Anka a tak przy okazji...gratulacje dla szefa za pięknego ogiera Flamur x Likoto xx x Weinberg champion of the 2010 Suddeutsche Stallion Licensing 👍 😜 Piękny koń 😜
Dzieki bardzo! Udaly nam sie ogiery. Flamour x Likoto xx i Sir Donnerhall x Davignon 😀 4 wystawilismy, 2 dostaly licencje i oba sprzedane. Czego chciec wiecej. 🏇
Nie, nie, nie 🙇 Anka jest na pewno żylasta 😁 Anka Jak to się właściwie stało, że hopsasz? Takie było zapotrzebowanie, czy niebacznie się zdradziłaś z umiejętnością? A może chciałaś urozmaicenia? Ile koni aktualnie dajesz radę dziennie jeździć? Bo Ty sam konie ogarniasz, prawda?
Skacze, bo lubie, zawsze lubialam i w sumie juz zawsze mialam w swojej stawce 1-2 konie skokowe. Czasem jezdzimy skoczki pod koniec ich trzeciego roku zycia,aby sie popingwinily troche, zanim pojda do stajni skokowej, 😉 Czasem jezdzimy je po prostu przejsciowo. Ja wtedy nie odpuszcze sobie okazji do wziecia treningu skokowego, bo to tylko pozwala mi sie dalej rozwijac, a konie pozostaja w treningu 🙂
Oba ogry opuscily mnie teraz. Kary poszedl do stada, aby kryc, gniadego przedstawilismy Beerbaumowi i tam zostal w treningu. 🙂 Tak zazwyczaj konczy sie moja przygoda ze skoczkami.
Teraz mam 14 koni na liscie + dziewczyne do pomocy, ktora po czesci siodla, rozpreza i lonzuje. 5 5-6latkow, a reszta to szczypiorki 😉 Jezdze srednio 8-11 koni dziennie. Jesli oczywiscie nic innego sie nie dzieje.
Teraz mam 14 koni na liscie + dziewczyne do pomocy, ktora po czesci siodla, rozpreza i lonzuje. 5 5-6latkow, a reszta to szczypiorki Jezdze srednio 8-11 koni dziennie. Hohoho Ile czasu poświęcasz na jednego konia - godzinę? Na młodziaki chyba mniej? Razem z przerwą obiadową po drodze robi się 12-13 godzin w stajni. Jak dajesz radę w ten sposób żyć?
Jeżeli Anka ma kogoś do pomocy, kto siodła i rozpręża jej konie, to obstawiam ok 25-40 min na łepka. Tak też przedstawiała się sprawa, gdy to ja byłam luzaczką pewnego jeźdźca w Hiszp 🙂
busch daje rade. Jak widzisz, nadal zyje i dobrze sie czuje, tyle ze wlasnie zylasta jestem. 😁 Na konia, jak buyaka napisala, 20-45 min. Jesli jest problem, to dluzej, 3-latki nie chodza codziennie, a jak je jezdze, to 10 min przelonzuje i 15 min jezdze, W tej chwili 2x w tygodniu. Codziennie staram sie robic plan. Mniej wiecej staram sie je odpowiednio do wieku, kondycji i stanu treningu pracowac. Moja pomocnica na szczescie potrafi konia rowniez sama pojezdzic, wiec czasem jezdzi ktoregos samodzielnie. Ten plan oczywiscie nie zawsze sie udaje, ale mniej wiecej dajemy rade 😀 Przynajmniej nigdy nie jest nudno. 🤣
Ale mi się przyfarciło 🙂 Nie dośc, że do zawodów dali mi konia nr2, to teraz dostałam konia nr3 😅 Nie jest to zwierz, na którym osiągnę niewiadomo co. Chodzi o to, że jest to jeden z naszych hunterów, który w poprzednim sezonie sprawiał same problemy klientom, poza tym nie mogliśmy sobie poradzic z jego wagą (był ciągle za chudy) W tym sezonie nie huntingował wcale, przez pół roku nie jeżdżono na nim wogóle. Tuczyliśmy go. Teraz szefowa dała mi go do małych zawodów wkkw, żebym go "wyprostowała". Dzisiaj jeździłam na nim pierwszy raz i powiem, że łatwo nie było... Chłopak ma 10 lat, nawoził tyłki różnych osób, a jego pysk przeżył wszystkie rodzaje wędzideł - z pelhamami i munsztukami włącznie, niestety wszystko w niewprawnych rękach 🤔 Napieranie z całej siły na wędzidło to coś, czego ciocia Ikarina bardzo nie lubi 😉 Ale dam sobie radę. Nie na takich wariatach jeździłam.
A tak poza tym, to ostatnio ledwo wyrabiam 🤔 Na mojej dziennej liście jest 12 koni, w tym 3 ujeżdżam (na jednego jeszcze nawet nie wsiadłam), do tego wyrzucam gnój i pomagam klientom. W ogóle stwierdzam, że potrafię zaginac czasoprzestrzeń, bo nie wiem, jakim cudem byłam w stanie dzisiaj między 6.30 a 18.00 posprzątac i pościelic i rzucic siano w 11 boksach,wyczyścic, osiodłac i wyjeździc wszystkie konie, w tym wyjechac do innej stajni i trenowac konia na krosie, pomóc klientce w przymiarce nowego siodła, złapac konia, który uciekł z pola, zaprowadzic kucyki na padok, który jest po drugiej stronie wsi... i jeszcze miec 5 minut na zjedzenie kanapki 😉 Rany, ja nie wiem, czy to tylko ja tak haruję, czy są ludzie, którzy pracują, jak ja?
Może stonuj nieco? Gdy się ze wszystkim wyrabia, to zakres obowiązków ma zwyczaj rosnąć. Oszacuj to rozsądnie (choć wydajnie). Za zasuwanie ponad możliwości płaci się zdrowiem. Nie od razu - ale jak w banku. Może wymyślisz jakąś malutką dolegliwość? jakiś ból nadgarstka 👀?
Z nadgarstkami to zawsze mi coś chrupało i mam bóle podczas zmiany pogody... A jeśli chodzi o zakres obowiązków - to doskonale sobie zdaję sprawę, że zdecydowanie to jest przesada. Mogliby się zdecydowac - albo mniej koni, albo brak wyrzucania gnoju. A wy się dziwicie, że chcę tą robotę rzucic 😉 A tak w ogóle to jest jeszcze ktoś na re - volcie, kto zapiernicza tak jak ja, czy tylko ja jestem taka naiwna?
ja po cichutki Ci trochę zazdroszczę. Pewnie sama nie wiem co mówię, bo np. aż na tylu koniach dziennie nigdy nie jeździłam i podejrzewam, że przestaje to być w końcu fajne, ale miałam okresy w życiu, gdzie w stajni zasuwałam od rana do nocy i to jeszcze będąc w sumie dzieckiem (bo co to jest 16 lat) wywalałam gnój z kilku boksów (i to nie taki z jednego dnia) Ale wolałabym chyba to, niż tak jak teraz siedzę za biurkiem 8 godzin, jeszcze 3 w samochodzie i dupa mi rośnie.
ikarina tak, nauczyłaś się zaginać czasoprzestrzeń! Naucz mnie też 🏇 A tak na serio - wielki 👍 Ja nie dość, że potrzebuję dużo czasu dla koni, to jeszcze pojeżdżę 3 i wywalam jęzor... Naprawdę wielki szacun babo!
Kiedyś to w ogóle był hardcore, na prawdę nie wiem jak to zrobiłam: w dosłownie godzinę (dokładnie 60 minut, sprawdzałam na zegarku) wyjeździłam 2 konie (szybciutko, stępo - kłusem) sama je osiodłałam, wyczyściłam, zaplotłam 3 konie w koreczki i jeszcze do tego wyczyściłam rząd dla jednego konia! 🤔
Ikarina ja podobnie zapierniczalam w mojej drugiej pracy w Niemczech. Po dwoch latach skonczylo sie burning outem... sama z konmi do jazdy, zrebakami, kobylami (porody, pokazy klaczy, licencjaty, cuda niewidy), konmi sportowymi, dwulatkami itd. Dodatkowo karmienia, obornik i inne prace wokol. Niedzele i swieta tez pracowalam. Powiem szczerze - nigdy wiecej...