Ale kłapie szczęką czy wargą? Bo to spora różnica 😉.
Mój kłapie wargą wiecznie - 🙂, wszyscy się śmieją. Na kawecanie i kantarze też - podczas jazdy i podczas lonży. Czasem puszczany luzem biega dookoła mnie na hali i też sobie kłapnie. Nie zwracam uwagi. Ale fakt, bez machania głową, bez ekscesów. Tylko karpik 🤣 Offtopując i wtrącając się (bo nikt o wargo-kłapanie nie pytał), kłapanie wargami często jest zachowaniem przeniesionym, wypuszczaniem emocji, napięcia. Często dotyczy koni mniej "do przodu", co to u nich energiczność taka sobie, ale którędyś frustracja wyłazi. Czasem frustracja pod tytułem "każą mi się ruszać", czasem jakaś niepewność, stres, napięcie. Nie jest to oczywiście wyjaśnienie każdego kłapania, ale i tak bywa, więc można je brać pod uwagę i sprawdzać trafność.
Nie mam pojęcia do jakiego wątku to by się mogło kwalifikować, więc pytam tu: czy istnieją takie maski http://sklep.horses.pl/product-pol-715-Equilibrium-maseczka-Muzzle-Net-biala-.html w wersji pełnej? Jeśli tak to czy można ich normalnie używać podczas jazdy? Chodzi mi o ograniczenie ilości kurzu jaka może dostawać się do dróg oddechowych mojego kaszlaka (wiosna/lato). Czy spełniłoby to swoją funkcję? Nie utrudnia oddychania? Jak się to profesjonalnie nazywa? Może wie ktoś nawet gdzie taką maskę dostać?
pytaj Koniczki, ona przerabiała chyba wszystkie mozliwe odmiany maseczek poszukaj wątku o head shaking syndrome, tam było o maseczkach a ogolna odpowiedz na pytanie brzmi - tak, sa wersje pelne, przy czym nie wiem czy chodzi Ci o "pelnosc" do gory lba - takie istnieja i sie w nich jezdzi, czy o owiniecie paszczy ze wszystkich stron? takiej to nie widzialam
Tak, chodziło mi o druga wersję- żeby pyły dostawały się w mniejszej ilości również przez pysk. Ale przeglądam internet i wątek o HSS i coś mi się wydaje, że to mój wymysł 😉 Maseczka na same chrapy nie wiem czy będzie spełniać funkcję o którą mi chodzi.
kucynio, zwykle oleju podaje sie symoliczna ilosc i nie trzeba koni do niego przyzwyczajac. ze wszystkim wolno go mieszac, chyba ze nie rozumiem pytania.
Jeśli kogoś interesuje, jak się rozwiązała sprawa z kłapaniem zębami - u wałaszka skróciłam paski policzkowe, zamieniłam wędzidło na pojedynczo łamaną oliwkę, nachrapnik z hanowera na szweda, jeździłam bardziej "agresywnie" (w sensie, że wymagałam dokładniejszej reakcji i pewniejszego rytmu, a nie, że go jakoś biłam 😉) i muszę powiedziec, że reakcja jest super! Raz na jakiś czas zdarzy mu się jeszcze kłapnąc w galopie, ale przede wszystkim nie ma machania głową, kontakt jest stabilniejszy.
Jeśli chodzi o kobyłę... cóż, zrobiłam to samo, ale "nie działa". Nerwowa jest z niej kobyłka, myślę, że hunting wykończył ją psychicznie - dam jej na tydzień wakacje na łące (powinnam jej dac miesiąc, ale sezon wkkw się za czyna i nie mogę jej na to pozwolic 🙁)i później spróbuję ją polonżowac przez tydzień na kantarze, żeby nie miała czym kłapac.
Tak, chodziło mi o druga wersję- żeby pyły dostawały się w mniejszej ilości również przez pysk.
to kącik żółtodziobów więc może warto napisać 😎
wendetta: konie nie oddychają "przez pysk" jedynie przez nozdrza, więc nie ma możliwości aby kurz brzez pysk się do układu oddechowego dostawał 😉
oprócz tego wątpię aby te maseczki dawały jakakolwiek ochronę przed wnikaniem kurzu nawet przez nozdrza...wg mnie kurz spokojnie przenika przez tę siatke...
Piglet, dziękuję za wyjaśnienie. Nie sprzeczam się, że kurz przez taką siatkę nie przechodzi- zgodnie z przeznaczeniem wątku pytałam 😉 Sądzę jednak, że gęściejsza siatka (jeśli taka w ogóle istnieje- może coś jak na pierwszym od lewej zdjęciu wstawionym przez Koniczkę?) na same nozdrza jest dobrym pomysłem- na pewnie nie "zatrzyma" wszystkiego , ale być może jakąś niewielką część- a jeśli coś ma ułatwić życie mojemu kaszlakowi, choćby odrobinę to mu to zapewnię.
Bee., też mam tą skrzynkę i również zamykanie mi poszło. Na pewno można je gdzieś dostać bo koleżanka takie wymieniała ale ja nie znalazłam, dorobiłam sama inne.
Może napisz do sklepów, w których te skrzynki można kupić.
żużka, to zależy od konia, ale wydaje mi się, że orientacyjne wymiary były już podawane w tym wątku. 😉
rozumiem, że zależy od konia, a jeżeli chodzi o orientacyjne w wymiary w wątku, to naprawdę, szukałam. Może nie wertowałam strony po stronie, ale wpisując w wyszukiwarkę dowiedziałam się tylko o fulę w galopie (7-7,5m), a chciałabym w niższych chodach. Kiedyś słyszałam że w stępie to koło 8 kroków (?). ale chciałam się upewnić, dlatego pytam.
stęp-80-100cm, kłus roboczy ok 120cm, kłus pośredni- 130-150 cm, galop-0k 3.5 m . Odległości są oczywiście orientacyjne i dotyczą koni przeciętnego wzrostu. P.S. Fule 7-7.5 m może dawać dobry koń wyścigowy (legendarny Eclipse ponoć miał blisko 8 m). 7-7.5 m to odległość przeszkód w szeregu na 1 fule. Jak ktoś nie wie, to niech nie pisze, bo wprowadza innych w błąd.
stęp-80-100cm, kłus roboczy ok 120cm, kłus pośredni- 130-150 cm, galop-0k 3.5 m . Odległości są oczywiście orientacyjne i dotyczą koni przeciętnego wzrostu. P.S. Fule 7-7.5 m może dawać dobry koń wyścigowy (legendarny Eclipse ponoć miał blisko 8 m). 7-7.5 m to odległość przeszkód w szeregu na 1 fule. Jak ktoś nie wie, to niech nie pisze, bo wprowadza innych w błąd.
generalnie się zgadzam,ale wczoraj byłam świadkiem jak w konkursie 130 naprawdę dobry i doświadczony zawodnik szereg okser-stacjonata na niespełna 10 metrów pojechał skosem od lewego do prawego stojaka na jedna fule...i wcale nie wyglądało to rozpaczliwie,a wręcz rytmicznie i prawidłowo 😉
odległości trzeba na treningach zawsze dopasowywać do możliwości konia,po prostu obserwując go...i dopiero pracą na tych dobranych dla niego dragach dochodzić do optymalnych odległości między nimi.
co do mozliwosci konia-jezdzilam kiedys kucyka (ok 140cm) na jednym z treningow mial skoczyc szereg na 2 foule-ok 10m, zrobil jedna i skoczyl ze sporym zapasem, trener zaniemowil z wrazenia, ja rowniez 🏇
Co ma na celu zabawa wędzidłem? Mam tu na myśli nie "piłę", a bawienie się wodzami... Pytam z czystej ciekawości, bo po raz wtóry sie z tym spotykam, a wiem tylko tyle, że jest to nieprawidłowe.
Ma na celu rozluźnienie konia i przeżuwania wędzidła - jest jak najbardziej prawidłowe. Rzeczywiście nie może to wyglądać jak piłowanie koniowi pyska w celu uzyskania szerszego uśmiechu. 🤣
na mój fotelowy dosiad pomogły krótkie strzemiona i ktoś na ziemi kto mi cały czas przypominał. Nogi bolały kilka dni, ale problem zniknął. Jeżeli problem jest skrajny to można też spróbować przyczepić paskami od ostróg strzemiona do popręgu. No i trochę lonży dosiadowych jeżeli jest możliwość, bo najszybciej problem zniknie jak ktoś będzie tego z niemi pilnował. Bez strzemion też nie da się wyjechać łydką do przodu, więc również polecam 🙂
mnie sie zawsze wydawalo, ze jedna z przyczyn fotelowego dosiadu moga byc wlasnie za krotkie strzemiona... a na walke z nim jest dobre wydluzenie strzemion... 🙄 wtedy noga ma mozliwosc bardziej sie wyciagnac w dol i pociagnac za soba cialo z tylniego łeku na środek siodła.
troche szukalam ale nie znalazlam bo mam dosyc glupie pytanie otoz czy nauszniki spelniaja jakas inna role oprocz ozdobnej? z gory dziekuje za odpowiedz :kwiatek: