odpowiednie warunki do życia. Nie ma o czy dyskutować. Koniarze mają dla swoich koni własne, prywatne tereny: pstwiska, łąki idt i nie żadają od całego świata specjalnych miejsc dla ich pupili, bo przecież koń musi pobiegać i pojeść trawki na łące. Trzeba było pomyśleć zanim nabyłaś psa.
A tam, dlaczego niby niegroźne zwierze powinno nie móc sobie pobiegać po lesie. Mam gdzi eja puscic na ogrodzonym terenie i mam jak ją puscić na wałach - ale dlaczego jak jade do lasu, to mam mieć nieagresywnego i posłusznego spa na smayczy. Koń ma 500kg i jak wpadnie w panike może coś uszkodzić - pies jest małym zwierzęciem i yszkolony nikomu nie zagraża. Na tej zasadzie jak ma sie strzelać do psów, bo niektóre sa agresywne, możnaby wystrzelac mysliwych, bo częśc z nich to debile.
u nas wymyślili (Mój pomysł) ,że każdy co przygarnie psa ,dostaje budę i jest zwolniony z podatku (za psa) jak na razie się sprawdza . Zobaczymy jak będzie dalej 👀
Jeszcze powinno być darmowe coroczne szczepienie p. wściekliźnie i odrobaczenie. Oraz obowiązkowo chipa. A także darmową kastracje i sterylizacje.
Nie. Karmę nie. Resztę tak. I uwierzcie, że byłoby to pod względem ekonomicznym bardziej opłacalne dla gmin niż budowanie schronisk. Poza tym zapewniałoby znacznie większą kontrolę nad psem, jego stanem (przecież co roku widzałby go wet podczas szczepienia). Jakby pies nie został doprowadzony to mandat i wezwanie. Oczywiście oprócz tego niezbędna jest także zmiana obowiązującego prawa.