Forum konie »

naturalna pielęgnacja kopyt

na blogu Wiwiany [url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg359050.html #msg359050]str 37[/url] . dyskusje o wplywie zywienia na kopyta [url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg353729.html #msg353729]str 34[/url] (i kolejne posty) . roznice miedzy szkolami [url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg150295.html #msg150295]Ramey a Swedish[/url] [url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg323135.html #msg323135]SANHCP a AANHCP[/url] [url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg359050.html #msg359050]Strasser-Ramey[/url] . buty, a la buty [url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg239377.html #msg239377]z detki[/url] . sprzet (tarniki, noze, inne) [url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg203207.html #msg203207]str 10[/url] [url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg231175.html #msg231175]hoof jack[/url] (tj. podporka) [url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg231263.html #msg231263]pomysly na podporke[/url] [url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg231402.html #msg231402]ostrzenie nozy[/url] (+ kilka kolejnych postow) [url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg233787.html #msg233787]tarnik noz[/url] [url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg369314.html #msg369314]str 46[/url] i [url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg369377.html #msg369377]str 46[/url] _________________________________________________________________ . artykuly j. polski [url=[[a]]http://hipologia.pl/news/show/id/461\" target=\"_blank\" rel=\"ugc\">Poszukiwanie prawdy na temat syndromu trzeszczkowego Koniec z chorobą linii białej Zrozumieć podeszwę j. angielski Articles by Pete Ramey Forward Foot Syndrome (FFS) by Walt Friedrick [url= http://www.voltahorse.pl/forum/viewtopic.php?f=1&t=12911&st=0&sk=t&sd=a #p910686]bose konie w sporcie[/url] _________________________________________________________________ . przydatne strony j. polski [url=[[a]]http://o-kopytach-naturalnie.blog.onet.pl/\" target=\"_blank\" rel=\"ugc\">blog Wiwiany Naturalne kopyto czyli rzecz o bieganiu boso j. angielski Swedish Hoof School Lars Pala Marjorie ANHC all-natural-horse-care The Naked Hoof Iron Free Hoof Case Studies Oskar’s hooves HealthyHoof _________________________________________________________________ [url= http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,1384.msg824845.html #msg824845]Instrukcja wykonania \"noża do czyszczenia rowków przystrzałkowych\"[/url] _________________________________________________________________ kto się wybiera na kurs naturalnej pielęgnacji kopyt do Poznania?  planowany jest 18-19 kwietnia. ja jadę na pewno. jeśli ktoś z Wawy, okolic też się wybiera można by pomyśleć o jakimś wspólnym transporcie. BTW - wysłałam mojej wet artykuł, który wkleiła dea w wątku o dr Straser - o nowym podejściu do prowadzenia kopyt u trzeszczkowców (niskie piętki, bose kopyta itp). odpisała mi, że artykuł jest interesujący, a koncepcja Ramseya ma swoją logikę i że warto spróbować, bo sama jest ciekawa rezultatów. fajnie, że jest otwarta. będziemy probować 😉 ">
koń nie stoi idealnie przodem do fotografującego także trudno określić dokładnie ale wygląda na francuską postawę lub dolnorozwartą
Aquarius gdyby problem był tylko w odłamywaniu to chyba bym to przeżyła. Kopyta są suche, pękają. Gdy w poprzednie wakacje były smarowane właśnie taki "domowym" mazidłem problem praktycznie zniknął. Teraz po zimie i po pastwisku znowu kopyta są w dobrym stanie (nie pękają i nie są suche) ale już teraz pogoda pustynna, zero deszczu. Myślę że za pre tygodni wrócimy do "katastrofy" z przed 2 lat jeśli nie zacznę działać.

A że w tym wątku dużo ludzi znających się na kopytach się przewija więc tu napisałam.
analop jak ci idzie werkowanie ? podchodziłas już do tej kobyłki z rurkowatym kopytem ? ja mam już 4 konie zrobione . tylko kurcze z tymi na kursie było łatwiej , były bardziej cierpliwe , a te coś się wyrywają  😁


Narazie 3 i pół mam zrobine...
hehe, fakt - te na kursie bardziej cierpliwe były i chętniej współpracowały przy układaniu kopytka tak jak nam pasuje...  😜

Nie, do tej z rurką jeszcze nie podchodziłam, bo w sobotę rano (nareszcie!) się wyźrebiła.
Jest dość nerwowa, gania w okół źrebola jak szalona (dobra mama), więc dam jej z 2-3 tygodnie na oswojenie się z sytuacją.

Za to podeszłam do innej trudnej klaczy... Jeden plaskacz i jeden sztorc. Faktycznie fajnie widać opuszczenie kości kopytowej w plaskaczu oraz to, że sztorc jest sztorcem z powodu nieprawidłowo rozwiniętej strzałki...
Robiłam jej także zad. Kopyta miała zawsze krzywe, odchylające się na zewnątrz. Przed kursem starałam się zawsze zewnętrzne ściany mocniej zebrać (zbierając oczywiście też sporo podeszwy) i prostować jej te kopyta. Przez ostatnie 3 lata naprawdę jej pozycja bardzo mocno się zmieniła (werkowałam klasycznie, oczywiście po odp przygotowaniu). Teraz zrozumiałam, że był to niepotrzebny stres dla klaczy, ponieważ ma krzywe kości kopytowe i w krzywych kopytach będzie czuła się zdecydowanie lepiej. Więc pozwoliłam kopytkom zostać krzywym i może dla mnie nie wygląda to najlepiej, ale ważne, że klaczka zadowolona  😀

Niestety ja zawsze wpadam na takie pomysły za późno i nie porobiłam fot  😫
Aquarius gdyby problem był tylko w odłamywaniu to chyba bym to przeżyła. Kopyta są suche, pękają. Gdy w poprzednie wakacje były smarowane właśnie taki "domowym" mazidłem problem praktycznie zniknął. Teraz po zimie i po pastwisku znowu kopyta są w dobrym stanie (nie pękają i nie są suche) ale już teraz pogoda pustynna, zero deszczu. Myślę że za pre tygodni wrócimy do "katastrofy" z przed 2 lat jeśli nie zacznę działać.

A że w tym wątku dużo ludzi znających się na kopytach się przewija więc tu napisałam.


Nic odkrywczego nie powiem - ale rosa. Wywalić konia na pastwisko o 4-5 rano i wystarczy. Podobny problem mieliśmy w zeszłym roku - na szczęście kopyta nie pękały, ale były suche - w boksie sucho, trawa sucha i jeszcze jazda po suchym piasku, jak zaczęliśmy puszczać nad ranem (dzień spędzały w stajni z uwagi na muchy :/) to problem suchości minął. A jak koniecznie chcesz mazidło to kiedyś było podawane w którymś wątku tylko nie pamiętam czy tu czy na volcie, ale pamiętam, że temat zakładała K_cian.
Faktycznie fajnie widać opuszczenie kości kopytowej w plaskaczu oraz to, że sztorc jest sztorcem z powodu nieprawidłowo rozwiniętej strzałki...


a jak widać?
i mogłabyś rozwinąć o tym sztorcu?
xxagaxx - to nie kwestia złej woli albo olewania Cię, po prostu nie wiemy nic o smarach. Nie ma żadnych zalecanych smarów w "naszej szkole", zalecane jest odpowiednie odżywienie konia (dieta) i kopyta (werkowanie prawidłowe) oraz suche i czyste środowisko. Podobno od suchego środowiska kopyta nie mają prawa pękać - to objaw braków minerałów albo nieodpowiedniej formy kopyta. Zbyt intensywne czyszczenie (częste mycie, szorowanie) też może prowadzić do (powierzchownego) pękania - bo narusza się glazurę i woda z kopyta ucieka.

Tyle mówi nasza szkoła. Nic o margarynie i tranie, sorki... Może faktycznie rosa ino. No wiesz, my to zboczeńcy - naturaliści, mustangi raczej nie używają margarynowych mazideł 😉

Może spytaj w innym wątku? O codziennej pielęgnacji? Tam coś widziałam o smarowaniu, ludzie mieli różne patenty.
[quote author=Diakon'ka link=topic=1384.msg233904#msg233904 date=1240174894]
trusia masz ten, co go już nie produkują chyba, Lars nam go pokazywał, fajny, bardzo poręczny.
[/quote]

Ale miałam przeczucie, żeby zaopatrzyć się na zapas!    😅
[quote author=Diakon'ka link=topic=1384.msg234883#msg234883 date=1240298249]
Faktycznie fajnie widać opuszczenie kości kopytowej w plaskaczu oraz to, że sztorc jest sztorcem z powodu nieprawidłowo rozwiniętej strzałki...

a jak widać?
i mogłabyś rozwinąć o tym sztorcu?
[/quote]

Właśnie, właśnie, ja też jestem glodna wiedzy na ten temat  🙂 !!
pytałam , nawet przeglądałam. I nikt nic nie pisał.
Przede wszystkim trzeba umieć ocenić położenie kości kopytowej, co nie zawsze jest możliwe bez rtg (ale czasami owszem).
U nas wyraźnie widać, że kość kopytowa jest zdecydownie głębiej, strzałki niemal w ogóle nie ma - jest nie rozwinięta. Chodzenie na strzałkach łatwo sprawia takiemu koniowi ból, więc buduje pietki i zamyka się błędne koło - strzałka boli, rosną piętki, strzałka boli bardziej, więc i piętki rosną bardziej - a kopytko robi się sztorcowe, coraz bardziej obolałe, z czasem boli cała noga, a konik staje jak na piłce...
U nas mimio mocno wyrośniętych piętek, podeszwa jest schowana, więc można je mocno ściąć i "kazać" koniowi zacząć je używać. Oczywiście równocześnie trzeba byłoby zadbać o odpowiednie warunki, co nie zawsze jest łatwe - na szczęście błoto chyba nas na kilka miesięcy opuściło, więc nie będzie problemu z osuszeniem strzałki... Najlepszą metodą na ruszenie jej są butki, ale wiadomo... nie każdy chce się z nimi bawić...
ale są przypadki kiedy podeszwa nie pozwala na ścięcie piętek - wówczas są dwie możliwości: albo strzałki bolą tak bardzo, ze koń je chroni i trzeba powolutku pozwolić mu je rozwinąć (butki z wkładkami), albo poprotu kość kopytowa jest sztorcowa. Najczęściej po 2-3 prawidłowych werkowaniach możemy już to zauważyć po tym jak rośnie kopyto, czasami jednak jeśli ono nadal chce być sztorcowe - warto zrobić rtg
są przypadki kiedy podeszwa nie pozwala na ścięcie piętek - wówczas są dwie możliwości: albo strzałki bolą tak bardzo, ze koń je chroni i trzeba powolutku pozwolić mu je rozwinąć (butki z wkładkami), albo poprotu kość kopytowa jest sztorcowa. Najczęściej po 2-3 prawidłowych werkowaniach możemy już to zauważyć po tym jak rośnie kopyto, czasami jednak jeśli ono nadal chce być sztorcowe - warto zrobić rtg


Co rozumiesz przez "sztorcowa kość kopytowa"?
Wg moich informacji, jeżeli mamy żywą podeszwę w tylnej części kopyta, czyli nie da się obniżyć piętek nie naruszając jej, to znaczy, że "zjechały" w dół puszki kopytowej chrząstki kopytowe. Podobnoż (Ramey) na chrząstkach kopytowych zawsze jest taka sama ilość żywej podeszwy.
Położenie kości można (w przybliżeniu) określić po żywej podeszwie w przedniej części kopyta (bo ta podeszwa leży pod kością właśnie).
RTG w takich przypadkach na pewno dobrze zrobić, chociaż chrząstek pewnie nie będzie widać...

O sztorcowych kopytkach Ramey też trochę pisał/mówił, mocno skracając i upraszczając:
- sztorcowe kopytko "ma nas wysłać na misję detektywistyczną" - bo ono oznacza, że koń oszczędza nogę (chodzi z palca)
- oszczędzanie nogi może, ale nie musi wynikać z kopyta
- może wynikać z problemu wyżej! mięsień, staw, ścięgno... trzeba znaleźć przyczynę
- jeśli wynika z kopyta, to najczęściej własnie o strzałkę chodzi (gnicie, niedorozwój albo jedno i drugie), ja wiem że nudna jestem i było to powiedziane wiele razy, ale powtórzę jeszcze raz - kondycja strzałki jest bardzo ważna, powtarzam to tak do upojenia, bo to jest coś, o co musi dbać właściciel konia, nie załatwi tego najlepszy kowal. Koń musi mieć czyste i suche warunki, możliwość ruchu, jeżeli strzałka jest wąska i ma głęboki rowek środkowy to do tego rowka trzeba aplikować maść (delikatny środek powstrzymujący rozwój grzybów i bakcyli w rowku). Z własnych doświadczeń - z zewnątrz można na strzałkę aplikować bardziej agresywne środki (bez przesady, ale np. vagothyl się sprawdził w rowkach przystrzałkowych - tych bocznych, widziałam też dobre efekty po stosowaniu środka z formaldehydem). W każdym razie nie olewajcie strzałek w niedoskonałej kondycji... Jeszcze raz sorki za powtarzanie tysiąc razy 😉
Moje pierwsze dwa wystrugane kopytka.
Bardzo proszę o krytykę i co muszę poprawić:
http://picasaweb.google.pl/ForestPerla/Forest?authkey=Gv1sRgCJKlwt6h1KyKGg#
Mam beznadziejny tarnik, wiec mustang roll jest dosyc symboliczny... z podeszwy prawie nic nie bylo do wybierania, tak sie zastanawiam, czy nie obnizyc pietek jeszcze bardziej, bo wystaja troche za strzalke.
Zdjecia sa przed i po, przednie kopyta. Tylne jutro 🙂
Freddie, mam nadzieję, że przede wszystkim zapytałaś źródło czyli Larsa.

Nie wiem co robiłaś przy ścianach wsporowych, ale okiem laika mi się to nie podoba.

"tak sie zastanawiam, czy nie obnizyc pietek jeszcze bardziej, bo wystaja troche za strzalke."
A co mówi Ci podeszwa?
Ja bym na początek powiedziała, żebyś pociągnęła dalej usuwanie martwej podeszwy (tzn bardziej na zewnątrz też). Bo myślę, że jak to dokończysz, to się okaże, że ściany są za wysokie -> i do obniżenia. To samo pewnie będzie z tyłu, przy piętkach. Plus są jeszcze miejsca do spiłowania ścian (w najszerszym miejscu kopyt - zresztą spójrz na ścianę kopyta, nierówno ułożone pierścienie ci podpowiedzą), bo są rozlania/flara - ale to też będzie lepiej widać, jak się uporasz z "próchnem" (wiem, wiem, ręce się męęęcząąą...). Plus zobaczysz, jak jest z wysokością ścian wsporowych, bo tak to jakaś zgadywanka. Czyli IMHO - według "instrukcji obsługi", z patrzeniem na kopyto i myśleniem, po prostu konsekwentnie.

A zdjęcia całych kopyt na przyszłość rób z poziomu ziemi, z boku (i z przodu), bo tak to one stosunkowo niewiele mówią.
No wlasnie nie bardzo jest co jeszcze wybrac, bo to prochno sie skonczylo i jest twarda, mocna podeszwa!
I nie wiem wlasnie, czy nie przekombinowalam przy scianach wsporowych 🙁
No wlasnie nie bardzo jest co jeszcze wybrac, bo to prochno sie skonczylo i jest twarda, mocna podeszwa!
Jest, jest. Żywa podeszwa nie tworzy takich gór i dołów, nie ma nagłych krawędzi, gdzie zaraz jest pół centymetra niżej.
A że z tym twardym próchnem jest trudno, zwłaszcza przy takiej suchej porze, to wiem...  😵
Co rozumiesz przez "sztorcowa kość kopytowa"?



Całkowicie się zgadzam z Twoją wypowiedzią i również zwracam uwagę - najważniejsza jest strzałka!

Kość kopytowa każdego konia nieco się różni kształtem i kątami. Tak samo z resztą jak może się ona różnić w prawym i lewym kopycie (wówczas są one nieco inne i nie wolno na siłę ich dopadować do siebie, a do kości!). Może być również krzywa na boki... Tak samo może być ona budowy sztorcowej (wrodzona lub nabyta). Wówczas kąty budowy samej kości (nie jej ustawienie!) są zdecydownie inne niż w "zdrowym" kopycie.
Wiadomo, że kość kopytowa jak i każda inna kość w organiźmie podlega ciągłym procesom budowy i rozpadu (w dolnej częśći zmienia ona ok 3% tkanki rocznie, w górnej nawet do 20%), zdaża się więc, że kopyto które kiedyś było zdrowe z powodu jakiejś kotuzji zrobiło się sztorcowe. Wówczas daje się onno "doprowadzić do normy", jednak jeśli ten proces trwa wiele lat, może również dojść do deformacji kość (sporadycznie oczywiście).
Na zdjęciu rtg widzimy nie tylko położenie tej kości, ale także możemy zobaczyć kształt - i to właśnie daje nam pojęcie czy kopyto można kiedyś "naprawić" czy kość kopytowa na to nie pozwala i poprawne kopyto dla tego konia będzie budowy sztorcowej. Z resztą to samo pokazuje nam też podeszwa, choć czasami właśnie potrafi zmylić.
Jak? Poprostu chroni np strzałkę, nam się wydaje, że nie da się pójść więcej i kopyto jest/ będzie sztorcowe, bo taką ma budowę, a tak naprawdę jak by zacząć całą zabawę od wyleczenia strzałki pewnie byłoby zupełnie inaczej...  😉

Ale namieszałam, hehe
Niby rzadko się zdarza taka kość, ale w sumie to z Larsem otworzyliśmy 2 takie kopyta gdzie kość była sztorcowa i nie szło już nic więcej zrobić...
[quote author=Freddie link=topic=1384.msg237769#msg237769 date=1240593815]
No wlasnie nie bardzo jest co jeszcze wybrac, bo to prochno sie skonczylo i jest twarda, mocna podeszwa!

Jest, jest. Żywa podeszwa nie tworzy takich gór i dołów, nie ma nagłych krawędzi, gdzie zaraz jest pół centymetra niżej.
A że z tym twardym próchnem jest trudno, zwłaszcza przy takiej suchej porze, to wiem...  😵
[/quote]

A nam z kolei Lars tłumaczył, że może tworzyć.
Może się zdarzyć, że coś konia boli - wówczas w jednym miejscu nadbudowuje żywą podeszwą, a w innym jest dołek... mówi, że to zupełnie normalne i nie wolno nigdy tego ścinać - jak koń upora się z tym co chroni, sam "odda" podeszwę i należy dać mu poprostu na to czas i warunki...
Może się zdarzyć, że coś konia boli - wówczas w jednym miejscu nadbudowuje żywą podeszwą, a w innym jest dołek... mówi, że to zupełnie normalne i nie wolno nigdy tego ścinać - jak koń upora się z tym co chroni, sam "odda" podeszwę i należy dać mu poprostu na to czas i warunki...
Ścinać na siłę na pewno nie - ale dobijać się kopystką? W końcu w ten sposób żywego nie uszkodzisz.
Zresztą spójrz na lewą górną część (obrazka):
To raczej nie są naturalne góry i doły żywej podeszwy a oporne próchno.
Ręce mi juz odpadaja. Na razie zrobilam przednie, na tylnie juz nie mialam sily.... ale powiedzcie, ogolnie ide w bardziej dobrym kierunku czy bardziej zlym?
Wyslalam do Lasra fotki.
Tutaj troche poprawione kopyta:
http://picasaweb.google.pl/ForestPerla/Kopyta?authkey=Gv1sRgCNv65PaBl-b98AE#5328629740116093858
http://picasaweb.google.pl/ForestPerla/Kopyta25Kwietnia?authkey=Gv1sRgCMDN8c3Wkq2-vwE#
Boje sie wlasnie wybierac z podeszwy wiecej przez to, co Lars powiedzial... a mowie Wam, w tych miejscach, gdzie zostawilam-kamien!
Jak dla mnie ściany wsporowe są... złe? Nie wiem co robiłaś, ale jedne wyglądają na nieruszone a, drugie na wyciachane.

Teodora, ale czasem to oporne próchno jest kopytu potrzebne. Mój miał podwójną podeszwę i w jednej części nie chce odpaść, a nie chcę naciskać, bo tam gdzie trochę podważyłam i odpadł kawałek widać na podeszwie zaróżowienie.
Ścinać na siłę na pewno nie - ale dobijać się kopystką? W końcu w ten sposób żywego nie uszkodzisz.


Dobijać? W granicach rozsądku... Ciężko je określić...
Raczej nie uszkodzi się - wszystko zależy od tego co nazywamy "dobijaniem się" 🤣

Jeśli bardzo oporne może lepiej zamiast walczyć na siłę poprostu dać koniowi ruch i szansę na pozbycie się tego. A jeśli nie zetrze (przy prawidłowo zrobionym kopycie!) - znaczy, że tego potrzebuje...

(zdjęcia nie widzę)
Fredie- jak dawno temu te kopyta były robione. Dla mnie wyglądają tak jakby nie widziały korekcji od wielu miesięcy. Generalnie nie podoba mi się to co robisz. To wygląda tak jakbyś strugała kawałek drewna a nie kopyto.
Teska, co konkretnie Ci się nie podoba? Ty byłaś na kursie?

Po jakim czasie to twarde próchno ma szansę samo odpaść? Tzn. kiedy wiadomo, że trzeba zabrać się za to samemu?

Aquarius, które kąty są według Ciebie złe? Czy mogłabyś mi je zaznaczyć na zdjęciu? Dzięki!
Freddie, jak dla mnie obejrzenie wykładu tylko raz parę dni przed kursem to był zły pomysł. Nie wiem, czy nadrobisz to co straciłaś, ale obejrzyj go jeszcze co najmniej dwa razy. Ja sama oglądałam dwa razy i po drugim razie znalazłam odpowiedzi na wiele pytań, których nie widziałam za pierwszym razem. A po maturze obejrzę po raz trzeci.

Nie kąty, tylko ściany:

1 - to wygląda tak jak powiedziała teska, jakbyś dłubała w drewnie. Nie wiem czemu tak ruszałaś tą podeszwę i wygląda to po prostu źle. Na pewno Lars powie Ci więcej.
2, 3, 4 - niedokończona strzałka. Chociaż ja też mam takie wpadki.
5 - co to jest?


1 - nic nie ruszone.
2 - czy to przypadkiem nie da się włożyć kopystki pod strzałkę?
3 - niedokończona strzałka.
4 - co tu robiłaś? Nożem czy kopystką? Wygląda jakbyś ruszała jeden z dwóch obszarów, których nie można werkować.

Jak dla mnie wszystkie wątpliwości powinnaś wysyłać do Larsa lub po prostu zapytaj na forum kopytnym.

I umyj podeszwę przed werkowaniem. Za pierwszym razem nie umyłam i parę rzeczy mi umknęło, ale nie zrobiłam nic za bardzo, a za mało, więc za drugim razem naprawiłam.

EDIT: Tak się cieszę, że się popłakałam. Lars i Zuzanna napisali, że zrobiłam dobrą robotę z kopytkami 🙂.
Aquarius, gratki 🙂
Szkoda mi diabelnie, że nie byłam na kursie.

OK, artykuł o wysokości piętek poszedł do czytania i publikacji. Przyjmuję zamówienia na następny.  😀
Dzięki 😉.
No nie! Przetłumaczyłaś? Jak tylko się pojawi, wrzuć tu link.

BALANCE AND THE LIVE SOLE PLANE
THE END OF WHITE LINE DISEASE

Proponuje jeden z tych, ale może ktoś ma coś ciekawszego. Chociaż teraz najważniejsze dla mnie już są przetłumaczone.

A może coś o jedzonku. Do wyboru, do koloru - http://www.safergrass.org/articles/index.html
Dobra, a które już mamy przetłumaczone? Straciłam trochę rachubę, bo większość czytałam w oryginale 😉

Hm, ja się orientuję tylko tyle, że syndrom trzeszczkowy od dei, wysokie piętki od Ciebie. Pamiętam, że dea pytała gdzieś, co następnego tłumaczyć.
dea, miałaś czas na jakiś artykuł?
Jeśli nie, to wychodzi, że mamy całe DWA 🙂.
Aquarius, dzieki za rady  😀
Co do dlubania w drewnie, to te dziury sa dlatego, ze to jest martwy material, ktory sie osypuje i zostaja takie nieestetyczne korytarze. Niestety nie moge wszystkiego wydlubac-zrobilam maly tescik i to, czego nie bylam juz w stanie ruszyc kopystką, delikatnie dziabnęłam nozem-pod spodem nie ma prochna juz nic a nic. Twarda, mozliwe ze zywa podeszwa. Lars mi napisal, ze dalsze obnizanie scian wsporowych pozwoli na dalsze usuwanie tego materialu i ze kopyto bedzie czytelniejsze. Niestety, Forest ma straszliwie twardy rog i noz mi sie po prostu zeslizguje. Nie jestem na razie w stanie robic ladnych, symetrycznych pociagniec. Mam nadzieje to dopracowac. Co do strzalki, wiem, ze niedopracowana... tez sucha jak pieprz i boje sie, ze pojde za daleko. Malymi kroczkami 🙂 Jesli chodzi o 5... za daleko poszlam wglab, prawda?
Wiem, ze na razie nie wyglada to najlepiej, ale mialam beznadziejny tarnik a na domiar zlego Forest uparcie wyrywal mi nogi, szczegolnie te tylne. Kazde kopyto zajelo mi dobrych pare godzin, nie mialam juz fizycznie sily na dopracowanie szczegolow... W czwartek jade do konia, kupie lepszy tarnik i dalej bede dlubac...

I mam pytanie: czy to forum kopytne juz dziala? Bo wyslalam zgoszenie i jak dotad cisza...

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się