O, ciekawy temat. Ja kobyle czyszczę cycki, swojemu wałachowi też kiedyś myłam siusiaka. Kiedy ostatnim razem wzięłam się za czyszczenie siusiaka konia mojego TŻ był mocno zdezorientowany, ale wszytko mu wytłumaczyłam.
Nigdy tego specjalnym płynem nie myłam (nawet nie wiedziałam, że są takie płyny do higieny intymnej dla koni :hihi🙂, jeśli konia kąpię, to zawsze tam gąbką przejadę. Obydwa konie chyba to lubią..
ja mojego wałacha stopniowo oswajałam z tym, że gmeram sobie tam trochę i coraz dłużej na to pozwala. natomiast ostatnio mnie zadziwił bo tak się złozyło, że byliśmy na myjce, a za ogrodzeniem myjki stały dwie kobyłki i podeszły do nas. on wystawił siusiaka a ja go zaczęłam delikatnie oskubywać aż w końcu wodą prosto z węża go potraktowałam i nie schował mimo tego, że zimna była. w ten sposób siusiak się wyczyścił całkowicie i był ślicznie różowy 😉
edit: był kiedyś taki wątek "Wałachowy siusiak" i tam też były rozmowy o czyszczeniu i pielęgnacji.
Ja używam chusteczek do okolic ogona i wymion Carr Day Martin, a w razie ich braku zwykłych chusteczek dla dzieci. Świetnie zbierają brud i nawilżają. Używam ich do wymion, pochwy i odbytu (i nad odbytem, tam zbiera się dużo brudu). Z arabką nie mam żadnych problemów, poddaje się dzielnie zabiegowi, a siwa od x lat się wścieka. Jedynym sposobem na nią jest stanąć jej na kopycie 1 nogą, unikam wtedy niepotrzebnych rekacji kopytnych. Przy kąpaniu całego konia nie używam specjalnego płynu do okolic intymnych tylko gąbki z szamponem, którym myję całego konia.
Przyrodzenie przyrodzeniem....ale jakie cuda można wyjąć z puzdra? 😲 Mój ma nadmiar czarnego mazidła, które skleja się w wielkie grudy. I wtedy to już naprawdę nie wiem czy to ma za zadanie chronić. W takim nadmiarze chyba nie. Nadmiar czarnych zlepków mu usuwam gąbką.
tunrida, u mojego jest to samo, jakaś nadprodukcja... zauważyłam, że jest tego syfu więcej kiedy nie biega. Może jak biegnie to mu to jakoś wypada czy ki czort?
Możliwe. Ale są konie, które tego brudu nie mają aż tyle ( piszę brudu- bo mastka, to jest coś co się potrafi zbierać pod żołędziem, a to czarne nie wiem jak się nazywa fachowo) Ale są też konia, które na prąciu nie mają nadmiaru łuszczącego się naskórka. A mój ma i czarne syfy w puzdrze i nadmiar naskórka na prąciu. Taki jakiś syfiasty egzemplarz mi się trafił. 😉
To w koncu mozna uzywac wilgotnych chusteczek do mycia cycuszków i wymion (ogólnie sfer intymnych), czy tez nie? Wczesniej ktos pisal, ze lepiej ich nie uzywać, a teraz z tego co wyczytalam to uzywacie ich.... Jestem zdezorientowana 😵
Ja do mycia cycuchów u klaczy polecam gazę/ pieluszkę i ciepłą wodę z szarym mydłem, w lecie smarowałam jeszcze między cycuszkami sudocremem na odparzenia.
dziewanna to już wie co musi zagościć w mojej skrzynce 😁 . A co do tych chusteczek niemowlęcych/wilgotnych. Można ich uzywać to "podmywania" klaczy cycuszków/wymion/dupci ?
dziewanna no tak, zostawiają bo są nasączone "tym czymś". Ale czy to jest groźne? ? ? Ja używałam ich zazwyczaj na jakiś pokazach, po prostu konia przecierałam nimi dla uzyskania połysku sierści i zdjęcia kurzu, ale czy cos się stanie jak będzie się ich uzywać w miejscach intymnych u konia?
Ja czyściłam nimi cycuszki u kobyły i nic się nie działo, nie miała uczulenia ani nic podobnego, myślę że skoro one są przeznaczone dla noworodków do mycia pupy i reszty to koniowi nic sie od nich nie stanie🙂 Ale tak jak napisałam, moim zdaniem lepsza jest ciepła woda i szare mydło, pozatym taki zabieg jest wtedy dla konia przyjemniejszy, moja uwielbia mycie cycuchów ciepłą pieluszką🙂