ogólnie jest coś takiego jak umowa weekendowa, a jesli chodzi o popoludnia to kwestia dogadania z kierownikiem. Tyle że Ciebie musze ostrzec bo praca na sklepie przed jego otwarciem to hm.....sajgon 🙂 ale moze nie bede sie publicznie rozpisywac w razie co to pw 🙂
Na Okęciu pół etatu to 900 brutto. Mało ale zawsze to jakaś kasa. Jak był sezon zimowy to u mnie wszyscy robili zdecydowanie więcej godzin niż przewidywała umowa więc dostawaliśmy więcej, trafiła się nawet jakaś premia od obrotu (to były piękne czasy...). Thaya czemu nie lubisz pracować w sklepie przed otwarciem?? dla mnie to był chyba najprzyjemniejszy czas, zero klientów, nikt się nie czepia, a przy okazji można się zapoznać z asortymentem;] Może dlatego tak bardzo lubię przebudowy działu, przynajmniej póki nie okazuje się, ze jesteśmy daleko w ciemnej d***e a tu już poranna ekipa sprzątająca przyszła;D
heh Szam wiesz ja jestem taka ze musze mic wszystko dopracowane, a tu u nowych panika, panika, tego nie ma, tamtego nie ma, to źle , tamto jeszcze gorzej. Do tego brak ogrzewania, bieżącej wody i hmmm przyznaj też miałaś dosyć pizzy i uroczego kasku :P
kask to ja miałam na łbie może pół dnia;] i na kontrole;] pizza- przejadła mi się trochę ale ja niewybredna jestem i lubię fast foody;D jasne, że nowi mają syndrom panikarza, u mnie pracuje dziewczyna już pół roku i wszystko przeżywa jak mrówka okres, po prostu każdy omija ją z daleka, żeby nie zaczęła wiecznego narzekania. Każdy był kiedyś nowy i musiał się wdrożyć... Więc wolę budowanie sklepu niż zgryźliwego klienta, który nie rozumie, że jak czegoś teraz nie ma to mu nie stworzę bo on jutro wyjeżdża.
Jutro jadę do tego portu porozmawiać z pracownicą stoiska i podpisać umowę. Awantura w domu przeważyła szalę decyzji. Ja już mam dość. Czas zacząć się usamodzielniać.
Na Okęciu pół etatu to 900 brutto. Mało ale zawsze to jakaś kasa. Jak był sezon zimowy to u mnie wszyscy robili zdecydowanie więcej godzin niż przewidywała umowa więc dostawaliśmy więcej, trafiła się nawet jakaś premia od obrotu (to były piękne czasy...).
w WAS-ie?
aaaaa, co do LS to jedna z ważniejszych osób, które muszą być na rozmowach, siedzi prawie do końca maja w KRK - może to dlatego 😉
Jednego dnia fajniej, drugiego nuda - bo jest nas cały czas dużo na zmianie, żebyśmy się uczyli. W efekcie czasem w check - in jedna osoba siedzi, a 4 stoją - pasażerowie się czasem dziwią, czasem komentują, dziś jeden Anglik był zachwycony, że obsługuje go 5 dziewczyn 😂 Masa niedogranych rzeczy, masa spraw które trzeba zapamiętać, ale generalnie pozytywnie 😉
Ja tam lubie praca w Deca przed otwarciem.Klienci sie nie pętaja przed nogami, poza tym bedac nowa sama sobie praktycznie budowalam Nature (poza wędkarstwem, tutaj nieocenieni Piotr i Pawel) Ja sie wybieram budowac Nature do Gdańska, i może do Lodzi też. w Łodzi nasza kierowniczka administracyjna, ktora zreszta bardzo lubie zostala dyrektorem. A stawka u nas- 825 zlotych brutto, bez dodatkow, premii po dzien dzisiejszy. i absolutnie nie zapowiada sie ani zlotowki wiecej.
Osobiscie strasznie lubie tą pracę, nawet wędkarstwo(choc wlasnie jestem w trakcie przebudowy i klnę w zywe kamienie) U mnie do tego jest fajna atmosfera i fajni ludzie, ale to duzo zalezy od dyrektora. to on sklada ekipe.
Do mnie właśnie zadzwonili z decathlonu 😲 Najpierw zadał kilka pytań typu dlaczego chcę u nich pracować, czy wiem czym się zajmują, na jakie stanowisko chcę aplikować, potem ja musiałam powiedzieć dlaczego akurat chcę do działu jeździeckiego. Rozmowa całkiem na luzie. Za 2 tygodnie max powinnam dostać odpowiedź czy chcą mnie.
Dzięki za podanie stawki, bo jednym z pytań było 'jakiej wypłaty spodziewam się na 1/2 etatu' :kwiatek: