CzarownicaSa, tutaj możesz sobie wybrać aby podawało kaloryczność np płatków owsianych w gramach, łyzkach itp http://www.ilewazy.pl/przelicznik#przelicz/cukier/z/szklanka/ile/2/na/gram-lyzeczka-lyzka-sztuka
Wcale nie taki super! Rodzynki są bardzo kaloryczne! Zjadając paczkę (100g) rodzynek dostarczamy sobie ok 67g węglowodanów czyli tyle ile jest w ok 13 łyżeczkach cukru.
Ooo, aż tak? Ja myślałam o 4-5 rodzynkach na całą owsiankę... 🙁
Pierwszy dzień weidera za mną. Było ciężko, szczególnie pod koniec... nie dałam rady dokładnie zrobić ćwiczeń 🙁 Będzie bardzo ciężko... nie wiem, czy dam radę. Ale muszę, prawda? Za to dziś dostałam niesamowitego kopa energetycznego i pozytywnego przy bieganiu. Miałam już kończyć, nie robić 2 minut biegu, ale z naprzeciwka szedł starszawy facet w dresie, z psem. Zobaczył mnie, uśmiechnął się i pokazał kciuk w górę 😀 Normalnie tak mnie to pozytywnie naładowało, jak jeszcze nic! 😀 I zrobiłam jeszcze 4 minuty biegu i 8 marszu 🙂
łyżeczka rodzynek (15g) = 40 kcal - 11 g węglowodanów, czyli jak 2 łyżeczki cukru (10g), jak słodzisz pół łyżeczki to rzeczywiście lepiej wychodzi cukier. Przepraszam za wprowadzenie w błąd 😡 może to dlatego, że nie lubię rodzynek i nie interesowało mnie to ile mają węglowodanów 😁 ale 5 dla smaku to chyba nie taka tragedia 🤔 bo z tego, co ogarniam to nie jesteś na diecie redukcyjnej, tak?
CzarownicaSa, a właściwie skąd pomysł na szóstkę? Jak nie będziesz redukować tkanki tłuszczowej, to mięśni i tak nie zobaczysz, a szóstka nieprawidłowo wykonywana robi krzywdę kręgosłupowi. Może spróbuj lekkich ćwiczeń izometrycznych na brzuch?
No szóstkę mi już parę osób polecało, ale faktycznie macie rację- wyrobi mięśnie, nie spali tłuszczu... No dobra, póki co zostanę przy bieganiu i skalpelu, od nowego miesiąca jak tylko dostanę kasę pójdę zapisać się na siłownię. Tam będzie jakiś trener, który mi coś podpowie czy będę musiała konkretne lekcje u kogoś brać? :kwiatek: Tunrida no mi 5-6 rodzynek do owsianki wystarczy. Lubię jej smak sam w sobie, rodzynki są fajnym smaczkiem co 3-4 łyżki 🙂 Ale skoro piszecie, że wychodzą gorzej niż cukier, to chyba faktycznie zostanę przy połowie łyżeczki cukru.
CzarownicaSa, tabela z rodzynkami, wcale nie są takie złe, mają 71,2 g węglowodanów w 100g ale za to mają dużo składników mineralnych i witamin. Rodzynki na śniadanie, czemu nie 😉
Hm... chyba będę na zmianę jadła, raz 5-6 rodzynek do owsianki, raz pół łyżeczki cukru. No i warzywa na patelnię z ryżem zamienię na jakąś zupę, bo zdecydowanie za dużo mi ich wychodzi i zbyt kalorycznie.
Czy możecie mi jeszcze skontrolować jadłospis i podpowiedzieć, co mogę poprawić na lepsze? :kwiatek: PONIEDZIAŁEK:
1. Śniadanie: Twarożek wiejski, chleb żytni razowy 2 kromki. 2. II śniadanie: banan-lepsze będzie jabłko/gruszka 3. Obiad: Zupa(dowolna) 4. Podwieczorek: jogurt naturalny z suszonymi owocami ( kilka sztuk) + płatki owsiane albo frędzelki błonnikowe. 5. Kolacja: sałatka- pół ogórka, pół papryki, kilka liści sałaty lodowej, sos koperkowo-ziołowy + jajko albo szynka drobiowa lub upieczony indyk pokrojony w kostki
WTOREK
1. Śniadanie: 2 jajka na twardo, grahamka, łyżeczka majonezu + pomidorek 2. II śniadanie: twarożek wiejski, 2 wafle ryżowe. 3. Obiad: zupa z poniedziałku. 4. Podwieczorek: garść, około 15 sztuk migdałów 5. Kolacja: sałatka z tuńczyka i ogórka kiszonego z odrobinką majonezu
ŚRODA
1. Śniadanie: 2 jajka na miękko, grahamka z odrobiną białego sera. 2. II śniadanie: kefir. 3. Obiad: 2 pulpety z mięsa mielonego w sosie pomidorowym, 2 ziemniaki, brokuły. 4. Podwieczorek: garść orzechów/jabłko. 5. Kolacja: Kostka sera białego z rzodkiewką i szczypiorkiem albo cynamonem-jeśli wolisz na słodko
CZWARTEK
1. Śniadanie: mała miseczka płatków owsianych na mleku. 2. II śniadanie: serek wiejski. 3. Obiad: ryba smażona w przyprawach na odrobinie oleju, 3 ziemniaki, fasolka szparagowa. 4. Podwieczorek: maślanka zmiksowana z kilkoma suszonymi śliwkami uprzednio namoczonymi we wrzątku 5. Kolacja: 100 gram chudej wędliny albo pieczonego mięsa z roszponką i łyżeczką oliwy
PIĄTEK
1. Śniadanie: Twarożek wiejski, chleb żytni razowy 2 kromki. 2. II śniadanie: pół banana ( może się przydać potas po kilku dniach diety), łyżeczka twarożku 3. Obiad: rybka pieczona w piekarniku z pomidorem i mozarella- pycha, malo roboty a jaka miła odmiana. 4. Podwieczorek: szklanka kisielu. 5. Kolacja: : Kostka sera białego z rzodkiewką i szczypiorkiem.
SOBOTA
1. Śniadanie: 2 jajka na twardo, grahamka, łyżeczka majonezu. 2. II śniadanie: kefir. 3. Obiad: : 2 pulpety z mięsa mielonego w sosie, 2 ziemniaki, brokuły. 4. Podwieczorek: owoce. 5. Kolacja: omlet z dwóch jajek z kremem kakaowym (kakao zmieszane z jogurtem naturalnym)
NIEDZIELA
1. Śniadanie: miseczka płatków owsianych na mleku.-super 2. II śniadanie: twarożek wiejski, 2 wafle ryżowe.-super 3. Obiad: 1/2 torebki ryżu z paczką warzyw na patelnię(staraj się bez kukurydzy i marchewki) i z piersią kurczaka ( całą) 4. Podwieczorek: szklanka kisielu-niech już będzie ten kisiel w niedzielę chociaż 5. Kolacja: szparagówka z pieczonym indykiem + sos czosnkowy na jogurcie greckim odtłuszczonym
1. Śniadanie: Twarożek wiejski, chleb żytni razowy 2 kromki. 2. II śniadanie: banan-lepsze będzie jabłko/gruszka 3. Obiad: Zupa(dowolna) 4. Podwieczorek: jogurt naturalny z suszonymi owocami ( kilka sztuk) + płatki owsiane albo frędzelki błonnikowe. 5. Kolacja: sałatka- pół ogórka, pół papryki, kilka liści sałaty lodowej, sos koperkowo-ziołowy + jajko albo szynka drobiowa lub upieczony indyk pokrojony w kostki
1. ok 2. ok 3/4 - teoretycznie ok, a praktycznie nie najesz się tym, zupa i jogurt mają Ci zapewnić sytość na ok. 6 godz, to jest stanowczo za mało. Zupę bym wsadziła na II śniadanie, a obiad zjadła konkret- mięso, węgle i warzywa. Lub mięso i warzywa. 5. ok
WTOREK
1. Śniadanie: 2 jajka na twardo, grahamka, łyżeczka majonezu + pomidorek 2. II śniadanie: twarożek wiejski, 2 wafle ryżowe. 3. Obiad: zupa z poniedziałku. 4. Podwieczorek: garść, około 15 sztuk migdałów 5. Kolacja: sałatka z tuńczyka i ogórka kiszonego z odrobinką majonezu
1. wywal majonez, po co Ci on? 2. ok 3/4 to samo co powyżej 5. bez sensu ten majonez!
ŚRODA
1. Śniadanie: 2 jajka na miękko, grahamka z odrobiną białego sera. 2. II śniadanie: kefir. 3. Obiad: 2 pulpety z mięsa mielonego w sosie pomidorowym, 2 ziemniaki, brokuły. 4. Podwieczorek: garść orzechów/jabłko. 5. Kolacja: Kostka sera białego z rzodkiewką i szczypiorkiem albo cynamonem-jeśli wolisz na słodko
Całość ok :kwiatek:
CZWARTEK
1. Śniadanie: mała miseczka płatków owsianych na mleku. 2. II śniadanie: serek wiejski. 3. Obiad: ryba smażona w przyprawach na odrobinie oleju, 3 ziemniaki, fasolka szparagowa. 4. Podwieczorek: maślanka zmiksowana z kilkoma suszonymi śliwkami uprzednio namoczonymi we wrzątku 5. Kolacja: 100 gram chudej wędliny albo pieczonego mięsa z roszponką i łyżeczką oliwy
1. ok 2. ok 3. upiecz lepiej rybę 4. ok 5. ja bym jeszcze rozważyła jakiś mały węglowodan, może pół szklanki ugotowanego ryżu brązowego..?
PIĄTEK
1. Śniadanie: Twarożek wiejski, chleb żytni razowy 2 kromki. 2. II śniadanie: pół banana ( może się przydać potas po kilku dniach diety), łyżeczka twarożku 3. Obiad: rybka pieczona w piekarniku z pomidorem i mozarella- pycha, malo roboty a jaka miła odmiana. 4. Podwieczorek: szklanka kisielu. 5. Kolacja: : Kostka sera białego z rzodkiewką i szczypiorkiem.
Całość ok.
SOBOTA
1. Śniadanie: 2 jajka na twardo, grahamka, łyżeczka majonezu. 2. II śniadanie: kefir. 3. Obiad: : 2 pulpety z mięsa mielonego w sosie, 2 ziemniaki, brokuły. 4. Podwieczorek: owoce. 5. Kolacja: omlet z dwóch jajek z kremem kakaowym (kakao zmieszane z jogurtem naturalnym)
Całość ok, tylko znowu tego majonezu nie rozumiem 🙂 Patrząc na cały tydzień, to byś zjadła sporą jego ilość.
NIEDZIELA
1. Śniadanie: miseczka płatków owsianych na mleku.-super 2. II śniadanie: twarożek wiejski, 2 wafle ryżowe.-super 3. Obiad: 1/2 torebki ryżu z paczką warzyw na patelnię(staraj się bez kukurydzy i marchewki) i z piersią kurczaka ( całą) 4. Podwieczorek: szklanka kisielu-niech już będzie ten kisiel w niedzielę chociaż 5. Kolacja: szparagówka z pieczonym indykiem + sos czosnkowy na jogurcie greckim odtłuszczonym
Całość ok.
Na ile to kalorii? 1200? Czy mniej? Mam mocne obawy, czy wytrwasz na tym, to są w większości dość skromne dawki energii. Chyba, że porcje będzie robić duże 🙂
CzarownicaSa, tak na szybko, zbyt obfite kolacje, zbyt małe śniadania, obiad ma być najważniejszym posiłkiem dnia, zupy są mało kaloryczne mała ilość warzyw i owoców, brak pełnowartościowego białka, brak witaminy D omega3 i omega 6 ( a kwasy tłuszczowe są niezbędne przy odchudzaniu co ciekawe przez ich brak w diecie się mało chudnie) mało pełnowartościowych produktów zbożowych no i przede wszystkim monotonia w diecie: nabiał jajko nabiał jajko....
pomysł z majonezem i kakaem bezsensu
zamiast smażonej ryby lepiej gotowana na parze z warzywami zamiast pulpetów lepiej chudą cielęcinę ( pieczoną w rękawie lub gotowana) banana zmieniłabym na np maliny, truskawki, poziomki, borówki, jabłko, morele, nektarynki zaczyna się sezon więc nie powinny być bardzo drogie
zen, na oko wygląda na 1000-1200kcal, nawet dieta redukcyjna powinna być dietą pełnowartościową 😉 a z mojego niewielkiego doświadczenia mogę powiedzieć że klienci mi chudną przy dobrze napisanej diecie, zbilansowanej na 1600-1800kcal 🙂
Ja się może nie odchudzam, ale ostatnio w moim domu nastała moda na taki podwieczorek: kanapka z serem białym zmieszanym z 20ml oleju lnianego (który to zawiera niezbędne 'omegi' - np. taki http://olejlnianybudwigowy.pl/) i do tego jakies kiełki, ogórek, pomidor, papryka. Bardzo dobre i chyba zdrowe 😉 A rybę można zrobią pyszną pieczona na liściach szpinaku i serku feta. Jeszcze bardzo lubię pierś kurczaka pieczoną w ziołach i przyprawach, bez żadnych panierek.
Ale niech mnie skoryguje ktoś znający się na dietach 😉
W takim razie popracuje nad ta dieta w poniedzialek, bo caly weekend mam zajety. Postaram sie zmienic ja na podstawie Waszych rad i znow dac do oceny :kwiatek: Nabialu i jajek mam duzo, bo uwielbiam to jesc i nigdy mi sie nie nudzi 😉 I dzis caly dzien bylam przekonana, ze odpuszcze sobie bieganie w taka pogode- ale wieczorem wzielam sie w garsc i zrobilam normalne pol godziny treningu razem z bieganiem 😀 edit: i niestety nie wiem, ile to kcal dziennie wychodzi... Probowalam ukladac pod wzgledem zdrowotnosci i lepszego odzywiania sie. W pon usiade, podlicze kcal i bede dalej nad nia pracowac.
edit: a co tu taka pustka? 👀 Nie wiem, czy to kwestia cwiczen, ale odkad sie wiecej ruszam to z kazdym dniem coraz bardziej mnie boli w nocy kregoslup na czesci ledzwiowej... 😀zis az sie obudzilam z bolu... mam nadzieje, ze to nic powaznego :/
a robisz dalej 6tkę? masz kręgosłup przyklejony do podłogi, czy masz dziurę między kręgosłupem a podłogą? zawsze też warto dorzucić ćwiczenia na plecy, jeśli się ćwiczy brzuch 😉
Szóstki nie robię, za radą dziewczyn zrezygnowałam. Plecy mam zawsze przyklejone do podłogi... ech. Muszę się jak najszybciej do jakiegoś trenera przejść.
W ogóle dziś jakiś taki lipny dzień :/ Na śniadanie zjadłam 1 kanapkę z sałatą i pomidorem, potem 3 łyżki potrawki "meksykańskiej"(czerwona fasola, ser żółty, kiełbasa, kukurydza) z bułką- dosłownie 3, bo potem tak mnie ząb rozbolał, że przez następne 3 godziny nic nie jadłam... no i po powrocie 2 bułki z sałatą i pomidorem :/ Chodzić w końcu nie chodziłam, bo pogoda beznadziejna, ale cały dzień nosiłam drewno, przycinałam deski i skręcałam ławki. I wróciłam tak zmęczona, że już odpuściłam ćwiczenia... uznam to za ten jeden dzień regeneracyjny.
potrzebuję jakiś sprawdzony suplement który w jakimkolwiek stopniu powstrzymałby mnie przed rzucaniem się na słodycze jak jakiś szaleniec, coś polecacie? :kwiatek:
Moja mama parę lat temu wzięła się ostro do roboty i te kapsułki w połączeniu z dietą i codzienną jazdą na rowerku stacjonarnym dały super efekt. W ogóle nie miała ochoty podjadać między posiłkami.
Obecnie łykam sobie to i biorąc pod uwagę skład, to efekty są super, jem naprawdę dużo mniej, tylko, że normalnego jedzenia, nie jest problemem dla mnie odrzucenie chleba, ziemniaków, makaronu.... sęk w tym, ze te słodycze to ja jem wcale nie z głodu 🤬 Nie wiem, może mi jakiś witamin brakuje albo czegoś? Zaczęłam biegać, staram się być regularna w ćwiczeniach chodakowskiej, ale na nic to wszystko jak poćwiczę, a potem zjem tabliczkę czekolady 😵 Już nie wiem co mam ze sobą robić dlatego chciałam się jakoś konkretniej wesprzeć.
efeemeryda, ja mam to samo! Ostatnio zaczęłam się ratować w ciągu dnia garstką suszonych jabłek lub bananów. Zabieram do pracy symboliczną garstkę bo inaczej zjadłabym całą paczkę!