Na kumoterkach skiring jest super!!!! właściwie potrzebny dobry koń i osoba która nie zleci ci pod nogi tak jak pare lat temu. Hymm jak dla mnie porównanie z nartami wodnymi. Ja zdjęcia będę miała z kumoterek ale dopiero jakoś w weekend pod koniec stycznia.
Czy ja widzę zwykłe napierśniki na zdjęciach? I po prostu dwie lonże? My się w stajni przymierzamy do skiringu od dwóch lat i jakoś jeszcze nie wyszło 😉 MOgłabym prosić o troszkę więcej szczegółów technicznych?
My z szorek starych roboczych mieliśmy przerobioną coś na kształt uprzęży, napierśnik z nakarczkiem, boczne pasy wzdłuż boków konia i pas za siodłem przez grzbiet żeby pasy nie opadały pod nogi, a do pasów już tylko lonże i wio🙂
teraz planuje nerwine do malych san przyuczyc ( jestesmy w trakcie) ale jak sie wykuruje zaloze siodlo ta czesc od uprzazy na piers sanki male i do lasu 😁
nie. na grubasie jest specjalna uprzaz do skiskiringu kupiona w sklepie, a na kasztance byl pas do lonzowania. i 2 lonze do tego. wszystko sprawdzalo egzamin, ale zaznaczam ze konie byly bardzo spokojne
Polonez w samych zawodach nie brałam udziału bo mnie cykoria obleciała, ale przed i po z koleżanką dawałyśmy czadu w tym roku mamy mieć konia przygotowanego przez zaprzyjaźnionego górala ale chyba musiała bym walnąć sporo na odwage 🙂 te konie jak wpadną na tor to już nie ma przeproś. Ale pobawić napewno się zamierzam.
Pegasuska też miałam pietra na początku, tym bardziej, że mój koń (Oskar - hucuł) nigdy nie ciągnął, ale znając jego spokój wiedziałam, że z jego strony wszystko będzie okej 😍 Natomiast bałam się o siebie bo narciarz ze mnie żaden, ale skiring okazał się bardzo prosty. Oskar jak też myślałam, spisał się dzielnie i ciągnął tak jakby robił to całe życie 😅 Najpierw była jazda po dużej łące, a potem wyjazd do lasu - coś pięknego.
Dzisiaj ponieważ nie miałam jeźdźca, wzięłam do lasu kucycka Bolka na saneczki. Nawet piesek pojeździł i przy okazji się wybiegał 💃
sznurka ja kiedyś mojego rudzielca zaprzęgałam do saneczek 😁 najpierw była oponka, jak się obył w ruch poszły saneczki długo nie posiedziałam, jak rudy ruszył z kopyta to ja zostałam na śniegu, a koń, razem z saneczkami, wesoło pogalopował. Za drugim razem było lepiej, ale tylko stępem. Długo się nie nacieszyłam bo szybko roztopy przyszły. Dlatego teraz nie mam zamiaru marnować czasu na tak dobrą zabawę 😅
Oj tak skiring jest wspaniały robiliśmy kilka razy w naszym klubie skiringowanie🙂 Atrakcja ogromna, emocje również szczególnie gdy jeździ się w lesie, gdzie np po bokachs ą zaspy i jak si nie wyrobi to się w nia wpada (mówię o narciarzu oczywiscie nie o koniu) ale przynajmniej jest śmiesznie🙂
Jeśli chodzi o techniczne aspekty to my używaliśmy zwykłych napierśników, dwóch lonży przypiętych po dwóch stronach do poprędu i przywiązanych do kijka, który bardzo dobrze sprawował się jako uchwyt🙂 Więćej nie potrzeba aby skiring się udał a no i spokojne konie chociaż w terenie to większośc dostaje powera więc bywa ciekawie🙂
ja się bawiłam w zeszłą niedzielę, koń nigdy nic nie ciągnął - napierśnik i dwie lonże, za mną 3 narciarzy. Na początku troszkę oswoiłam kobyłkę na pastwisku z jednym narciarzem. Nie wzięła do bani ani jednego na pastwisku, ani trzech w lesie. Super zabawa!!! trzeba korzystać póki mamy zimę!!
a ja niestety nart nie mam a śniegu dużo i tylko kusi co by tu zrobić! ;p. Ale chyba zrobimy sobie właśnie zamiast nart sanki tylko boje sie jak mój koń na to zareaguje 🤔 Ale na szczęście nowy nabytek o wiele spokojniejszy więc myśle że się sprawdzi w tym 😁