Pierwszy raz zaglądam do tego wątku. Postanowiłam sobie, że zapuszczam włosy na studniówkę, ale powoli zaczynaja mnie wkurzać i chcę coś z nimi zrobić. I tak nie chcą mi rosnąć dłuższe 🙁 Zastanawiam się tylko co. Bardzo podobają mi się postrzępione, krótkie (ale nie na chłopaka 😉 ) fryzurki, tylko czy pasują do mojego kształtu twarzy? ładnie wyglądają na szczupłych buziach, a ja jestem taka troszkę pyza 😉 Wrzucam kilka zdjęć.
Pierwsze to kilka ładnych lat temu. Okularów już nie noszę. Włosy miałam pomalowane na taki kasztanowaty.

Tu już po malowaniu na brązowy, ale oczywiście wyszły rudawe.

Teraz mam mniej więcej takie, ale grzywkę bardziej na ukos.

Dzień ścięcia 🙂

I gdy troszkę odrosły, a ja odświeżyłam kolor brązu.

Generalnie zaprzyjaźniłam się w końcu z prostownicą i staram się jej używać, bo moje kochane włosy żyją własnym życiem jak się ich nie przypilnuje. Każdy idzie w inną stronę, albo co gorsza - w ta samą.
A pomalować tez chcę. Znów na brązowy (ciutek wyblakłam 😉 ) + pojedyńcze końcówki na czerwono. Już tak miałam i wyglądało całkiem całkiem. Czarna tez byłam przez 2 dni i nie podobało mi się.
Co jeszcze? Hmmm, chciałabym wyglądać troszkę poważniej, bo jak widać dziecko ze mnie. Czoło musi być zasłonięte.
Liczę na Waszą radę :kwiatek: