Forum konie »

naturalna pielęgnacja kopyt

na blogu Wiwiany [url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg359050.html #msg359050]str 37[/url] . dyskusje o wplywie zywienia na kopyta [url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg353729.html #msg353729]str 34[/url] (i kolejne posty) . roznice miedzy szkolami [url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg150295.html #msg150295]Ramey a Swedish[/url] [url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg323135.html #msg323135]SANHCP a AANHCP[/url] [url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg359050.html #msg359050]Strasser-Ramey[/url] . buty, a la buty [url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg239377.html #msg239377]z detki[/url] . sprzet (tarniki, noze, inne) [url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg203207.html #msg203207]str 10[/url] [url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg231175.html #msg231175]hoof jack[/url] (tj. podporka) [url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg231263.html #msg231263]pomysly na podporke[/url] [url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg231402.html #msg231402]ostrzenie nozy[/url] (+ kilka kolejnych postow) [url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg233787.html #msg233787]tarnik noz[/url] [url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg369314.html #msg369314]str 46[/url] i [url= http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1384.msg369377.html #msg369377]str 46[/url] _________________________________________________________________ . artykuly j. polski [url=[[a]]http://hipologia.pl/news/show/id/461\" target=\"_blank\" rel=\"ugc\">Poszukiwanie prawdy na temat syndromu trzeszczkowego Koniec z chorobą linii białej Zrozumieć podeszwę j. angielski Articles by Pete Ramey Forward Foot Syndrome (FFS) by Walt Friedrick [url= http://www.voltahorse.pl/forum/viewtopic.php?f=1&t=12911&st=0&sk=t&sd=a #p910686]bose konie w sporcie[/url] _________________________________________________________________ . przydatne strony j. polski [url=[[a]]http://o-kopytach-naturalnie.blog.onet.pl/\" target=\"_blank\" rel=\"ugc\">blog Wiwiany Naturalne kopyto czyli rzecz o bieganiu boso j. angielski Swedish Hoof School Lars Pala Marjorie ANHC all-natural-horse-care The Naked Hoof Iron Free Hoof Case Studies Oskar’s hooves HealthyHoof _________________________________________________________________ [url= http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,1384.msg824845.html #msg824845]Instrukcja wykonania \"noża do czyszczenia rowków przystrzałkowych\"[/url] _________________________________________________________________ kto się wybiera na kurs naturalnej pielęgnacji kopyt do Poznania?  planowany jest 18-19 kwietnia. ja jadę na pewno. jeśli ktoś z Wawy, okolic też się wybiera można by pomyśleć o jakimś wspólnym transporcie. BTW - wysłałam mojej wet artykuł, który wkleiła dea w wątku o dr Straser - o nowym podejściu do prowadzenia kopyt u trzeszczkowców (niskie piętki, bose kopyta itp). odpisała mi, że artykuł jest interesujący, a koncepcja Ramseya ma swoją logikę i że warto spróbować, bo sama jest ciekawa rezultatów. fajnie, że jest otwarta. będziemy probować 😉 ">
JolantaG - to u nas jest postawa szpotawa. Myślę, że to wada wrodzona, ale nie wiem czy w takim stopniu jak to jest. Kowal kuł to na prosto i widac było, że tak koniowi jest niewygodnie. Koń z tym walczył ścierając mocniej jedną stronę. Teraz chodzi swobodnie i nie widać, by wada mu przeszkadzała, ale mi wydaje się całkiem spora, wrzuce w weekend jakieś zdjęcia to będzie widać o czym mówię 🙂
Czy ja mówie że podkowa to uwartuje?? Mówię tylko żegdy jest okoty nie chodi tak sztywno. Jakoś pod koniec miesiąca będę robiłą RTG żeby zobaczyc jak sytuacja wygląda i co radzi wet.

A co do ochwatu. w mojej stajni stoi ŻYWY I ZDROWY przykład że kuć przy ochwanie WOLNO a nawet TO POMAGA. Od roku chodzi koń boso więc NIC nie masukuje problemu. Wet i Kowal uratowali zwierzakowi zdrowie.
Wydaje mi się że we wszystkim musi być jakaś równowaga. KUCIE nie zawsze jest złem. Trzeba tylko zachować we wszystkim zdorwy rozsądek.
JolantaG jesteśmy świeżo po werkowaniu. Teraz wygląda to juz lepiej:
PRAWE



LEWE



RAZEM

Lewego nie chciałam ściachać tak od razu, za kilka dni poprawię.  Zebrać piętki jeszcze tak z 1cm? Rowki strzałkowe są dalej głebokie. 🤔
Drugie zdjęcie od końca pokazuje, że  ściany są 'inside the verticle' - są strasznie wąskie i idą do środka - a powinny się rozszerzać na zewnątrz. Takie kopyto jest bardzo trudne w rehabilitacji. W ogóle rzeczywiście potwornie rózne te kopyta. Na pierwszym zdjęciu rzucił mi się w oczy czerwony fragment na białej linii. JA też wycinam w inny sposób ściany wsporowe.
Ale niech tu mądrzejsi to skomentują.

Wysiadł mi aparat zanim porobiłam zdjęcia porządnie, ale kilka wyszło. Mam wysokość piętek w zadach 🙂
To są jak zaczynałam strugać kilka miesięcy temu:

A to są teraz (aha - ja tak w ogóle to rzadko je ruszam, jakoś same tak sie te piętki obnizyły - tzn ja tam coś nadpiłowywałam, ale generalnie robiłam mało, samo sie kopyto robiło inne, mam nadzieję, że sie nie zrobiło złe:P w kazdym razie łazi tymi kopytami po każdym kamulcu i na niej nic wrażenia nie robi 🙂 )


Edit: To jeszcze dam ten zaden od przodu w trakcie ostatniego strugania:


A to przód mojego podopiecznego drugiego dzisiaj - to drugi przód, nie ten co wklejałam jego zdjęcia ostatnio, moim zdaniem ten jest trochę lepszy od tamtego, ale na początku też kiepsko wyglądał(nie mówię, że teraz jest super, no ale coś się zmienia 🙂 ). Ale nóż tu tak stępiłam na tych kopytach, że nie miałam jak tu dokończyć z tymi ścianami wsporowymi.


Edit: Dla porównania to kopyto co powyżej ok miesiąc temu:

 za nieregulaminowy rozmiar wstawianych zdjęć. wygasa 17 III 09


Edit2: część zdjęć się nie wyświetla, robię z tym porządek i spróbuję wrzucić linki przy których będą się wyświetlać 🙂
Branka nie wstawiaj takich gigantycznych zdjęć, bo jak jakaś modka tu wejdzie to Ci głowę urwie 🤬
Branka, no litości, nie dość, że zdjęcia ogromne, to nie poczekałaś ... nie wiem czy zauważyłaś, ale ja powyżej wstawiłam zdjęcia pierwsza !   🤦    Nie jesteś tu sama!  👿

Edit: o, chyba zmniejszyłaś, sory.
Ups, sorry Azbuka 🙁 Ale mi sie zdaje, ze wtedy od razu dwa  konie może ktoś skomentuje jak tez dałam zdjęcia. Zresztą ostatnio tylko jedna czy 2 osoby się wypowiedziały o kopytach moim koni, a jeszcze wcześniej jak dawalam zadna 🙁 więc nie martw sie i tak tobie opisze ktoś kopyta prędzej jak mnie 😉
A mi się zdaje, że jak ktoś juz pisze posta to może od razu na rózne zdjęcia odpowiedzieć - ja bym w kazdym razie tak wolała bo rzadko mam czas pisac i wole churtem do kilku koni komponować wypowiedź na forach. Ale następnym razem obiecuje, ze poczekam jak to problem.
A zdjęcia powinny sie zmniejszać same. Jakby co to je zmienię na linki.

Edit - ok będe zmniejszać, z 10 min to potrwa.
Edit2 - zmniejszyłam!Tzn są linki.
Boże litości. Te zdjęcia się zmniejszają po chwili ale najpierw się muszą załadować wiec sie całe forum rozjeżdza. BŁAGAM ZMNIEJSZ JE!!!!!!!!!!!!!!!
Branka

Na zdjeciu nr 4 masz niezłe wykopaliska - czarna ropa . MIałam tego całe płaty na początku .
Niby żywa podeszwa a 3mm pod nia taka dziura i to czarne paskudztwo.
Prawdopodobnie będziesz to miała przez całą podeszwe aż do kątów.

Długo robisz tego konia?
Podejrzewam , że to moze być niejednorazowa niespodzianka i za jakiś kolejny miesiac bądź dwa znów napotkasz "czarną dziure"

Ja bym to jeszcze wycieła bo tam sie tylko brud nabija i ugniata w środku podeszwe.
No i zukosowała ten kąt co wchodzi w strzałke - tak jak zaznaczyłam kreska niebieska na zdjęciu Azbuki strone wcześniej.

Jak koń staje to ten kąt wbija się w strzałke oraz miekka część piętki i ugniata je - to moze sprawiać koniowi dyskomfort , a nawet ból.

Poza tym gratuluje poszerzenia strzałki  😉.

Tylko troche bym ją skróciła - grot strzałki sięga za daleko do przodu, nie moze byc taka długa.

Co do tyłów .

Ładnie udało Ci się obniżyć piętki , ale czy na zdjeciu nr 1 jest to samo kopyto co na zd. 2 ?

Mam wrażenie , ze na drugiej fotce piętka troszke ucieka do przodu .

Chyba troche za wysoko na przedkątnych bo jakieś uszczerbki tam widze .
Dzięki Jolanta 🙂
CO do tyłów - to nie jest to samo chyba kopyto, ale one były identyczne prawie. W przodach mam tak, że są dwa trochę inne kopyta, tyły raczej podobne, tyle że to co jest na zdjęciu nr 2 miało 2 duże pęknięcia jak zaczynałam strugać, teraz nie ma po nich prawie śladu 🙂 (tzn jedno co szło od koronki jest teraz jakoś w połowie ścian czy na dole - ale poprzednie co były u dołu zeszły - to w sumie wychozi mi, że były aż 3 - teraz nowe nie powstają, ale ostatnie powstało już jak strugałam więc musiałam za pierwszym razem coś źle zrobić, bo teraz sie to nie powtarza). Na przedkątnych za wysoko było właśnie tez jak zaczynałam strugać, musze tego pilnować, tam się szczerbiło ciągle coś w tych kopytach teraz zaczynają byc jakby lepiej zbalansowane, nic juz nie pęka, włączyły się strzałki do mechaniki kopyta - jak zaczynałam strugać tego konia to strzałki były mniejsze i nie miały szans na dotykanie podłoża, strasznie też gniły...

Co do zdjęć przódów drugiego konia - robię go ok 7 tyg. To gdzie się brud nabija chce wyciąć trochę tylko muszę naostrzyć nóż, bo tu juz niedomagał. 
A ten kąt to ci chodzi o ten jakby rogalik? Czym to, nożem ciachnąć?(ok juz widzę o co  chodzi).
Strzałka rzeczywiścię sie poszerzyła, ale i tak przed pierwszym moim struganiem była jeszcze węższa, tylko nie mam zdjęc z wtedy. Wet dzisiaj oglądał konia i pogratulował, że wreszcie kopyta jakoś zaczynaja wyglądać. Choć wciąż tyle do zrobienia... - te podeszwy tak dziwnie koło kątów wsporowych właśnie narastają, piętki wciąż ogromne choć wet mówi, że widzi ze już sporo mniejsze, flara, itd.
U mnie w stajni są sami ludzie jeżdzący swoje konie naturalnymi sposobami i większości konie nie są kute. Ale mamy 2 przypadki, które ze względu na łamliwość kopyta musza nosić podkowy na przód...


Co do kucia Baśki - jej kopyta wyglądają tak, jak wyglądały kopyta Brytanii. Łamliwość rogu u niej to bzdura, ma fatalny kształt kopyta po prostu, podobnie jak Brytania miała. Bez suplementów, smarowania i cudów (o kuciu nie wspominając) łamliwość jakoś zniknęła u młodej. Nie będę decydować za właściciela konia, chociaż wiem, co trzeba by zrobić, żeby ją "wyprostować" (te kopyta to nie jest jakaś straszna patologia a błędy niestety ewidentne).

Chonsu - trzeszczkowy - będzie rozkuty jak tylko przyjdą buty. Nie dlatego, że ktoś jest nawiedzony i próbuje coś robić na siłę ze szkodą dla konia, tylko dlatego, że to jest leczenie - przyczynowe. Nie będzie po prostu rozkuty. Będzie rozkuty i przestawiany odpowiednim werkowaniem na kopyto o nieco normalniejszym kształcie i funkcji.

Nie wiem czy Giaurri będzie kuty. U niego zmieniłabym dietę, bo widać, że kopyto nie wytrzymuje, ale niestety nikt mnie nie słucha...

Bietka ma być kuta. Na wadę postawy. Mam na ten temat określone zdanie 😉 ale zapewne będzie okuta, podobnie jak Baśka. Nie mój pies, nie moja mufka...

...tylko chciałam naświetlić z nieco innego kąta, bo w końcu to ta sama stajnia - chyba że mówisz o jakiejś innej 😉 bo w tej stajni moim zdaniem nie ma koni, które muszą być kute (ze względów zdrowotnych). Być może Twój - ze względu na "funkcjonalność sportową".

Nie bardzo rozumiem w jaki sposób procent ludzi wsiadających na konia na halterku ma tłumaczyć konieczność/sensowność okucia 😉

JolantaG - tylko jedna prośba, jak piszesz w tym wątku o wycinaniu podeszwy (np. w kątach wsporowych), to zaznaczaj, że to jest wg Strasser, a nie wg naturalnego werkowania, OK? Zdania są podzielone w temacie, czy wycinanie podeszwy działa dobrze/szybciej, czy nie. Na pewno daje mniejszy margines bezpieczeństwa i bardzo bym uważała z doradzaniem tego trochę mniej wiedzącym, co robią. Po prostu łatwo zajechać za mocno (nawet jeśli krwi nie będzie) i skrzywdzić konia/opóźnić rehabilitację kopyta.
Jakiego sprzętu używacie do rozczyszczania kopyt tzn. tarników itd. Które są "porządne", a które nie??

Dzięki za odpowiedź.
A mnie dziś spotkało zdziwienie - u mojego podopiecznego pokazywałam na zdjeciach wyżej jak dziwnie podeszwa narasta i się robią takie jakby płaty - to o czym Jolanta G także pisała, ze u niej tez tak się robiło - otóż dziś spojrzałam w kopyta i okazało się, że tego nie ma - tzn dalej jest ta grubiej zgromadzona warstwa podewszy przy kątach wsporowych, ale to co odstawało i pod co brud się wdzierał samo odpadło. Więc nic więcej nie ruszałam, tylko podpiłowałam rogalik z prawej strony kopyta by się nie wżynał w strzałkę i zostawiłam kopyto w spokoju 🙂

A właśnie dea - pisałam do Rameya, zgadza się na tłumaczenia - pamiętam, że Ty coś tłumaczyłas jego i ci nie odpisał chyba. Mi w końcu odpowiedział ktoś z jego biura, mówiąc że Pete się zgadza, tylko prosi, że jak ktoś nie jest pewny języka(jak ja:P)żeby miał korektę i by jak sie publikuje tłumaczenie dać przy nim bezpośredni link do oryginalnego artykułu.

I jeszcze jedna kwestia - pytał się mnie ktoś komu wysyłałam zdjęcia do konsultacji. To poza Kubą z Rancha Stokrotka(ale to dlatego, że byłam u niego na warsztatach i od tego czasu ucze się strugać) to tak:
można wysłac do Majorie Smith, to ta babka co ma stronę barefoothorse.com. Ale to juz starsza kobiecina, nie bardzo ma czas i siły na odpisywanie na maile. Info z jej strony: "My life is going in some new directions, after eight years of answering "barefoot email," so I am cutting back on consultations. I will answer short general questions. My email address is: marjorie@barefoothorse.com"  Czyl na krókie maile odpowie - i mi rzeczywiście odpowiadała i wcale nie na krótkie:P Tyle, że ja jej napisałam że jestem z Polski i że u nas struganie to nowość i nie mam jak wziąć specjalisty - i jak będziecie do niej pisać musicie pisac w tym tonie - że jesteście z Polski, że struganie jest tu kompletnie nowe, ze wy chcecie się nauczyć ale nie bardzo jest skąd, że jest mało kursów a są drogie itp. Jak jej podeślecie do 5 zdjęć i nie rozpiszecie się jakoś strasznie to wam na pewno odpisze. Plusem jest to, że ona żyje w podobnym klimacie do nas - to waże, bo np Ramey żyje w bardziej suchym klimacie, tam jest też bardziej twardo i on np robi mustang roll także za najszerwszym miejscem kopyta. Majorie też tak robi z tego co zrozumiałam, ale tylko jak jest duża flara i tylko dopóki ona jest. Ale jej konie żyją w chowie bezstajennym, więc musicie o tym pamiętać - jak koń żyje w chowie bezstajenym rehabilitacja przebiega szybciej i i wtedy trochę inaczej strugają...
Drugi adres mailowy to:  heikeb@fairpoint.net  Heike Bean - on odpowie na dłuższe maile i problemy. Najlepiej wysyłac do kilku osób na raz i jeszcze na forum wklejać - każdy ma trochę inne uwagi i wtedy ma się szeroki obraz choć i mętlik w głowie czasem 😉 Ale pamiętajcie proszę o tym, że ci do których ja wysyłam zdjecia to ludzie, którzy trzymają konie własnie w chowie bezstajennym najczęściej i zazwyczaj żyją w suchszym klimacie, jeżdżą głownie po skałach i kopyta ich koni wyglądają trochę inaczej i mogą radzić beztosko właśnie np mustang roll wkoło całego kopyta, czego u nas raczej nie powinno sie robić, bo zawęzi się kopyto.
Miałam jeszcze jakiś inny adres ale nie pamiętam skąd go wzięłam. Szukajcie po stronach kopytowych, tam zazwyczaj jest jakiś kontakt. Ci ludzie są mili i cieszą się, że mogą pomóc nam, bo u nas nie jest tak jak w Stanach, że w kazdym stanie jest kilku profesjonalnych strugaczy naturalnych i oni o tym wiedzą(a jak nie wiedzą to nalezy ich oświecić przedstawiając się w mailu 😉 ). Mam nadzieję, że komuś pomogłam 🙂
dea ja własnie mówiłam o Giaurrim i Bietce. Z tego co słyszałam to właśnie z powodu łamliwości mają być kute.
Nie wiem czy widziałaś kopyta mojego zwierza... Wyglądają tragicznie... Łamią się straszliwie. A jak przyjda wakacje to pewnie bedzie jeszcze gorzej.

Przez parę dobrych lat bywałam w stajni w której 90% zwierzaków nosi podkowy.. I żyją. I nie kuleją. wydaje mi się że we wszystkim trzeba zachowac zdrowy rozsądek. Koń chodzący w sporcie, mniejszym czy większym musi być kuty..inaczej się po prostu nie da...

A jeśli jest możliwość (nie ma potrzeby) kuć, to po co?? Tylko większy koszt i problem..
Konie chodzące w sporcie nie musiałyby być kute gdyby nie było wszędzie podłoża trawiastego moim zdaniem. Gdyby parkury były piaskowe konie mogłyby skakać wszytsko bose. A szczególnie konie ujeżdżeniowe nie muszą być kute. I właśnie wśród pingwinów pojawiło się trochę bosych koni ostatnio. Czytałam nawet kiedys artykuł ujeżdżeniowca wypowiadającego się, że prawdziwe zebranie w podkowach nie może być osiągnięte, to samo ktoś też twierdził jeszcze ze strugaczy tylko nie pamiętam kto. TO może przesada, ale jeśli w kopycie jest flara, a jest moim zdaniem w każdym kutym, szczególnie jeśli ktoś czeka z przekuciem 6-8 tyg, to boli to konia i może boleć właśnie przy głębokim wkraczaniu tylych nóg pod kłodę.
Ja miałam jechać do pracy do Afryki do takich ludzi co jeżdżą najwyższe konkursy tam i jeżdżą bosymi końmi. Nie wiem czy tam parkury są tylko piaszczyte czy co, ale konie widać sobie radzą. Na Volcie w dość głupiej dyskusji o wadach i zaletach kucia ktoś wkleił zdjęcia koni chodzących wysokie kokursy w każdej dyscyplinie radzących sobie boso nawet na trawie. Czy jednak koń bez haceli może skakać np 160cm nie wiem, niektórzy utrzymują że tak. A taki Ramey uważa, że hacele są potrzebne na wysokie konkursy, ale opracowywanych jest coraz więcej modeli butów, coraz łatwiejszych w zakładaniu i coraz lepiej przystosowanych do skakania  w nich i on twierdzi że buty zastąpią podkowy pod koniec tego wieku 😉 W butach kopyto rozszerza się normalnie i funkcjonuje jak bose, ale ma wsparcie i nie dotyka podeszwą ziemii, więc może chodzić po twardym, można też do butów wkręcić hacele(ja do swoich mam) i ogólnie ja jestem fanką butów podobnie jak on hehe.
Jak kogoś to interesuje - newsy z naszego kostnieniowego frontu. Jak wiecie Kucyk został rozkuty w środę i wczoraj i dzisiaj kulawizna była już praktycznie niezauważalna - jakby się bardzo uprzeć to parę kroków jeszcze było lekko nieregularnych, ale poprawa jest zdecydowana! Po Kucyku w ogóle nie widać dyskomfortu po rozkuciu, i co mnie zadziwia praktycznie w ogóle nie obłupują mu się kopyta. Pozostaje jeszcze odpukać w niemalowane i splunąć trzy raz przez ramię, żeby nie zapeszyć 😉
Koniczken masz zdjęcia?
Kopyta? Nie, ale mogę jutro zrobić.
zatem czekamy!
Nie widziałam, żeby u Bietki się cokolwiek łamało. Normalne, ładne kopyta.

U Giaurriego zdecydowanie nie łamliwość jest problemem, chociaż nie przeczę, problem jest i to duży. Jeśli cokolwiek się obłamuje, to dlatego, że ciężko oczekiwać od odspojonej puszki kopytowej, żeby była dobrze odżywiona i elastyczna. Kopyto u niego wygląda jak przyduża skarpetka. Powód moim zdaniem - żywienie!! oraz złe werkowanie pod kucie przez ostatni rok. Jeśli chłopak będzie kuty, to mam szczerą nadzieję, że przez innego kowala, niż był prowadzony do tej pory... zresztą tak chyba jest - moja wredna opinia, że mniej mu zaszkodzi (a może i pomoże) kucie przez tego kowala, co ma teraz, niż ewentualne prowadzenie na boso przez poprzedniego.

A Baśki końcówki widziałaś? Polecam spojrzeć, tam to dopiero się łupie...

EDIT:
to ruda też powinna być kuta..?


..no bo Brytania to na pewno...



Tak ogólnie o łamliwości i pękaniu - to bardzo często jest właśnie efekt kiepskiego kształtu/zaburzonej mechaniki kopyta. Żeby róg był zdrowy, mocny i elastyczny, przede wszystkim musi być mocno przyczepiony do kości - bo to od strony tkanki twórczej otaczającej kość "dostaje jedzenie", po drugie musi kopyto poprawnie pracować, czyli krew musi przepływać przez nie swobodnie. Jeżeli z powodu złego kształtu kopyta, złego ruchu (od palca - to też wynik złego kształtu najczęściej), kucia czy ograniczenia ruchu kopyto nie pracuje odpowiednio = nie pompuje krwi w takiej ilości jak trzeba, to puszka będzie niedożywiona, róg będzie cieńszy niż mógłby być, szorstki, popękany...
Zdania jak widać są i będą podzielone. Jesli chodzi o diete to mojemu chyba nic nie brakuje.. Nie wiem co można by zmienic żeby kopyta były mocniejsze..
A jeśli chodzi o użytkowanie. Ujeżdżenie to rozumiem, ale wkkw i skoki?? Troche niebezpiecznie jeździć bez haceli... głównie po trawie, ale nie tak dawno temu i hala wymagła wkręcenia czegokolwiek żeby się nie zabić.

Tak jak pisałam, pod koniec miesiąca robię zdjęcia i zobaczymy jak tam wygląda nasze zwapnienie. Jeśli jedyną możliwością będzie absolutny brak podków to koń pewnie pójdzie na pastwiska...
Jesli chodzi o diete to mojemu chyba nic nie brakuje.. Nie wiem co można by zmienic żeby kopyta były mocniejsze..


Kopyt Edka nie oglądałam akurat, ale np. problemem Giaurriego nie jest głodzenie, tylko próby utuczenia wysokokaloryczną paszą. Zaliczył przez to lekki ochwat. Lekki, bo nie leżał i kość nie przebiła podeszwy. Ale po tym jak stoi, widać ból (nadal). Nadal dostaje tę paszę, a kopyta nie narastają jakieś wyraźnie lepsze...

...czasem mniej znaczy więcej.

Jakiego sprzętu używacie do rozczyszczania kopyt tzn. tarników itd. Które są "porządne", a które nie??

Tarniki mam dwa, oba fajne, jeden Mustada (Legend), drugi nazywa się Mercury - nie wiem czy to firma czy model. Szukałam takich w necie, nie znalazłam nigdzie... Mustady można dostać przy odrobinie szczęścia 😉
Nie brać no name ze sklepów jeździckich. Są bardziej tępe jako nowe niż zużyte Mustady.
Nóż mam Frosta, niezły, ale nie mam porównania za bardzo. OK, mam porównanie z no namem jakiejś polskiej firmy - paskudztwo. Ogólnie ważny jest materiał, bo że się stępi - to wiadomo... no i polecam dwustronny - może to moje osobiste odczucie, ale przy jednostronnym zawsze brakuje mi tej drugiej strony. Krótkie ostrze, dłuższa rączka raczej.
Tak jak pisałam, pod koniec miesiąca robię zdjęcia i zobaczymy jak tam wygląda nasze zwapnienie. Jeśli jedyną możliwością będzie absolutny brak podków to koń pewnie pójdzie na pastwiska...


Nie rozumiem - jeśli okaże się, że koń może normalnie pracować pod warunkiem, że będzie rozkuty to jest to taka tragedia, że go trzeba na emeryturę wysłać?
Koniczka, podoba mi się twoje trzeźwe podejscie
kon bosy dla niektórych brzmi jak niezdatny do niczego
a nie czarujmy się, moze to garstka ale w wysokim sporcie tez są "bosaki" i to we wszystkich konkurencjach
dea dziękuję  :kwiatek:

[quote author=xxagaxx link=topic=1384.msg203006#msg203006 date=1237202026]
Tak jak pisałam, pod koniec miesiąca robię zdjęcia i zobaczymy jak tam wygląda nasze zwapnienie. Jeśli jedyną możliwością będzie absolutny brak podków to koń pewnie pójdzie na pastwiska...


Nie rozumiem - jeśli okaże się, że koń może normalnie pracować pod warunkiem, że będzie rozkuty to jest to taka tragedia, że go trzeba na emeryturę wysłać?
[/quote]

Nie może normalnie pracować w sporcie. A ja bym chciała jeszcze troche sobie postartować. Zresztą to chyba żadna krzywda wysłac konia na pastwisko?? Choćby po to by zamiast 1000 zł miesięcznie płacić połowe mniej.
Tak jak napisała sznurka - pojawiają się już czasem w sorcie bosaki, które dają spokojnie radę. Może ja jestem jakaś dziwna, ale jeśli jest szansa, że taka prosta rzecz jak rozkucie (która również de facto zmniejszy koszty uytrzymania konia!) pozwoli na użytkowanie konia, to moim zdaniem warto spróbować. Jasne, że wysłanie na pastwiska nie jest dla konia krzywdą, ale tak czytając Twoje posty odnoszę wrażenie, że zabawka się popsuła to trzeba się jej pozbyć...
Bosaki w sporcie, proszę bardzo.

Może akurat tutaj nie ma skoczków, ale tak przy okazji - może kogoś innego zainteresuje 😉
http://www.all-natural-horse-care.com/bare-foot-horse.html

A o skoczkach pisała ElaPe - na starej volcie:
[url=http://www.voltahorse.pl/forum/viewtopic.php?f=1&t=12911&st=0&sk=t&sd=a#p910686]http://www.voltahorse.pl/forum/viewtopic.php?f=1&t=12911&st=0&sk=t&sd=a#p910686[/url]
Koniczka nie masz o mnie zielonego pojecia a takie opinie odrazu. Uwierz gdyby zabawka mi się popsuła to pewnie nie wkładałabym tyle kasy w jego leczenie i tyle pracy w jego wychowanie.. Bo za dobrze to on wcześniej nie miał. Ja mam póki co czas i ambicje żeby sie troche w sport pobawić. Jeśli moje zwierze nie będzie mogło startowac już wiecej w skokach to wolę dać mu spokój i zapewnić bieganie na pastwiskach z czego pewnie będzie bardzo zadowolony. Na boska odpada choćby z powodu łamliwości jego kopyt, i jakoś nie widzę nas na trawiastych parkurach. Gdyby mi się znudził dałabym go pewnie w dzierżawę zeby kolejnych óżłtodzibów uczył i żeby obijali mu plecy...albo najzwyczajniej w świecie sprzedała. Ten koń tyle mnie nauczył że nie wyobrażam sobie innej możliwości niż dożywocie u mnie.

Mieszkam troche za miastem wiec do potencjalnych pastwisk nie mam daleko, konia dalej miałabym na oku.
Zresztą nie wiem czemu odrazu zakładamy najgorszy scenariusz. Zobaczymy co wyjdzie na zdjęciach, co powie wet.

I proszę nie pisz od razu tak krytycznych i jednoznacznych opinii gdy nie znasz sytuacji. Znam wiele osób które mają konie zabawki i porównanie mnie do jednej z nich jest wybitnie nieprzyjemne.
Ale Aga, to Twój koń i rób z nim co Ci się żywnie podoba. Mnie dziwi tylko zakłądanie z góry, że coś się nie sprawdzi, bez cienia chcęci żeby dać danej metdodzie szansę.

Jak obiecałam wstawiam zdjęcia. Kostnienie mamy stwierdzone w prawym kopycie od strony przyśrodkowej.
Prawy przód:



I dla porównania lewy:



Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się