taka pętelka z czymś na końcu do czego można wszystko przyczepić (nie umiem lepiej wytłumaczyć): [[a]]http://pasi-konik.pl/pl/product/browse?productName=boj%C3%B3wka[[a]]
taka pętelka z czymś na końcu do czego można wszystko przyczepić (nie umiem lepiej wytłumaczyć): [[a]]http://pasi-konik.pl/pl/product/browse?productName=boj%C3%B3wka[[a]]
O tak, może bez niej da sie żyć, ale jak ułatwia pracę...czarna wodza czy czambon-nie trzeba ich motac do popregu 🙇
[/quote] O tak, może bez niej da sie żyć, ale jak ułatwia pracę...czarna wodza czy czambon-nie trzeba ich motac do popregu 🙇 [/quote] a do tego to służy, nie mogłam zaskoczyć nawet widząc obrazek 😡 ja używałam do tego zwykłej psiej skórzanej obroży 😉
Ja tam mam buty z Gore-texem (takie w wyglądzie jak adidasy) i nie potrzebuję termobutów. Są wygodne, cieplutkie (nawet jak przemokną czasem, to w środku nadal jest ciepło), a do jazdy zakładam jeszcze sztylpy i bardzo się dobrze tak jeździ. Nie wyobrażam sobie życia bez Gore-texów, noszę je okrągły rok, bo w lecie są przewiewne, a w zimie ciepłe. W dodatku mega wygodne (ja noszę Ecco, choć chyba inne firmy też mają coś podobnego). Wiem, że są tez kurtki z Gore-texem, ale nie posiadam niestety, też by mogły być fajne w zimie do jazdy.
Tytuł wątku proponuję zmienić na: jak dobrze, że ktoś to wymyślił! czyli bez czego nie wyobrażamy sobie życia😉 Ja bym nie przeżyła bez szczotki z długim włosiem. Te z krótkim to się nadają do głaskania😉
In. - Z tymi papierosami bo było niezłe ;D uśmiałam się po pachy ;] 🤣 ja bym się nie obeszła bez konia, wszystko inne nie ważne, aby koń istniał ;D powrócę do termobutów: ja sama nie mam, za to swego czasu jeździłam w śniegowcach, takich zwykłych 'babcinych' ;D i ciepło było, ale teraz to tylko w oficerkach, dla mnie najwygodniejsze po sztybletach ;]
Też nie wpadłam na zastosowanie. Jakoś nigdy nie miałam problemu żeby szybko odpiąć popręg i coś domontować, ale fakt że przydatny wynalazek 🙂
Pisałam, że da się bez tego żyć, tylko po co. 🙂 Np. gumy podpięte bezpośrednio do popręgu są sporo krótsze, niż dopięte do bojówki. Podpięte bezpośrednio, nawet na maksa wydłużone - są i tak za krótkie na moją na stępa na luźnej wodzy. Wkurzało mnie to, że musiałam schodzić z konia po stępie, by podpiąć gumy ( kolejne odpinanie popręgu bardzo wkurzało moją, mnie zresztą też)/ lub stępować w ręku, a potem podpinać i wsiadać / lub na patent znajomej: podpinać gumy od razu, z częścią potyliczną początkowo za podbródkiem, lub na nosie, a po stępie niemal leżąc na szyi przekładać tą część na potylice (co też wkurzało moją).😵 Gumy mam standardowej długości -znajomym taka długość wystarcza, nam nie ( zazwyczaj całą jazdę śmigamy w na maksa długich gumach, bo są u nas jedynie minimalnym dodatkiem ). Bojówka bardzo ułatwiła nam życie i dała sporo długości więcej 😅
Mam i polecam bojówkę z takim fajnym, sporym językiem nad sprzączką (chroniącą konia przed ocieraniem sprzączkami, wodzami itp.).
trener - od kiedy jeżdżę z trenerem wszystko stało się łatwiejsze 😀
Co do jazdy w termobutach- niedawno zakupiłam, ponieważ bardzo marzły mi paluchy ( nie mam nawet hali ) i jazda była beznadziejna. Łydki kompletnie nieustabilizowane, kompletny brak równowagi itd Jeździć dalej i przyzwyczajać się, czy jest to w ogóle bezsensowne i powrócić do marznięcia? Poradźcie, bo nie chcę marnować treningów na walkę z dosiadem...
trener - od kiedy jeżdżę z trenerem wszystko stało się łatwiejsze 😀
Co do jazdy w termobutach- niedawno zakupiłam, ponieważ bardzo marzły mi paluchy ( nie mam nawet hali ) i jazda była beznadziejna. Łydki kompletnie nieustabilizowane, kompletny brak równowagi itd Jeździć dalej i przyzwyczajać się, czy jest to w ogóle bezsensowne i powrócić do marznięcia? Poradźcie, bo nie chcę marnować treningów na walkę z dosiadem...
mi w termosachjest cieplo i wygodnie bardzo, jezdzic tez. powiedzialabym, ze nawet lepiej niz w oficerkach...
oj nie do konca tez... ja też wolę marznąć w oficerkach, bo termobuty często konczące się tam gdzie zaczyna się tybinka od siodła uj... ma-sa-kra...
ja ostatnio nie mogę żyć bez łańcucha doczepianego do lonży albo uwiązu... wygodne, szybkie, idealne do wyjsc na trawę z nadpobudliwymi końmi... no i jeśli posiadasz dzikiego ogiera np :P
W długich termobutach tez sobie nie wyobrażam jazdy (no może w tych chudszych, lepiej dopasowujących się - na kształt oficerek). Za to bardzo lubię krótkie termobuty za kostkę- stopy nie marzną tak jak w zwykłych butach, można się przejść nawet po śniegu, błocie itp, a nie ingerują mi w komfort jazdy, ułożenie nogi. Moje jedynie mają troszkę bardziej śliską podeszwę, no i nie każde czapsy oficerkowe da się dopiąć, gorzej lezą przy kostce- ale i tak obecnie śmigam w bryczkach jodhpurach, bardzo wygodny zestaw.
Ha! JA zabłysne... Absolutnie nie da sie żyć a raczej jeździć (przynajmniej ja nie potrafie 😁 ) bez czegoś na głowie. Mało istotne czy jest to toczek, kask, czapka bejsbolówka, kapelusz kowbojski czy inne wynalazki. Musi byc i koniec! Szczególnie w brzydkie dni jak na łeb kapie, bo nie mamy hali 😕 ale jak wygram w totka to sobie postawie 😂
Ha! JA zabłysne... Absolutnie nie da sie żyć a raczej jeździć (przynajmniej ja nie potrafie 😁 ) bez czegoś na głowie. Mało istotne czy jest to toczek, kask, czapka bejsbolówka, kapelusz kowbojski czy inne wynalazki. Musi byc i koniec! Szczególnie w brzydkie dni jak na łeb kapie, bo nie mamy hali 😕 ale jak wygram w totka to sobie postawie 😂
Przede wszystkim jeździć bez nakrycia głowy, najzwyczajniej w świecie - nie wypada. To naruszenie etykiety. Tak jak jazda w czymś bez rękawów lub z krótkim rękawkiem ( z wyjątkiem zawodników polo ). Wiem, że takimi zasadami etykiety jeździeckiej nikt już się nie przejmuje, ale ja stary już jestem i trudno mi się przestawić. Czym skorupka za młodu nasiąknie...
A w stajni ciężko było by bez wszelkiego rodzaju i maści karabińczyków.
oczywiscie, ze nie wypada jezdzic bez nakrycia glowy. zdaza mi sie to, ale niezwykle rzadko, zostalo mi to wpojone, i zle sie czuje bez. i staram sie miec choc ramiona przykryte np kamizelka (choc przyznaje bez bicia, ze nie zawsze mam...) tak pomyslalam, ktos pisal, ze siodlo. siodlo, jak siodlo... zle sie zyje bez DOBREGO siodla... 😉
I oczywiście mili państwo nie da się żyć bez uwiązów... Bo ile razy byla taka sytuacja ze stoją dwa konie i chce sie czyscić a one na siebie włażą, albo zrobić kąpiel i uciekają bo moje kąpieli nie lubią wcale a wcale - dla nich woda ma być tylko do picia i już 😜 takie te moje pokraki juz są 🤔wirek: