Co rok miałam takie wrażenie,jak robiło sie ciepło i zwalałam z siebie grube ciuchy- że jestem duża 😁 Ale w obecnym sezonie(gdy udało mi sie schudnąć12 kg),wrażenia tego sie pozbyłam o dziwo. Oj żeby tylko sie w wadze utrzymać 🤣
Nawet nie sama dieta odchudzajaca,co gwaltowny spadek wagi(ja przez rok sporo schudlam,ale okres mialam caly czas regularnie) u Ciebie jednak- z tego co pisalas- spadek byl dosyc szybki.
Powiedziałabym więcej - drastyczny szybki spadek wagi może doprowadzić do zatrzymania okresu całkowicie a w dłuższym okresie do bezpłodności i trwałym zatrzymaniem menstruacji. Więc odradzam drastyczne kroki.
Tak, odpowiada za to leptyna, hormon wytwarzany w tkance tłuszczowej. Kobieta szczupła nie musi mieć od razu zaburzeń miesiączkowania - chodzi o wysoką nadwagę oraz skrajną anoreksję - przecież wiadomo, że przy anoreksji nie ma miesiączki... W skrócie chodzi o to, że organizm nie może dopuścić do ciąży w momencie zagrożenia życia - skrajnej chudości albo otyłości.
Zgadza się, obserwuję to na własnym przykładzie. Tej zimy z powodu choroby naprawdę sporo schudłam, w najgorszym momencie ważyłam 39 kg (przy wzroście 164cm), miesiączkuję normalnie dopiero przy wadze 45-46kg.
Wróciłam do 1000 kcal tak jak dawniej mi rozpisała pani doktor/dietetyk . I teraz mi się przypomniało dlaczego poprzednio zaniechałam diety po obiecujących 3 miesiącach. Głowa mnie BOLI! Non stop boli. Jem 5 posiłków dziennie /FUJ/ nabiał i ryby /FUJ/ . Piję wodę i herbaty zielone . I ból głowy mnie rozsadza. Czy ktoś pamięta -po jakim czasie to mija? 😵
przy drastycznych dietach - w trakcie ich trwania przez dłuższy okres - kiedy waga spada gwałtownie to mimo tego, że wciąż jakaś tkanka tłuszczowa jest mogą wystąpić zaburzenia miesiączkowania a nawet może ono zaniknąć, po zaprzestaniu diety zazwyczaj menstruacja wraca w tym przypadku nie chodzi o brak tkanki tłuszczowej co nagłe, gwałtowne jej zredukowanie i zachwianie równowagi
Tak mnie zastanowiłyście tym nie jedzeniem pieczywa. Ale co wtedy można jeść na śniadanie/ kolację? Oprócz płatków na mleku? Bo ja w sumie zawsze jakieś kanapki wcinam.
Hija Na kolacje mozesz jesc produkty bogate w bialka (sa o tyle ciekawe, ze organizm na ich rozlozenie zuzywa wiecej kalorii) i warzywa. Np. pieczony schab / wedlina / ryba (rowniez wedzona) i pomidor/ ogorek/ papryka. Jajecznica. Twarog. Mieso na cieplo z warzywami. Warzywa na patelnie.
Hija ja jem pieczywo z pełnego przemiału (szukaj w sklepach eko, niektórych marketach), pumpernikiel, (ale bez cukru i oleju palmowego - sprawdź! w PL to czesto spotykane) na to np. twaróg, dżem bez cukru (lub słodzony fruktozą), ryby, ser biały, czasami po prostu trochę masła + warzywa (ogórki, pomidory, rzodkiewka...), jajka. Jeżeli się zdecyduję na śniaganie tłuszczowe czyli juz bez chleba to jakieś mięso, sery, do tego warzywa, jajka... Tylko nie łącz chleba z mięsem lub serem bo wtedy tłuszcz się magazynuje.
Ja znowu wracam do I fazy Montignaca, bo chcę jeszcze schudnąć no i trochę przytyłam ostatnio..
Tak mnie zastanowiłyście tym nie jedzeniem pieczywa. Ale co wtedy można jeść na śniadanie/ kolację? Oprócz płatków na mleku? Bo ja w sumie zawsze jakieś kanapki wcinam.
Warzywa - ogórka, pomidora, rzodkiewki, cebulkę, np. z serkiem białym granulowanym Mozarellę z pomidorem, bazylią, cebulą, oliwą
jeju dziewczyny czy któraś z was ma dietę dla mam karmiących? Jak tylko ograniczam jedzenie, pokarm mi maleje 🙁(( chcę karmić malutką jak najdłużej, ale nie chcę być wielorybem 🙁
Cierp1enie jak tu juz wiele razy dziewczyny wspomniałay, nie ważne ile jesz, ale to jak i co jesz. Jesteś mama i karmisz piersią , nie możesz się głodzic, bo tak jak piszesz, może to spowodować zanik laktacji. Nie wiem czy spotkałaś sie z dietą M.Montignaca, jest to dieta "niełaczenia" myślę, że w twoim przypadku byłaby to dieta optymalna. Ja karmiłam maluszka ok 3 miesiecy. Do wagi sprzed ciaży wróciłam po dwóch latach. Nie stresuj sie tym że narazie nie chudniesz, masz czas. Myśle, że teraz dzidzia jest najważniejsza.
A tak a propos suplementów diet. Ja ostatnio zażywam jod (Kelp) i czuje efekty - wpływa pozytywnie na działanie tarczycy, metabolizm przyspieszył, tkanka sie jakoś tak szybko nie odkłada jak sobie pofolguje. Życ nie umierać 🙂
koenicke - dzięki, jakoś lepiej mi się zrobiło po Twoim poście. Niestety nawet trener kazał mi schudnąć :/ jem właśnie jedzenie, które nie zaszkodzi maluszkowi. Gotuję na parze. Nie jem smażonego. Jem dużo warzyw i wypijam 3l wody. Waga jak stoi tak stoi. Poczytam sobie o tej diecie, bo o niej nie słyszałam.
hej hej kochana Cierp1enie pisałaś kilka stron wczesniej,że schudłaś po ciąży,że wchodzisz w jeansy z przed. Słoniem nie jesteś! Karmisz malutką.Nie panikujesz przypadkiem i przesadzasz? 😁.Jesli waga stanęła,to pewnie chwilowo! mamy karmiące szybko i skutecznie wracają do zgrabnej sylwetki.Teraz to myśl o malutkiej,zeby jej niczego nie brakowało,a waga niech sobie chwile postoi jak tak chce,ciesz sie tym co zleciało 😉 Owocki,jarzynki,wiosna... zleci reszta :kwiatek:
mandi - dzięki kochana za pocieszenie :kwiatek: jednak jak trener powiedział "musisz koniecznie schudnąć" podłamałam się, a teraz jeszcze zauważyłam że jestem bardziej głodna niż dotychczas.
cierpienie, przecież ty raptem 2 miesiące temu urodziłaś. Nie daj się zwariować. Organizm potrzebuje zwyczajnie czasu- teraz jest fajna pogoda, spaceruj dużo, jest zestaw fajnych ćwiczeń dla mam- takich, które można wykonywać z maluszkiem, w necie na pewno znajdziesz 😉 Ja bym jedzenia w ogóle nie zmieniała a dołączyła więcej ruchu. Trenera zapytaj czy po 9 miesięcznym rozciąganiu skóry uważa, że w 2 miesiące będziesz wyglądać jak modelka.. co to w ogóle za trener? Mnie trenerka fitness jak zobaczyła po 3 miesiącach od porodu na siłowni to mnie zaciągnęła na kawę do salki i rozpisała..bieżnię 🤣 Po czym zafundowała mi wykład, że chyba mnie jasność umysłu opuściła skoro chcę wymagać od siebie znowu rzeźby z mięśni na brzuchu 3 miesiące po porodzie 😉
Trzymam mocno kciuki i wierzę, że niebawem wrócisz całkiem do formy :kwiatek:
mandi - dzięki kochana za pocieszenie :kwiatek: jednak jak trener powiedział "musisz koniecznie schudnąć" A ten trener to jakiś autorytet temacie "pociążowym"? Lekarz, dietetyk - rozumiem. Troskę o siebie rozumiem. Ruch, dobre samopoczucie, zrównoważona dieta. Ale nie daj się zwariować.
dzięki wam dziewczyny ! :kwiatek: jakoś mnie pocieszyłyście. Niedługo wyprowadzamy się z centrum miasta na obrzeża. Świetne trasy rowerowe, do biegania no i obok blok mieszka moja mama która chodzi po 14km dziennie ( a nawet i więcej ) bo uprawia nording walking 🙂
rower to jest to! jak mała podrośnie to zawijaj ją i na trasy. ja z moim śmigam długo i daleko, robimy sobie przystanki pikniki. prowiant i woda w bagażach. a trener, hmmm... trener jeździectwa? bo jeśli tak, to naprawdę brak mi słów. jak on tak może 🤔