Halo napisała, że czekając na usg trzeba natychmiast podać środek przeciwzapalny (nawet tak, na wszelki wypadek, bo bez diagnozy na podstawie badania usg), bo później "nie da się tego nadrobić". Chodziło mi o to, czego nie da się nadrobić? Jakie nieodwracalne zmiany mogą zajść bez środka przeciwzapalnego?
Już zaszły nieodwracalne zmiany , tzn. Została przerwana ciągłość sciegna a czas reakcji chyba odpowiada za jakość i wielkość blizny, która zostanie po urazie. Trzeba szybko zadziałać na krwiaka, żeby sie nie zdążył zorganizować, tak mi sie wydaje
Nie jestem wetem i nie wiem jak to działa w szczegółach. Wiem tylko, że przebieg i czas procesu gojenia przy natychmiastowym p/z jest nie do porównania ze "standardowym". W życiu bym nie pomyślała, że to aż taka różnica: kilka godzin po urazie a kilka dni.
niestety weterynarz dziś rano zadzwonił, że nie da rady dojechać. na jutro mogę umówić się i z dr Polakiewiczem, i z dr Kucharską wiem, że osobny wątek jest od weterynarzy, ale tu, w tej sprawie - kogo polecacie bardziej??
z dr Kucharską miałam do czynienia kiedyś... nic dobrego w sumie nie wniosła, policzyła za to, że była nie pomagając nic. myślę też w późniejszej przyszłości nad leczeniem prp jeśli będzie to konieczne, obawiam się, że jej zdanie może być dość subiektywne w tej sprawie, z racji tego że z dr Golonką już nie pracuje... 🤔 (może moja wyobraźnia działa zbyt intensywnie, ale chciałabym mieć pewność)
z dr Polakiewiczem kontaktu nigdy nie miałam. ktoś może ma opinię jak sprawdzają się obaj lekarze w tej kwestii? kogo lepiej brać? wariuję już, a muszę się decydować lada moment 😜
a musi być koniecznie na jutro? i czemu wybór masz tylko między tymi dwoma lekarzami? Dr Kucharskiej nie polecam, dr Polakiewicza nie znam. Ja bym brała kogoś innego 😉 A kto to ten weterynarz, który nie da rady dojechać?
Z dr Kucharska współpracujemy od lat, też mam konia po zerwanych sciegnach. O tym drugim wecie nie słyszałam. Tylko pamiętać trzeba o tym, ze jak się nie da pomoc to wet nie jest czarodziejem, czasem konieczny jest wyjazd do kliniki i pogadanka na miejscu chociaż nic nie wniesie to kosztować musi niestety.. U mnie jest tak - stacjonarnie tylko dr Kucharska, a jak gruba sprawa to klinika Golonki.
Na razie to chyba wszystko jedno kogo weźmiesz byleby podał przeciwzapalny i zrobisz usg, chyba ze chcesz podawac od razu kom. Macierzyste to wtedy musisz wziąć weta który to robi... Mi prowadził konia dr Kalinowski i szybko doszedł do siebie 🙂
właśnie dr Kalinowski niestety nie dał rady dziś dojechać. Na jutro jestem umówiona z dr Polakiewiczem, jakoś po rozmowie z obydwoma lekarzami intuicyjnie wybrałam jego... na razie chcę tylko ( i aż) usg i diagnozę. potem będę myśleć nad leczeniem - gdzie, jak i u kogo. fajka jest mała, koń nie kuleje - zobaczymy co dalej. jeśli jutro nie usłyszę jakiejś ostrej diagnozy, która każe działać mi natychmiastowo, to umówię się jeszcze chyba z dr Kalinowskim na poniedziałek (dopiero wtedy może) - dla spokoju i pewności
nie wiem sama. zaczęliśmy dziś leczenie... długa droga rehabilitacji przed nami. uszkodzone ścięgno powierzchowne palca. 3 dni w boksie, od poniedziałku spacery - najpierw po 10 min dziennie, potem stopniowo będziemy wydłużać... dr Polakiewicz wywarł ogólnie rzecz biorąc na mnie dobre wrażenie, dużo tłumaczył, ale przy najbliższej konsultacji chyba poproszę go o to ponownie, bo dziś zbyt duże nerwy, żeby do mnie wszystko dotarło chyba... osobiście na razie wyłączam się z dyskusji na forum na ten temat. za dużo mnie to kosztuje.
Sanndy jakby co to pisz do mnie na pw 😉 My jesteśmy właśnie po podobnej kontuzji, leczył nas dr. Golonka. Dziś po roku od zakończenia leczenia w klinice, znowu śmigamy parkury 😉
tak naprawdę tu metodą jest czas, musi się to wszystko naddać z powrotem. i stopniowo dodawany ruch. proces gojenia można wspomagać na różne sposoby, ale niestety, nic nie da się przyspieszyć, swoje trzeba odczekać, zanim do treningu się wróci... mam nadzieję, że to że mam innego lekarza nie będzie miało wpływu na naszą przyszłość. będziemy stale kontrolować przez usg czy wszystko idzie w dobrym kierunku.
dr Golonka może dokonać cudu i jakoś wszystko przyspieszyć? co jeszcze mogę tak naprawdę zrobić?
edit: jak w końcu z tym wzmacnianiem ścięgien wewnętrznie...? wiem, że leczenia nie przyspieszą - ale tak na przyszłość.. co polecacie? trochę się tu środków przewinęło przez wątek, ale może ktoś z upływem czasu może coś polecić...?
Pytałam w wątku o magnetoterapii, ale bez odpowiedzi, więc spróbuję tu. Stosowała któraś z Was ochraniacze magnetyczne (do stajni, na noc) przy rehabilitacji urazu ścięgna? U nas chodzi konkretnie o uraz głębokiego (głowa dodatkowa). Daje to wymierne efekty/ przyspiesza gojenie? Czy równie dobrze mogę stosować tradycyjne grzanie (glinka, owijka itp.)? Oczywiście niczego nie będę wprowadzać bez konsultacji z weterynarzem, ale chciałabym wiedzieć czy jest w ogóle sens zawracać sobie tym głowę.
wendetta, problem w tym, że zdania są podzielone, ba! spolaryzowane. Dowodów na szkodliwość nie ma, więc jeśli portfel nie kwiczy - czemu nie? Tonący brzytwy się chwyta, a magnetoterapia brzytwą nie jest, co najwyżej zbędnym gadżetem. Ale są też doniesienia, że bardzo pomaga.
Halo, problem w tym, że kwiczy i to głośno 😉 Ale w tym przypadku odżałowałabym te 350 zł, jeśli tylko by miało to rzeczywiście pomóc. Już nawet nie mówię o przyspieszeniu leczenia, ale o zwiększeniu jego efektywności. Nasz weterynarz (o dziwo!) bardzo oponuje za tym, byśmy trzymali się tradycyjnych metod, twierdząc, iż w przypadku mojego konia żadne z metod nowoczesnej weterynarii (komórki macierzyste, PRP, SW itp.) nie dadzą lepszego efektu, niż doktor czas& co. Ale chyba masz rację halo, tonący brzytwy się chwyta...
wendetta, ja mojemu zamówiłam u znajomej magnetyki, taniej niż Twoje, może chcesz namiar? Mój ma uraz ścięgna powierzchownego, a dodatkowo jak stoi zamiast łażenia na padoku, robią mu się opoje na tyłach, więc będę próbować magnetyków. Teraz zakładam mu kaloszki mangetyczne na noc, ze względu na trzeszczki. Czy wiecie może czy można zakładać i ocieplacze i kaloszki magnetyczne jednocześnie ?
Meharii, tak poproszę namiar 🙂 Mnie interesują na razie dwa przody ze względu na ścięgna, chociaż tyły też rozważam ze względu na inne problemu (ale to już OT 😉) W zasadzie to ja na koszty leczenia naszego ścięgna bardzo narzekać nie mogę, bo nasze wizyty weta, USG, wcierki, maści i glinki to nic w porównaniu z PRP i resztą...
Tak przy okazji, co robiliście z kopytami w trakcie leczenia urazów ścięgien (czyli koń niepracujący, oczywiście). Zostawialiście boso, kuliście (normalnie, na wkładki podnoszące piętki, okrągłe podkowy)? Ja mam ogromny dylemat. Mój koń większość swojego życia był kuty (normalnie). 2 lata temu rozkułam go na stałe (koń był normalnie pracujący). W tym roku pojawiły się problemy ze ścięgnami. Nie zdążyło się nic niezwykłego co przychodziłoby mi do głowy jako przyczyna urazu. Czy przyczyny mogę doszukiwać się w kopytach (nagła zmiana ustawienia na niską piętkę itp.)? Doktor twierdzi, ze to możliwe ale tak samo jak to, że koń ma po prostu pecha albo że wychodzą jakieś przeciążenia z przeszłości. Czyli takie gdybanie.... Ciężko jest znaleźć ogarniętego w temacie ścięgien kowala w moim rejonie (śląsk/ zagłębie). Lekarz zalecił struganie co 4 tygodnie (żeby nie dopuścić do najmniejszego przerostu pazura, w ten rośnie mojemu koniowi w tempie ekspresowym), podniesienie piętek albo kucie na wkładki podnoszące piętki. Ale zbliża się zima, koń wychodzi na padok, a nie chcę "obcasami" doprowadzić do jeszcze większej tragedii. Mam mętlik w głowie 😵
wendetta - moj na okres odpoczynku byl bosy, potem kuty na wkladki podnoszace pietki. Sanndy - dr Golonka nie przyspieszy procesu gojenia tego miejsca. Tutaj najwazniejszy jest dr czas i dr step 😉 Ja podawalam GelaPony Chondro (albo ChondroPony? nie pamietam juz).
Czy przyczyny mogę doszukiwać się w kopytach (nagła zmiana ustawienia na niską piętkę itp.)?
Niestety, ale można się tu doszukiwać przyczyny. Nagłe zmiany wstawienia nie są u koni, zwłaszcza pracujących, wskazane. kopyto powinno się przestawiać powoli, właśnie ze względu na ściegna 🙄
choć pozostałe przyczyny wydają się równie możliwe... więc mamy gdybanie 😉
U nas poprawa (nawracające przeciążenie przyczepów międzykostnego) nastąpiła po podwyższeniu piętek. W tamtym roku koń został okuty na podkowy z wkładkami, w tym roku ponieważ nie chodził (brak czasu :icon_redface🙂 po prostu pilnowaliśmy piętek. Wydaje mi się, że poprawa jest znaczna. Kucie na wkładki na dluższą metę niespecjalnie się sprawdza, bo trzeba piętki do niego "przyciachać".
normiss, ale wendetta pisała, że rozkuła dwa lata temu, to nie mogło być nagłe... Ja słyszałam właśnie opinię, że ścięgna nie lubią długich pazurów w kopytach. A wg naturalnego werkowania piętki nie mogą być wysokie.
No właśnie. Rzeczywiście w poprzednim poście napisałam "nagła zmiana", ale to raczej mało prawdopodobne- problem ze ścięgnem wystąpił ponad 1,5 roku po rozkuciu, rok po zmianie kowala... Kowal zawsze tłumaczył co robi, dążyliśmy do niskiej piętki, ale z pewnością był to długotrwały proces, koń regularnie strugany co 6 tygodni, ale pazur rośnie mu naprawdę nadzwyczaj szybko. Cykl 4 tygodniowy może rozwiąże problem. Może tutaj wszystko rozbija się nie o tempo zmiany, ale o to, że po prostu niska piętka nie odpowiada nodze przyzwyczajonej przez 10 lat to zupełnie innego ustawienia? 🤔 Koń dodatkowo ma delikatnego kozińca, to też może mieć na coś wpływ? Dr twierdzi, że nie. Spróbuję powoli podnosić piętki, a od wiosny rozważę kucie korekcyjne, jeśli znajdę kompetentnego fachowca.
To nawet tak na chlopski rozum - sciagne sie rwa, jak noga jest wrecz przeprostowana (moze mowie troche na wyrost, ale chcialam jakos prosto to zobrazowac), a z kozincem noga jest zawsze lekko zgieta, wiec nie moze sie wyprostowac/przeprostowac. To wada "rekompensujaca" miekkie peciny z tego co pamietam.
Tak, na chłopski rozum jest to prawie oczywiste, ale fakt jest taki, że ścięgna głębokie (stricte- głowa dodatkowa) się uszkodziły. Bardzo chciałabym znaleźć przyczynę, by ją na przyszłość wyeliminować, a nie tylko leczyć skutki...
Rozumiem, mowie tylko, ze koziniec raczej nie moze miec wplywu (IMO) na ruszenie sciegien. Moga sie tu przyczynic kopyta, fakt. Moje konisko tez ma nierowne pietki - jedna ma sporo nizsza i ta wlasnie noga miala mocniej ruszone sciegna. U nas powodem bylo chyba grzaskie podloze na placu. Ale tak naprawde moge sobie tylko mniemac...
pozwolę sobie napisać tutaj, bo wpisałam w temacie pielęgnacji ale zro odzewu 😕
o mamooooo, nie miała baba kłopotu to sobie wzieła kunia 🤬
Dziewczyny mam pytanie, mój hrabia kopytko, 2 tygodnie temu zdjęte szwy z tej kontuzjowanej nogi, rana ładnie się goi, żadnych komplikacji na tej nodze nie było ale pojawił się problem drugiej zdrowej nogi, w poniedziałek konisko wróciło do stadka po 2tygodniowym kontolowanym padokowaniu i od przedwczoraj pojawił się problem wygląda to tak jak opoje wyczytałam wszystko o tych opojach na forum i tak mi się wydaje że to właśnie to ale pewności nie mam, noga nie kuleje nie znaczy nie boli, koń wesoły z apatytem, jedynie wieczorem w boksie jak trochę postoi to zaczyna leciutko grzać ale nad stawem pęcinowym pęcina normalna chłodna no właśnie czy to podchodzi pod opoje ? jedzenie ma ukrócone o 30% przez brak treningu wiec chyba nie przebiałkowanie ? czy przeciąża tą zdrową nogę biegając w stadku ? osczczędzając kontuzjowaną ? od dziś wróciliśmy do małego padoku w samotności ale nie wiem czy to dobrze , może jednak powninien już po tych prawie 4 tygodniach biegać z innymi koniami ??