Nie wiem sama czy dobrze robię zakładając taki wątek. Szukam osoby/osób, które spotkały się taką sprawą. Nie chcą opisywać wszystkiego na forum , ale wymienić się doswiadczeniami na pw lub gg lub telefonicznie. Choć byc może wywoła to dyskusję.
mnie spotkał, moge napisać co i jak, bo mi to obleci, sprawa NIE skończyła sie w sądzie, chociaż żałuje - bo chętnie "utrułabym" tą firmekę nie chodziło oczywiście o firmę, ale o mojego szefa 🙄
powiem tak, wielu z moich znajomych NIESTETY jest źle traktowanych w pracy, czy podlega to pod mobbing czy nie = trudno ustalić 🤔 bo z tego co rozmawiamy boją sie cokolwiek z tym robić, gdyż niestety Mobbing jest jak Gwałt = osoba "dręczona" często dostaje "wilczy bilet" i jest tą "najgorszą" itd, trudno jej znaleźć nową pracę, bo raczej nie chce wrócić do starej 🙄 bo sprawa raczej nic nie zmienia...
Z ostatnich moich "histori" znajomych: koleżanka z dużej firmy ubezpieczeniowej, firma znana na rynku, często sie reklamuje itd. Niestety trafiło jej sie pracować pod osobą, która dręczyła wszystkich współpracowników - podwładnych. Po kilku miesiącach - cały dział poszedł do Prezesa z problemem - i cóż = zwolniono 5 osób (oczywiście Szefowej NIE) - dano im duże odprawy na "zamknięcie gęby" i sie zgodzili (ich sprawa)... Szefowa oczywiście została... wiec jak widać osoby mobbingowane są na STRACONEJ raczej pozycji...
Co do mnie, pracowałam w ZNANEJ firmie farmaceutycznej - firma znana z produktów i reklam, wielki 'koncern" trafiło mi się pracować pod "niezrównoważonym" szefem. Oczywiście nie moja rola i kompetencje oceniać jego stan psychiczny 😉. FAKTY 1. Zostałam zatrudniona jako kolejna już osoba na to stanowisko - przede mną była laska, która wytrzymała miesiące, a przed nią gość który był 4 miesiące = to powinno mi dac do myślenia 2. osoba, która była moim szefem, miała ciągłe huśtawki nastrojów - od euforii, po dolinę 3. przez około miesiąc było OK, po czym zaczęły sie "jazdy" 4. wysyłanie mi sms'ów np. o godzinie 22.00, i wyzywanie w nich od nierobów, obiboków 5. wysyłanie mi maili obrazliwych w stylu: "jak mi nie zrobisz raportu, to cie wypierd..." 6. łażenie po biurze (ON) i komunikowanie, że E (koleżanka z działu) bierze ślub i niech mu podpisze in blanco zwolnienie, że jak zajdzie w ciąże to ją wypierd... 7. umawianie ze mną BEZPODSTAWNYCH spotkań w piątek o godzinie 20 😲 😲 - celem "omówienia" jakiś strategii, w piątek o 20 - jak ja jeździłam do domu co weekend!! (to było notoryczne) 8. jak miałam wywiad w Gazecie Wyborczej (miałam zgodę na piśmie od Prezesa na wywiad i szefa) - ciągłe obrażanie typu: "nic nie robisz a po gazetkach się szwendasz" = wywiad był o firmie dodam 9. Obrażanie mojego wyglądu zewnętrznego, jak i wyglądu współpracowników
i wiele innych, było to dawno, wiec dużo mi sie zatarło ...
Generalnie ludzie byli maxymalnie zestresowani, zastraszeni.
Byłam JEDYNĄ osobą, która głośno się odzywała w stylu: => NIE ŻYCZĘ SOBIE byś sie tak do mnie zwracał => Proszę abyś mówił do mnie w kulturalny sposób itd. itp.
To był OGROMNY stres, jak miałam iść do pracy to mi sie rzygać chciało!! Po półtora roku Pan i Władca stwierdził, że MAM sie zwolnić!!
Poprosiłam wiec o ZWOLNIENIE z ich strony. Ba, miesiąc wcześniej miałam OCENĘ roczną i dostałam DUŻĄ podwyżkę, gdyż wyrobiłam obiektywnie wszystkie cele i zadania na dany rok!!
Miałam wszystkie maile, sms'y itd. Przedstawiłam je Zarządowi i dyr. HR'u
Batalia trwała tydzień - oni myśleli że pójde na zwolnienie lekarsie czy "cuś" Ale ja TWARDA jestem, i mogli mi skoczyć, jestem psychicznie NIEZNISZCZALNA!!
W końcu poprosili o MOJE warunki.
I je otrzymali. (coś około roku odprawy - znaczy wymówienie roczne ale bez wykonywania czynności służb, auto służbowe i paliwo na 3 miesiące jeszcze, karty LIMU itd na rok i inne jeszcze)
Żałuję, że tak małe... bo od razu była zgoda!! Więc BALI sie jak szlag!
Dodam, że ów gość pracował tam nadal - obecnie pracuje gdzie indziej.
Dodofon, rozsądnie zgromadziłaś dowody,które nierozsądnie sporządzał wredny szef. W mobbingu smutne jest to,że wredny szef daje sygnał do nagonki a inni "mili" pracownicy ochoczo go podejmują. Ofiara doznaje poszturchiwania praktycznie od każdego a w najlepszym razie jest tylko izolowana towarzysko i pozbawiona najprostszej pomocy. Ludzie potrafią zachowywać się wprost niewiarygodnie.Tacy właśnie "mili,uczciwi i sprawiedliwi" . Cieszą się w duchu,że ich to nie dotyczy i zbierają punkty za wsparcie dla wrednego szefa. I na dowody w postaci np.zeznań nie można liczyć. Na początku swojej pracy doświadczałam czegoś takiego. Ogromnie to przykre.
Po opisie Dodofon przypomniało mi się - znam jeden przykład małej firmy gdzie szefostwo było chyba autentycznie chore psychicznie - podglądanie, podsłuch, pogróżki, wieczne oskarżenia o kradzież i wynoszenie rzeczy, szczucie ludzi na siebie, z tym że traktowania byli tak wszyscy pracownicy, więc nie wiem czy to mobbing. Ludzie się stamtąd wynosili, a pogróżki nie ustawały np do domu przychodziły dziwne listy, telefony itp..
Dodofon - miałaś asy w rękawie. Swoją drogą ten szef nie zdawał sobie sprawy ,że zostawia "ślady"? Gość tzw. nie do ruszenia?
Tu sprawa jest delikatna. Nie ma nagrań rozmow i zebrań. fakty- bardzo wybiórczo: -zawoalowane groźby zwolnienia -publiczne stawiane uwagi - wyzywanie w sposób który nie daje możliwości obrony , drobiazgi podnoszone do rangi wielkiego wykroczenia ) -ośmieszanie -oczekiwanie donoszenia ze strony innych pracowników - bardzo częste upominanie na zebraniach
TeliKoń to zwierzak. Animal. Rży i wierzga. Patrzy w dal. Konstanty Ildefons Gałczyński 12 stycznia 2009 19:12
gwash, to masakra co piszesz!! mnie mobbingował kolega na tym samym stanowisku. Miał uknuty plan. Chiał, żebym ja straciła pracę, bo na to miejsce miała wskoczyć jego żona. On tak sobie założył. Tylko nie wziął pod uwagę, że władze firmy były baardzo ze mnie zadowolone. Jak sie później okazało podejrzewali co Kolega miał w zamiarze. Został zdegradowany, w koncu sam odszedł.
1. nagrywac rozmowy = wszystkie na sprzęt - sa takie mini nagrywarki wielkości zapalniczki 2. prosić o WSZYSTKIE polecenia mailowo... 3. ARTYKUŁOWAĆ wszystko = np. insynuacja jakaś spytac WPROST = "czy możesz w innych słowach wyjaśnić mi o co Ci chodzi, bo nie rozumiem"??
Powiem Ci tak, sprawa mobbingu jest bardzo indywidualna - jedna osoba będzie wrażliwa i dla niej powiedzenie, ze nie wykonała zadania jest już mobbingiem, a inna nie traktuje jako mobbingu nawet textu wulgarnego... Zależy jak leży.
W jednej z poprzednich firm byłam JEDYNĄ kobietą w dziale sprzedaży = na 200 ludzi była jedna baba = JA i to na kierowniczym stanowisko 🤣 Gdybym podsumowała wszelkie działania moich kolegów byłby i mobbing i molestowanie sexualne itd. Ale w tej firmie naprawdę było super - texty w stylu; "o nasza lalunia przyszła", "chyba Cię 'poje.bało" itd. (o mnie) mnie nie raziły i nie traktowałam tego w żaden obraźliwy sposób...
od szefa z firmy farmaceutycznej traktowałabym to jako obrazę wielką ...
Powiem Ci tak, sprawa mobbingu jest bardzo indywidualna - jedna osoba będzie wrażliwa i dla niej powiedzenie, ze nie wykonała zadania jest już mobbingiem, a inna nie traktuje jako mobbingu nawet textu wulgarnego... Zależy jak leży.
W jednej z poprzednich firm byłam JEDYNĄ kobietą w dziale sprzedaży = na 200 ludzi była jedna baba = JA i to na kierowniczym stanowisko 🤣 Gdybym podsumowała wszelkie działania moich kolegów byłby i mobbing i molestowanie sexualne itd. Ale w tej firmie naprawdę było super - texty w stylu; "o nasza lalunia przyszła", "chyba Cię 'poje.bało" itd. (o mnie) mnie nie raziły i nie traktowałam tego w żaden obraźliwy sposób...
od szefa z firmy farmaceutycznej traktowałabym to jako obrazę wielką ...
Rozumiem o czym piszesz. Nie jestem typem nadwrażliwca. Problem isnieje od 2006. Najgorsze jest to ,że ja wcale na siłę nie chcę tam zostac. Od ponad roku szukam lepszej pracy i....d.u.p.a. A dla goscia jestem nieinteresująca politycznie. Naprzyjmował dodatkowe osoby (politycznie ok) i robi wszystko abym zwolnila się sama. W sądzie nie mam szans-nikt ze współpracowników nie będzie mi pomagał. Ale tak jak mówisz- postaram się nagrywać rozmowy.
Dodo pracuję w jednostce budżetowej, szef stary wyga - tzw. "polityczny",polecenia tylko słowne. Zostaje tylko nagrywanie. Moze będzie kiedyś okazja to Ci poopowiadam. Życz mi szczęścia w poszukiwaniu pracy- bo tracę już nadzieję, tym bardziej,ze kryzys jest ostatnio widoczny.
Słuchajcie, odkopuję wątek, bo i mnie chyba spotyka właśnie mobbing... Mam kompletnego chama za szefa, utrudnia mi wszystko i robi tak, żebym podpadła dyrektorowi. Aż mi się odechciewa iść do pracy... Gdzie mogę się zwrócić o pomoc? Wstępnie pozapisywałam to, co mi się na szybko przypomniało, mogę podesłać szczegóły na PW. Dziękuję za każdą pomoc...
A to jakaś firemka typu szef jest bogiem, czy coś większego? Jeśli nr 1, to chyba brac nogi za pas. Jeśli nie, to uderzac do HR / zwierzchników kolesia.
Hiacynta, to taka większa firma - z tym, że dyrektor i mój kierownik są w bardzo dobrej komitywie (bo mój kierownik donosi na ludzi, a dyrektor sobie to chwali), więc do dyrektora iść nie mogę... bo po prostu odbije się to na mnie.
Mam kompletnego chama za szefa, utrudnia mi wszystko i robi tak, żebym podpadła dyrektorowi
to takie zbyt ogólne, w sumie żadnych konkretów.. dziwne o tyle, że w NORMALNEJ firmie Twój szef odpowiada za Twoje wyniki również, więc skąd chęć "udupienia" Cię przed dyrektorem..
najlepiej po prostu szukac innej pracy, zaoszczędzisz sobie czasu i nerwów...
carmina, szczegóły mogę Ci wysłać na PW, tu wolę nie pisać o wszystkim. Tak, szef odpowiada za wyniki, i zawsze jest "Bo ona się nie stara i dlatego mamy takie niskie wyniki"... ale też nie tylko dla mnie jest taki nieprzyjemny, cała nasza ekipa odczuwa skutki jego "panowania".