Taka zupa: Miasnaja solianka 6-8 porcji, koszt ok. 27pln przygotowanie: 30 minut, gotowanie: 20 minut
1,5l mocnego bulionu wołowego (ew. może być z kostki) 200g dobrego wędzonego boczku 200g pieczonej, aromatycznej kiełbasy o intensywnym smaku 2 średnie cebule (najlepiej czerwone) 1 ostra czerwona papryczka 50 g zielonych oliwek 50 g czarnych oliwek garść kaparów 3 ząbki czosnku 3-4 większe ogórki kiszone 1/2 szklanki zalewy z ogórków kiszonych ("solianki"😉 1/2 szklanki gęstego przecieru pomidorowego 2 listki laurowe 3-4 ziarna ziela angielskiego łyżeczka majeranku łyżeczka ostrej papryki w proszku świeżo mielony pieprz mała cytryna kwaśna śmietana
Boczek kroję w niedużą kostkę i obsmażam na silnym ogniu, często mieszając. Gdy zaczyna brązowieć, dodaję pokrojoną w kostkę kiełbasę i smażę na sporym ogniu, aż boczek będzie chrupiący. Gotowe mięso przekładam do miseczki, a na pozostały tłuszcz wrzucam pokrojoną w kostkę cebulę. Gdy się zeszkli, dodaję bardzo drobno posiekaną papryczkę (bez pestek!) i przeciśnięty przez praskę czosnek. Smażę jeszcze kilka minut, mieszając. Wszystkie usmażone składniki wrzucam do gotującego bulionu. Wlewam soliankę z ogórków oraz przecier pomidorowy. Dodaję liście laurowe, ziele angielskie, majeranek, paprykę w proszku oraz pieprz do smaku (nie trzeba dodawać ani trochę soli). Gotuję 10 minut na niezbyt dużym ogniu (zupa powinna lekko bulgotać), po czym dodaję oliwki, kapary oraz kilka ogórków pokrojonych w niedużą kostkę. Gotuję kolejne 10 minut. Przed podaniem do każdej porcji nakładam "kleks" kwaśnej śmietany oraz plasterek cytryny, obrany ze skórki.
Na koniec może jeszcze słówko o historii tego specjału. Otóż solianka wywodzi się z dawnej rosyjskiej wsi, a przyrządzana była zwykle na imprezach - gdzie każdy przynosił to, co akurat miał i wrzucał do wielkiego gara z gotującym wywarem, a gotową zupę konsumował pod wódeczkę 🙂 Dlatego właśnie koniecznie musi być ostra i kwaśna, i także dlatego na soliankę nie ma jednego uniwersalnego przepisu. Znane są wersje drobiowe, rybne, grzybowe, a dodatki zależą głównie od fantazji kucharza - jedynym warunkiem jest to, aby było ostro, kwaśno i pożywnie.
Muszę tak bo mi skacze tekst po wklejeniu przepisu. Otóż ja do tej zupy nie daję boczku tylko pokrojone w paseczki mięso wołowe i wieprzowe i drobiowe. Jak mam/rzadko/to też baraninę/ Mięso lekko duszę z cebulą. Nie daję papryki wcale bo idzie za blisko gulaszu. Daję za to suszone śliwki i wino wytrawne czerwone. I garść cukru. Efekt ? Boski. Znajomy zeżarł wczoraj 2,5 litra i wyjatkowo nic się nie zmarnuje. Dawno dawno temu wizytując ZSRR zrozumiałam jak dobrze ta zupa działa i przed i po nadużywaniu. 😉 I nie daję ziela ani majeranku -bo uważam,że te przyprawy się kłócą. Tylko sól i pieprz. Na talerzu układam jeszcze kawałeczki cytrynki. Sto smaków. A! I gotuję ,gotuję pomaleńku dłuuugo jak rosół. żadnych tam zup z kostki.
wlewasz do kubka goraca zupe tak do polowy i dolewasz po troszeczku smietany mieszajac wybelatana mieszanke pomalu wlewasz do zupy nigdy mi sie nie scieła
Podzielę się, bo to był deser, który przetrwał 6 minut.
Miałam jabłka z kompotu - ugotowane ze skórką. Goździki też były w kompocie Miałam bitą śmietanę (teściowa wcześniej robiła ptysie)
I co z tym zrobić?
Znalazłam biszkopty. Biszkopty do formy na spód - nawodnić herbatą. Potem jabłka (bez skórek), na wierzch bita śmietana. Smakowało jak najlepsza szarlotka z bitą śmietaną. Strasznie szybo się robi. Jabłka obrane po ugotowaniu miały śliczny różowy kolorek...
jak robicie pieczone ziemniaki? Takie normalne, bez udziwnień... Bo ja na ogół po prostu wrzucałam na blache do piekarnika i już, jakieś przyprawy. A wiem że niektórzy obtaczają ziemniaki w mące. Surowe czy troszkę obgotować?
Genialne sa z boczkiem i maselkiem czosnkowym. Najpierw obgotowujesz(krocej sie pieka)zawijasz w plasterek chudego boczku,na to dajesz maslo czosnkowe(maslo zmieszane ze zgniecionym zabkiem czosnku)w folie i do piekarnika albo grila.Pycha 😉
Hmmm, tylko ten boczek do dzisiejszego menu nie będzie mi pasował.A obgotować też będzie mi ciężko, ponieważ brakuje mi garnka 😉 Za dużo gości dziś mam, stąd pomysł na pieczone ziemniaki 😉
Jesli pieczesz jakieś mocno aromatyczne mięcho (np brzuszek czy pieczeń) pół godz przed koncem pieczenia możesz wrzucić do naczynia pokrojone kartofelki. miodzio!
Ja piekłam pokrojone w plastry. Wcześniej obgotowywałam krótko (ale to niekonieczne). Potem układałam na blasze, malowałam oliwą (można pędzelkiem, można ręką 😉) i posypywałam solą i pieprzem/kminkiem/rozmarynem - do wyboru, można część tym, część owym. Piekłam na górnej półce, włączając tryb przypiekania (na koniec). Podawałam na dużym talerzu wyłożonym liśćmi sałaty lodowej. Goście wyglądali na zadowolonych, złote talarki znikały.
Już zrobiłam, myślę że się udały. Pokroiłam na niewielkie kawałki, polałam odrobiną oleju, dodałam różne przyprawy. Poukładałam na blaszce i dodałam troszkę cebulki - dzięki temu był super zapaszek🙂 Były pyszne🙂
Macie moze jakies sprawdzone pomysly na dania tylko i wylacznie z piekarnika? Przez remont w domu nie mam podlaczonej plyty i nie moge nic normalnie ugotowac. Mam tylko dzialajacy piekarnik i troche juz mi sie nudzi ciagle jedzenie frytek z paluszkami rybnymi. Chetnie zjadlabym cos bardziej wymyslnego ale nie mam pomyslow co zrobic za pomoca jedynie piekarnika.
Asik Razem uloz piers z kurczaka, kawalki ziemniaka, lekko podlej oliwa, mozesz sypnac ziolami, wcisnij w kilka miejsc po zabku czonsku i wstaw do piekarnika. Sam zapach jest boski, co dopiero smak 🙂
Przypomnialam sobie dzisiaj o niezlym przepisie, chyba wege. Kotleciki jeczmienne (z wege dzieciak jesli dobrze pamietam). Wloszczyzna (marchew, pietruszka, seler) ugotowac w wodzie (mozna dorzucic kostke rosolowa warzywna). Ugotowane wyjac, poczekac az ostygna i zetrzec na tarce (grubej). W miedzyczasie do pozostalej po gotowaniu wody wrzucic ze 2 szklanki platkow jeczmiennych. Nastepnie wszystko zmieszac (mozna dodac ziola, natke pietruszki), obtoczyc w bulce tartej (mozna z sezamem lub orzechami), podsmazyc na patelni na oliwie (jak mielone), odsaczyc ... et voila.
A ja znam prosty przepis na boskie risotto: Dla 3-4 osób: -2 woreczki ryżu gotujemy i dodajemy 2-3 łyżeczki curry -Podsmażamy dwie piersi z kurczaka na patelni -Dodajemy bulionetkę knorra -i do tego mrożone warzywa na patelnię (to już wedle uznania jakie, są z pieczarkami, ale również mieszanka meksykańska jest ok) Można też zalać to jakimś sosem żeby nie było takie 'suche'. I danie gotowe 🙂
Asik a wszelkiego rodzaju zapiekanki? Albo właśnie ryż/makaron zapiekany z ...czymkolwiek🙂 Ja czasem jak nie mam pomysłu na obiad to robię takiego "śmieciucha" - czyli ryż bądź makaron zapiekany i dodaje do tego tak naprawdę wszystko co znajdę w lodówce.
Muffinka, ja mam dwa przepisy na pieczone ziemniaki 1 ziemniaki dokładnie szoruję (najlepiej młodsze) kroje w ćwiartki czosnek pokrojony drobno papryka pokrojona w sporą kostkę wszystko mieszam dodają oliwę mielona ostrą paprykę sól i pieprz i do piekarnika
przepis 2 ziemniaki kroje w kostkę dosyć drobna jak do zupy dodaje oliwy pieprz sól i posiekany rozmaryn i do piekarnika
W temacie zapiekankowym - danie pyszne, sycące i tuczące: makaron zapiekany z niebieskim serem.
300g krótkiego makaronu ugotować al dente. Na oliwie zeszklić 1 pokrojoną w kostkę cebulę, dodać posiekany ząbek czosnku, lekko zrumienić. Wymieszać: tenże makaron, cebulę, czosnek, 200g pokruszonej gorgonzoli, 25g parmezanu, sól, pieprz, ew. garść orzechów włoskich. Naczynie żaroodporne wysmarować oliwą. Wsypać makaron z dodatkami. Zalać śmietanką kremówką (3/4 szklanki). Posypać parmezanem (drugie 25g). Zapiekać w gorącym piekarniku, aż zacznie bąblować. Dobrze na koniec zrumienić górę opiekaczem
A kartofle można pokroić w plastry, podgotować w mleku (ew. pół na pół ze śmietanką), kilkoma ząbkami czosnku, gałką muszkatołową i którymś z zielono-spleśniałych serów (dodatek niekonieczny ale wskazany). Przełożyć do naczynia żaroodpornego, ew. posypać parmezanem (czy innym żółtym serem). I zapiec do zezłocenia góry.
Piec można w ogóle różne warzywka, niekoniecznie zestawami. Papryki, cebule, cukinie, bataty, bakłażany, buraki...
Połówki piersi z kurczaka smarujemy: papryką ostrą (lub słodko-pikantną), pieprzem, solą i odrobiną oleju. Układamy w naczyniu żaroodpornym, przekładając "piętra" ananasem z puszki. Zalewamy wszystko sokiem z ananasa z czosnkiem pokrojonym w plastry. Zamykamy naczynie i wstawiamy do piekarnika. Ja piekę w 180 stopniach. Kiedy piersi zaczną wyglądać na gotowe, przekrajam jedną, żeby sprzwdzić, czy w środku też już są gotowe.
Pyszne, szybkie 🙂 Można podawać z ryżem, ziemniakami, makaronem, sałatką...
Dziewczyny czy któraś z Was zna się na kuchni orientalnej? Potrzebuje przepisu - raki na maśle. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to że TE prawidłowo zrobione raczki mają lekko słodkawy smaczek plus masełko z koperkiem. Ja jak je robie to wychodzi mi słone ( newet jesli dosypie cukru). Jaka przyprawa ( oprócz papryki słodkiej) może dać ten cudowny smak. Świruję już, kombinowałam tysiące razy i nie wychodzi. Przepisy na necie też mnie nie za barzo ratują..... bo nie wychodzi tak jak powinno być... eh Pomóżcie