na blogu Wiwiany
[url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg359050.html #msg359050]str 37[/url]
. dyskusje o wplywie zywienia na kopyta
[url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg353729.html #msg353729]str 34[/url] (i kolejne posty)
. roznice miedzy szkolami
[url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg150295.html #msg150295]Ramey a Swedish[/url]
[url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg323135.html #msg323135]SANHCP a AANHCP[/url]
[url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg359050.html #msg359050]Strasser-Ramey[/url]
. buty, a la buty
[url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg239377.html #msg239377]z detki[/url]
. sprzet (tarniki, noze, inne)
[url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg203207.html #msg203207]str 10[/url]
[url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg231175.html #msg231175]hoof jack[/url] (tj. podporka)
[url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg231263.html #msg231263]pomysly na podporke[/url]
[url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg231402.html #msg231402]ostrzenie nozy[/url] (+ kilka kolejnych postow)
[url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg233787.html #msg233787]tarnik noz[/url]
[url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg369314.html #msg369314]str 46[/url] i [url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg369377.html #msg369377]str 46[/url]
_________________________________________________________________
. artykuly
j. polski
[url=[[a]]http://hipologia.pl/news/show/id/461\" target=\"_blank\" rel=\"ugc\">Poszukiwanie prawdy na temat syndromu trzeszczkowego
Koniec z chorobą linii białej
Zrozumieć podeszwę
j. angielski
Articles by Pete Ramey
Forward Foot Syndrome (FFS) by Walt Friedrick
[url= http://www.voltahorse.pl/forum/viewtopic.php?f=1&t=12911&st=0&sk=t&sd=a #p910686]bose konie w sporcie[/url]
_________________________________________________________________
. przydatne strony
j. polski
[url=[[a]]http://o-kopytach-naturalnie.blog.onet.pl/\" target=\"_blank\" rel=\"ugc\">blog Wiwiany
Naturalne kopyto
czyli rzecz o bieganiu boso
j. angielski
Swedish Hoof School
Lars Pala
Marjorie
ANHC all-natural-horse-care
The Naked Hoof
Iron Free Hoof
Case Studies
Oskar’s hooves
HealthyHoof
_________________________________________________________________
[url= http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,1384.msg824845.html #msg824845]Instrukcja wykonania \"noża do czyszczenia rowków przystrzałkowych\"[/url]
_________________________________________________________________
kto się wybiera na kurs naturalnej pielęgnacji kopyt do Poznania? planowany jest 18-19 kwietnia. ja jadę na pewno. jeśli ktoś z Wawy, okolic też się wybiera można by pomyśleć o jakimś wspólnym transporcie.
BTW - wysłałam mojej wet artykuł, który wkleiła dea w wątku o dr Straser - o nowym podejściu do prowadzenia kopyt u trzeszczkowców (niskie piętki, bose kopyta itp). odpisała mi, że artykuł jest interesujący, a koncepcja Ramseya ma swoją logikę i że warto spróbować, bo sama jest ciekawa rezultatów.
fajnie, że jest otwarta. będziemy probować 😉 ">
A ja sie chciałam pochwalić że mojej Oliwce w końcu zaczęły w przednich kopytach robić się ładne miseczki 😅 . Jedno kopyto przy grocie strzałki ma głębokość 1,4 cm 🤣,a drugie 1cm ale to kopyto wcześniej było praktycznie płaskie 😕 . Kto da więcej i mnie przebije 😉 Ale sobie teraz z Oliwką pośmigamy 🏇
A u nas jest tyle martwej podeszwy do usuwania, że masakra 😵 Najgorzej, że był kluczowy tydzień teraz jak sie najwięcej sypało, a ja leżałam chora :/ Już ostatnio jak strugałam byłam cała zasypana białym proszkiem z kopyt 🤣 a ile na callusie było martwego! Normalnie wyrezałam tyle kopyta z przodu, że z boku mogło wyglądac ostro, heh - ale wszystko było martwe, zresztą wciąż jeszcze nie usunęłam wszystkiego i żałuje, że w ten tydzień nie miałam jak pojechać dokończyć dzieła. Ale pod martwym jaki ładny żywy callus i w ogóle jaka śliczna, gładziutka podeszwa. Nie wiem jak to zrobiłam, że aż TYLE martwego zostawiłam zimą, ale naprawde za cholere tego zimą nie było widać. Ważne, że kopyta w dobrym stanie a konia śmiga 🏇 Boje się tylko pierwszych wypasów w maju, zastanawiam się nad kupnem kagańca ograniczającego żarcie trawy - ma ktoś sprawdzony? Taki żeby rzeczywiście koń mógł skubać przez niego, ale nie pełną paszczą?
PS Moja ma tak głębokie miski, że byśmy cię przebiły kaloe, ale ona ma takie zawsze (poza latem, jak jest bardzo sucho i twardo, bo wtedy podeszwy są grubaśne i kopyta prawie płaskie). Tak więc gratuluje wymiseczkowania 🙂
U nas też kopyta się "sypią" w pozytywnym tego słowa znaczeniu (callus również :hurra🙂. Jutro mam zamiar podstrugać, coś czuje, że spędzę pół dnia na usuwaniu samej martwej podeszwy. Macie jakieś sposoby na pozbycie się jej najprościej i najszybciej?
Mam wrażenie, ze tak masowe i duże ( w sensie ilości) kruszenie się martwej podeszwy ma podobny mechanizm , jak linienie. Taka generalna wymiana" zużytego", czy ochronnej warstwy 🙂 Przeciez przez cała zimę podeszwa jest gładka i żywa, a jak zbliża się wiosna, to wraz z wymianą sierści nagle sypie się podeszwa.
Najszybciej i najlepiej usuwać ją oczywiście zagiętą końcówką noża. 😀
Taka generalna wymiana" zużytego", czy ochronnej warstwy 🙂 Pewnie nie tyle się zużyła, co przestała być potrzebna. Podłoże znowu miękkie, nie trzeba tyle ochrony. Tak zgaduję 😉
Żebyście widzieli co sie dzieje u tej kobyły co strugam... w białym przodzie, którego zdjęcie wklejałam zaczyna odłazić cała wielka skorupa martwej podeszwy. Pod spodem przebija czarna maź(heh jak ja to lubię 🤔 ci co strugają problematyczne kopyta pewnie wiedza o czym mówię), a pod mazią będzie zdrowa zywa podeszwa dopiero(na callusie- a raczej miejscy gdzie on być powinien- sie już przebija, w czym jej trochę pomogłam 🙂 ). Ponieważ do końca nie wiem co sie dzieje pod tą skorupą(jest naprawde gruba i prześwituje na kolor maziowy), na razie nie pomagam w pozbywaniu sie jej koniowi - nie wiem czy słusznie, ale to jest tak zbite że i tak chyba nie dałabym rady tego usunąć, a widze że będzie samo wypadać. Pewnie jak odelezie w przedniej cżęsci kopyta to ja będe musiała wyrezać w tylnej. Na razie więc tylko przycięłam ściany wsporowe, zrobiłam mocny mustang roll i dalej obnizyłam lekko piętki. Ale widac jak koń idzie po twardym, że ta martwa skorupa uciska podeszwę i koń nie chodzi jakoś za chętnie. Na szczęście po miękkim może spokojnie pracować i sie padokować. No i obutujemy ją, buty powinny byc szybko, bo sie udało znaleść dobre dojscie 🙂
Tylne kopyta koleżanki. Fotek się jeszcze nie dorobiłam. Pytanie.
Czy jeżeli na przedkątnych jest MEGA flara (powodująca pękanie pionowe prawie do koronki "od zawsze"i duże odwarstwienie barwnej ściany, którą można by podważyć nożem i wręcz oderwać od ściany wodnej) to oprócz zrobienia łuczków, mogę zrobić mustang rolla na całej ścianie kopyta, prawda? Wokół całego kopyta. Patrząc na to kopyto zostawiłabym sam kąt wsporowy bez mustang rolla. Mogę tak, prawda?
tajnaa Martwa podeszwa, która jest w tym kopycie jest nagromadzona z bardzo długiego czasu, na dobrą sprawę tylko w przedniej części kopyta kowal cos wybierał, ale tak generalnie to zostawiał za dużo tej podeszwy(przede wszystkim dlatego, że koń był kuty na wkładki, podeszwa nie dotykała ziemi, nic sie samo nei wykruszało, kowal jak przyjeżdżał to cos tam wybrał, ale nie w tych miejscach gdzie powinien i za mało). dO tego była rotacja kości kopytowej i tego typu sprawy, to kopyto całe jest patologiczne - bywają dużo gorsze kopyta, np dużo węższe, ale w tym akurat też sie niefajne rzeczy dzieją(zresztą drugi przód choć zupełnie inny też fajny jakiś specjalnie to nie jest :P ). Zbierało się to martwe miesiącami a nawet latami i teraz po rozkuciu jak kobyła dotyka podeszwami podłoża zaczęło ją to uciskać i jej przeszkadzać, dlatego się zaczęło wyłupywać(co zresztą przeiwdywałam jak tylko zobaczyłam kopyto po raz pierwszy, że tak będzie, żresztą liczyłam że nastąpi to szybciej). I to, co jest pod tą martwą skorupą, to taka ropa z odcisku, tylko która była tam tyle czasu, że zrobiła się czarną zgniłą breją. Można to wyrżnąć od razu przy jednym struganiu, tak by chyba strasserowcy zrobili(choć moga mnie poprawić jeśli nie), ale ja raz że nie mam fizycznej siły tego wyrąbać( chyba by trzeba tasakiem w podeszwie operować, bo nie wierze że ktos to nożem jest w stanie wyciąć, to jest twarde jak kamień), a dwa to i tak sie samo wykruszy, przynajmniej do tego stopnia, że z resztą już sobie poradze i trzy nie mam pewności co pod tym jest, widze że prześwituje czarna kupa, ale w jakim stanie jest to co pod nią to nie wiem, czekam więc na jakieś ruchy ze strony samego kopyta, będzie widać kiedy będzie można to ruszyć bezpiecznie. Teraz jak już zaczęło to odłazić to pójdzie z górki 🙂
[quote author=guli link=topic=1384.msg532456#msg532456 date=1269678553]Taka generalna wymiana" zużytego", czy ochronnej warstwy 🙂 Pewnie nie tyle się zużyła, co przestała być potrzebna. Podłoże znowu miękkie, nie trzeba tyle ochrony. Tak zgaduję 😉 [/quote]
Dokladnie tak- niepotrzebna, dlatego 'zużyta" napisałam w cudzysłowiu. Sierść tez przecież nie zuzywa się, a jest wymieniana 🙂
Ale gdyby podązyc tym tropem , to nie wiem czy potrzebna jest interwencja, bo koń pomaga sobie z linieniu tarzając się kilka razy dziennie. Z wiosną tez ma większą motywację do chodzenia , więc podeszwa powinna sama wykruszyc się. Oczywiście sama trochę wyczesuję te klaki , choć ziemia na wybiegu, aż biała w miejscach tarzań - podeszwę tez fajnie skrobie się 😀
Myślę Guli, że gdyby nasze konie chodziły tyle godzin ile powinny ( a nie stały na podwórku i żarły przy paśniku) to sama by się wykruszała i starczyło by tylko tarnikiem przejechać po ścianach. A że jednak raczej stoją, to nasza rola by podeszwę wyskrobać.
Ponawiam moje pytanie- mogę zrobić mustang roll wokół całego kopyta, prawda? Tylko katy wsporowe zostawić.
Dobra- edytuję- dorobiłam się fotek kopyt mojego nowego podopiecznego. POMOCY- podpowiedzcie proszę.
Pokażę tył już PO 2-krotnym moim struganiu. Wyjściowych fot nie mam, a szkoda.
-wyskrobałam miseczkę ( i to chyba jedyna rzecz która mi się podoba w tym kopycie) -wycięłam ściany wsporowe- były tak podwinięte i tak położone na podeszwie, że zasłaniały bardzo duży obszar podeszwy. Wycięłam masę ścian wsporowych. -obniżyłam ściany do wysokości podeszwy, bo wystawały -zrobiłam łuczki na przedkątnych i uniosłam ściany przedkątne ( jak widać jest olbrzymia flara w tych miejscach powodująca pękanie ściany prawie aż do koronki) -wycięłąm przód ściany kopyta, bo odstawała jak stercząca zadra ( odrywała by się sama przy stawianiu kroków) -zrobiłam mustang rolla bardziej wokół całego kopyta niż normalnie
Co mnie niepokoi. -Obawiam się, że pod ścianą jest grzyb, bo pęknięcia są dużo wyższe o obszerniejsze niż wynikało by to z samej mechaniki kopyta. Próbowałam moczyć w Armexie, ale koń nie współpracuje. Jestem na etapie zdobywania dętki i produkcji końskiego "gumowca". Cała ściana się normalnie siepie. Nie umiem tego inaczej nazwać. Nie ma w sobie nic a nic twardości, sprężystości. Jest porozdwajana, jak pruchno. Jak martwa spruchniałe drzewo- dosłownie. To jest właśnie ten grzyb? -Stan strzałek. Te strzałki w tyłach są i tak dużo lepsze niż w przodach. 🤔
Nie wiem czy tak jak jest jest OK, czy poprawiać coś dalej? Docelowo chciałabym pilnować kątów wsporowych by się już nie kładły ( cofnęłam je naprawdę sporo wycianając ten ich fragment który się kładł na podeszwie), obniżyć ściany przedkątne jeszcze bardziej( na fotkach widzę, że tył ścian wsporowych jest jeszcze chyba za wysoki, nie?), pilnować mustang rolla i łuczków, leczyć strzałkę, wymoczyć Armexem.
Tunrida kopyta masakryczne, ale piętek przynajmniej zacieśnionych nie ma i szeroką strzałkę. To czarne jeżeli nie brud to pewnie grzyb. U waszych koni też tak bardzo kruszy się podeszwa teraz? u mojej klaczy jakby cała próchniała, ale miseczki coraz ładniejsze. We wtorek struganie, aż się boje środowego wstawania z łóżka i bólu pleców 😁
No u Branki było tyle martwego, że strach. Ja wczoraj strugałam kobyłę jedną(przody) i Brankowe przody, dziś robiłam obydwu tyły i Brance w przodach jeszcze poprawki spore i teraz mnie wszystko boli 😁 Ale jestem zadowolona z brankowych kopytek, wstawię może jakieś zdjęcie w tygodniu. Zresztą kopyta kobyłki też coraz lepsze poza jednym, które opisywałam. No i n ato jedno po twardym znaczy. Za to zaczęła wyraźnie od piętki chodzić. Mam nadzieję, że butki dla niej będa w ciągu tygodnia, dwóch.
a czemu Branka Twoja kobyla potrzebuje butów (nie znam historii, może już pisałaś..)?
co do wykruszania się podeszwy - ja wreszcie wiem, o czym Wy piszecie 🙂 u mnie w tyłach zaczęło się wielkie wykruszanie: od grota strzałki do callusa, a może i nad callusem. Jedyne co budzi moje wątpliwośći, to takie punktowe wykruszanie. W jednym kopycie tak jest. Są tam miejsca, które ustępują pod kopystką/tępą końcówką noża na większą głębokość niż inne. I robi się taka trochę dziurawa powierzchnia 🤔
dziś właściciel stajni przyglądał się jak wyskrobuję te podeszwy, i dowiedziałam się że jest to stan chorobowy i trzeba leczyć suplementacją. bo u jego konia tak było i podał coś (jakiś hoof coś, zapomniałam nazwy) i przeszło no ale jego koń raz że kuty, dwa że podeszwa ostro wybierana nożem co 6 tygodni. więc nie wdawałam się w zbyt długie dyskusje.
Nie moja kobyła tylko ta, którą strugam, której zdjecia wklejałam jakis czas temu(moja kobyłka butów nie potrzebuje od ponad roku 🙂 ). A potrzebuje bo znaczy na jedną nogę(tą z platfusem) po twardym. Oraz jest w treningu, a kopyta sa w okresie rekonwalescencji i uważam, że buty są w takiej sytuacji wskazane.
CO do podeszwy jeszcze - często jest tak, ze wykrusza się miejscowo. Tam gdzie nie dochodzi łądnie prawdopodobnie jest mocno zbita i trzeba ją nożem wyciąć. Ale trzeba uważać by wyciąć tylko to co naprawdę jest martwe(bo kopyto może po prostu potrzebować więcej podeszwy w pewnych miejscach). Z czasem człowiek zaczyna to widzieć 🙂
tunrida - martwej podeszwy w tych kopytach jest jeszcze sporo. DO tego ściany wsporowe są wciąż za wysokie(doczytałam, że będziesz dalej z nimi walczyć 😉) . W seed of corn nie ma czystej białej linii - tam powinnas nożem mocniej wybrać. Czyli generalnie podziałaj nożej odważniej od spodu. Na grzybach się niestety nie znam, ale rzeczywiście coś sie dzieje. Przydałoby się opiłować te flary w najszerszym miejscu kopyta z zewnątrz tak do 1/3 wys ściany, ale jeśli jest grzyb to tego nie rób, bo to tylko jeszcze bardziej osłabi te zainfekowane ściany. Może dea wpadnie na forum to coś powie mądrzejszego, ona rózne dziwne rzeczy widziała 😉
dempsey u mojej kobyły kopyta kruszą się bardziej z zewnętrznej strony, od wewnątrz są płaskie (dziwne) no ale jak chce takie być to nie robię nic na siłę, będę czekać. A co do wdawania się w rozmowy z ludźmi nie popierajacymi naszych metod strugania, to ja ucieszona że kopyta zrobiły się ciepłe (nie gorące), pewna pani weterynarz słysząc to zdiagnozowała ropnie w kopytach.... podczas gdy koń skakał, biegał, szalał aż kwiczał na padoku, tak chyba nie zachowują się chore konie?
Bo wiecie - ludzie są przyzwyczajeni do zimnych jak umarłego d*** kopyt koni kutych albo zacieśnionych (powszechne, co?), kiedy tylko widzą, że kopyto nie jest lodowate, to zaraz panika, że ochwat, ropień albo jeszcze coś tam....
Myślę Guli, że gdyby nasze konie chodziły tyle godzin ile powinny ( a nie stały na podwórku i żarły przy paśniku) to sama by się wykruszała i starczyło by tylko tarnikiem przejechać po ścianach. A że jednak raczej stoją, to nasza rola by podeszwę wyskrobać.
Ja jednak wrócę do tej sprawy z uporem maniaka , bo mnie zafrapowała 🙂 Czy koń linieje w zależności od tego czy mniej, czy więcej rusza się ? Przecież nie. Najwyżej mniej zarośnie na zimę, gdy więcej czasu spędza w boksie- choć to też sprawa osobnicza. I wymiana podeszwy wygląda w sumie podobnie. Przecież koń nie dotyka podeszwą , jeśli ma ją prawidłowego kształtu, czyli miseczkowatą , więc nie ściera jej mechanicznie. A jednak na wiosnę masowo kruszy się. Po co więc interweniować , skoro to naturalny proces?
Ja jednak wrócę do tej sprawy z uporem maniaka , bo mnie zafrapowała 🙂 Czy koń linieje w zależności od tego czy mniej, czy więcej rusza się ? Przecież nie.
Właściwie to tak - te, które więcej chodzą (pracują) na wiosnę szybciej (łatwiej?) zmieniają futro niż te tylko padokowane i chodzące w sumie niewiele... (to tak z moich obserwacji)
Przecież koń nie dotyka podeszwą , jeśli ma ją prawidłowego kształtu, czyli miseczkowatą , więc nie ściera jej mechanicznie. A jednak na wiosnę masowo kruszy się. Po co więc interweniować , skoro to naturalny proces?
guli - a na piasku? na pastwisku? na kamyczkach? na nierównościach? Też nie dotyka (jak rozumiem podłoża)?
U naszych jest teraz błoto i działa ono na podeszwy jak peeling - aż się obawiam, czy się za dużo nie wyciera. U rudzielca zaczęło tyle ściany wystawać, że rozważam użycie cęgów 😲 i miseczka jest nieco płytsza niż była zimą. Pewnie zostawię odrobinę (1mm) ściany wystającej nad podeszwę na czas mokrego (śliskiego) błocka, antypoślizgowo. Tylko będę musiała pilnować, żeby ten nadmiar wypiłować na płasko jak się zrobi sucho.
Także problemu proszku na podeszwie póki co nie zaobserwowałam 😉
Póki co więcej nie piszę, bo kopytków z fotek nie mam czasu oglądać - lecę popracować...
guli - a na piasku? na pastwisku? na kamyczkach? na nierównościach? Też nie dotyka (jak rozumiem podłoża)?
Masz rację- na miękkim dotyka , tylko czy w ten sposób ściera się ? Ja mam ciągle podmoknięta łąkę wybieg, tak że kopyta prawie całe zagłębiają się. Ale na śniegu jest to samo - a przecież podeszwa wtedy gładziutka 🙂
Jeśli chodzi o linienie- moje od jesieni w otwartej stajni. Linieją ostatnio bardzo gwałtownie, ale nie jestem pewna czy z tego powodu, czy z uwagi na bardzo długi okres ciężkiej zimy i w sumie raptownego ocieplenia.
W sumie to pewnie mało ważna sprawa , tylko wcześniej nie zwracałam na to uwagi. Ale jednak Kubie zostawię skrobanie podeszwy - zobaczę , co z tego wyniknie. Tylko przypilnuję ścian i kątów wsporowych.
Powiem , że jestem szczęśliwa, że on wreszcie zasuwa w kłusie z piętek 😅, a jeszcze 10 miesięcy temu ewidentnie na przód palca A przecież ma tak rzadko cokolwiek robione - ściany nie przerastają , sam zaokrągla je sobie. I teraz jestem pewna, że to właśnie otwarcie stajni tak zmieniło kopyta , zwłaszcza, że on nawet w duże mrozy wyłaził w nocy ze stajni.
Niby wiadomo o zbawiennym wpływie ruchu , ale przekonać się o tym samemu- fajna sprawa 😀 No i twarde podłoże- koło stajni beton, a zimą wylodzone ścieżki.
Tylko co ściera się - żywa podeszwa? Przecież nie- tylko martwa warstwa, Pytanie winno brzmieć- skąd bierze się ta martwa , bo przecież w gruncie rzeczy rzeczy o to w moim dociekaniu chodzi 😉 Jeśli to naturalny proces , jak linienie, to nie ma znaczenia po czym koń chodzi.
Z moich obserwacji wynika, ze "żywa-martwa" to trochę sztuczne rozgraniczenie. Mieliśmy zresztą trochę dyskusjiw tym temacie na forum SANHCPowych kursantów. W angielskim funkcjonuje nazwa "healthy" sole (czyli "zdrowa" podeszwa - nie "żywa"😉. Tak naprawdę to te komórki, które są w twardej, woskowatej "skallusowanej" podeszwie też są już martwe i zrogowaciałe (nie mają zdolności podziału, nie ma w nich metabolizmu) - a jednak są potrzebne. Trochę podobnie jak naskórek człowieka (wyższe warstwy) czy paznokieć. Tak naprawdę żywe są w kopycie warstwy twórcze (są ukrwione, unerwione, dzielą się, zużywają skłądniki odżywcze i tlen). Powyżej są dwie warstwy - jedna ma jeszcze zachowaną elastyczność, druga jest odpowiednikiem naszego złuszczajacego się naskórka.
Patrząc w ten sposób można już stwierdzić, że koń tej "dodatkowej warstwy" może wymagać więcej lub mniej (w lecie jak jest twardo podeszwa się gromadzi), moze ona zawierać więcej wody (i być przez to miększa, podatniejsza na wycieranie) lub mniej (być suchsza, twardsza). Dla mnie fenomenem jest to, co wpływa na położenie "granicy" między tym, co się proszkuje/wyciera/pęka i wygląda jakby ewidentnie chciało "opuścić miejsce zdarzenia" a tym co twarde, woskowate, nawet jeśli wystaje z "michy" (fałdki i górki). Mam jakies informacje, obserwacje (np. duże zmiany wilgotności prowadzą do mocniejszego wykruszania "martwej" podeszwy), wiem, ze czasem kopyto "robi sobie podpórkę" (toe callus z przodu kopyta jeśli podeszwa za cienka na pazurku, podpórki "boczne" kiedy strzałka wystaje w przedniej częsci...), wiem, że kiedy ta podpórka przestaje być potrzebna, odpada, wiem, ze kiedy koń zaczyna zasuwać z piętek po skróceniu pazura, piętki się obniżają (wykrusza się podeszwa w kątach)... ale nadal nie do końca rozumiem co dokładnie tym kieruje (większy/mniejszy nacisk? "pracowanie" - wyginanie kopyta?). Pewnie można by o tym doktoraty pisać...
EDIT: u nas oprócz błocka są jeszcze worki z sianem w liczbie 4 - konie kolędują między nimi (na pewno ONI mają LEPSZE SIANO!!), a rude jako "szefowa" przegania "poddanych" od worka do worka - ruszają się po tym peelingu sporo, pewnie dlatego odpada mi szorowanie kopystką/szczotką drucianą/tępą stroną noża 😉 mini paddock paradise 😉 jeszcze tylko żwiru nasypać przy bramie 😉 I mały offtopic - fajnie się patrzy na zadowolone futra z sianem i wodą na wybiegu, nawet jeśli to siano trzeba przetargać na własnych plecach i wodę też 🙂
EDIT2: tunrida - grzyb na pewno jest. Jak Ci się uda dodać ARMEX do poprawnego strugania, na pewno nie zaszkodzi, ale cudów się nie spodziewaj, tę peknięcia idą pewnie prawie do koronki. Liczyłabym i tak z rok poprawnego strugania zanim ściana będzie piękna i gładka. Przede wszystkim nie może sięgnąć ziemi ta oddzielona warstwa (zewnętrzna warstwa rogu), chociaż jeśli się da, trzymałabym ją "równo" (rozumiem, że ten łuk z przodu musiałaś wyciąć, bo by się ukruszył, na przyszłośc spróbuj trzymać to jakiś centymetr na ziemią, aż pękniecie zrośnie) - chodzi o to, żeby na brzegach tego wyciętego łuczka nie było większych obciążeń. Po wewnętrznej stronie wydaje mi się, że zewnętrzna warstwa ściany jest jeszcze za nisko (lada chwila dotknie ziemi i będzie się łupać) - to jedno podpiłowałabym mocniej, no i może jeszcze zewnętrzną warstwę ściany po bokach wyciętego na pazurze łuczka. Ściana "barwna" w tym kopycie i tak nie pracuje, nie ma szans... Jeszcze totalne czepialstwo - pazur w tym kopycie będzie się chciał mocno skracać, nie pozwól żeby był choćby odrobinę bardziej wysunięty do przodu niż jest - też pewnie skróciłabym jeszcze trochę.
Ogólnie trudne zadanie... ale jeśli chodzi o kształt to zrobiłabym podobnie 🙂 Powodzenia! i cierpliwości....
Dea- dzięki. :kwiatek: - tak, tę ścianę z przodu, na pazurze musiałam tak potraktować. Odstawała wygięta do góry- i tak by odpadła. (koń chodzi w tereny do lasu, zahaczył by o gałąź i mógłby sobie obłupać więcej niż ja wycięłam) Pod tym co zostało z tej barwnej ściany nadal jest przerwa, wlazło tam mnóstwo ziemi i siedzi. Nawet nie da rady tego wyczyścić. Nie zamierzam więcej tego ruszać. Będę już tylko pilnować. -pazura skrócę. Dopiero na zdjęciu widzę jaki dłuuugi. -poprawię ścianę przy łuczkach, tak jak piszesz
I będę czekać. Zdaję sobie sprawę że długa droga przed nami żeby się pochwalić pięknym kopytkiem. Jeszcze raz DZIĘKUJĘ. :kwiatek:
Co może oznaczać / z czego wynikać, gdy podeszwa nie wykrusza się równomiernie tylko formują się "dziury"? W niektórych miejscach się strasznie sypie, prawie, że "samo" a zaraz obok za nic nie mogę ruszyć 🙁 Teraz dziurska się już powiększają, ale dalej podeszwa wygląda masakrycznie (przeszliśmy w etap niekruszących się "górek"😉. Konisku zdaje się to nie przeszkadzać, dlatego póki co tylko atakuję kopystką nie podejmując nożowych działań wyrównujących.
a ja właśnie wspólnie z moim guru zaczynamy zabawę z kobyłą która ma zdiagnozowaną trzeszczkę i i ubytek chrząstki bocznej zewnętrznej w prawym kopycie. do rtg skłoniła nas bolesność stawu koronowo-kopytowego, i wyraźna bolesność i przepadanie prawą nogą przy lonżowaniu na prawo. trzeszczka uszkodzona, ma kilka "wżerów" lecz jak to orzekł mój guru , powinno się obejść bez kucia, dziwne że to On właśnie przeglądając zdjęcia rtg na kompie zauważył ten ubytek a nie wet... kobył młody ma 3 lata, więc rokowania na plus z trzeszczką, gorzej będzie z chrząstką, ta raczej na odbudowanie nie ma szans. po dwóch tygodniach od wstępnego rozczyszczenia, nie ma mowy o kulawiźnie, przepadaniu nogą, bólu stawu koronowo-kopytnego, idziemy więc w dobrym kierunku, w dodatku bolesność jaka była przy dotykaniu chrząstki ustąpiła, więc należy mieć nadzieję że proces ubytkowy przynajmniej się zatrzymał, co mam nadzieje potwierdzą zdjęcia rtg które zrobimy za jakiś czas.