Forum konie »

Konie achał-tekińskie

Do Pelhana przyjechała na krycie klacz achał-tekińska Donii Aleksandry. Niestety pierwsza randka skończyła się kopniakiem od dziewczyny. 🙁
Jacku to na prawde wielka strata,trzymaj sie 🙁
Tak Gezela od czwartku jest w Starym Młynie, ma sie grzac ale cos znow szfankuje i nie za bardzo ma ochote na blizsza znajomosc z Pelhanem 🙄 w najblizszych dniach czekamy na ruje i miejmy nadzieje ze sie uda 😉
W Brnie przeprowadzono sekcję zwłok. Co najważniejsze, tamtejszy lekarz mówi po polsku, więc - mam nadzieję - zrozumiałem, co miał mi do powiedzenia. Przyczyną perforacji było mechaniczne przebicie ścianki pochwy ok. 10 cm powyżej wejście: zarówno pochwa, jak i jelito miały w efekcie dziurę wielkości pięści. Nie było żadnych szans na uratowanie życia Melemahmal, a to, że ją w ogóle wozili w tym stanie z Topolčianek do Brna, to tylko efekt tego, że nie zrozumiałem, co mi dr Našticky (po słowacku, jeszcze zdenerwowany) mówi i wydedukowałem stąd sobie kolkę, której w ogóle nie było.

Co do okoliczności, w jakich doszło do przebicia pochwy i jelita, to wziąłem dr Našticky'ego na spytki, ale znowu nie jestem pewien, czy zrozumiałem, co ma mi do powiedzenia, a w każdym razie, w głowie mi się to nie mieści. Twierdzi, że ok. 9.00 manipulował w pochwie Melemahmal jakimś instrumentem, który nazwał "sondą". Kiedy go wyjął, znalazł na nim kilka kropel krwi, ponieważ jednak kobyła przez cały czas stała jak wmurowana i nie pokazała żadnych oznak bólu, nie przejął się tym, podejrzewając jakieś podrażnienie błony. 4 godziny później zaczęło być z nią niedobrze i dostała wysokiej gorączki. Jak twierdzi, zbadał ją ponownie, tym razem ręką - i znalazł dziurę w ścianie pochwy oraz przebite jelito, którego treść oczywiście wydostała się do jamy brzusznej. Kazałem mu to opisać w mailu, bo to dalej jest do niczego nie podobne. Żaden z lekarzy, których pytałem, w szczególności nie rozumie, co to takiego ta "sonda" i jak mogła spowodować tak wielkie obrażenia akurat w tym miejscu (10 cm powyżej wejścia do pochwy). Oczywiście, wyglądałoby to dużo bardziej wiarygodnie, gdyby pan doktor przyznał, że świadomie lub przypadkiem dopuścił do krycia naturalnego - ale czy mogę zakładać, że główny lekarz szanowanej, z wielkimi tradycjami, jedynej na Słowacji państwowej stadniny koni kłamie..?

Mam nadzieję wkrótce umówić się z Brnem i odebrać od nich wyniki sekcji, z którymi pojadę do Topolčianek - i spróbuję na miejscu ustalić, o co tu chodzi..?
Już wiem, że Lamarta nie przestawiano w zeszłym tygodniu z rodzimej stajni do Topolčianek. Więc to na pewno nie on, a kobyła nie była w rui. Protokół z sekcji nie wspomina też, aby w pochwie były ślady ejakulatu lub resztki naskórka ogiera. Oczywiście, nie przesądza to niczego w 100%, bo różne rzeczy się potrafią zdarzyć - ale Rosjanie przypuszczają, że doktorowi udało się kobyłę przedziurawić... wziernikiem! Widzieli już coś takiego wcześniej, tyle że ich lekarz od razu zauważył, że pcha gdzie nie trzeba i zdołał zaszyć, zanim uległy uszkodzeniu jelita.

Jutro mam dostać szczegółowe wyjaśnienia od doktora.

W przyszłym tygodniu jadę do Brna po protokół z sekcji, a potem do Topolčianek. Ponegocjujemy...  🤬  😀iabeł:  🏇

Szukam - pilnie - wszelkich dostępnych zdjęć Melemahmal. Mogą być z kliniki, skądkolwiek: jeśli ktoś ma, to bardzo proszę o przesłanie na maila.
Jkobus, tak mi przykro...  😕 Szkoda kobyłki...
Jkobus trzymaj się  :kwiatek: żal takiego pięknego konia  🙁 walcz z nimi żeby ponieśli konsekwencje  🤬

Ja się wybieram w przyszłym tygodniu razem z Domą do Młyna pooglądać w końcu Gazelę i uściskać dziadziusia Pelhanka  😁
TO SIĘ W GŁOWIE NIE MIEŚCI!!! ANI NIGDZIE INDZIEJ! ARGH!
Mi również brak słów... 😲 😵

A u nas bez większych zmian - uczucie Pelhana i Gazelki jakoś nie rozkwita, rui nie ma dalej, ale ostatnio kobyłka rżała do ogiera. Jakiś maleńki kroczek na przód został uczyniony. 😉
uprzedzam, ze nie czytalam calego watku, ale gdzies wpadlo mi w oko ze nie ma innego ogiera tekinskiego niz ogier prusat. chcialam sie upewnic- bylam keidys na obozie w stajni, w ktorej z reszta mialam pierwszy kontakt z konmi tej rasy i stal tam ogier kary o imieniu ben-hur, mial byc tekincem wlasnie. bylo tam tez pare inny koni tekinskich. to bylo w nowej studnicy- nie ma tego ogiera?
inne pytanie mam takie- te konie slyna z szybkosci. czy ktos z was nie myslal o wystawieniu ich w gonitwach dla koni pokrwi? np na partynicach? przepraszam jesli dowalilam niemilosiernie, ale po prostu wydalo mi sie, ze moze to jest jakas opcja wykorzystania ich zdolnosci?
ps jkobus smutna historia, bardzo mi przykro... mysle, ze kazdemu kto przeczyta...
Po pierwsze - nie Pursat, a Pelhan jest jedynym ogierem AT w Polsce. 😉 Pursat nie żyje. Ben Hur został wykastrowany. O wyścigach pisał już Jacek, jak nie tu, to na starej Volcie na pewno coś znajdziesz.

Mele Gezel pokryta. 😉 Kamień z serca, bo już ręce załamywaliśmy. 😀


Mam nadzieję, że będzie dzieciak z tego. 😁
Po pierwsze - nie Pursat, a Pelhan jest jedynym ogierem AT w Polsce. 😉 Pursat nie żyje. Ben Hur został wykastrowany.


chodzilo mi o to, ze ogier prusat czyli ogier twoj  😉 a ben-hura to chyba szkoda?
xxxxxx
Pursat, ogr zaaferowany a kobyła - oaza spokoju 😀

katija, o ile dobrze kojarzę Pursat dzierżawi konia, który nie jest w pełni achałtekińcem. Posman i Pelhan to dwa różne konie 😉
to ja juz nic nie wiem  😡 mi sie zdawalo, ze prusat ma pelhana...
Mój ogier jest krzyżówką tekińca z małopolakiem. 😉

Nie znam Ben Hura, ale biorąc pod uwagę jak mało jest AT w Polsce, to cenna byłaby każda para jajek. 😁 Tym bardziej, że koń jest bardzo fajny rodowodowo.

Mała fotorelacja z dzisiaj:
























Pelhan - ten gniady ze zdjęć powyżej - nie jest moją własnością, stoi w stajni, w której jeżdżę.

Posman - ten złoty, którego zdjęcia często wstawiam - jest przeze mnie dzierżawiony i nie jest czystym tekińcem.

Był jeszcze Pursat - podobnie jak Pelhan, czysty tekiniec, ojciec Posmana, już nie żyje.

Już jasne? 😎
wszystko  😎
a co do ben-hura. w tej stajni gdzie stal te pare lat temu jezdzila na nim dziewczyna skoki. i nie wygladalo, zeby to byl jakis problematyczny kon... za to bardzo mi sie podobal. chociaz, z drugiej strony moze byl zbyt pobudliwy i byly klopoty na zawodach?? ale czy nie warto by bylo zrezygnowac ze sportu, na rzecz zostawienia mu jajek, skoro bylo ich tylko dwoch???
Z tego co słyszałam, to i tak nie mógłby kryć, bo miał jakiś wypadek.

Tekińce ogólnie są mocno pobudliwe, taki temperament mają. Gdyby wszyscy wychodzili z założenia, że jak ogier AT jest pobudliwy, to trzeba go wyciąć, to dzisiaj rasa by nie istniała. Nie było ich tylko dwóch, swego czasu było tego kilka sztuk więcej. Nie zmienia to jednak faktu, że praktycznie nikt takim ogierem kryć nie chciał/nie chce. Pelhan od prawie 20-tu lat jest w Polsce, a używany był prawie wyłącznie w naszej stadninie, na polskich klaczach. Z zewnątrz miał do krycia dwa razy jedną kobyłę. Dopiero teraz nadarza się okazja, by miał jednego jedynego achał-tekińskiego potomka. Mam nadzieję, że Gazela zaskoczy i za rok będziemy witać malucha.

Edit:
Pursat, ogr zaaferowany a kobyła - oaza spokoju 😀

Niech Cię nie zwiedzie jej niewinna minka. Przy poprzedniej próbie tak kopnęła ogiera, że rozcięła mu zadnią nogę.
A to małpiszon. Tak strasznie żałuję, że nie widziałam tego na żywo. Pelhan wygląda na zdjęciach obłędnie.
Przepraszam jeśli się powtórzę. Przeglądnęłam te 10 stron wątku, ale mogłam coś pominąć, bo niektóre konie ze zdjęć mąciły mi w głowie 😜. Czy w Polsce można kupić ałchatekińca czy trzeba sprowadzać? A jeśli się już znajdzie kogoś kto chce sprzedać(bo nie wątpię że większość nie chce pozbywać się takiego cudeńka), to czy cena zabije mnie na miejscu 😵?
Zawsze w pewien sposób te konie mi się podobały, ale po przeczytaniu (a zwłaszcza obejrzeniu)tego wątku zmieszły mi wszystko we łbie. A te o nietypowych maściach i oczach to już całkiem
W Polsce być może będzie można kupić achała jeśli tylko wszystkie kobyły zaskoczą i właściciele zechcą sprzedać źrebaki 😉
Pogłowie w tej chwili jest malutkie.

Jeśli chodzi o cenę to szykuj się na jakieś 10 tys € za surówkę.
ja czysto teoretycznie bo na razie to ja mogę sobie o koniu pomarzyć, a co dopiero o ałchateku 😉. Chociaż może kiedyś...
Jak tak patrze na te zdjecia, to Pelhan po kryciu wyglada 10 lat mlodziej 😉
Drugą młodość chłopak przeżywa. 🙂 Rozkręcił się niesamowicie, a i Gazeli się chyba spodobało, bo najmniejszych problemów przy kryciu już nie ma. 😎
nie wiem czy to dobre miejsce, ale nie wiecie czy sa w PL jakies ksiazki o tekincach? i tu nie koniecznie chodzi mi o tych ktore skupiaja sie na zootechnicznym opisie i pochodzeniu rasy. te o miejscu tekincow w kulturze Turkmenskiej mile widziane. wie ktos cokolwiek?
kujka, pogadaj sobie z Godzińską na ten temat 🙂 serio, wdałam się z nią w polemikę na temat koni w turkmenistanie xD fakt, że jest laikiem, ale o ich miejscu w kulturze wszystko ci wyśpiewa 🙂 no a jeśli książki to po angolsku lub rosyjsku, jak znajdę (bo mam gdzieś zapisane) i ładnie poprosisz, to ci podeślę link
aleqsandra, chcialam od Godzi trzymac sie jak najdalej tak dlugo jak tylko mi na to pozwola okolicznosci... ale pewnie na rozmowie z nia sie sprawa skonczy (no i z reszta zdechnie). a teraz sie ladnie do Ciebie usmiechne...  🤣
aleqsandra, ja też, ja też! Mogę prosić? 😀 :kwiatek:
O kim rozmawiacie? Nie wszyscy tu są w wieku szkolnym...

Książkę o koniach achałtekińskich właśnie napisałem. Szukam wydawcy.

Co do Melemahmal, to Słowacy idą w zaparte i twierdzą, że się sama spontanicznie przedziurawiła. Jak by nie to, że przez ostatni tydzień kładłem kabel elektryczny na działce i większość czasu spędzałem naprawiając moją wiecznie popsutą koparkę, to już zamiast Topolčianek dymiłyby zgliszcza... Ale w poniedziałek pewnie skończę zasypywać rów i zaraz potem jadę do nich. Będę ogłaszał kolejne postępy sprawy.
jkobus, to etnolog zajmujacy sie kultura Turcji na Orientalistyce na UW.
Strasznie tego dużo, więc w punktach (jak, za przeproszeniem, prof. Koproń  🤔 )

I. Melemahmal

1. Brno.

a) Zdaniem lekarki, która przeprowadziła sekcję, nie ma najmniejszej wątpliwości, że kobyła zginęła z powodu perforacji okrężnicy podczas badania rektalnego.

b) Doktorowi Golonce należy się medal. Podczas sekcji ta sama lekarka domyśliła się, że klacz miała plastykę krocza, bo zanalazła pozostałości po jednym ze szwów - jednak dopiero ode mnie dowiedziała się, w jakim zakresie! Pochwa i prostnica Melemahmal były doskonale zrekonstruowane i w pełni wygojone, gotowe do rozrodu. No i - wytrzymały te badania rektalne...

2. Topol'čianký

a) Proces, jeśli w ogóle do niego dojdzie, będzie krótki. Dlatego zresztą mam nadzieję, że do niego nie dojdzie i dostanę pełną rekompensatę za stratę Melemahmal bez procesu. Starałem się wczoraj przekazać tę informację tamtejszemu kierownictwu.

b) Na ile mi się to udało nie wiem. Albowiem wszyscy, łącznie z doktorem i zastępcą dyrektora (samego dyrektora podobnoż nie było) byli... pijani! W południe, wczoraj, czyli w czwartek. Żadne święto. Fakt, mieli próbę dzielności dla lipicianów. Zaprzęgową. Stąd zastępcę dyrektora z tych dwóch czy trzech piw może bym nawet i rozgrzeszył - ciepło było, a on pewnie od rana za zaprzęgami biegał. Ale lekarz? Wygląda na to, że alkoholik... A ja mu Melemahmal powierzyłem...  🤔

c) Piszę pozew. Od poniedziałku powinienem już mieć słowackiego adwokata (pan Chabljew z www.alania-stud.com zobowiązał się pomóc...). Lipcowy numer "Końskiego Targu" będzie poświęcony Melemahmal. Już zebrałem komplet zdjęć.

II. Melesugun i Osman Guli

Są na wakacjach. Żadnej pracy, do woli jedzenia i seksu. Żadnych, póki co, wyników. Germes schudł i odmłodniał o 10 lat (a ponieważ, w wieku lat 20, wyglądał góra na 10, to teraz wygląda i zachowuje się jak źrebak!). Wszyscy się dobrze bawią, a ja za to płacę. Jak zwykle...

III. Inne sprawy

Zajrzyjcie na stronę http://www.sidonie.cz/achalteke/horses.asp Wszystkie te konie są na sprzedaż. Abebe, Al-Dżairę, Duranę i Chiwę rezerwuje sobie pan Chabljew, który kupuje całe stado. Reszta jest do wzięcia, jak kto chce. Chętnie pomogę. Ja coś wezmę, jeśli wygram z Topol'čiankami. Bo bez tego, to nie mam grosza przy duszy na jakiekolwiek zakupy...

Last but not least

Czy ktoś wie, kto to jest Piotr Mazur? Podobnoż wcześniej andaluzy hodował. Teraz kupił sobie dwie roczniaczki w Rosji i kobyłę źrebną padłym dwa tygodnie temu Habib Shaelem w USA i do końca roku chce wielką hodowlę rozwinąć.

Oczywiście, nie przyszło mu do głowy, że powinien uszanować poprzedników, zapytać się o radę, wyrazić w jakiś - dowolny - sposób uznanie dla trudu, potu, łez i hektolitrów farby drukarskiej wylanych w poprzednich latach itd. Po prostu wynajął sobie amerykańską firmę, która pośredniczy w sprzedaży koni achałtekińskich i - twierdzi - że ma. Bezczelnie, bez kompleksów i bez wysiłku. Pojechał teraz na wakacje. A ja musiałem stopem po Kaukazie jeździć i w polu na Ukrainie nocować, o późniejszych wypadkach, wszystkim tu doskonale znanych, nie wspominając... NIENAWIDZĘ gościa od pierwszego wejrzenia! Mimo, że nawet go jeszcze nie widziałem i pewnie nieprędko zobaczę...  😀iabeł:

To pewnie dlatego, że wobec Topol'čianek taki kulturalny i wyrozumiały byłem, choć trzeba było od razu pojechać, po mordach lać i na drzewach wieszać - nie zdążyłbym w sobie kolejnego kompleksu winy rozwinąć (po co ja tam Melemahmal zawiozłem..?), a i panu Mazurowi by się nie oberwało, pewnie niewinnie...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się