Forum towarzyskie »

Przepisy kulinarne

faith, steki to jedna z prostszych potraw. Dobre mięso dostaniesz w Biedronce, już kawałki stekowe, na kilka godzin w marynatę i krótko na małej ilości tłuszczu. Ja na patelni grillowej smażę 2-3 min na stronę, nie krwawi a jest różowe w środku.

Jagnięcina lubi rozmaryn i czosnek, właśnie dziś miałam na obiad. A jak będziesz robić jagnięcinę to na kości z udźca możesz zrobić kwaśnicę. Zagniesz kucharza 🙂
Musze zagiac!😉
a, ktos sie mnie pytal o salatke z boczniakiem?
prosta jak barszcz, cudowna w smaku i fakturze.

mieszanka salat+awokado+pestki dyni+panierowane obsmazone boczniaki, do tego sos musztardowo-miodowy 🙂😉))
faith, ja pytałam, dzieki 🙂
A tego boczniaka siekasz na mniejsze kawałki przed panierowaniem czy kroisz po obsmażeniu? I na czym obsmażasz? Ja kotlety robiłam na smalcu, ale to na zimno chybaby się średnio nadało, bo będzie tłustawe.
Brzmi super, w tygodniu może wypróbuję.

Robił ktoś Quiche z łososiem i szpinakiem? Jakiś sprawdzony przepis na ciasto?
jest naprawde fantastyczna, awokaso rozplywa sie w ustach, boczniaki chrupia, i sos jest przecudowny🙂😉)
boczniaka na male kawalki przed obsmazeniem, obsmaz na czymkolwiek w zasadzie, tylko odsacz potem dokladnie 🙂
ja nraczej uzywam olejow o neutralnym smaku🙂
faith, a musztardę dajesz ostrą? Ja do sosów daję najczęściej dijon, ale do sałaty trochę ostra, za to do mięs super.
nie nie, nie ostra, ten sos ma byc kremowy zarowno w  fakturze jak i smaku, delikatna jakas, rozmieszac z plynnym miodem, dosolic, dopieprzyc, mozna kapnac balsamico🙂
Ok, to już wszystko wiem 🙂  :kwiatek:

I wiecie co? Właśnie dlatego średnio lubię przepisy z netu czy książki, bo czasem niby drobiazg a rozwala smak potrawy.
ja najczesciej gotuje to, co gdzies zjadlam i mniej wiecej chociaz rozpoznalam smaki😉
faith, ja też, ale w restauracji wyczujesz większość smaków, ale nie powiedzą Ci jak upiec tłustą gęś, żeby nie była tłusta 😉. Albo pamiętam jak dzwoniłam do mamy, bo mi naleśniki nie chciały wyjść, a okazało się, że mleko mam za chude. Takie niuanse, a czasem kluczowe.
ale jasne!😉
mi sie zdarza gotowac z blogow tez, ale mam taki zeszycik, wklejam tam przepisy jak sie sprawdza, i tak zbieram sobie osiazke kucharska...🙂
A! ZACMIENIE MIALAM!
do salatki z boczniakami tez pomidorki koktajlowe, najlepsze kwaskowe.
chcę zrobić de volaille ze szpinakiem. do dyspozycji mam mrożony. Jak to zrobić, żeby dobre było? rozmrozić szpinak, odsączyć z wody i włożyć, czy wrzucić na patelnię/do garnka i trochę podsmażyć?
bera7, błagam, napisz coś więcej o zającu! :kwiatek:
faith, sałatka brzmi tak, że mi zaczęło w brzuchu burczeć! Chcę ją już, ale dziś muszę się jeszcze powstrzymać.
madmaddie, ja bym wrzuciła na patelnie i odparowała. W takim mrożonym jest strasznie dużo wody.
Dworcika, wiele zależy od tego czy świeży czy mrożony. Świeży musi skruszeć koło 1 doby. Potem moczymy zająca 2-3 dni w przegotowanej wodzie lekko osolonej z dodatkiem liścia laurowego i ziela (my tak traktujemy każde mięso, które ma "zapach"😉. Raz dziennie zmieniamy wodę.
Potem musisz go opłukać z soli i albo pieczesz w brytfannie (ja nie piekłam, tylko jadłam więc tu nie powiem co dalej) albo dzielisz na porcje, lekko obsmażasz żeby zamknąć mięso i wrzucasz do gara aby dusić do miękkości. Do tego sos można zrobić śmietanowy lub myśliwski. My robiliśmy myśliwski na bazie jogurtu i grzybków suszonych.
Robiliśmy na święta z drugim alternatywnym daniem, w obawie, że nie każdemu zając posmakuje. Nikt nie ruszył schabu, zając znikł w mgnieniu oka 😉
Dworcika wcale sie nie dziwie, ja dostaje slinotoku na sama mysl😉
safie, dziękuję, tak zrobię 🙂
faith, do tej sałatki boczniaki pokroić w kostkę? Panierka taka jak do schabowych? Narobiłaś mi smaka  😀

madmaddie , i może czosnku dodać?
dobry pomysł!
safie - nie musi byc w kostke, ale na mniejsze kawalki owszem🙂 panierka jak do schabowych dokladnie🙂
bera7, huhu... jak poczuję wewnętrzną moc, to będę próbować 🙂 Dzięki.
Dworcika, robi się prosto i szybko, tylko tego rodzaju mięso trzeba kupić w środę, żeby jeść w niedzielę 😉
czemu kasza jaglana wyszła gorzka?  Wlałam wodę do garnka, mleko, posoliłam, Wrzuciłam kaszę, ugotowałam. I jest gorzka. Czemu? Tak ma być? Taki jej smak, czy coś źle zrobiłam?
Poszłam na łatwiznę, bo nie chciało mi się babrać z ziemniakami. Wyszło tak:



I było pyszne 🙂
tunrida, kasza była zanieczyszczona owadami http://forum.gazeta.pl/forum/w,77,118164158,,Jak_ugotowac_jaglana_by_nie_byla_gorzka_.html?v=2
tu są rady jak się pozbyć.

Dworcika, wygląda apetycznie 😉
Ku*** mać.
Zjadłam kaszę z robalami ????  🤔 👿
Kupowana jako produkt eco.  🤔  Bleeeee.......  Nie będę się pozbywać, bo pewno się wszystkiego i tak nie pozbędę. Do śmieci z tym.
tunrida, dokładnie to samo opisał jeden internauta. Miał kaszę w dużej puszce, dokupił w eko sklepie  i dosypał do zapasu. Popsuł zapasy tym syfem.
Nie znalazłam ani jednego robala. Może mam zabrudzoną tymi zanieczyszczeniami tylko. Skoro nie ma robali, to nie wywalę, tylko wypłuczę przed ugotowaniem.  :kwiatek:
A może gorzka, bo po prostu nie przelana wrzątkiem / przeprażona?
Tu jest  ładnie opisany przepis: http://smakoterapia.blogspot.com/p/z-kasza-jaglana.html

Chociaż co innego naturalna goryczka, co innego wyraźna gorzkość...
Teodora, ja gotowałam kaszę kilka razy i nigdy nie przelewałam wodą. Wrzucałam na gorącą wodę tak jak gryczaną i nigdy nie wyszła mi gorzka. Więc to kwestia kaszy może a nie sposobu przyrządzania?

A może to wynika z odmiany prosa, z jakiego jest produkowana albo z sposobu nawożenia? Tak jak ogórki po dużej dawce nawozów azotowych nie nadają się do kiszenia.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się