Forum konie »

Bolek - Fundacja TARA

a gdzie oni go znaleźli? Bolusia? bo teraz rozumiem, że siedzi w Tarze
_kate, wszystko działo się w Bydgoszczy.

http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090106/BYDGOSZCZ01/633002115  <- artykuł
Spłakałam się jak bóbr... Biedny konik🙁

Przelew zrobiony...
Grosze, ale Bolkowi bardziej się przydadzą niż mi...
Z forum Tary:
"Bolek powoli dochodzi do siebie, kopytka są korygowane, leczenie trwa, jeszcze troszke postoi na klinikach. Powolutku wszystko zaczyna działać jak powinno, jednak jeszcze wiele pracy czeka aby w pełni doszedł do siebie."
nowe wieści o Bolku
Chłopczyk pieknieje w oczach, a na żywo jest jeszcze lepiej
http://www.ligon.chorzow.pl/tara/index.php?function=show_all&no=478
http://www.ligon.chorzow.pl/tara/bolek-2/
A u mnie cisza w sprawie aukcji na rzecz Bolka z Tary 🙁
Zmienili zasady.
Boją się wystawiać przedmioty przez kogoś, tzw. że Ty masz przedmiot w domu, a potencjalny kupiec ma przelewać pieniążki na ich konto..bo Sprzedający przypadkiem może zapomnieć o wysłaniu towaru.

Jeśli możesz o masz chwilkę to proszę, wyślij ta rzecz na adres:
Fundacja TARA, ul. Jerzmanowska 123, 54-530 Wrocław
z dopiskiem na paczce: "Na Allegro"

🙂
w lutym wpłace coś na konto, trzymam kciuki, ciesze sie, ze sie poprawia
hmmm mnie osobiście nie podoba się taki system ratowania koni jak w Tarze.
Nie da się opiekować, leczyć tak dużej ilości koni, niektórym z nich naprawdę byłoby lepiej na niebieskich pastwiskach . Po co przedłużać ich cierpienia na siłę :/
Ale czy one tam cierpią? Nie byłam tam co prawda, ale słyszałam że mają dobrze - wielkie pastwiska, jakich większośc naszych koni może im pozazdrościć, jedzenie, opieke. Fakt, że niektóre schorzenia mogą powodować ból i wtedy pytanie czy humanitarnym jest je trzymać - ale nie wiem czy oni trzymają konie cierpiące  z bólu, takie które wet kazałby uśpić?
galantowa
przecież one nie leżą pod repiratorem i nie dostają adrenlidy do krwii.  🙄 bez przesady!

a jak Ci się nie podoba, to idź na wolontariusza opiekować się dwoma na krzyż ogonami
_kate spokojnie, wyrażam tylko swoje zdanie na ten temat , nikt mi tego nie zabroni, zdarzało się że przywozili do kliniki naprawdę tragiczne przypadki, jak dla mnie humanitarniej byloby uśpić.
Tak, wolę się opiekowac dwójką koni - mniej a porządniej. przynajmniej wiem że mnie na to stać i mogę im zapewnić , co tylko potrzebują.

Branka - warunki nie do końca są takie wspaniałe ale to akurat temat rzeka. Mimo wszystko uważam, że efektywniej można opiekować się mniejszą ilością koni.

"Gaja jest po ciężkim ochwacie i praktycznie nie porusza się po padoku." Nie cierpi??
Wiem, ze warunki nie są wspaniałe. Ale są dość naturalne dla koni😉 I myślę, że nie złe - jak mówię pewnie 3/4 koni może im ich pozazrościć. Bo wykafelkowana stajnia i materac ze słomy nie zastąpią wybiegu koniowi - dla mnie wiele koni sportowych m awarunki dużo gorsze z perspektywy konia, niż te z Tary. Poza tym znajomi robili tam kiedyś zdjęcia i konie wyglądały dobrze, a nie była to wiosna czy lato. No ale nie wypowiem się w pełni, bo nigdy nie byłam. Polegam tylko na opini znajomych. Kiedyś sie wybiorę bo wyrobic sobie w pełni swoje zdanie 🙂
Ale koni rzeczywiście jest tam masa. Ale nie wiem czy za dużo czy nie, trudno mi to ocenić.
zdarzało się że przywozili do kliniki naprawdę tragiczne przypadki, jak dla mnie humanitarniej byloby uśpić.
ciekawa jestem gdyby to byl twoj kon czy bys tak chetnie wolala uspic  🙄

trzymam kciuki za bolka mam nadzieje ze wyzdrowieje calkowiecie  🙂
Ja od wszystkich na około słyszałam, że męczę konia, że trzeba go uśpić bo tak jest humanitarnie. Ciekawe tylko, że teraz te osoby gratulują mi wytrwałości i cieszą się razem ze mną z tego, że mój koń może sobie swobodnie, bez kulawizny galopować na padokach, jeść i rozrabiać 😉 Dlatego póki są wskazania do ratowania, konie się po prostu ratuje. Jestem pewna, że jeśli wet. opiekujący się końmi Tary stwierdzi - nie ratujemy, bo nie uratujemy to się konia humanitarnie usypia, ale póki są, chociażby małe, szanse to się ją daje. Szczególnie, takim koniom, które dużo wycierpiały i należy im się godna, prawdziwie końska przyszłość.
rewir - o ile wiem (śledząc wpisy na forach) Twój koń nie był w tak beznadziejnej sytuacji, podobnie z resztą jak jeden z moich koni.

Solina - niestety każdy właściciel musi zdawać sobie sprawę z takiej ewentualności. Trzeba robić co się da, ale przychodzi taki moment, kiedy dalsza walka to tylko męczenie zwierzaka.
http://www.ligon.chorzow.pl/tara/index.php?function=show_all&no=195

Ten link tylko potwierdza, że kiedy przychodzi konieczność, konie są usypiane. A tak walczy się o ich zycie, dopóki jest szansa. I potem daje sie im dom - w którym czują sie bezpiecznie, w którym mogą hasać po padokach, nawet jeśli schorzenia nie pozwalają im biegać zbyt szybko. Mają końskich przyjaciół, mają ludzkich przyjaciół, mają święty spokój i nie muszą więcej skakać czy biegać cwałem by zazłużyć na miłe słowa i paszę.
pewnie trzeba by konia zapytać bo inaczej tego nie rozstrzygniemy. na starym forum też była ciekawa rozmowa na ten temat. mnie sposób funkcjonowania tego schroniska nie przekonuje i tyle.
Każdy może mieć swoje zdanie🙂 Ja pojade tam kiedyś sama ocenić. Konia można pytać, koń powie zawsze co myśli, ale trzeba umieć słuchać. I umiec pogodzić sie z tym jak koń mówi nam coś nieprzyjemnego:P Ja ostatnio wiele zdziwień przeżywam jak staram się słuchać konia tak bardzo bardzo 😀
a wracając po naszej małej dygresji do tematu wątku, przeraża mnie fakt, że nikt nie zareagował wcześniej, powinni robić jakieś testy psychologniczne dla właścicili jakichkolwiek zwierząt 😀iabeł:
najłatwiej to ocenać sąsiadom. ufam w rozsądek Tary i tyle.
galantova, niestety nie wiem, jak Ty potrafisz ocenić, który koń był w jak bardzo tragicznej sytuacji. Może i to nie był przypadek skrajny, ale na pewno rozległe zapalenie stawu i stanie przez 2 miesiące na trzech nogach jest beznadziejne. Myślę, że Tarą nie zarządza banda debilów i sadystów, którzy mają ochotę znęcać sie nad końmi i patrzeć na ich cierpienie. Na pewno, kiedy dany przypadek nie ma szans na, w miarę możliwości, późniejsze normalne funkcjonowanie to się go usypia. I jeszcze raz powtórzę - jeśli są szanse to się ją daje, bo koń na to zasługuje.
Rewir, po co od razu takie skrajne osądy. Po co taka agresja wypowiedzi? Gdzie ja napisałam że to banda debili i sadystów? Mnie się nie podoba ich metoda działania i tyle. Pomyśl sobie ile wysiłku (nie mówiąc o kosztach ) wiązało się z leczeniem Twojego konia. I pomnóż to sobie przez  ilość chorych koni w schronisku. Czy dysponując ograniczonymi środkami finansowymi / zasobmi ludzkimi jesteś w stanie skutecznie im pomóc??

Wcierki, wyprowadzanie na kontrolowany ruch, zawijanie nóg...



Problem dyskusji na forach jest własnie taki, że jak ktoś ma inne zdanie, to sie zaraz mu zarzuca coś czego nie powiedział. Smutne jest to jak robią to osoby, z którymi się zgadzam - ale które ostro reaguja na jakąkolwiek krytykę. Odrzucają ją w całości. Dlatego choc lubię zawsze coś na forach napisać końskich, to potem się zawsze zrażam. Bo mam wrażenie, że ludzie którzy mają podejście takie jak ja zrażają tych, do których chcą trafić(i do których ja bym chciała) sposobem wypowiedzi.

Wracając do tematu - mam nadzieję, że konik całkiem wydobrzeje - szczególnie  z tymi kopytami sprawa wygląda nieciekawie.
Branka <kwiatek>

co do kopyt to ważne, że się nim profesjonalnie zajęli, jestem ciekawa ile potrwa doprowadzenie ich do względnie normalnego stanu.
Pomyśl sobie ile wysiłku (nie mówiąc o kosztach ) wiązało się z leczeniem Twojego konia. I pomnóż to sobie przez  ilość chorych koni w schronisku. Czy dysponując ograniczonymi środkami finansowymi / zasobmi ludzkimi jesteś w stanie skutecznie im pomóc?? 1. Mnóstwo wysiłku i jeszcze więcej kasy. 2. Każdy z osobna i wszystkie po kolei zasługują na szansę. 3. Najwyraźniej fundacja daje sobie radę na tyle, żeby móc te konie ratować.

Uważam, że jeśli Tara ma siły, chęci i daje radę pozyskiwać pieniądze to nie powinno się jej przeszkadzać, bo robi wiele dobra. Powiedz jakiemuś koniowi z transportu, że mu nie pomożesz, bo nie chcesz się wysilać, nie chce Ci się wydawać pieniędzy, albo prosić o pomóc i ogólnie NIE BO NIE. Na takiej zasadzie widzę Twoja krytykę, która jest w tym momencie, w takim wątku zupełnie niepotrzebna.
INFO dla Was z dnia 03.02.2009r


  W końcu pojawił się w Tarze, tak długo wyczekiwany, taki inny niż na zdjęciach z transportu do klinik.
  Bolek przyjechał do Tary późnym wieczorem, na dworze było już ciemno, więc mogliśmy go pooglądać, tylko w świetle latarek, z niecierpliwością czekaliśmy do rana. Rano po przyjściu na padok okazało się ze Bolek powoli zaprzyjaźnia się z Joszim, który stoi na sąsiadującym padoku - pokwikiwaniom i piskom nie było końca. Bolek biegał tam i z powrotem na małym padoku, który dostał do dyspozycji, napierając i testując ogrodzenia. Kiedy w końcu okazało się, że ogrodzenie jednak wytrzyma ruszył do jedzenia siana i nic więcej w sumie go nie interesowało.
  Jaki jest Bolek, okaże się po kilku tygodniach, niemniej jednak w jego zachowaniu już widać radość i wielką chęć do życia, a jego upór i apetyt pozwolą mu szybko dojść do kondycji, w jakiej powinien być.
 

na stronie TARY sa jego fotki.
To bardzo się cieszę  z tego że z Bolkiem juz lepiej i mogłam mu pomóc 🙂.

Pocieszne z niego konisko 🙂
Bolek ma się już świetnie i wygląda rewelacyjnie:

(zdjęcie z 0-2009)

Przy okazji zapraszam na nową stronę internetową Tary: www.FundacjaTara.info 😉
hmmm mnie osobiście nie podoba się taki system ratowania koni jak w Tarze.
Nie da się opiekować, leczyć tak dużej ilości koni, niektórym z nich naprawdę byłoby lepiej na niebieskich pastwiskach . Po co przedłużać ich cierpienia na siłę :/


hmhmh nie podoba Ci sie taki system ratowania koni jak w Tarze i jednoczesnie w innych Fundacjach ? to jaki sysytem Twoim zdaniem bylby dobry ?
Jakie kryteria trzeba by przyjac by ten sysytem byl dobry ? ratowanie koni na zowienie wg wieku ,rasy, przydatnosci pod siodlo po wyleczeniu bo i z takimi zdaniami sie juz spotkalam.
Kazde zwierze ma prawo do zycia nie wazne czy ma 3 lata czy 23 ich stan zdrowia jest z reguly odbiciem tego w jakis posob bylo przez nas ludzi traktowane jaka opieke mu zapewnilismy    nie uwazasz ? Jestesmy im to winni .
Bogu dzieki ze istanieja takie Fundacje jak Tara, Przystan Ocalenie, Bogu dzieki ze sa tacy ludzie, ktorzy potrafia stawic czoła okrucienstwu i zaniedbaniu wobec zwierzat.Skad te przypuszczenia ze Ci ludzie nie sa w stanie zapewnic opieki i leczenia takiej iloscio ziwerzat.............sa w stanie i chyle przed nimi czola za poswiecenie , determinacje i wytrwalaosc
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się