Forum towarzyskie »

Odchudzanie - wszystko o ...

kurde tak zachwalacie tą dietę
to chyba i ja się skuszę, bo jak na razie mam -5 ale od kilku dni stoi bo ulegam pokusie np zjadając loda..  😡

żabeczka w razie "w" to na gg zamęczę Cię pytaniami  :kwiatek:
hehe nie ma czym męczyć dieta jest prosta i szybka. wystarczy kupić książkę- Metoda doktora Dukana
każda złotówka zwróci się podwójnie w postaci oszczędności na produktach żywieniowych.
Polecam.
Posiadam też  ,,Nie potrafię schudnąć" - pierwszy wypust który oczarował mnie (dosłownie) gdzie podchodziłam z mega rezerwą do tego tupu książek. Ale no skoro moja koleżanka ze 130 schudła w pół roku  prawie 40 kg to stwierdziłam że spróbuję.

najlepsze jest to że najadam się do syta ! ;]
Ale to jest dieta tylko dla tych co mają więcej do zgubienia? bo ja tylko 5 kg, a tyle się w tydzień chudnie przy tej diecie. Nie chce wpaść w anoreksję 🙄
to jest dieta dla każdego...
5kg w tydzień?  😲
rili?
eee nie bardzo to prawda. to zależy od człowieka.
ja schudłam 8 kg w 2 miesiące, moja znajoma 19kg w 4 miesiące. Tak jak w każdej diecie trzeba się uzbroić w cierpliwość, bo zdarzają się przestoje, skoki wagi góra-dół, ale nie trzeba się głodzić, można jeść słodkości przygotowane wg przepisów(są naprawdę super), no i są fazy utrwalania i stabilizacji, które zapobiegają efektowi jo-jo
3 kg mniej mam po 3 dniach ;] rili rili 🙂
ale pamiętajmy że to może być sama woda która nagromadziła się w komórkach. ( jest to plus bo robimy sobie mega detoks)
w pierwszej fazie nie ćwiczymy bo jest dość  rewolucyjna  a kg same schodzą.Można sobie spacerować ;]
a drugiej , trzeciej i czwartej ( utrwalającej) jest mega ilość dostępnych produktów i można już sobie sporcik pociskać nie czując zmęczenia.
każdy etap - jest ich IV ma swoje zasady.. dla mnie bomba 🙂

A ja zaczelam dzisiaj A6W bo mi się zwałki na brzuchu zrobiły.
No i na śniadanie nie kupuję już bułki ze schabem, jajkiem + majonez itp, tylko bułeczka, masełko + jogurt biszkoptowy, albo maślanka, albo kefir... I pasuje mi to... Wszytko byłoby ok, jakbym właśnie nie zjadła PrincePolo 🙁
ja od 6 dni z Dukanem i - 5 kg  😅


Ascaia też sporo schudła, 12kg tylko nie pamiętam w jakim czasie.
Więc dosyc szybko sie chudnie.
Ja na 1000 zgubiłam 13 kilo w 2 miesiące  😉 Na każdej diecie można schudnąć najważniejszą zasadą jest - konsekwencja. Ja na tysiącu chodzę najedzona bo właściwie jem to co chcę z ograniczoną ilością kalorii. Poczytałam trochę o zamiennikach czyli jak np zjeść cos słodkiego co niekoniecznie pokrzyżuje nam szyki dietowe. W dukanie nie do przeżycie jest dla mnie brak owoców, a przecież ananasy, jabłka czy grejpfruty powinno się jeść codziennie bo sprzyjają spalaniu tkani tłuszczowej. Dodać ruch, nie jeść po 18, pić 2 litry wody dziennie i efekt będzie dokładni taki sam.
a na Dukanie jest przeliczenie ile kcal można zjeść dziennie?

kurde brak owoców i warzyw hmm trochę ciężko zwłaszcza, że teraz sezon
Cierp1enie na dukanie masz fazę protal - uderzeniówke  czyli same proteiny 3-5 dni a potem naprzemiennie P+W ( warzywa) i P. Można stosować schemat 3-3, 1-1. w zależności od upodobań. jak ci brakuje bardzo warzyw to po uderzeniówce zrób sobie 1-1, da się przeżyć 🙂 A owoców rzeczywiście brakuje bardzoooo  🙁
Ja na 1000 zgubiłam 13 kilo w 2 miesiące  😉 Na każdej diecie można schudnąć najważniejszą zasadą jest - konsekwencja. Ja na tysiącu chodzę najedzona bo właściwie jem to co chcę z ograniczoną ilością kalorii. Poczytałam trochę o zamiennikach czyli jak np zjeść cos słodkiego co niekoniecznie pokrzyżuje nam szyki dietowe. W dukanie nie do przeżycie jest dla mnie brak owoców, a przecież ananasy, jabłka czy grejpfruty powinno się jeść codziennie bo sprzyjają spalaniu tkani tłuszczowej. Dodać ruch, nie jeść po 18, pić 2 litry wody dziennie i efekt będzie dokładni taki sam.


Presja, ja na 1000 kalorii nie potrafiłam schudnąć, wiecznie chodziłam głodna, choć starałam się jeść posiłki często, w regularnych odstępach czasu, ciężko mi było włączyć "ruch", bo byłam słaba i ospała, a do tego kręciło mi się w głowie.

Nie na każdej diecie można schudnąć, tylko każdy schudnie na innej diecie.

Dukan okazał się dietą na której ja chudnę, a do tego dobrze się czuję, mam werwę i chęci. A po trzydziestce z tarczycą nieteges i siedzącą pracą wcale tak łatwo odchudzenie nie idzie.

Zresztą, gdy się kiedyś odchudziłam z sukcesem w wieku 20 lat, a zrzuciłam z 15 albo i więcej kilogramów albo i więcej, to wcale nie ograniczyłam jedzenia, tylko zastosowałam dietę niełączenia i dużo ruchu. Efekt utrzymywał się przez 6 lat, chociaż ludzie wiecznie byli przerażeni jakie ilości potrafię zjeść. Sprawa się rypła, gdy zamieszkałam z chłopem i dieta niełączenia odeszła w ciemny las, no bo przeca nie będę oddzielnie dla siebie i dla niego gotować.
Ascaia też sporo schudła, 12kg tylko nie pamiętam w jakim czasie.
Więc dosyc szybko sie chudnie.


od 31 maja czyli troszkę ponad dwa miesiące. Przez ten czas dwa razy poczułam, że "jestem na diecie" - kiedy moja Mam zrobiła pierogi ruskie i podczas wizyty u ciotki, gdzie był tort czekoladowo-wiśniowy. A tak to jest mi super smacznie, nawet przyjemniej niż kiedykolwiek bo zawsze w lecie preferowałam nabiał i ryby na zimno, więc teraz przynajmiej nie muszę toczyć wojen z rodzicielką, dlaczego nie chcę na obiad tego lub tamtego.

Dla mnie 1000 kcal to był standart żywieniowy, a nie dieta. I zdecydowanie nie chudłam. Więc naprawdę co człowiek to metoda. Mi w Dukanie akurat brak owoców nie przeszkadza, bo ja z natury mało owocowa jestem (co żadnym powodem do chluby nie jest).
- 12 kg się utrzymuje, czyli w zasadzie cel osiągnięty, ale... chyba popadłam w uzależnienie. Nie mogę podjąć decyzji o przejściu do utrwalania. Mam obawy, że jak wprowadzę chleb czy makaron to spuchnę znowu w jeden dzień.
A przede mna wyjazd na tydzień, jeszcze w dodatku z weselem po drodze, więc to by nawet się dobrze złożyło mieć większy wybór składników, żeby sobie i ludziom nie robić kłopotu.
Ascaia ale jak zgrzeszysz kilka dni i "spuchniesz", to przechodzisz do uderzeniówki i bardzo, baaaaaardzo szybko wracasz do wagi sprzed grzechu  😉

Mi tam jakoś dziwnie owoców nie brakuje. Jedyne co mnie kusi i trudno mi się oprzeć to alkohol, a w zasadzie wino. Ale ja pijak jestem. Ale wtedy kupuję białe wytrawne (ma najmniej węglowodanów) i piję z wodą mineralną i wmawiam sobie, że to był dzień P+W. Ale taki wyskok od czasu do czasu jakoś nie zakłóca mi diety, a wręcz mam wrażenie, że mi metabolizm po tym winie rusza z kopyta.


Chociaż ja ostatnio dietę traktuję po macoszemu i raczej z doskoku, w stylu spłaszczę se brzuch w tym tygodniu, bo idę mam wyjście i chce wyglądać, a wszystko dlatego, że zaczynam planować "coś wręcz przeciwnego" niż odchudzanie 😉 🤣
Zrzucać kilogramy będę mogła "potem". Teraz muszę jeść rozsądnie, ale zdrowo.
ktoś ma w pdf-ie tą dietę Dukana i może jakąś książkę na ten temat?
jeśli było wybaczcie  :kwiatek:
Presja super że ci dieta 1000 kal tak pomaga, podziwiam twój zapał i sukcesy, jednak w moim przypadku ona kompletnie nie działa. Dlaczego? Stosowałam rygorystycznie diete 1000 kcal bez żadnych suplementów diety plus chodziłam na siłownię- było ciężko, zawroty głowy, senność, depresja na przemian z nerwowością.. Mój organizm wyrzucił co prawda z siebie wode i na tym się skończyło. Poza tym dla mnie jest ona  cholernie frustrująca bo mam inną przyswajalność tłuszczu i węglowodanów jak normalna osoba. Znaczy się każde 100 kcal tłuszczu mój organizm dosłownie pochłania/ odkłada na zapas  wszystko  gdzie u innych przyswoi się o wiele mniejszy % który łatwo się spali . Na takiej diecie  mogę sobie po prostu zrobić bubę i mimo dobrych chęci rozwalić układ hormonalny odpowiedzialne chociażby za dobre samopoczucie.
W momencie jak jestem głodna mój organizm blokuje leptynę odpowiedzialną za uczucie sytości  a pragnie najadać się na zapas.- efekt- pochłaniam w końcu więklsze ilości żarcia ( w postaci cukrów i węglowodanów) które i tak są odkładane mimo że zjadłam zaledwie 1000 kcal. Najciekawsze jest to że mój organizm  potrafi sobie spokojnie poradzić na zaledwie 1500 kcal  ( funkcje życiowe)i nie da mi żadnego bilansu ujemnego bo jest zatwardziały w  boju przez te wszystkie etapy stosowanych diet i innych gówien.

Suma sumarum moja słaba wola nie zależy ode mnie a od związków chemicznych. Bo nawet jesli schudnę , zabiorę jakies zapasy tłuszczu organizm szybko sie o nie upomni- efekt jo-jo. Dokładnie mi to wyjaśniono u dietetyka.  Dlatego abym ja sama mogła schudnąć muszę oszukiwać siebie, żołądek moją tkankę tłuszczową która jest narządem dokrewnym i wysyła hormon zaspokajania ( wspomniana leptyna). W diecie Dukana na to się nastawiam, bo leptyna to białko a w diecie proteinowej mam same białka ( faza uderzeniowa, następnie naprzemienna z warzywami) . organizm dostaje niezłego szoku, jest okłamywany a mimo to nie rozwala mi gospodarki hormonalnej np. nadnerczy przez które już siedziałam w  szpitalu we Wrocku  na wydziale endokrynologicznym.
mam ciężej i gorzej. Ale się nie poddaję. w końcu poradzono mi coś co jest no skuteczne i nie potrzebuję mega psychicznego wysiłku ( ingerowania hormonów w metabolizm o podwyższonych stężeniach i innych cudach wianków).

Co ciekawe  białka na 100 kcal organizm musi zużyć 30 kcal aby pozostałe 70 kcl przyswoić czy spalić.
dla porównania weglowodany na 100 kcal  zaledwie 12 kcal wysiłku ( gdzie od razu jest to u mnie magazynowane, mam jeszcze większy apetyt)
cukry - na 100 kcal zaledwie 9

i co najciekawsze organizm sam sobie może wytworzyć  ( w postaci zapasów ) tłuszcz, cukier  a białka NIET 🙂
bilans sami sobie określcie

ps. 28 ide na wesele. Przed tą data mam akurat etap proteinowy i po także sobię go zrobię -  Wątpię aby podawano na weselu same białka :P jakoś sie przemęczę.

Cierpienie
- nie ma czegoś  takiego jak liczenie kcal w etapie oderzeniówki u Dukana- jesz ile chcesz, najadasz sie do syta. Organizm sam sobie ustali dzienne zapotrzebowanie w postaci uczucia głodu- w końcu odblokuje się hormon sytoaci i uwierz mi po kilku plastrach szynki masz uczucie jakbys zjadła ogromny talerz z obiadem.
a to dieta na 'całe życie' czy dopoki sie nie 'skonczy' a potem malymi ilosciami wracac do 'zdrowego' zywienia? no i co z efektem jojo?
Dziewczyny bo ja jeszcze mam ten problem że nie jem mięsa, a na dukanie to w sumie podstawa. Nie jedząc owoców i mięsa musiałabym jeść same sery i jogurty dlatego mi to nie podeszło, tak czy owak życzę sukcesów  :kwiatek: Dieta to tak naprawdę mały pikuś, najtrudniejsza jest stabilizacja która trwa całe życie i zawsze trzeba się pilnować. Z nadwagą, otyłością jest jak z alkholizmem można wyjść dzięki silnej woli ale to żyje w człowieku do końca jego dni. Każdy fałszywy ruch i po nas. Rozpoczęcie diety musi być równe zmianie swojego dotychczasowego życia  😉
Ogólnie masz etapy  u Dukana- 4 fazy, które stopniowo wprowadzają cie do normalnego życia/ jedzenia.
Ale.. jeden dzień w tygodniu robisz sobie proteinowy- kurczak, jajko, serek naturalny- same białko. To jest twoja pokuta.
Dla mnei żadnego problemu z tym nie będzie bo bardzo mi smakuje ta dieta i najadam się do syta  a co dopiero jak dojdą warzywa.

żal mi trochę teraz masła, arbuza , winogron z przyzwyczajenia zjadło by się bułkę z pomidorem a w niedzielę wyskoczyło z chłopem na pizze. jednak nie ciągnie mnie do tego tak jak było to odczuwalne przy diecie 1000 kcal- tam to była ciągła walka. Nie odczuwam żadnego głodu więc po co niszczyć efekt? 🙂 😅

Presja ale ja tez nie jem mięsa czerwonego- nigdy wogóle - przez to całe życie mam  granicę anemii bo nie mam żelaza. Dlatego zawsze na dietach jestem mega osłabiona każdej prócz Dukana. Dodatkowo nie pijam kawy ... na Dukanie jem : rybę w każdej postaci, kurczak pierś, szynkę z indyka, krewetki, surimi z raków, jaja ( z tym ostrożnie) i serki . Można z tego zrobić kilka fajnych dań. 🙂 Wczoraj pochłonęłam całe opakowanie surimi 😀 nie wiedziałam że na zimno to też tak dobrze smakuje 🙂
Krokus jeśli zrobisz etap stabilizacji wagi, a potem całe życie będziesz przestrzegać jednego dnia proteinowego w tygodniu, to wg dr Dukana nie przytyjesz. Obserwuję to na dwóch kobitach (jedna dwadzieścia kilka lat, druga po trzydziestce), które stosowały się do zaleceń diety protal i mało "grzeszyły" i jak na razie to się sprawdza. Żadnego efektu jojo.
zabeczka- Ale ja prócz nie których ryb, nie jem nic więcej. Kurczaki i cała reszta mięs opada. Do tego mam straszne obrzydzenie do jajek w ogóle jakaś ostatnio dziwna się zrobiłam  🤔wirek: Ale daje radę, jem mnóstwo owoców, kasze, surówki, pieczone ryby o i jakoś tam żyje powoli do przodu  😎
dzięki żabeczka za info  :kwiatek:
..... mam straszne obrzydzenie do jajek w ogóle jakaś ostatnio dziwna się zrobiłam  🤔wirek:


🙂 podziękuj za to swoim hormonom 🙂 ważne że ci się udaje to jest mega plus ! powodzenia  :kwiatek:
Dzięki  :kwiatek: kiedyś marzyłam żeby na diecie zrobić sobie jajecznicę albo ugotować jajka a teraz wystarczy że czuję to mi w gardle staje wszystko.

To ja się może pochwalę że od 28 lipca w pasie straciłam 5cm  💃 a w sumie to nie wiem bo nie zmierzyłam się na początku  🙁
O! Właśnie znalazłam u siebie 2 książki pana Dukana w tym jedną z przepisami 😀 Okazało się że moja  mama się w to jakiś czas temu bawiła więc już mi obiecała że jak tylko wrócę a Coke'a rozpoczynamy pierwszą fazę. Szkoda tylko, że nie lubię mięsa ale jakoś na kurczaku przeżyje.
A do powrotu 22 chyba będę się żywić warzywkami bo na wyjeździe ciężko z Dukanem żyć.
Teraz jest po prostu moda na Dukana i każdy się tym odchudza, (chociaż to też nie jest zbyt idealna dieta), bo to taka 'mila i prosta dieta'.

ja dukanem jestem zachwycona!
tydzień uderzeniówki i -8 kg  😍
aż strach pomyśleć co będzie dalej!  😲
A jednak zaczęłam dzisiaj ale jakoś nie mam pomysłu na potrawy... te z jego przepisów mają w większości jakieś dziwne składniki, no ale coś tam wymyśle.

Szczery a znasz przyjemniejszą i bardziej idealną dietę? Podziel się proszę 😉
olciiik gratuluje! Tylko... na uderzeniówce chyba nie powinnaś być dłużej niż tydzień, nie? Nie czas na warzywka?  🙂
Ja znam diete cud mniej jesc, ale czesto,wiecej sie ruszac,nawet długie spacery sa efektywne,
i duzo cierpliwosci, bo schudnac mozna szybko ale przestawic sie na inny tryb życia-bardzo ciezko,a przeciez o to chodzi w ty wszystkim 😜
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się